pizzaman — julius pizzeria
27 yo — 193 cm
Awatar użytkownika
about
Robi najlepszą pizzę w mieście, choć od kilku lat marzy o otworzeniu własnej restauracji. W międzyczasie próbuje też rozpracować swój związek.

[akapit]

DWA

Miał dziwne wrażenie, że w ostatnim czasie w jego życiu zbyt dużo było powodzi. I nie, nie jest to żadna błyskotliwa przenośnia, która miałaby opisać problemy, z którymi borykał się na co dzień. Zwyczajnie w ciągu ostatniego tygodnia dwa razy miał do czynienia z zalaną łazienką, przy czym to ten pierwszy przypadek należał do przyjemniejszych, a wszystko za sprawą tego, że jego mieszkanie nie miało z nim nic wspólnego. Dziś, niestety, przekonał się o urokach zalania na własnej skórze, przy czym, znów niestety, to on okazał się tym, którego zalano.
Wrócił z pracy wieczorem, zmęczony na tyle, że nie marzył o niczym innym, jak wpakowanie się do własnego łóżka. Nie pisał nawet do swojej dziewczyny, z którą zwykł spędzać wieczory, a wszystko przez to, że miał za sobą naprawdę ciężką zmianę. Wpadł więc do mieszkania, zaliczył szybką wizytę w kuchni, gdzie wyciągnął tylko z lodówki zupę, którą kupił poprzedniego dnia i bez odgrzewania jej opróżnił miskę do cna. Wrzucił ją do zlewu, nie zaprzątając sobie głowy zmywaniem, a później powędrował prosto pod prysznic, aby ogarnąć się i niedługo później wylądować we własnej sypialni. Planów nie miał zatem zbyt ambitnych i nie przypuszczał też, że cokolwiek mogłoby mu je pokrzyżować, ale tak właśnie stało się, kiedy wyszedł spod prysznica. Kiedy pierwsza kropla spadła mu na głowę, miał wrażenie, że coś sobie wyobraził. Wydawało mu się, że to nie było możliwe, dlatego zignorował to uczucie i dalej szczotkował zęby. Po kilkunastu sekundach pojawiła się kolejna kropla. I kolejna.
Podniósł spojrzenie na sufit, a malująca się na nim plama poważnie go przeraziła. Momentalnie przepłukał usta, chwycił za jakieś ubrania, które narzucił na siebie na szybko, a później wyszedł z mieszkania, celem zlokalizowania sprawcy. Nie musiał zresztą szukać długo, ponieważ osoba, która odpowiadała za tę powódź, musiała znajdować się w mieszkaniu tuż nad nim. Niewiele myśląc (choć pora była już późna, to jednak nagły wypadek przecież go usprawiedliwiał), zastukał w odpowiednie drzwi, a później zaczekał, aż te się przed nim otworzą. Kiedy otworzyła mu je drobna brunetka, posłał jej wymowne spojrzenie, jakby już w ten sposób chciał przekazać jej, że mieli poważny problem. - Czy coś wybuchło w twojej łazience? - zapytał, licząc na to, że już teraz zaserwuje mu jakieś sensowne wyjaśnienia. Miał też nadzieję, że cokolwiek się tam stało, prędko uda się temu zapobiec, a szkody nie będą zbyt duże i nie narażą go na gigantyczne koszty. Miał trochę oszczędności, ale nie na takie rzeczy planował je przeznaczać. Były na wypadek, gdyby kiedyś udało mu się przejąć restaurację.

