Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Spoiler
Kirk być może lepiej rozumiałby niektóre specyficzne połączenia nerwowe, gdyby był lepszym uczniem. Aczkolwiek prawdopodobnie nawet najlepsza szkoła nie nauczyłaby go akurat tego specyficznego połączenia. Chyba, że szkoła życia...
Dziewczyna wzięła się do roboty z pełnym zaangażowaniem, właściwym do jej wieku. Czuł, że jeśli utrzyma to tempo nauki, szybko stanie się doskonałą kochanką. Być może przerastającą jego możliwości. Wszakże kształcenie w dobrych szkołach i bez większych trosk dobrze wpływa na rozwój wyobraźni. A posiadanie wyobraźni w seksie jest znacznie ważniejsze niż wyuczona technika.
Z jego perspektywy długa, prosta droga była bezpieczna, ale posiadała też istotną wadę - nie było ustronnego miejsca, gdzie mogliby dać upust chwilowej żądzy. A ta rosła w nim z siłą lawiny, pędzącej niczym świeżo podcięty śnieg na stromym alpejskim zboczu. Przez myśli przechodziły różne scenariusze, z których niektóre nie były do końca przewidziane przez Matkę Naturę. Ale czuł, że i na to przyjdzie pora.
Zachęcał ją do intensywniejszego wysiłki delikatnie masując palcami jej twardniejące sutki. Młode, jędrne piersi ozdobione były dwoma drobnymi, różowymi koralikami które zapraszały do zabawy. Szkoda, że zaproszenia nie mogły przyjąć usta, nie mógł się nimi nasycić język. Mężczyzna w środku dostawał autentycznego szału - gotująca się krew sprawiała, że coraz bardziej jej pragnął i coraz mniej miał ochotę się kontrolować. Coraz bardziej irytowało go, że nie jest w stanie włożyć dłoni w jej spodnie. Absolutnym bezpiecznym maksimum były biodra.
Oddychał więc głęboko i skupiał się na drodze, jednocześnie starając się powstrzymywać impulsy przyjemności, płynące coraz szerszym strumieniem z krocza do mózgu.
A zbawienny zakręt jak na złość nie chciał się objawić. Piątek. Całe szczęście nie było ruchu jadących do pracy i wracających z niej. Ale i tak nie przeleci jej na długiej prostej. Idealna byłaby poindustrialna okolica, albo wiadukt. Albo cokolwiek, co nie jest osiedlem mieszkaniowym.
Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
Spoiler
Już sam fakt wykonywanej czynności podczas jazdy autem był podniecający, a dodatkowa zabawa jej piersiami sprawiła, że po wszystkim będzie musiała wygrzebać z walizki czystą bieliznę. Majtki, które miała na tyłku były zupełnie mokre i nadawały się jedynie do zmiany. Głośne cmoknięcie towarzyszące chwilowej przerwie sprawiło, że jej twarz zalała się lekkim różem. I nijak nie było to związane ze wstydem czy zażenowaniem. Bywało, że blond głowa znajdowała się niżej od wypiętego tyłka, przez co krew podążała za grawitacją. Dla odmiany tym razem wysuwając język, oblizała czerwoną główkę spowalniając ruchy. Zmiana intensywności w dziewczęcym mniemaniu była czymś korzystnym, wpływającym na plus. Najważniejsze to unikać monotonii nawet w tak oczywistej czynności jaką było obciąganie, bo na próżno doszukiwać się tutaj większej filozofii. Przełykając nadmiar śliny, który nagromadził się na języku, ponownie wsunęła główkę między wargi, obejmując nimi jej podstawę i utrzymując nacisk, zaczęła ssać. Dokładnie tak jak sugerował Kirk za pierwszym razem. Bez żadnych dodatkowych ruchów. Trwało to dobrych kilka sekund, aż znów wsunęła go głębiej do buzi. Choć zabawa nie trwała długo, Meg zaczęła odczuwać pierwsze symptomy zupełnie niewygodnej pozycji. Najbadziej przeszkadzała bielizna mężczyzny, którą musiała trzymać w odpowiedniej odległości od przyrodzenia, bo w przeciwnym wypadku gumka przycisnęła by je do podbrzusza, a to nie wchodziło w grę.
– Tylko nie dojdź – na to nie była jeszcze gotowa. Biorąc pod uwagę okoliczności i fakt, że musiałaby wszystko przełknąć, mogło to skończyć się źle. To co powiedziała nie miało w sobie nic z erotyzmu, albo? Zdanie proste i zrozumiałe miało w sobie naleciałości rozkazu. A nie chcąc utrudniać Kirkowi zadania, nie siliła się na rozkręcanie tempa bo to istna tortura.
Chyba, że Kirk lubi taki typ znęcania się. Na ten temat, ani wiele innych związanych z seksem nie było im dane rozmawiać, przez co preferencje partnera były jej zupełnie obce. Czas najwyższy to zmienić. Oplatając palcami penisa, uniosła się nieco zmieniając pozycję. – Na co masz ochotę?– zapytała wykonując ruchy nadgarstkiem. Od początku zabawy penis stwardniał i wyprężył się ponad materiał spodni zachęcając do dotyku i gdyby nie konieczność prowadzenia auta przez Kirka, chętnie by na niego wsiadła.
Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Spoiler
Prośba którą zwerbalizowała była z wiekiem coraz prostsza do spełnienia. Lepsze panowanie nad sobą to jedno, ale układ hormonalny i układ nerwowy nie działały już jak u napalonego nastolatka. Raczej nie zdarzało mu się kończyć przedwcześnie. Zdarzało się za to nie dojść, co kiedyś było dla niego niewyobrażalne - żeby seks nie kończył się orgazmem. Przynajmniej męskim... Przecież w pornosach tak to działa, prawda?
Dziewczyna wykazywała zaangażowanie które sprawiało, że aż ciężko było mu uwierzyć, że to jej dopiero drugi raz. Chciała się uczyć, dobrze pamiętała wskazówki i umiejętnie łączyła je w naprawdę dobrą całość.
Jak na przykład w tej chwili, gdy jej dłoń nie dawała mu zapomnieć o słodkiej obecności napalonej dziewczyny.
Pytasz co masz robić, czy co bym ci zrobił, gdyby przed nami było coś innego, niż cholernie prosta droga bez odrobiny miejsca na szybki numerek. Jak na złość. Jeśli o mnie chodzi, spokojnie możesz przejść na tył, usiąść na środku i pobawić się dziurką, aż nie znajdę dobrego miejsca. Absolutna odrobina absolutnie nieszkodliwego ekshibicjonizmu. Bo oczywiście lusterko wsteczne zostanie lekko przestawione w ramach całej operacji...
Czy on aby jej nie psuje, popychając do perwersyjnych zabaw? Póki co nie robili niczego hardkorowego, jednak jak na (jej) początek seksualnych doświadczeń, ciężko byłoby nazwać to co robili niewinnymi pieszczotami. Analizując sprawę głębiej można dojść do wniosku, że Kirk spisał się fatalnie jako opiekun - z jednej strony - dziewczyna żyła i nie działa się jej fizyczna krzywda z drugiej - nie wróci do rodziców dokładnie taka, jaką była wcześniej.
Jeśli pytasz, co bym zrobił, gdybyśmy mieli dobre miejsce do zatrzymania się, też mogę ci opowiedzieć, ale nie wiem, czy chcesz spoilery z tej całkiem fajnej historii. Co prawda, uwielbiał dirty talks, jednak nie chciał wyjść na erotomana-gawędziarza. Znacznie bardziej wolał działanie i chociaż nie zapowiadało się, żeby przez najbliższe kilka minut pojawiła się na nie opcja, to jednak dość dobrze znał powiedzenie o krowach które dużo muczą. I jak to się ma do produkowanego przez nie mleka.
W tym wypadku nie tylko...
Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
Spoiler
Megan uśmiechnęła się szeroko po tym co usłyszała. – Miałam na myśli jakieś wskazówki względem tej – zacisnęła palce mocniej na członku – Kwestii – puściła powoli zarówno swoją chwilową zabawkę jak i gumkę bielizny przez co tak jak przypuszczała, członek oparł się o brzuch kierowcy, a właściwie jego koszulkę. – Skoro tak wolisz – i tak była już wypięta z pasów więc czekała ją jedynie krótka podróż na tylne siedzenie. Wspierając się o fotele na przodzie, pochyliła mocno kark i jakoś przedostała się na obszerną kanapę. Jako że miała być dobrze widoczna, rozsiadła się na samym środku. W tym miejscu mogła pokazać to o co poprosił Kirk. Nim to jednak nastąpiło, musiała zdjąć dolną cześć garderoby. Na pierwszy ogień poszły spodnie. To wymagało największej gimnastyki. Jako że brakowało miejsca na zmysłowy striptiz, bez silenia się na niego, odpięła guzik, rozsunęła zamek i uniosła biodra pozbywając się sztywnego materiału. W drugiej kolejności zniknęły skarpetki. Tak, te z dziurką na palcu. Wisienką na torcie były majtki. Będąc już zupełnie nagą, odczekała chwilę aby upewnić się, że ma uwagę kierowcy. – Tylko nas nie zabij – Kirk miał pasy i poduszki bezpieczeństwa na wypadek nieprzewidzianego zdarzenia. Ona natomiast przeleci przez przednią szybę i to niemal naga.
Kiepska wizja.
– Nigdy tego nie robiłam – ale nie było to żadną tajemnicą. Najważniejsze to wyobrazić sobie, że nikt nie patrzy i dać upust żądzy i zabawie.
Jedną ze stóp wsparła na chodniczku za fotelem pasażera, czyli swoim. Druga powędrowała wysoko za Kirka. Oblizując usta, wsunęła do buzi dwa palce pozostawiając na nich nieco śliny. Szybkie spojrzenie w odpowiednio ustawione lusterko i… nagle spostrzegła, że muzyka całkiem ucichła. Ktoś przyciszył radio. Ktoś z siedzenia kierowcy…
Dłoń blondynki powędrowała między uda, wprost do miejsca docelowego. Główną rolę rozgrywał palec wskazujący prawej dłoni, który przesunął po przytulonych do siebie płatkach, schodząc niemal na wysokość drugiej dziurki, wędrówka w przeciwnym kierunku rozsunęła różowe wargi, odsłaniając mokrą szparkę. Meg wsunęła do niej opuszek wiedząc, że dobrym pomysłem będzie rozgrzewka z dwóch złączonych palcy. Zwłaszcza, że Kirk intensywnie poszukiwał ustronnego miejsca. Chcąc przygotować się na wspomniany numerek, powoli ale konsekwentnie zatopiła dwa palce po aż po drugie paliczki. Nie była to czynność, która przynosiła jej fale rozkoszy ale od czego jego druga dłoń i łechtaczka? Takie kombo sprawiło, że zaczęła oddychać nieco głębiej wcale nie zawracając uwagi na to, że masturbuje się w samochodzie podczas jazdy.


Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Spoiler
Odruchowo zdjął nogę z gazu. Jechał delikatnie powyżej przepisowej prędkości. Zbyt wolna jazda mogłaby wydać się podejrzana, zaś gnanie w rodzącej się sytuacji, skrajnie niebezpieczne. Chociaż to byłoby w sumie tyle, jeśli chodzi o rozsądek i balans w tej sytuacji.
Ściszyć radio mógł bez odrywania rąk od kierownicy - w czasie gdy wóz którym jechali był nowy, opcja ta nazywała się "multimedialna kierownica" i kosztowała wcale niemało. Właściwie to zrobił zupełnie nieprzemyślanie - dotychczasowa głośność nie przeszkadzała a mogłaby zamaskować to, że zaczął oddychać szybciej i głębiej. Nie chciał wyjść na starego, napalonego oblecha.
Szczególnie w obliczu tego, co jej zaordynował. Może chciał usłyszeć JEJ przyspieszony oddech. Póki co, koniuszek języka pocierał wewnętrzną stronę lewego policzka. Dobre zajęcie, żeby nie siedzieć z otwartą paszczą. Lusterko dało się bardzo ładnie przesunąć ku dołowi i mógł podziwiać dziewczynę w pełnej krasie. Ta, zupełnie nieskrępowana zajmowała się sobą. Widok sprawił, że gumka bokserek zaczęła go uwierać, więc podciągnął spodnie, jednocześnie nie zapinając guzika i paska. Jedna rozpraszająca rzecz mniej.
Podobał mu się jej brak wstydu i zahamowań. Miał wrażenie, że po tych przymusowych wakacjach będzie miała nawet lekkie skłonności do perwersji.
Nie miał zamiaru mówić jej, jak ma pieścić swoje ciało - wszakże ona znała je dużo lepiej niż on mógłby kiedykolwiek poznać. Patrzył więc jak dziewczyna się masuje, wprowadzał przy tym auto w łagodny łuk. Na horyzoncie rysowało się nieduże miasteczko. Na oko musieli przebyć jeszcze jakieś 4 kilometry. Nie dawało ono jednak gwarancji powodzenia całej misji. Tablica mówiła "Griffith - Nowa Walia" Miasteczko okazało się całkiem spore ale co ważniejsze - w jej północno-wschodniej części znajdowało się niewielkie lotnisko dla lekkich maszyn oraz małe jezioro, otoczone rzadkim lasem. Kirk na chwilę przestał zwracać uwagę na swoją seksowną pasażerkę i skręcił w prawo, starając się ominąć miasto. Zluzuj odrobinkę, mamy chwilę wśród domów. Co prawda, minęło ich już kilka aut, jednak wysoka i długa maska Toyoty sprawiała, że dziewczyna nie była widoczna. Co innego, jeśli ktoś zrównałby się z nimi na światłach. Kirk rozparł się wygodnie w fotelu, Wyglądało to jak przejażdżka, albo długa, acz relaksująca trasa.
Kusicielka. Rzucił, trochę nawet z uznaniem gdy skręcali w Wilson Street, odbijając w stronę dużego, półdzikiego parku. Kirk stwierdził, że objechanie go i zatrzymanie się od strony pustkowia będzie dobrym pomysłem. Rzadka roślinność ograniczała widoczność na długie dystanse, zaś jego wóz nie bał się gorszych dróg. Miejsce wyglądające jak nieduży zagajnik wydawało się dobrym wyborem - z dala od spojrzeń ciekawskich i jednocześnie niewidoczne z drogi. Sprawę dodatkowo ułatwiał około półtorametrowy wał ziemny, który miał ograniczać nawiewanie pyłu z prerii. Jak chcesz, żebym cię wziął? Zapytał, sięgając do schowka, gdzie znajdowała się "awaryjna" paczka prezerwatyw. Wiedział, że całość potrwa kwadrans, może 20 minut. Dłużej nie wytrzyma. On też był bardzo nakręcony.
Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
Spoiler
W sprzyjających okolicznościach, a za takie uważała obecne, mogła dojść w bardzo szybkim czasie. Mogłaby… gdyby nie to, że dawkowała doznania z umiarem, a na horyzoncie pojawiły się pierwsze zabudowania. Zabawę przerwała nim Kirk dał znać. Pierwsze domy i ruch na drodze skutecznie rozproszyły dziewczęcą uwagę. Meg złączyła grzecznie kolana i skryła się za fotelem kierowcy. Z perspektywy ich wozu nikt nie miał szans zauważyć, że blondynka od pasa w dół jest zupełnie naga.
