for those who come to San Francisco, summertime will be a love-in there
: 08 sie 2022, 13:38
019.
I'm dancin' more just a little bit
Breathin' more just a little bit
{outfit}
Breathin' more just a little bit
{outfit}
Te trzy dni były bardzo intensywne, bo Melis przygotowywała tutejsze życie na swój wyjazd. Tata był w ośrodku rehabilitacyjnym, więc mama mogła zająć się wszystkim. Huntington i tak nie planowała porzucać swojego domu na zawsze. Lorne Bay było miejscem, które kochała, a stadnina, choć nieformalnie, należała już do niej. Nie wiedziała, jaki stosunek będzie miało jej rodzeństwo, ale Melis zamierzała walczyć z całą mocną, żeby jej nie oddać. Kiedy wszystko było gotowe, spakowała się i następnego dnia wyruszyła na lotnisko. Spotkała się z Hunterem, który jakimś cudem wcisnął ją do pierwszej klasy. Nigdy nie leciała taką linią i była zachwycona. Zachwycona była generalnie lotem, bo uwielbiała to robić, a jeszcze przyjemniej było, kiedy obok siedział Williams. Znów pogrążyli się w rozmowie i znów usta im się nie zamykały. W Sydney musieli się przesiąść, a kolejny lot był na tyle długi, że jakąś jego część przespali. Ostatecznie wylądowali w domu Huntera, a Melis była zaskoczona ogromem tego, co widziała. W końcu padła, zmęczona z powodu jet lagu, a kiedy wstała, był późny wieczór. Zeszła na dół, by znaleźć właściciela, choć nie miała pojęcia czy w ogóle tutaj był. Hunter był w swoim mieście, mógł robić co tylko chciał, a Melis nie chciała mu w tym przeszkadzać.
Znalazła go w kuchni. – Co robisz? – spytała, siadając na kawałku blatu. – Moglibyśmy zamówić coś do jedzenia? – rozejrzała się dookoła. Zwiedzanie i kolację zaplanowali na jutro. Melis nie mogła się doczekać, kiedy zobaczy słynny Golden Gate z bliska i panoramę miasta z Coit Tower. Była podekscytowana i dało się to zauważyć na pierwszy rzut oka, bo uśmiechała się od ucha do ucha.