auden bosworth
stolarz — plane wood carpenter
26 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
In this world, it's just us. You know it's not the same as it was.
Od kiedy wróciła do Lorne Bay nie narzekała na brak zajęć. Miała tu swojego faceta, z którym ostatnimi czasy z powodu dzielącej ich odległości nie widywała się zbyt często. Teraz śmiało mogła z tego korzystać i pewnie korzystałaby, gdyby nie pochłonęły ją sprawy stolarni. Na szczęście Lorne Bay było miasteczkiem, które jeszcze nie zwariowało na punkcie internetu i zakupów online. Doceniali tutejsze sklepiki, zakłady pracy, które wytwarzały najróżniejsze produkty. A dziadek Auden potrafił zrobić cuda. Niektóre z rzeczy z chęcią zabrałaby do swojego niewielkiego mieszkania. Kiedy się tutaj przeprowadzała, zdecydowała się na kawałek podłogi, który szybko mogłaby zająć, nie zwracając uwagi na różne mankamenty czy generalny metraż. Przeprowadzka do rodzinnego domu we Fluorite View dobiłaby ją. Nadal miała żal do mamy, że tak późno powiedziała jej o chorobie dziadka. Musiała sama to przepracować, bo jej ośli upór sprawił, że nie docierały do niej argumenty mamy.
Wracając, jednak do mankamentów mieszkania, Auden nie znała się, kiedy się tutaj wprowadzała. Po prostu podpisała umowę wynajmu, licząc, że właściciel jej nie oszuka. Oszukał. Choć mieszkanko było całkiem ładne i wyremontowane, to chyba tylko powierzchownie, bo już pierwszego dnia całkowicie przypadkiem urwała klamkę. Kolejnego odpadła płytka ze ściany w kuchni, a jeszcze innego odkryła, że kilka miejsc zostało zwyczajnie niedomalowanych, np. za szafą czy łóżkiem. Przez kilka dni był względny spokój, może nawet tygodni, ale dzisiaj zniszczenia przeszły same siebie. Pękła rura w łazience, ze ściany zaczęła tryskać woda. Auden próbowała jakoś to powstrzymać, ale w efekcie wyglądała jak zmokła kura, a podłoga nadal zapełniała się wodą. Zaczęła nawet wypływać z łazienki. Auden brodziła w niej, rzucając ręczniki, gdzie popadnie. Zupełnie nie wiedziała, gdzie to zakręcić, a nie miała głowy, by dzwonić do właściciela, kiedy próbowała ratować, gdzie się da. A zwłaszcza nogi gablotki, która stała w korytarzu. Przytargała ją tutaj ze stolarni. Była piękna, sosnowa, Bosworth nie chciała, żeby coś jej się stało. Kiedy ktoś zapukał, była pewna, że to pomoc, zobaczyła jednak jakiegoś mężczyznę, który choć wydawał jej się znajomy, to nie wiedziała jeszcze skąd. – Tak, nie wiem, co robić, wszędzie woda – zawołała, odsuwając z twarzy mokrą dłonią włosy, które też wyglądały jakby włożyła głowę do beczki z deszczówką. – Podwiń spodnie, jeśli chcesz tutaj wejść – powiedziała od razu, bo jak mógł się przekonać nogawki jej rurek były już całkowicie przemoczone.

Gaz Foggart
powitalny kokos
martyna
pizzaman — julius pizzeria
27 yo — 193 cm
Awatar użytkownika
about
Robi najlepszą pizzę w mieście, choć od kilku lat marzy o otworzeniu własnej restauracji. W międzyczasie próbuje też rozpracować swój związek.
Nie był naczelną złotą rączką, ale jego mieszkanie nie wymagało też ciągłych napraw. Było w całkiem dobrym stanie, co na obecne standardy wydawało się zadziwiające. Ten tydzień uświadomił mu bowiem, że dookoła pełno było miejsc, które wymagały gwałtownego remontu – nie tylko mieszkanie jego dziewczyny, ale najwyraźniej też i to, które znajdowało się tuż nad nim. Co więcej, po dzisiejszym wieczorze nawet jego własne nie było w najlepszym stanie, ponieważ na łazienkowym suficie znajdowała się gigantyczna plama, z której ciągle kapała woda. Nie wyglądało to estetycznie, a dodatkowe obawy później zaczął budzić w nim stan rur, które przecież mogły pójść śladem tej, która znajdowała się w mieszkaniu brunetki, i w którymś momencie pęknąć. Cała kondygnacja wymagała remontu, co Gaz zamierzał zgłosić właścicielom budynku, bo nawet jeżeli nie zawsze wykazywał się rozumem, to jednak nie miał ochoty wykładać własnych oszczędności na naprawę szkód, które nie wynikały z jego winy. Zanim jednak mógłby się tym zająć, najpierw musiał dowiedzieć się, co tak właściwie stało się w mieszkaniu nad nim i dlaczego woda z sufitu kapała mu na głowę. Poważnie, o co chodziło z tymi ciągłymi zalaniami?
Dlaczego nie mógł trafić na faceta? Najlepiej hydraulika, który rozwiązałby problem od ręki? Podobna myśl przemknęła mu przez głowę na chwilę po tym, jak Auden przywitała go tym pełnym bezradności stwierdzeniem. Mógł co prawda wykręcić się tym, że miał na głowie własne sprawy i kazać jej czym prędzej rozwiązać ten problem, ale nie był taki. Daleko było mu do gbura, a poza tym nigdy nie potrafił odmówić komuś pomocnej dłoni. Tym bardziej, kiedy widział, że druga strona kompletnie sobie nie radziła, a właśnie tego doszukał się na twarzy Auden. W tamtym momencie westchnął i schylił się, aby podwinąć spodnie. - Co tak właściwie się stało? - zapytał, kiedy przekroczył próg jej mieszkania. Nie był tu nigdy, ale nie towarzyszyła mu ta ciekawość, która zazwyczaj pojawiała się na twarzach ludzi będących w nowych miejscach. Nie rozglądał się po wnętrzu, ponieważ to nie ono go interesowało. Wolał poznać przyczynę problemu. - Dzwoniłaś do właściciela? Albo do mechanika? Ktoś powinien się tym zająć - a Gaz, choć był mężczyzną, zupełnie się na takich rzeczach nie znał. Czasami potrafił wpaść na jakieś krótkodystansowe rozwiązanie, ale te nie zawsze sprawdzały się na dłuższą metę. Zatem nawet jeśli był tutaj i nie zamierzał wyjść, dopóki nie uda im się tego ogarnąć, usterka i tak mogła wymagać wizyty specjalisty. I lepiej byłoby dla nich obojga, gdyby do niej doszło czym prędzej.