Nikt prócz kierowcy TIRa, który akurat szykował się do lewoskrętu. Na szczęście w ostatniej chwili udało się zarzucić spodnie, które jedynie nakrywamy nagie uda. Gdy to niebezpieczeństwo minęło, uwiesiła się tuż obok zagłówka przedniego siedzenia obserwując drogę. Miasteczko nie było duże ani przesadnie rozwinięte ale miało to swoje plusy jak np. ustronne miejsce, do którego właśnie wtoczyło się auto. – Ja tylko słucham co do mnie mówisz – odparła opierając się znów wygodnie o kanapę. – Tak jak lubisz – i z pewnością polubię to ja – przeszło jej przez myśli, gdy Kirk sięgał po niedawne odkrycie w postaci nienaruszonej paczki prezerwatyw. – Chodź do mnie – zaproponowała na dobry początek chcąc w ten sposób dodać do tego wszystkiego odrobine własnej inicjatywy. I tak jak poprosiła, mężczyzna wysiadł i otworzył drzwi na tył. – Nikt nie idzie? – zapytała, a gdy Kirk spojrzał ponad dach auta, Meg ponownie zaopiekowała się uwięzionym częściowo pod ubraniem penisem. Wysokość tylnej kanapy pozwalała na wręcz idealne ułożenie się przodem względem mężczyzny i pieszczenie go przez niewiele ponad minutę. Ten czas był wystarczający, aby penis znów stał się długi i twardy jak wcześniej. Nie nadwyrężając chwilowego szczęścia w postaci braku gapiów, odsunęła się pozwalając na założenie prezerwatywy. Sama chętna do tego nie była ze względu na długie i ostre paznokcie, których gumki nie lubią. – To jak? Jak mnie dziś przelecisz? – zagryzła dolną wargę czekając na wytyczne, propozycje, rozkazy. Układ, w którym on decydował sprawdzał się świetnie i póki nie miała zbyt wielu pomysłów, nie rwała się do wyznaczania kierunków zabaw.
Kanapa z tylu była duża i wygodna ale nikt nie powiedział, że muszą zostać w środku samochodu. Temperatura na zewnątrz zachęcała do zaczerpnięcie świeżego powietrza i wyprostowania kości.

Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Spoiler
Przecież robił to już nieraz. Właściwie historia jego miłostek, romansów i przygód właśnie zataczała koło. Wszystko zaczęło się od tylnego siedzenia niezbyt nowego, acz bardzo zadbanego wozu, z dziewczyną która była świeżo pełnoletnia.
A podobno nic nie zdarza się dwa razy.
Czyli masz zamiar być grzeczną dziewczynką?* Zapytał, jakby chciał się upewnić. W głosie była jednak nutka prowokacji. Wcale nie musiała nią być. Nie musiała jej grać. Bo gdyby naprawdę nią była, to już na pierwsze jego zaczepki oblałaby się rumieńcem. I na tym byłby koniec.
Na pytanie o potencjalnych obserwatorów rozejrzał się po okolicy. Pusto. Chyba, że ktoś obserwował ich z naprawdę dobrego ukrycia, ale na to już nie miał większego wpływu. Ani możliwości sprawdzenia. Ani chęci sprawdzenia, bo właśnie okazało się, że dał się podejść. Ale nie był zły, ani odrobinę. Nie pozostał jednak cały poza wozem. Pochylił się mocno do przodu, zaś lewą dłoń umieścił na jej pośladkach. Nie znalazł tam jednak miejsca na długo - zaczął przesuwać palcami wzdłuż jej dziurek, szczególną uwagę poświęcając tej, którą miał okazję poznać całkiem niedawno. Nie wsuwał się jednak głębiej niż o paliczek. Dziewczyna była już mokra i bardzo gorąca i szkoda było mu marnować tę słodką wilgoć na robótki ręczne. Koncepcja okazała się słuszna, bo zajmowała się nim jakąś minutkę. Wystarczyło, żeby ponownie był twardy. Właśnie przyłapał się na tym, że w prawej dłoni wciąż miał gumki. Mocno. Powiedział łapiąc głębszy oddech. I dość szybko. Jeśli będziesz chciała, druga runda będzie później. Teraz chodź do mnie. Delikatny chwyt bioder sugerował, że dziewczyna ma usiąść na skraju kanapy, jakby chciała wyjść z wozu. On pozostał na zewnątrz. Jej nogi nie spotkały się jednak z ziemią - Kirk podtrzymał je w górze i oparł o swoje ramiona. Następnie pomógł jej nieco unieść biodra i płynnym ruchem wszedł w nią, bez przesadnie długiego "badania terytorium". Jak dobrze. Powiedział szeptem, bardziej dając wyraz własnej uldze niż nawiązując interakcję z dziewczyną. Rozpoczął lekkie ruchy. Opór jej ciała wynikał z różnicy ich gabarytów, ale mężczyzna nie musiał go "łamać". Dziewczyna byłą po prostu przyjemnie ciasna a on wypełniał ją ściśle jednak nie brutalnie. Kochali się w tej pozycji może dwie, może pięć minut. Jedyną modyfikacją było to, że Kirk w pewnym momencie oparł obie jej kostki o swoje lewe ramię. Wezmę cię od tyłu. Zapowiedział, pomagając jej wyjść. Wciąż w dużej części zasłaniał ich samochód. Dziewczyna mogła oprzeć prawą nogę o wysoki próg. A potem... potem mogła dziać się wspólna magia...

