detektyw w narkotykowym — Lorne Bay Police Station
34 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Detektyw w narkotykowym i członek klubu motocyklowego, który od roku infiltruje pod przykrywką przestępczą działalność gangu. Odpycha od siebie nieświadomą Aeralie, choć nie może przestać jej całować.
Choć jego intencje względem dziewczyny były szczere, rozumiał jej niezadowolenie i zawód. Czuł się paskudnie z tym faktem, jednak nie mógł zrobić nic, co odwróciłoby ich los. Jego praca wymagała od niego trzymania się nowej, stworzonej na potrzeby sprawy kreacji dla bezpieczeństwa dochodzenia jak i jego własnego. Nie miało to też nic wspólnego z zaufaniem, bo choć nie znali się długo, Bergman wierzył, że była osobą, która utrzymałaby jego sekret w tajemnicy tylko czy po raptem jednej, wspólnie spędzonej nocy powinien dzielić się z nią takimi informacjami? Musiał zachowywać ostrożność i starał się też nie naginać faktów, tak by kłamać jej jak najmniej.
Nawet przez chwile nie przeszło mu przez myśl, że dziewczyna mogłaby to w ten sposób odebrać. Nie próbował jej w żaden sposób odebrać i poniżyć. Nie oczekiwał też, że po prostu odpuści mu fakt, że okłamywał ją przez ostatnie tygodnie. Całkowicie akceptował jej złość ale nie mógł od tak wypuścić jej z tego motelu i powrócić by akurat teraz wróciła do miasteczka. Musieli zostać tu do rana i jeśli będzie trzeba, znów prześpi się w swoim aucie.
Bez względu na to co teraz do mnie czujesz, nie możesz wrócić do Lorne. Przenocujemy tu i z samego rana ruszymy w trasę — odparł ze zrezygnowaniem i ręcznikiem przetarł kark. Gdy dokładnie się wysuszył, rzucił go na swoje łóżko i sięgnął do torby, by znaleźć koszulkę, która mógłby teraz na siebie wciągnąć. Był wściekły, że cała prawda wyszła na jaw, a z drugiej strony.. poczuł ulgę. Nie musiał dłużej kłamać.
Gdy cała sprawa się zakończy, nie będziesz musiała oglądać mnie ani żadnego z chłopaków. Będziesz bezpieczna i wolna — dodał i gdy zlokalizował w t-shirt, wyciągnął go i ubrał. Resztę rzeczy upchnąć ze zdenerwowaniem w torbie i ściągnął ją z łóżka. Widząc gotową do wyjścia dziewczynę, od razu ruszył w stronę drzwi, które jej zagrodził. Nie byłaby w stanie wrócić do Lorne pieszo, a przecież nie będzie łapać stopa w środku nocy.
Zdurniałaś? To prawie dwa dni drogi pieszo — odparł, widocznie wkurzony jej lekkomyślnością. Była zła i rozczarowana ale nie musiała przecież ewakuować się w pośpiechu z motelu, tylko po to by pozbyć się go z zasięgu wzroku. On mógł oddalić się i dać jej upragnioną przestrzeń. — Prześpię się w aucie, a ty zostań — dodał i ostrożnie odsunął się od drzwi wyjściowych. Wzrokiem namierzył swoją bawełnianą bluzę z kapturem i wciągnął ją na siebie, pakując w kieszenie telefon, broń, klucze od auta i motelu. Widział jej spojrzenie, gdy trzymał gnata i liczył na to, że teraz spojrzy na niego nie jak na przestępcę, który zdolny był kogoś odstrzelić, a policjanta, który robił to wszystko po to by pomóc. Tyle by mu na ten moment wystarczyło.
Gdy chwycił za klamkę, zatrzymał się i odwrócił na moment, by móc spojrzeć jej w oczy. — Przepraszam.. — odparł, a jego wzrok był pełen smutku i bezradności. Opuścił w końcu motel i skierował się na parking, gdzie wsiadł do swojego pick-upa. Spędził w nim całą noc, jednak niewiele z niej przespał. Po jego głowie krzątała się cała masa myśli, spędzających sen z jego powiek. Z samego rana, wrócił do pokoju, gdzie spakował się w ciszy i gdy Aeralie również była gotowa do drogi, obrali w końcu kierunek do Lorne, gdzie czekała na nich nowa rzeczywistość.

koniec.
aeralie eaton
happy halloween
rejwen#6729
nicholas, donalda, cedric, milo, sidney, rafe, suzie
ODPOWIEDZ