auden bosworth
stolarz — plane wood carpenter
26 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
In this world, it's just us. You know it's not the same as it was.
Tak naprawdę te wszystkie drobne przeszkody nie były tak straszne w porównaniu do całego stanu wizualnego mieszkania. Bo ona naprawdę mogła to naprawić, skoro dobrze czuła się w tym wnętrzu. Problem pojawiał się w momencie, kiedy szkody wykraczały poza to mieszkanie. Kiedy krzywda działa się nie tylko jej, ale również jej sąsiadom. To była wina właściciela mieszkania, który wynajmował je kolejnym lokatorom, nie zastanawiając się nad poważniejszymi kwestiami, które były do naprawienia. Może też nie do końca zdawał sobie z tego sprawę, skoro nie mieszkał tu na co dzień, a Auden jako prawniczka, przyszła adwokatka kierowała się zasadą domniemanej niewinności. Brała pod uwagę również to, że poprzedni lokatorzy z obawy przed obarczeniem ich kosztami, bali się przyznać, że niektóre rzeczy po prostu się wysłużyły. Nie wiedziała kogo obwiniać, ale jedno było pewne, miała tego absolutnie dość. A kiedy na jej piętrze pojawił się zalany sąsiad, to uczucie jeszcze bardziej się nasiliło. Sąsiad był przystojny i pewnie widywałaby go chętniej, ale może nie w takich okolicznościach. Westchnęła głośno. – Chyba pękła rura, wycieka spod wanny i zalewa wszystko, więc powinnam zakręcić jakiś zawór, ale pojęcia nie mam, gdzie się znajduje. Właściciel nie odbiera – wyjaśniła swoje położenie. Zakładała, że powinien znajdować się w piwnicy, skoro nie zlokalizowała go nigdzie w mieszkaniu. Albo pod wanną. – Chyba muszę rozwalić płytki, sądzisz, że może tam być? – zapytała, bo on był tutaj facetem. Może była feministką, ale byli w takim wieku, kiedy ich rodzice jeszcze to rozróżniali – kobieta musi zająć się domem, mężczyzna przynoszeniem pieniędzy do tego domu. Właśnie to wpajała jej matka. Natomiast dziadek powtarzał, że powinna być niezależna. Zawsze. I nigdy nie prosić o pomoc. Czasami, jednak nie było to możliwe. – Obiecuję, że po wszystkim ogarnę bałagan u ciebie i zapłacę za wszystkie szkody. Wino też postawię – przy ostatnim uśmiechnęła się, by rozładować atmosferę, która i tak była już mocno napięta. Auden była naprawdę zdenerwowana, ale chyba mleko się już rozlało. Sufit przeciekał. Co gorszego mogłoby się stać? Chyba nie wpadną przez sufit do jego mieszkania, prawda?

