: 13 lis 2022, 18:19
Rozpostarł ręce w geście bezradności. - Pewne rzeczy pozostają bez zmian. Trzeba tylko umieć je zamienić w coś pozytywnego - kolejny piękny szeroki uśmiech. Może powinien był zostać jakimś poetą? Czasami potrafił wyjechać z taką improwizacją, że Tim Winton czy Melina Marchetta by mu pozazdrościli elokwencji. Najlepsze w tym wszystkim było jednak to, że naprawdę miał to na myśli i mówił szczerze.
- Super - wykonał nawet mały gest zwycięstwa. - Na to liczyłem i nie mogę się doczekać - uśmiechnął się, wypinając dumnie pierś. Sam kompletnie nie wiedział za co mógł się przebrać, ale niestety był z tego sortu osób, które ubierały podartą koszulkę i robiły sobie nierealistyczne ślady ran na twarzy, albo kupowały najtańszy, najgłupszy i najmniej dopasowany kostium jakie były w stanie znaleźć na minuty przed pójściem na imprezę. Czyżby w tym roku miał się bardziej przyłożyć?! Naaah, pomyśli o tym później (prawdopodobnie chwilę przed umówionym na spotkanie czasem).
- Wierzę i spodziewam się po Tobie samych zaskoczeń - zaśmiał się cicho. Nie stawiał jej wysoko poprzeczki. Po prostu przewidywał, że miała mu jeszcze sporo do pokazania. Podobało mu się to i chciał więcej, tak jak na zachłannego człowieka przystało.
- Ja myślałem, że prawdopodobnie jestem jakimś dalekim zamglonym wspomnieniem, przez które będziesz podświadomie nienawidzić mężczyzn w obecnym życiu... i że nigdy dobrowolnie nie chciałabyś mnie zobaczyć na oczy po raz kolejny - z drugiej strony, skoro ona była kobietą sukcesu, a on polewał kawę, to dlaczego miałaby tego nie chcieć? Gdyby role były odwrócone, to na pewno by z tego skorzystał.
Rose Hepburn
- Super - wykonał nawet mały gest zwycięstwa. - Na to liczyłem i nie mogę się doczekać - uśmiechnął się, wypinając dumnie pierś. Sam kompletnie nie wiedział za co mógł się przebrać, ale niestety był z tego sortu osób, które ubierały podartą koszulkę i robiły sobie nierealistyczne ślady ran na twarzy, albo kupowały najtańszy, najgłupszy i najmniej dopasowany kostium jakie były w stanie znaleźć na minuty przed pójściem na imprezę. Czyżby w tym roku miał się bardziej przyłożyć?! Naaah, pomyśli o tym później (prawdopodobnie chwilę przed umówionym na spotkanie czasem).
- Wierzę i spodziewam się po Tobie samych zaskoczeń - zaśmiał się cicho. Nie stawiał jej wysoko poprzeczki. Po prostu przewidywał, że miała mu jeszcze sporo do pokazania. Podobało mu się to i chciał więcej, tak jak na zachłannego człowieka przystało.
- Ja myślałem, że prawdopodobnie jestem jakimś dalekim zamglonym wspomnieniem, przez które będziesz podświadomie nienawidzić mężczyzn w obecnym życiu... i że nigdy dobrowolnie nie chciałabyś mnie zobaczyć na oczy po raz kolejny - z drugiej strony, skoro ona była kobietą sukcesu, a on polewał kawę, to dlaczego miałaby tego nie chcieć? Gdyby role były odwrócone, to na pewno by z tego skorzystał.
Rose Hepburn