27 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Marry me girl be my fairy to the world. Be my very own constellation
Spoiler
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.
Florence Hale
sumienny żółwik
Alex
25 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Trochę rozpieszczona córeczka tatusia, która boi się samodzielności. Ma jednak dobre serce i lubi pomagać. Sprzeniewierza czas oraz pieniądze na imprezach i leczy serce po niespodziewanym powrocie miłości swojego życia.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Alexander Goodnight
ambitny krab
x
27 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Marry me girl be my fairy to the world. Be my very own constellation
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Florence Hale
sumienny żółwik
Alex
25 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Trochę rozpieszczona córeczka tatusia, która boi się samodzielności. Ma jednak dobre serce i lubi pomagać. Sprzeniewierza czas oraz pieniądze na imprezach i leczy serce po niespodziewanym powrocie miłości swojego życia.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Alexander Goodnight
ambitny krab
x
27 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Marry me girl be my fairy to the world. Be my very own constellation
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Florence Hale
sumienny żółwik
Alex
25 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Trochę rozpieszczona córeczka tatusia, która boi się samodzielności. Ma jednak dobre serce i lubi pomagać. Sprzeniewierza czas oraz pieniądze na imprezach i leczy serce po niespodziewanym powrocie miłości swojego życia.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Alexander Goodnight
ambitny krab
x
27 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Marry me girl be my fairy to the world. Be my very own constellation
Spoiler
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.
Florence Hale
sumienny żółwik
Alex
25 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Trochę rozpieszczona córeczka tatusia, która boi się samodzielności. Ma jednak dobre serce i lubi pomagać. Sprzeniewierza czas oraz pieniądze na imprezach i leczy serce po niespodziewanym powrocie miłości swojego życia.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Alexander Goodnight
ambitny krab
x
27 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Marry me girl be my fairy to the world. Be my very own constellation
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Florence Hale
sumienny żółwik
Alex
25 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Trochę rozpieszczona córeczka tatusia, która boi się samodzielności. Ma jednak dobre serce i lubi pomagać. Sprzeniewierza czas oraz pieniądze na imprezach i leczy serce po niespodziewanym powrocie miłości swojego życia.
Przy nim zawsze uśmiechała się w pełni szczerze. Jasne, zdarzały im się jakieś niesnaski i nieporozumienia, jak w każdym związku, ale jednak przez zdecydowaną większość czasu byli ze sobą naprawdę szczęśliwi. Choć Florence rzeczywiście czasem sprawiała wrażenie księżniczkowatej divy, to w gruncie rzeczy chyba nią nie była na co dzień. Z pewnością była to też ogromna zasługa Alexandra: opiekował się nią najlepiej na świecie i trochę rozpieszczał ją spełnianiem jej przeróżnych zachcianek. To było słodkie i rozmiękczało jej serduszko, sprawiając, że czuła się szczęśliwsza.
Oczywiście, że widziała miłość w jego oczach. Patrzył na nią w ten sposób niejednokrotnie, więc było to znajome. Mimo to nie odważyłaby się pomyśleć, że rzeczywiście ją kochał. Nie była pewna tego, czy wciąż działała na niego dokładnie tak samo, jak kiedyś. Zauważyła, że go kręci i rozbudza jego wyobraźnię, ale to jeszcze nic nie znaczyło. Nie była przecież jedyną ładną kobietą na świecie; Alex widywał w pracy pełno takich i ładniejszych. Nie chciała robić sobie żadnej nadziei, by później nie przechodzić przez te same cierpienia kolejny raz. W zasadzie chyba jeszcze nigdy z nich w pełni nie wyszła.
W takim razie przestań latać i uprawiaj ze mną seks — zaśmiała się, by podkreślić, że to tylko żart. Prawda była jednak taka, że równie dobrze mogłaby wypowiedzieć te słowa bez żadnych ogródek, w stu procentach na serio. Nie zastanawiałaby się ani chwili, gdyby powiedział jej, że rzuca latanie i chce do niej wrócić. Musiałaby mieć jednak pewność, że nie będzie pracował w zawodzie zmuszającym ich do rozłąk trwających długie dni i noce. To zdecydowanie nie była opcja dla niej. Mogli oboje pracować na miejscu albo wyjechać do większego miasta — gdyby rozpoczęli wspólne życie, Flo pewnie w końcu zdecydowałaby się na usamodzielnienie i podjęcie pracy. Kiedyś trzeba było dorosnąć. Na razie nie miała takiej potrzeby, ale gdyby miała założyć własny dom, to byłby chyba w pełni naturalny krok.