Gaz Foggart
powitalny kokos
martyna
pizzaman — julius pizzeria
27 yo — 193 cm
Awatar użytkownika
about
Robi najlepszą pizzę w mieście, choć od kilku lat marzy o otworzeniu własnej restauracji. W międzyczasie próbuje też rozpracować swój związek.
Choć w pierwszej chwili cała ta sytuacja wywołała w nim irytację, obiecał sobie, że nie będzie się wściekał. Był zmęczony, gotów położyć się do łóżka po całym dniu pracy, zatem kapiąca mu na głowę woda zdecydowanie nie była tym, z czym miałby ochotę się teraz mierzyć. Gdyby nie był sobą, prawdopodobnie odreagowałby całą tę frustrację na dziewczynie, która mieszkała nad nim, a która tak naprawdę wcale nie musiała być winna całego tego zamieszania. Mogła być nieostrożna – mogła nie zakręcić łazienkowego kranu i zalać własne mieszkanie, a przy okazji również jego, ale mogła też nie mieć żadnego wpływu na uszkodzoną instalację. Zanim więc dałby upust własnej frustracji, obiecał sobie, że znajdzie źródło problemu. I kiedy okazało się, że była nim pęknięta rura, nie zamierzał zachowywać się jak buc, tylko postanowił wyciągnąć do brunetki pomocną dłoń. Choć sam nie był w tych kwestiach ekspertem, wystarczyło mu jedno spojrzenie na nią, aby dojść do wniosku, że nie mógł tak po prostu jej tutaj zostawić. - Cholera - zaklął pod nosem. Postarał się na chłodno przeanalizować ewentualne możliwości, niemal od razu pakując się do jej łazienki. Układ mieszkania był identyczny jak w jego własnym, dlatego nie miał problemu z jej odnalezieniem. - Gdyby to była rura pod płytkami, woda nie wybijałaby do ciebie. Skończyłoby się na moim suficie, chociaż nie wydaje mi się, żeby były puszczone tędy. Raczej idą w ścianach - wyjaśnił, po czym przyklęknął tuż przed wanną, nie bacząc na to, że całe jego spodnie zaraz staną się mokre. Całe pomieszczenie pływało, a jego sufit był przemoczony, zatem ubranie było teraz jego najmniejszym problemem. - Nie przejmuj się tym teraz. Masz tu gdzieś latarkę? - zapytał, chcąc lepiej przyjrzeć się temu, co znajdowało się za wanną i pod nią. Miał nadzieję, że znajdzie tam zawór, który rozwiąże ich problem. - Musimy sprawdzić czy to rura od twojego mieszkania, czy jakaś zewnętrzna. Jeśli to drugie, zawory są w piwnicy. Będzie trzeba odciąć od wody całą kamienicę - wyjaśnił, po czym posłał brunetce mało pokrzepiające spojrzenie. Niewykluczone, że przez tę awarię nie tylko oni będą mieć problem, a to zupełnie mu się nie uśmiechało. Tym bardziej, że gdyby nawet na przeczekanie przeniósł się do Lovey, jej dom był równie wielką ruiną i również coś mogło się w najbliższym czasie w nim uszkodzić. Czy obecnie naprawdę tak trudno było o coś, co nie groziło zalaniem lub zawaleniem? To się nazywa patodeweloperka.

auden bosworth
stolarz — plane wood carpenter
26 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
In this world, it's just us. You know it's not the same as it was.
To był problem, którego nie dało się szybko naprawić, który powodował poważne zniszczenia, więc nic dziwnego nie byłoby w tym, gdyby sąsiad Auden mocno się zdenerwował. Ona sama również była wkurzona, choć teraz jej umysł nastawiony był na działanie. Próbowała coś zrobić, dojść do jakiegoś rozwiązania, ale nieskutecznie, bo nie znała jeszcze rozkładu tego mieszkania na tyle, by wiedzieć, gdzie są jakieś zawory. Dlaczego wcześniej nie spytała o to właściciela? Do głowy by jej nie przyszło, że parę tygodni po wprowadzeniu się tutaj zaleje nowego sąsiada, bo rury będą nadawały się wyłącznie do wymiany. Naprawdę była wdzięczna mężczyźnie, że nie potraktował jej jak najgorszego zła, bo gdyby jeszcze miała znosić jego wściekłość, pewnie spakowałaby manatki i wróciłaby do Cairns. – Hm, widzę, że lepiej się na tym znasz. Dziadek nauczył mnie wielu rzeczy, ale jeśli chodzi o hydraulikę, to chyba oboje mieliśmy dwie lewe ręce – powiedziała, próbując się uśmiechnąć, co wcale nie było takie łatwe. Ale skłamałaby, gdyby nie przyznała, że śmieszył ją ten widok. Oboje wyglądali jak dwie zmokłe kury. Skinęła głową i pobiegła do sąsiedniego pokoju, by wyłowić swój telefon. Przy okazji sprawdziła połączenia – Milo nadal nie zadzwonił. Była na niego zła, że w momencie, kiedy naprawdę potrzebowała pomocy, jej facet był nieosiągalny. Przewróciła tylko oczami i wróciła do łazienki, by tam włączyć latarkę w telefonie i podać ją sąsiadowi. – W takim razie naprawdę liczę, że tylko ja – westchnęła i sama również uklękła, bo spodnie i tak miała już mokre, kiedy próbowała ratować swój dobytek ręcznikami. Na niewiele się to zdało. Zastanawiała się, ile wody może być w rurach? I jak długo będzie to wszystko jeszcze płynąć? Na szczęście, zawór się znalazł, a kiedy Gaz go zakręcił, w łazience zrobiło się znacznie ciszej, a Auden usiadła tyłkiem na mokrej podłodze, oparła się o wannę i wytarła czoło. – Muszę to posprzątać – jęknęła, bo robiło jej się słabo na samą myśl. Musiała zebrać wodę, wytrzeć do sucha podłogę, wezwać hydraulika i zorganizować kogoś, kto ogarnie sufit Foggarta. Gdyby nie to, że miała zdolności organizacyjne, to prawdopodobnie skoczyłaby teraz z dachu tego mieszkania. Nie chciała liczyć na właściciela. Postanowiła, że po prostu przedstawi mu za wszystko faktury. – Co powiesz na pizzę? Ta woda sprawiła, że zrobiłam się głodna – przyznała. Nie chciała mu, jednak przeszkadzać. Było dość późno, a on mógł mieć jakieś zobowiązania, dziewczynę… cokolwiek.