Megan Miller


*(be a good girl brzmi lepiej...)
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
Spoiler

Za to dla niej wszystko było nowością, co nie oznacza, że zaliczyła jakieś potknięcie. Nie nadziała się na dźwignie zmiany biegów, nie przygryzła penisa podczas jazdy, ani nie uderzyła głową o kierownice. Słowem – to bardzo dobry początek. – Ja jestem… grzeczną dziewczynką – potwierdziła pewnym siebie tonem głosu. Co kryło się pod tym stwierdzeniem, które pierwotnie mogło być bardzo mylące? A no to, że bardzo starannie spełnia wszelkie polecenia i sugestie, bo taki układ przypadł jej do gustu. Ona nie umiała nic, on wiele, więc taki schemat był dobry.
Bardzo dobry.
Tak jak pomysł z szybkim obciągnięciem. Penis nie wzbudzał w niej odrazy a tym bardziej obrzydzenia więc nie mając żadnego problemu z braniem go do usta, ponownie to zrobiła. Wystarczyła dłuższa chwila aby całkowicie zesztywniał. Przez to, że mężczyzna wsunął dłoń między jej pośladki i niżej… musiała mocniej wygiąć kręgosłup i zrobić miejsce.
Więcej miejsca.
Ciepłe palce wsunęły się w mokrą szparkę bez żadnego oporu. Przez to, że bawiła się ze sobą nie tak dawno temu, dodatkowa gra wstępna okazała się totalnie zbędna. – Mhym – mruknęła ocierając wierzchem dłoni usta. Bez ociągania usiadła za fotelem kierowcy i zgodnie z instrukcją przesunęła się na skraj kanapy przerzucając nogi na zewnątrz. Sprawny chwyt i uniesienie ich wysoko ponad poziom tułowia sprawiało, że musiała się położyć. W ramach dobrej współpracy, podparła własne lędźwie patrząc jak sztywny penis wchodzi w jej ciepłe wnętrze.
Jęknęła. Przeciągle ale cicho.
Był dla niej duży i potrzebowała czasu żeby przyzwyczaić się do wypełniających ją gabarytów. Z ulgą zaakceptowała fakt, że mężczyzna nie był gwałtowny. Nie chciała tym razem marudzić i narzekać, że boli. Coś było inaczej, coś nie dawało jej spokoju. Dopiero gdy Kirk przełożył jej nogę, uniosła głowę chwile wcześniej. Teraz już wiedziała.
– Posuwasz mnie bez gumki – wydyszała poznając różnicę między tym co robili ostatnio, a tym dzisiaj. I nie da sobie nigdy wmówić, że to to samo. Było zbyt dobrze żeby teraz o tym rozmawiać. Na dobrą minutę przed zmianą pozycji uniosła wysoko bluzkę. Materiał zatrzymał się dopiero pod brodą, a ona przycisnęła do siebie biust, który Kirk wcześniej uwolnił z materiałowych miseczek. Przy wszechogarniającej ciszy słyszała ich wspólny szybki oddech i dźwięk uderzających o siebie ciał. Była mokra, a penis wchodził w nią gładko i bez przeszkód.
Gdy Kirk odstawił jej stopy na ziemię, automatycznie wyciągnęła dłoń aby pomógł jej wstać. Na całe szczęście nie natknęła się na żadne odłamki szkła ani ostre kamienie. Odwracając się tyłem ustawiła jedną ze stóp na progu. Dodatkowo wsparła się o dach maksymalnie zaginając rękę w łokciu. Finalnie powędrowała dłonią na własny pośladek i odchyliła go mocno wypinając tyłek na tyle, na ile mogła. Jeszcze raz odetchnęła głęboko i była gotowa na ciąg dalszy.


Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Spoiler
Posłuszną... póki co. I to było absolutne maksimum na które mógł się zgodzić. Grzeczność, czy pryjęta społecznie, czy wpojona mu przez rodziców kojarzyła się raczej ze wstrzemięźliwa konserwatywnością a nie spontanicznym seksem z dużo starszym gościem, gdzieś na bezdrożach Australii.
Chwilami zdecydowanie zbyt spontanicznym.
Sorry, ogarniam się. Też nie był miłośnikiem prezerwatyw. Ba, szczerze ich nienawidził, ale wiedział, że dają bezpieczeństwo przy spontanicznym seksie. I gdy ma się więcej partnerów. Lub, gdy nie jest się w na tyle stałej relacji, żeby pakować w siebie farmakologię. Wpadka to było absolutnie najgorsze co mógł jej zafundować. Warto zapobiegać zamiast potem się martwić. Acz z drugiej strony... znasz to uczucie, gdy cholernie chce ci się pić i pierwszy łyk zwykłej wody wywołuje euforię? To był właśnie ten łyk. Jeszcze więcej zafundowała mu, pozbywając się zbędnego okrycia. Teraz absolutnie nic nie pozostawało wyobraźni. Zakazany owoc znajdował się w jego dłoniach, dosłownie i w przenośni.