Zaśmiała się wesoło, gdy udał, że oburza się na tę malinkę. No, może rzeczywiście nie było to mądre posunięcie, ale jednak byli dorośli… No ale może właśnie w tym rzecz, że jednak malinki były szczeniackie? Cmoknęła go w ramach niby-przeprosin i ułożyła się wygodniej na średnio komfortowym materacu. Sięgnęła po kołdrę, by lekko się okryć, bo gdy pierwsze emocje opadły, poczuła chłód, choć noc, jak to w Australii, była ciepła.
Jestem strasznie zmęczona, ale bardzo mi szkoda iść spać — przyznała, przyglądając się jego sylwetce, gdy usiadł, by napić się wody. Może jej się tylko wydawało, ale miała wrażenie, że trochę zmężniał przez ten czas, kiedy się nie widzieli.
Przesunęła wzrok na nocny stolik i na swoją butelkę whisky. Nie miała już ochoty na alkohol ani żadne inne używki; nie lubiła pić sama, a Alex raczej nie zamierzał zmienić zdania.
Powinnam zrobić ci jeszcze jedną malinkę, po drugiej stronie, żeby było symetrycznie — stwierdziła, śmiejąc się z tego niezbyt wyszukanego żartu, po czym odgarnęła włosy i pogłaskała Alexa po ramieniu, wodząc dłonią, jakby robiła mu masaż.

Alexander Goodnight
ambitny krab
x
27 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Marry me girl be my fairy to the world. Be my very own constellation
Przyjemny chłód przeszył ciało na wskroś zimna woda i stara, acz działająca klimatyzacja robiły swoje. W takich chwilach można zapomnieć, że żyją w tak gorącym kraju, chociaż na chwilę do ponownego wyjścia z moteliku. Uśmiech nie uciekał z jego twarzy dzisiejszej nocy, był szczęśliwy i nie przypominał sobie, kiedy ostatnio czuł się tak odprężony. Jej słowa uderzyły w niego z podwójną mocą, nawet przez chwilę rozważał zostanie, w tym motelu na dłużej, może i na zawsze? Gdyby tylko mógł się z nią kochać i rozmawiać, czego więcej potrzebował od życia?
Uwielbiam twój śmiech, bardzo mi go brakowało – odparł, poważniejąc, bo chociaż słodka i buntownicza wizja oderwania się od rzeczywistości kusiła jak nigdy, to wiedział, że nie było im dane jej spełnienie. Powrócił na łóżko, tuż obok niej, a widząc, jak szuka ciepła, pod kołdrą posłał jej lekki uśmiech. Wątpił, aby to przez fałszywą skromność i wstydliwość uciekała pod osłonę jeno prowizoryczną w postaci pościeli. Znał jej ciało na pamięć, a mimo to dzisiejszej nocy odnosił wrażenie, że odkrywa je na nowo.
Mieszkać razem w jakimś niewielkim mieszkanku i prowadzić spokojne, ale szczęśliwe życie, to luksus, na który chyba nigdy nie będzie nas stać? – Zapytał, a nie mogąc pozostawać bierny na jej głaskanie, pocałunki nachylił się i złożył wyrazy swego uwielbienia na jej szyi. Nawet, gdy przestał ją całować, przytulał się do niej, jakby na zapas. I dopiero jej słowa sprawiły, że oderwał się z krainy marzeń na powrót rzeczywistości, która wcale nie była gorsza. – Lubię patrzeć, jak śpisz, ale jeśli chcesz, możemy postarać się przegnać to zmęczenie – spojrzał na nią pytająco i roześmiał się.
Chciał się z nią kochać i to nie tylko dziś, ale w przeszłości również miał ciągły niedosyt kontaktu fizycznego, może nawet nie o sam seks tu chodziło, ale samo trwanie przy sobie i drobne pieszczoty sprawiały, że czuł się jak surfer na fali. Mógł z nią rozmawiać godzinami i nie czuć zmęczenia, czy znudzenia, była jego przyjaciółką i kochanką, a to niezwykle istotne w związku, aby się sobą za szybko nie znudzić. Pozwalał się odkrywać, ba lubił ją zaskakiwać, wręcz podejrzewał, że nawet po pięćdziesięciu latach wspólnego życia potrafiłby ją zaskoczyć i wpędzić w zachwyt. Była jego natchnieniem, powodem zarwanych nocy, wszystkim tym, czego pragnął. Ich miłość w szczeniackim wieku, chociaż skazywana częstokroć na niepowodzenie i szybki rozłam kwitła. Miał świadomość, że taka kobieta, taki związek trafia się sporadycznie, coś jak wygrana na loterii, stąd taki wyrzut, gdy potargał wygrany kupon. Nie mógł powiedzieć, że tworzyli idealną parę, bo nie ma takich. Związek bez kłótni? Śmiechu warte. Zawsze pozostają jakieś urazy, które kumulują się, aż dochodzi do wybuchu, jaki częstokroć grzebie w zgliszczach i popiele ten „idealny związek”. Oni się kłócili, wymieniali argumenty w dyskusji, a nawet miał wrażenie, że gdyby poszli o krok dalej to i talerze zaczęłyby latać. Ale każda taka sytuacja paradoksalnie ich umacniała i sprawiała, że byli silniejsi.