Gaz Foggart
powitalny kokos
martyna
pizzaman — julius pizzeria
27 yo — 193 cm
Awatar użytkownika
about
Robi najlepszą pizzę w mieście, choć od kilku lat marzy o otworzeniu własnej restauracji. W międzyczasie próbuje też rozpracować swój związek.
Nerwy zdałyby się na nic, ponieważ w chwili obecnej najważniejsze było położenie kresu temu wodnemu chaosowi, który rozgrywał się właśnie w mieszkaniu brunetki. Gaz nie śmiałby podejrzewać jej o to, że celowo zalała własną łazienkę, jednocześnie powodując szkody także u niego, ponieważ starał się myśleć zdroworozsądkowo przynajmniej w tej jednej kwestii. Zresztą, nie tak dawno temu był świadkiem podobnego zajścia, które rozegrało się w mieszkaniu jego partnerki, dlatego zaczynał nabierać przeświadczenia, że wszystkie instalacje wodne w mieście zmówiły się, aby dołożyć mieszkańcom Lorne Bay problemów. Udawało im się to skutecznie, a Foggart był tym już odrobinę zmęczony, choć przecież to dopiero druga taka interwencja. Zaczynał też szczerze podziwiać hydraulików, ponieważ on nie byłby w stanie zajmować się tym zawodowo. - Powiedzmy, że ostatnio nabrałem wprawy - skomentował, jednocześnie nie wdając się w szczegóły. Nie sądził, aby opowiastka o tym, jak ostatnim razem to jego dziewczyna narobiła szkód we własnym mieszkaniu, była im potrzebna.
Pomoc latarki była nieoceniona, choć Gary musiał odrobinę nagimnastykować się, żeby dosięgnąć zaworu, który znajdował się w wyjątkowo niepraktycznym miejscu. Przy tym pomoczył nie tylko spodnie, które i tak mógł już wykręcić, ale też koszulkę. Wyglądał trochę tak, jakby pod prysznic, który wziął przed kilkunastoma minutami, wpakował się w ubraniu. Nie podobało mu się to ani trochę, ale był zbyt zmęczony, żeby się na to złościć. - Chyba musisz zrobić to czym prędzej, jeśli nie chcemy za chwilę zwalić się sufitem do mojego mieszkania - odparł, odrobinę przy tym czarnowidząc. Nie była to przecież drewniana konstrukcja, zatem nie groziło im raczej, że lada moment wszystko spróchnieje, a oni rzeczywiście wypadną przez dziurę w podłodze, ale biorąc pod uwagę tego ciągłego, hydraulicznego pecha, nieszczególnie by go to też zdziwiło. Miał jednak nadzieję, że odświeżenie sufitu wystarczy, żeby zminimalizować szkody wyrządzone przez wodę. Nad tym właśnie się zastanawiał, kiedy z ust Auden padło pytanie. Spojrzał na nią tak, jakby nie miał pewności, czy mówiła poważnie. - Nie jestem pewien, czy jestem ubrany odpowiednio do wspólnych kolacji - wspomniał, a jego usta wykrzywiły się w uśmiechu. Był cały mokry, zatem zdecydowanie nie nadawał się do tego, aby się tutaj rozgościć. - Ale mogę pomóc ci to ogarnąć, jeśli tylko powiesz mi, czym mam się zająć - zaproponował, nie mając serca zostawić jej z tym samej. Bałagan był przeogromny, a pora na tyle późna, że gdyby teraz uciekł, ona najpewniej sprzątałaby to do rana. Nie musiał tego robić, bo przecież nic nie był jej winny, a jednak nie chciał zostawić jej na lodzie. To nie byłoby w jego stylu.