Dziewczyna podniosła się, z jego niewielką pomocą. Ciężko było nazwać to gentlemańskim gestem, ale faktycznie, ułatwił sprawę. Musiał wyglądać dość komicznie, bo w wyniku intensywnych ruchów, jego własne spodnie były teraz na wysokości kostek. Latem przynajmniej opaliłby sobie tyłek, teraz nie było jeszcze wystarczająco ciepło. Oczywiście wyłącznie w kategorii słońca. Poza tym, było naprawdę zajebiście gorąco.
Dziewczyna przerosła jego najśmielsze oczekiwania w kwestii kolejnej pozycji. Spodziewał się raczej tego, że będzie musiał ją "wyprowadzać" ze skłonu jak z rozgrzewki ze szkolnych zajęć sportowych. Zamiast tego dziewczyna ustawiła się w bardzo wygodnej dla nich obojga pozycji. Naturalny talent czy dużo filmów porno - właściwie nie robiło mu najmniejszej różnicy. Faktem było, że efekt był kosmicznie doskonały. Totalnie fartownym przebłyskiem świadomości ogarnął, że nadal nie ma na sobie prezerwatywy. W jednej sekwencji podniósł paczkę z tylnej półki, ściągnął but z lewej nogi i wysunął nogę z lewej nogawki. Wcześniej zdarzało mu się już zakładać prezerwatywę w całkowitej ciemności - efekt pewnej wyrafinowanej zabawy, której zażywał w czasie podróży do Włoch. Ta umiejętność miała mu przydać się już za chwilę. Klęknął na dwa kolana, mając przed oczami zgrabny tyłek Meg. Dziewczyna rozwierając go lekko, zademonstrowała obie dziurki. Kirk wsunął w nią język na tyle głęboko ile dał radę. Poruszając nim, pobudzał tylną ściankę, jednocześnie starał się nałożyć prezerwatywę. Poszło łatwo. Bawił się z nią prawię minutę na jednym oddechu, nie odrywając się od niej na ani sekundę. Gdy skończył, praktycznie cały podbródek miał w jej sokach. Jego penis zaś był już nabrzmiały, nie mogąc doczekać się dalszej nagrody. Ta nadeszła szybko i łatwo - szybko znalazł drogę szybkiego wejścia, pozycja w jakiej się znajdowali sprawiała jednak, że napierał pod kątem. Nie stanowiło to problemu - mało tego - ten opór był dodatkowym, doskonałym bodźcem. który dawał niemal nierealne poczucie, w którym byli skrojeni dla siebie na miarę. Ani milimetra luzu, ani odrobiny brutalności. Acz rzeczywiście - nieprzeciętna intensywność. A teraz mnie ujeżdżaj, grzeczna dziewczyno. Powiedział z lekkim uśmiechem, dając jej klapsa w doskonale wypiętą pupę. Żeby nie zamieniać się miejscami przeszedł na przedni fotel i oparł się o niego lędźwiami. Rozłożone nogi oparte były o ziemię, uda mocno napięte, pośladki w powietrzu. Dziewczyna musiała tylko znaleźć się między jego nogami i trochę poujeżdżać. Może nawet przyda się jej to do opanowania miękkich, trzęsących się nóg. W chwili słabości mogła zaprzeć się dłońmi o jego kolana. Wszakże mocniejsze przysiądnięcie na nim nie było niczym złym...

Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
Spoiler

Ani to wrodzony talent, ani wiedza zaczerpnięta z filmów dla dorosłych. Żadnym sekretem nie było to, że Meg uwielbia wygodę w każdym możliwym wydaniu. To jak się ustawiła wynikało wyłącznie z instynktu podpowiadającego najbadziej dogodną dla JEJ ciała pozycję. Zgięta w kąt 90 stopni musiałaby zaprzeć się dłońmi o okolice wlewu paliwa, a to bardzo szybko doprowadziłoby do różnych przykurczy i drżenia rąk. Nie mówiąc już o ścięgnach pod kolanami.
W tej chwili, jak dla niej, już wcale nie musiał się ogarniać i zakładać prezerwatywy. Bez względu na to, czy już o tym wspominała, czy nie, była dobrą uczennicą, która uważała na lekcjach. Zwłaszcza tych, które są przydatne życiowo i o ile dobra pamięć jej nie myli, plemniki nie znajdują się wyłącznie w samym nasieniu, więc jeśli miałoby do czegoś dojść, to pozamiatane. Inną sprawą było to, że od ponad roku regularnie żarła tabletki antykoncepcyjne, choć nie miała chłopaka. Powód był prosty, nawet banalny. Ginekolog polecił ten sposób jako metodę walki z bardzo bolesnymi miesiączkami. Okazało się, że to strzał w dziesiątkę i gdy tylko Meg poznała magiczną moc działania małych, żółtych pastylek, nie rozstawała się z nimi. Głównie z tego powodu nie popadła w panikę kiedy tylko zauważyła brak gumki. Mając większe zaufanie do chemii niż kawałka tworzywa, była przekonana, że nie grozi jej wycieczka na porodówkę za 9 miesięcy. Ale skoro Kirk uparł się na zabezpieczenie, nie zamierzała dyskutować. Tym bardziej, że umilił czas w bardzo atrakcyjny sposób. Nie stawiając oporu, nawet nie śmiała drgnąć czując wsuwając się w nią język. Zagryzając zęby na nadgarstku, jedynie jeszcze intensywniej odsunęła pośladek czerpiąc przyjemność z każdej kolejnej sekundy. Dodatkowe bodźce pochodzące z chociażby ocierającej się o nią brody powodowały, że zdarzyło jej się zawiercić.