Zrób, co tylko chcesz – odparł, jakby zapominając o tym, że przed momentem za podobną psotę ją zganił.

Florence Hale
sumienny żółwik
Alex
25 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Trochę rozpieszczona córeczka tatusia, która boi się samodzielności. Ma jednak dobre serce i lubi pomagać. Sprzeniewierza czas oraz pieniądze na imprezach i leczy serce po niespodziewanym powrocie miłości swojego życia.
Akurat pozostanie w motelu nie było dla niej zbyt kuszącą opcją. To było fajne miejsce na jedną noc, może na weekend, ale nic poza tym. Jeśli jednak Alexander zaproponowałby jej, by rzuciła całe swoje dotychczasowe życie i zamieszkała z nim, to nie zastanawiałaby się ani chwili. Rzecz w tym, iż doskonale wiedziała, że takie pytanie nie padnie. Umówili się na jedną noc i tak musiało zostać, dla dobra wszystkich. Ponowne wchodzenie do tej samej rzeki raczej nie wyszłoby im na dobre i skończyłoby się kolejnym cierpieniem.
Gdy usiadł obok niej, cmoknęła go w policzek. Takie drobne czułości dawały namiastkę normalności, jakby między nimi wszystko było tak, jak dawniej. Do normalności było im niestety daleko i wydawało się, że już nigdy miała ona nie nadejść.
Czy ja wiem? — odwróciła głowę, żeby na niego spojrzeć. — Dlaczego miałoby nie być nas stać?
Oczywiście wcale nie chodziło o aspekt pieniężny. Tutaj raczej nie było problemu, zwłaszcza, że Alex też zarabiał już o wiele lepiej niż kiedyś. No a na niewielkie mieszkanko na pewno byłoby ich stać.
Uśmiechnęła się wesoło. Oczywiście nie odmówiłaby mu powtórki, ale z drugiej strony, brakowało jej również rozmów z nim. Nie wiedziała, jak powinni spędzić tę noc, by miała poczucie, że wykorzystali ją w pełni. Zawsze dobrze się dogadywali i lubili spędzać wspólny czas na różne sposoby. Czasem był to seks, czasem kino, a innym razem rower. Najważniejsza była obecność tej drugiej strony, która w ogóle im się nie nudziła, choć przecież ich relacja trwała kilka lat. Nie przeszkodził im młody wiek, niechęć rodziców ani żadne inne aspekty. Przeszkodziła dopiero pogoń za marzeniami, ale mimo ogromnej tęsknoty za nim, nie żałowała, że go na to namówiła. Najważniejsze, że był szczęśliwy i się spełniał. Widocznie ona nie umiała dać mu takiego szczęścia, jak latanie.
Będąc w związku, nie zgadzali się ze sobą zaskakująco często, mimo nadawania na tych samych falach. Zazwyczaj jednak kłócili się mocno i intensywnie, a później wszystko szybko wracało do normy. Nie umieli się na siebie długo gniewać — i dobrze, bo dziś wszystkie ciche dni wydawałyby im się pewnie stratą cennego czasu.
O, jednak mogę? Bo przed chwilą marudziłeś — zachichotała uroczo i musnęła jego wargi, by zaraz przenieść się z pocałunkami na szyję i zostawić tam drugą malinkę. Cóż, przynajmniej będzie miał przez jakiś czas pamiątkę po tej nocy.
Pociągnęła go na poduszki obok siebie i okryła też kołdrą, po czym bez zbędnych pytań i finezji wepchnęła się w jego objęcia. Jej ciało wciąż było drobne, może nawet trochę bardziej niż wtedy, gdy ją opuszczał. Nie jadła już przecież pizzy po nocy i nie miała kogo namawiać na wycieczki do całodobowego Maka. Wyładowywała za to całą złość, frustrację i tęsknotę w aktywności fizycznej, na przykład w bieganiu. Nic dziwnego, że rzeczywiście lekko schudła — ale nie na tyle, by musiał czuć się o nią zmartwiony. Była dużą dziewczynką (i kompletnie nie potrafiła o siebie zadbać, ale o tym wiedzieć nie musiał).
Lubię twoje perfumy — zamruczała mu gdzieś w szyję.

Alexander Goodnight
ambitny krab
x
ODPOWIEDZ
cron