auden bosworth
stolarz — plane wood carpenter
26 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
In this world, it's just us. You know it's not the same as it was.
Cóż, nie dało się opanować zdenerwowania w takim momencie. Nawet, jeśli Auden starała skupić się wyłącznie na działaniu, to nadal zastanawiała się jak to się mogło stać i dlaczego akurat teraz? Takie rzeczy zawsze działy się w najmniej odpowiednim momencie, chociaż szczerze powiedziawszy – czy była chwila, w której chcielibyśmy, żeby zalało nam mieszkanie? Zdecydowanie nie. Generowało to dodatkowe koszty, marnowało czas i wprawiało w złość. A w momencie, kiedy niszczyliśmy przy okazji komuś czyjąś własność, wtedy denerwowało to jeszcze bardziej. Nie przeżywałaby tego tak, gdyby chodziło tylko o jej mieszkanie, ale ściągnięcie tu sąsiada gryzło ją i wprawiało w zakłopotanie. Fakt, że nie było tu Milo jeszcze bardziej ją nakręcał, bo bardzo go potrzebowała. Nie wydzwaniała do niego z pierdołkami, tylko w poważnej sprawie, a on jak zwykle był nieosiągalny.
- Wiem, zrobię to. Po prostu będę zbierać tę wodę do wiaderka i wlewać do sedesu. To nie powinno cię zalać, prawda? – spojrzała na niego uważnie, bo teraz już całkowicie zgłupiała. Wiedziała, że nie będzie miała wody. Na pewno przez jakiś czas będzie musiała korzystać z prysznica matki, ale miała nadzieję, że nie potrwa to zbyt długo. Musiała wezwać fachowców, dogadać się z właścicielem. Nawet nie chciała sobie wyobrażać jak długo będzie się z tym męczyć. A przy tym również Gaz. Mieszkał pod nią, więc nie tylko nie ominie go remont w jego mieszkaniu, ale również hałasy dochodzące z mieszkania Auden. – Mieszkasz piętro niżej nie kilka kilometrów, ale okej, ja sobie zamówię i zjem jak już posprzątam – wzruszyła ramionami. Wiedziała, że od ilości nagromadzonych wrażeń i tak nie zaśnie. – Masz szufelkę, zbieraj nią wodę, okej? – poprosiła, skoro zaoferował się, że będzie towarzyszył jej w niedoli. Sama zabrała się za podobną pracę, a później wodę wlewała do sedesu tak jak mu to wcześniej zakomunikowała. Kiedy wodna znikała z posadzki, Auden wycierała resztki ręcznikami. – Będę potrzebowała pralki i prysznica – westchnęła, kiedy uporali się z częściowym bałaganem. Miała już serdecznie dość.

Gaz Foggart
powitalny kokos
martyna
pizzaman — julius pizzeria
27 yo — 193 cm
Awatar użytkownika
about
Robi najlepszą pizzę w mieście, choć od kilku lat marzy o otworzeniu własnej restauracji. W międzyczasie próbuje też rozpracować swój związek.
Domyślał się, że musiała czuć się zakłopotana, dlatego sam starał się jak najbardziej ograniczyć ewentualny dyskomfort. Nie chciał robić jej wyrzutów, choć to też nie tak, że zaistniała sytuacja w ogóle go nie zdenerwowała. Próbował jednak utrzymać nerwy na wodzy, ponieważ wydawało mu się, że zarzucanie pretensjami dziewczyny, która nie miała żadnego wpływu na to, jak beznadziejna była tutejsza instalacja, zwyczajnie nie było w porządku. To był ich wspólny problem, z którym musieli udać się do właściciela mieszkania, aby ten czym prędzej go rozwiązał. Ona nie mogła przecież funkcjonować bez wody, a Gaz nie zamierzał obawiać się, że któregoś dnia zalany sufit spadnie mu na głowę.
Wzruszył niemrawo ramionami. - Szczerze? Teraz już nie mam pojęcia - odparł, a jednak w rzeczywistości nie wierzył w to, że cokolwiek mogło mu jeszcze grozić, skoro problematyczna rura została odcięta od wody. Jedynym kłopotem pozostawała woda, której nadal pełno było w łazience. Z tym naprawdę nie zamierzał zostawiać jej samej, ale wcale nie dlatego, że był wielkim altruistą. Nie, on po prostu nie chciał, żeby plama na suficie stała się jeszcze większa. - W porządku - odparł, kiedy wydała mu polecenie, a później czym prędzej zabrał się za sprzątanie. Teraz, kiedy wody było tu tak dużo, miał to dziwne wrażenie, że zajmie im to długie godziny. Już teraz przekalkulował, że snu pozostanie mu niewiele, a przecież po powrocie znów będzie musiał wskoczyć pod prysznic. - Możesz skorzystać z moich - zaproponował, kiedy przelewał zawartość kolejnej szufelki do sedesu. Było to cholernie żmudne zadanie, ale na tyle niewymagające zaangażowania, że szło mu całkiem sprawnie. Mimo to nie był zbyt dużym fanem sprzątania. - Pracuję co prawda w cholernie upierdliwych godzinach, ale jeśli będziesz potrzebowała prysznica rano… to znaczy, tak koło dziewiątej, to nie powinno być problemem - wyjaśnił, po czym omiótł brunetkę spojrzeniem. Miała problem, a on nie widział powodów, aby nie wyciągnąć do niej pomocnej dłoni. Mieszkali w jednym budynku, a na klatce schodowej pewnie będą mijać się codziennie. Udawanie, że jej problemy nie dotyczyły go zupełnie, wydawało się po prostu dziwne.