– Wieczorem zrobisz mi tak samo? – zapytała w chwili, gdy mężczyzna odsunął się od niej. Teraz nie dość, że była mokra z podniecenia, to dodatkowy poślizg zapewniła porcja śliny pozostawiona na rozchylonych płatkach.
Kolejne długie westchnięcie powiązane było z maksymalnym skrętem szyi w celu odnalezienia chociaż na sekundę ust kochanka. Ta pozycja dawała maksymalne poczucie bliskości, której towarzyszyła otoczka czegoś… co zostało przerwane w ostatniej chwili siarczystym klapsem. Tego najmniej mogła się spodziewać więc nic dziwnego, że w odruchu zaskoczenia, wciągnęła gwałtownie powietrze i wypchnęła biodra do przodu.
Szybką zamianę ról rozpoczęła od przełknięcia śliny i oblizania ust. Ogarnięta po łebkach okolica nie zawierała żadnych elementów, które mogły wzbudzić niepokój. Najgorszą plagą obecnych czasów były telefony i internet, a znając swoje pokolenie, przypadkowi gapie w pierwszej kolejności użyliby komórki do nagrania niecodziennej sceny.
Wszystko wydało się niezmiennie.
Zawiązując bluzkę w supeł na jednym boku, weszła między rozstawione nogi i będąc tyłem, powoli obniżyła pozycję. Aby bezbłędnie nadziać się na sterczącego i nadal wygiętego penisa, potrzebowała sporo szczęścia, a nie chcąc na nie liczyć, odezwała się lakonicznie – Pomóż.
Z perspektywy Kirka, wystarczyło pchnąć członka, który podobnie jak wcześniej, gładko schował się między różowymi płatkami. Teraz wszystko zależało od niej. Przynajmniej przez czas, w którym nogi nie odmówią posłuszeństwa. A umówmy się, że pozycja nie należała do łatwych i bezwysiłkowych. Wręcz odwrotnie. Z racji ułożenia dwóch ciał, Meg już na starcie podparła się o kolana kochanka. Doskonale zdawała sobie sprawę jaki widok ma teraz Kirk. I właśnie dlatego, z uwagą i wyczuciem unosiła biodra czując jak penis niemal z niej wyskakuje, a w ostatniej chwili znów opuszczała je w dół. Podobny schemat powtórzyła kilka razy rozkoszując się momentem, kiedy główka drażniła przekrwione ścianki. Dłuższa tego typu zabawa na dobre pozbawiłaby ją możliwości wykonywania szybszych ruchów. A takie również miała w planach. Nie chcąc już dłużej nadużywać własnej wytrzymałości nabrała tempa. Sama z siebie nie miała odwagi dociskać pośladków do bioder kochanka. Choć nie czuła dziś bólu, to głęboka penetracja wywoływała coś na podobieństwo kłucia w podbrzuszu. Nie przestała póki uda nie przypominały dwóch podpalanych kawałków drewna. Czuła jakby ktoś z premedytacją zagotował jej mięśnie. Mało tego, zdyszała się jak po dobrej rozgrzewce albo biegu na kilkaset metrów. Wydawało się, że to jej ostateczny maks jeśli chodzi o jazdę konną dla dorosłych.
Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Spoiler
Motywacja odnośnie wygody trafiała i do niego - skurcz w tym momencie mógł być naprawdę problematyczny - wszakże kawał drogi przed nimi, a do prowadzenia potrzebował obu nóg w pełni sprawnych. Półsztywna łydka byłaby "cierniem w dupie" przez parę godzin.
Na pewno nie można byłoby go nazwać pilnym uczniem. Nie wiedziałby tego. Zapewne twierdziłby, że ma fart, co już często zdarzało mu się w życiu. Nie wiedziałby też, że z powodu wieku, palenia papierosów i niezbyt zdrowego stylu życia ruchliwość jego plemników przypomina raczej godziny szczytu w dużym mieście. W dodatku, z wiekiem w preejakulacie było jeszcze mniej plemników. Acz szansa nie była zerowa...
Acz w sumie Daniel zabiłby go tak czy owak z podstawowego powodu - za przespanie się z jego córką, bez względu czy zaciążyłaby, czy nie.
Gdyby wiedział o tabletkach, pewnie nie korygowałby już swojego błędu. Mało tego, reszta tego "lateksowego ścierwa" pewnie zostałaby w schowku. Wymieniali płyny na kilka sposobów więc zarażenie potencjalnymi chorobami wenerycznymi było istniejącym ryzykiem przed którym nie chroniła prezerwatywa. Faktem było jednak, że ona nie posiadała partnerów, on zaś miewał tylko dość stałe "przyjaźnie z benefitami" i był całkowicie zdrowy.
