strażak — w remizie strażackiej
38 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
pan strażak, który zbyt często przynosi do domu te kotki które ściąga z drzew! Teraz zapuścił brodę, a także myśli o zapuszczeniu jakichś korzeni i znalezieniu miłości.
#33

Remi lubił swoją pracę. I lubił swoje życie. Wiele mu w tym wszystkim brakowało, zwłaszcza w tym życiu całym, ale starał się nie narzekać! Zwłaszcza, jak dopiero co go potrącił samochód, bo mało co człowieka tak bardzo motywuje do znalezienia nowego sensu w życiu, nadziei i... no sam nie wiedział czego okej. Ale znalazł. Chyba. Może zaraz zgubi, ale hola hola, skoro był takim optymistą życiowym, MIMO WSZYSTKO, to pewnie i tak znowu znajdzie, nawet jak zgubi. A przynajmniej wypada mu w to wierzyć, bo inaczej wyrzucą go z klubu optymistów i wtedy przypał, bo na realizm nie do końca miał predyspozycje, na pesymizm tym bardziej. Co najwyżej musiałby być semi-optymistą, żeby się zmieścić w swoim spektrum i jednocześnie nikomu nie wchodzić w paradę, ale wiadomo że takie twory zawsze znajdują przeciwników. I tak się właśnie kończą zbyt wysokie temperatury na pisanie postów. ANYWAY.
Szedł sobie ulicą, bo musiał się rozruszać po ostatnim wypadku, a co jest lepsze niż spacery na dobry początek? I no los tak chciał, że jego droga skrzyżowała się z drogą Tate Callaway, która zapisała się w jego pamięci jako bardzo dziwna niewiasta od płonących zasłon! Więc oczywiście zatrzymał się i uśmiechnął z rozbawieniem. - Hej, witam ciebie i wszystkie dusze, które za tobą wędrują, jak za Whoopi Goldberg w tym filmie o garncarstwie - rzucił na dzień dobry! - Znowu idziesz wypędzać demony z czterech ścian, czy jakieś pośmiertne rozmowy nawiązywać? - zapytał, plącząc się w tym co gadał, no ale nieważne, nie chciał się tak offem przyznawać, że uwielbiał Uwierz w Ducha i doskonale znał nie tylko imiona postaci, dokładną fabułę, ale też tytuł! No nieważne.
towarzyska meduza
-