auden bosworth
stolarz — plane wood carpenter
26 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
In this world, it's just us. You know it's not the same as it was.
To był ten moment, kiedy chcesz się zachować w porządku, a jednocześnie w środku aż cię nosi. Auden czuła to całą sobą, bo miała ochotę wydrzeć się na kogoś, zrzucić winę i położyć się w tej wodzie, a następnie zasnąć. Wiedziała, że Gaz nie jest niczemu winien. Ba, to ona go zalała, więc miał większe prawo do takiej reakcji, a jednak dzielnie jej tutaj pomagał. Naprawdę wiedziała, że będzie musiała mu się za to jakoś odwdzięczyć, choć teraz żaden sposób nie przychodził jej do głowy. Nie chciała wpadać, dawać mu wina albo ciasta i zniknąć, bo włożył ogrom pracy, żeby zatrzymać powódź i jej skutki. Właściwie – byli całkiem zgranym duetem, ale o tym nie zamierzała wspominać na głos. Nie chciała, żeby źle odebrał jej słowa, wystraszył się i zwiał, bo gdyby miała zająć się tym sama, to prawdopodobnie wybrałaby opcję z zaśnięciem na tej podłodze.
Skinęła głową. Ona też nie wiedziała, co dalej, ale mniejsza o to. Prysznicem, kibelkiem i pralką będzie martwić się później, kiedy rzeczywiście będzie tego potrzebowała. Na szczęście mieszkali w dzielnicy usługowej, więc dwie ostatnie kwestie mogła załatwić w kilka minut. Gdzieś tu były pralnie i jakieś knajpki, gorzej z prysznicem. Ale zamierzała przez kilka dni pomęczyć matkę. – Dziękuję, ale nie wiem ile to potrwa. Nie chciałabym ci bez przerwy siedzieć na głowie – powiedziała, a potem uśmiechnęła się od ucha do ucha. – Dziwne, że to proponujesz, skoro właśnie sprzątasz mi łazienkę. Po tym wszystkim unikałabym cię jak ognia, gdybym była na twoim miejscu – zażartowała. Na szczęście przekonała się już, że jej sąsiad był miłym facetem, bo inna osoba prawdopodobnie nawrzeszczałaby na nią i poszła do siebie ratować swój dobytek, choćby podstawieniem miski pod kapiącą wodę. – Czym się zajmujesz? – zapytała z ciekawości. Chciała jakoś pociągnąć rozmowę dalej, by umilić sobie czas, by ładowaniu wody do wiaderka. Ubywało jej, ale w tak powolnym tempie, że Auden zaczynała się już tym nudzić, ale co mogła poradzić. Musieli uratować płytki, jeśli nie chcieli mieć jednego, dwupiętrowego mieszkania. Albo okna w podłodze do siebie.

Gaz Foggart
powitalny kokos
martyna
pizzaman — julius pizzeria
27 yo — 193 cm
Awatar użytkownika
about
Robi najlepszą pizzę w mieście, choć od kilku lat marzy o otworzeniu własnej restauracji. W międzyczasie próbuje też rozpracować swój związek.
Nie oczekiwał wielkich podziękowań; bądź co bądź, w ten sposób pomagał również sobie. To jego sufit powiadał wielką plamę i to właśnie z niego kapało mu na głowę. Gdyby to zignorował, do rana prawdopodobnie i jego łazienka byłaby zalana, zatem nie robił tego wyłącznie z myślą o niej. Nieistotne jednak. Najważniejsze, że udało im się zapobiec katastrofie, a później także całkiem sprawnie ogarnęli łazienkę, której podłoga była już tylko trochę wilgotna. Była to naprawdę przyjemna odmiana od tego, że jeszcze przed chwilą można było na niej pływać.
Nie miał problemu z tym, aby zaoferować jej pomoc, ponieważ rozumiał położenie, w którym się znalazła. Nie oznacza to jednak, że planował w jakiś sposób ją do tego namawiać. Ostatecznie była to przecież jej decyzja i wcale nie musiała czuć się komfortowo z perspektywą brania prysznica w mieszkaniu faceta, którego w ogóle nie znała. Z drugiej jednak strony, czy dziś przypadkiem nie udowodnił, że nie był wcale taki straszny? Zachował się przecież w porządku. - Czyli takie rzeczy zdarzają ci się notorycznie? Chyba to ja powinienem zadzwonić do właściciela - odparł, również sobie z tego żartując. Może jednak nie powinien nie doceniać jej możliwości? W końcu istnieje prawdopodobieństwo, że była jakąś chodzącą katastrofą, która wszystko potrafi rozwalić. Nie znał jej, zatem nie mógł tej możliwości wykluczyć. Przestał się jednak nad tym zastanawiać, kiedy zadała mu pytanie. Zanim odpowiedział, po raz kolejny opróżnił pełną wody szufelkę. - Jestem szefem kuchni w małej, włoskiej knajpie. No, w zasadzie to bardziej pizzeria, ale mamy też naprawdę dobrą carbonarę. To moja specjalność - pochwalił się i zaserwował jej uśmiech, który sugerował, że był z siebie bardzo dumny. W rzeczywistości nie uważał się jednak za najlepszego kucharza w okolicy – ba, wydawało mu się, że wiele rzeczy zrobił lepiej, a jednak robił to, co naprawdę lubił i się w tym realizował. Jedyne, czego mu brakowało, to przejęcie tej knajpy na własność. - Długo tu mieszkasz? - zagaił, pamięcią przywołując poprzednich lokatorów. Jej twarz niewiele mu mówiła. To znaczy, jasne, kilkukrotnie mignęła mu gdzieś na korytarzu, może też i w okolicy, ale nie potrafił określić, jak długo mogła tu mieszkać i dlaczego wcześniej się nie poznali. Kiedy już do tego doszło, Auden przedstawiła się w wielkim stylu.