Hmm, polubiłaś? Zapytał rozbawiony, wyrównując oddech. Ja też to lubię. I coś tam potrafię. Chociaż wiedział też, że każda kobieta ma swoje indywidualne potrzeby i nie było uniwersalnego przepisu na zadowolenie ustami absolutnie każdej. Istniała też wcale niemała grupa, która po prostu nie lubiła oralnych pieszczot i w sumie to też było dla niego w porządku. Nie był to jego fetysz, bez którego nie miał najmniejszych szans na satysfakcję. Chociaż nie ukrywał - naprawdę to lubił.
Żeby jednak przesadnie się nie rozczulać i nie skupiać na stronie "romantycznej" przeszli do dalszego ciągu ostrej zabawy. Wszakże nie mieli całego dnia.
Dziewczyna ujeżdżała go i teraz mógł pasywnie odbierać przyjemność - dostarczał jej zarówno wzrok jak i dotyk - połączone uda sprawiły, że była jeszcze ciaśniejsza a perspektywa którą miał mogłaby przyprawić o zawrót głowy mniej doświadczonego seksualnie mężczyznę. Kirk chwilę napawał się widokiem, potem jednak podniósł się i ujął jej piersi w dłonie. Błąd. Osłabione podparcie w lędźwiach i zjechał tyłkiem niemalże na próg samochodu. Co prawda znacznie wyższy niż w osobówkach, ale wciąż mało komfortowy. Chodź, pokażę Ci coś fajnego. Już chyba na koniec, bo nie chciał się przemęczyć przed drogą to raz, ale dwa - czuł, że niedługo dojdzie. Wszakże nie żałowali sobie tempa ani intensywności. No i już na starcie był nieźle napalony.
Wysunął się z jej wnętrza i podciągnął się, siadając na fotel. Obrócił się o 90 stopni, jak gdyby miał być pasażerem na przednim fotelu, przesunął go maksymalnie do tyłu. Chodź do mnie. Dziewczyna znów miała znaleźć się na górze, teraz jednak z szeroko rozłożonymi nogami. Miała minimalny zakres ruchów, ale o oto mu chodziło. Miał teraz unosić ją mięśniami brzucha wspomaganymi dłońmi mocno trzymającymi ją za pośladki. Podrzucanie drobnej, szczupłej dziewczyny nie było niczym trudnym. Dodatkową atrakcję dla niego stanowiły jej piersi na wysokości jego ust - dla niej, było to ocieranie się łechtaczką o nasadę penisa. Mało tego, jej wzgórek był obecnie ściskany między jego ciałem a jej własnym ciężarem. Gdy jej piersi przesuwały mu się przed oczami, obsypywał je morzem pocałunków. Po dłuższej chwili Kirk czuł, że jest dosłownie kilka ruchów od końca. Gdy mocno go objęła do intensywnej pracy rzuciły się jego dłonie - mocny chwyt i sekwencja mocnych ruchów zakończyły się, gdy zbiorniczek prezerwatywy wypełnił się płynem. To było zajebiste. Stwierdził, gdy już wyrównał oddech, ale dziewczyna nadal znajdowała się na nim.
Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
Spoiler
A można było tego nie lubić? – Tak – odpowiedziała zgodnie z prawdą. Język miał mało wspólnego z penisem i miało to absolutnie wiele plusów. Prócz tego, że był mokry i miał większy zakres ruchów, wprawiony właściciel mógł czynić nim prawdziwe cuda o czym przyjdzie jej się jeszcze przekonać. To co dostała dziś było jedynie krótkim przerywnikiem związanym z naciągniętą koniecznością założenie prezerwatywy. Gdyby nie tak satysfakcjonujący akcent między tradycyjnym seksem, z pewnością ujawniłaby swój mały, farmakologiczny sekret. Domyślając się, że wtedy Kirk by przerwał, zrezygnowała z podzielenia się tą wiedzą.
Nie stanie się nic jeśli powie później.
Kilkanaście zmodyfikowanych przysiadów zakończyło się niespodziewanie ucieczką bioder Kirka do dołu. Chwile po tym jak objął jej piersi, zsunął się na próg co wywołało chwilowy śmiech blondynki. Przecież nikt nie mówił, że musi być poważnie. Z jednej strony to dobrze, bo dłuższe przebywanie w tym układzie było pod ogromnym znakiem zapytania. Resztką motywacji dźwignęła się do góry stając na równych i niesamowicie miękkich nogach.
Podążając już standardowo za wskazówkami mężczyzny, wśliznęła się znów na górę. Tym jednak razem przodem. Zbawienne okazało się podparcie na pośladkach. Porcja pocałunków na piersiach, drażniona łechtaczka, dźwięk uderzających o siebie ciał. Było dobrze, coraz lepiej, świetnie, brakowało dosłownie kilku sekund… a może nie?
Kochanek nadział ją na siebie mocno, a ona poczuła silniejsze niż wcześniej pulsowanie penisa. – Tak – odpowiedziała muskając czoło mężczyzny ustami. – Nie doszłam – a w odróżnieniu od niego, jej na tym zależało. To była wisienka na torcie, nagroda za wszelkie starania. – Nadrobimy wieczorem – dodała angażując się w zejście z Kirka. Powoli, najpierw jedna noga, później druga. Będąc już na zewnątrz pojazdu w pierwszej kolejności rozwiązała supeł na bluzce i poprawiła biustonosz. Koszulka była potwornie zmięta i nie wyglądała dobrze, ale jakoś nie robiło to różnicy.
Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
ODPOWIEDZ