auden bosworth
stolarz — plane wood carpenter
26 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
In this world, it's just us. You know it's not the same as it was.
Tylko, że tego wymagała chociażby kultura, a Auden była wychowana tak, żeby odwdzięczyć się, jeśli ktoś zrobił dla niej coś dobrego. A to było dobre, było jej naprawdę miło, że ktoś, kto teoretycznie mógłby nie zareagować zbyt przychylnie jednak zdecydował się jej pomóc. To w obecnych czasach jest trochę niespotykane, ale Auden miała szczęście do ludzi. Wpadała głównie na takich, którzy zostawali w jej życiu na dłużej, bo na pewno nie chciała rezygnować z takich znajomości. Z tej też nie, bo Gaz okazał się całkiem przyjemnym w obyciu facetem i nie, nie chodziło o jakiś podtekst inny niż czysto koleżeński. I może odwdzięczenie mu się miało zapoczątkować jakiś rytuał w ich życiu? Bo tak, na pewno w podzięce zamierzała wykorzystać coś związanego z wodą. – Niestety ciągle się coś psuje, a właściciel ma mnie już chyba dość, bo przestał odbierać. Tyle, że kiedy wynajmuje się dokuczliwe mieszkanie, powinien wziąć wszystkie konsekwencje pod uwagę, prawda? – wzruszyła ramionami. Zacznijmy od tego, że Auden nie wynajęłaby nikomu mieszkania, w którym wszystko się psuje. Choćby dla własnego bezpieczeństwa. Była prawniczką i wiedziała, że niedotrzymanie warunków umowy może skończyć się źle dla którejś ze storn. – A ja chciałam zamawiać pizzę? Kiedy mam przed sobą prawdziwego pizzermana? – złapała się z niedowierzaniem za głowę. Poprawiła mokre włosy, bo zapomniała, że jej ręce nie powinny teraz dotykać niczego prócz wiadra i szufelki. Ale dobrze wiedzieć. Przynajmniej wiedziała do kogo zapukać, kiedy zrobiłaby się głodna. Bo może potrafiła ogarnąć niektóre sprawy, ale z gotowaniem było u niej raczej krucho. W życiu skupiała się głównie na innych sprawach, a żywiła głównie sałatkami, które nie trudno było przyrządzić. – Kilka tygodni. Chciałam zostać adwokatem, bo skończyłam studia prawnicze, wszystkie staże i już naprawdę niewiele mi brakowało, ale zmarł dziadek, zapisał mi stolarnię, więc jestem – rozłożyła ręce. Pewnie na pierwszy rzut oka nie wyglądała na kogoś, kto potrafiłby zrobić cokolwiek z drewna, dlatego postanowiła go zaskoczyć. – Może nie jestem wykwalifikowanym stolarzem, ale spędzałam tam masę czasu do dnia wyjazdu, dlatego chyba tą drogą pójdę – wyznała. Sama jeszcze się wahała, ale była sama. Nie miała rodzeństwa, nie mogła oddać tego w obce ręce – całego życia dziadka. Tam nadal był jego duch, który czuwał nad tym, by zlecenia, którymi zajmowała się Bosworth wychodziły idealne – tak jak jego, z sercem i duszą.

Gaz Foggart
powitalny kokos
martyna
ODPOWIEDZ