właściciel i sternik statku wycieczkowego — Daintree River Cruise Centre
36 yo — 198 cm
Awatar użytkownika
about
Eks-sportowiec i były mąż, od lat w Lorne Bay. Prapotomek Thomasa Mayersa znany w mieście z nazwiska i z zawodu. Trochę dupek.
Część I: Młodość

Wiosną rozkwita młoda, nieskalana przez codzienność myśl. Odziana w delikatnych płatkach dziecięcej naiwności – pełna energii i wiary w ludzi fascynacja rodziną i prawdą o Lorne Bay. Jak pękaty kwiat australijskiej banksji, otwiera się w kolorach historii i legend.

Zaczytując się w zapiskach i brudnopisach znalezionych w domu, przeciągając palcami po papierach bibliotecznych kronik, mogłem przez chwilę poczuć się jak mój znany przodek – Thomas Mayers. Mogłem. Na falach wyobraźni poszukiwać skarbu korsarzy i zakopywać go wielokrotnie w odmętach fikcji. Zawsze w innym miejscu. Przed nikim go nie odkryć.

W kątach dobrego (całkiem zamożnego) domu mogłem robić wiele rzeczy. Szukać siebie. Poznawać nowych ludzi. Całować się z Betty na stołówce podczas przerwy na lunch. Grać w szkolnej drużynie krykieta. Pławić się popularnością dzieciaka w kurtce po ojcu. Marzyć o wielkiej karierze sportowca. Nigdy nie zaznać porażki. I myśleć, że Boga to obchodziło.

Nie wiedzieć. Że wieczność historii nie jest ani piękna, ani bogata – potrafi być za to piekielnie bolesna, gdy trafia sztychem szarej codzienności w Ciebie i Twoich bliskich.

Część II: Dojrzałość

Latem słońce przypala skórę nowym strumieniem doświadczeń. Historia dojrzewania, smagnięta pasmem wyzwań, pachnie młodzieńczą werwą i nadzieją na lepszą przyszłość. W ramionach sportowca, kryje się pragnienie zwycięstwa (na boisku i w życiu osobistym).

Przecinając murawę w szybkim pędzie, z ciężarem spojrzeń z widowni trzymanym na ramionach, cieszyłem się sobą. Przez chwilę byłem bogiem uniwersytetu w Sidney Współczesnym Apollem o jasnych oczach, wyrzeźbionym w kruszywie pewności ku czci koleżanek i kilku ładnych kochanek. Byłem. Błyszczącym diamentem grzechu na wirujących nitach świata.

Byłem pasażerem w rozpędzonej karuzeli życia. Byłem, by nieszczęśliwie z niej wypaść. Z chwilą wypuszczenia piłki w przestrzeń dostrzegałem dysonans między odległym marzeniem, a pobliską rzeczywistością. Byłem kimś wielkim i upadłem szybko. Nagle zniknąłem w cieniu innych osób. Rozpadłem się we fleszach studenckich, sportowych talentów.

W wieku zaledwie 22 lat wiedziałem, że coś mi w życiu nie wyszło i czas już wracać – stałem się nikłą materią złożoną z kwantów rozczarowania. Eks-sportowcem, zamkniętym w klatce małego miasteczka.

Część III: Schyłek

Jesienią kruszeją fantazje – jak sypki kurz, opadają warstwą zawodu na suchy ląd. Idea samostanowienia o sobie spotyka się z koniecznością pożycia rodzinnego. Pozorna wolność opasana w nowe obowiązki, z knotem małżeństwa zawiązanym wokół rąk, uciska dumę.

Nigdy nie lubiłem marcowych przedpołudni, ubranych w zbyt gruby prochowiec wymagań. Z rękawem niezadowolenia zaciągniętym na ramiona związku. Nigdy nie lubiłem jej oskarżycielskiego wzroku, gdy widziany w towarzystwie innych pań, pozwalałem sobie na uśmiechy. Nigdy nie wiedziałem, czy kocham ją, czy kocham być kochany.

Nigdy nie byłem też pewien, czy obrałem dobrą drogę. Mogłem skończyć dużo gorzej, niż siedząc na statku wycieczkowca, z dobrze znanymi sobie legendami, ściągniętymi na język (wraz z upływającym czasem opowiadanymi ze znudzeniem). Z historią Lorne Bay wetkniętą między usta. Dla turystów jak Święty Graal, dla mnie jak święty spokój, gdy spytany o pracę, mogłem mówić: „Tak, mam”.

Nigdy nie lubiłem jeszcze jednego: chłodnych nocy sam na sam – tuż po zdradzie, tuż po rozwodzie. I nigdy później, jak wtedy, nie byłem pewny tak mocno tego, że na nie zasłużyłem.

Część IV: Śmierć

Zimą chłodny pas rzeki w falach rdzewiejącej dojrzałości chwyta emocje. Porzucone w prądzie rzeki nikną marzenia, serce między wodami wspomnień pozostawia echo bicia. Nadżarte zębem czasu nadbrzeże, wydziera pustką. Jak samotność rzucona na ląd.

Kiedyś robiłem to na piaskach plaży, w poszyciu traw i z żoną na piętrze podczas baby shower u dobrych znajomych. Siedząc i popijając wino w salonie. W drzwiach wycieczkowca, chłodną nocą, szukając rozgrzania. Kiedyś, mając dwadzieścia parę do trzydziestu paru lat robiłem to z miłą chęcią. Kiedyś robiłem to – żyłem pełnią.

Dziś zapadam się w próżny sen o powrocie. W onirycznej chwili, w sennej uległości pozwalam sobie pochylić się nad nieistniejąca już wizją siebie z kiedyś. Dziś, mając już 36 lat jestem ponurym obserwatorem własnych wyborów. Kulką wściekłości, zamkniętą w ozonie niewypowiedzianych myśli. Dziś jestem zbyt dumny, by mówić o nich głośno.

Dziś zapadam się w tęsknocie za kimś, kim już nie będę. Pozostawiam w sobie blizny i wady; coraz rzadziej ubieram się w zadowolenie. Dziś umierają we mnie wszelkie nadzieje.
John Mayers
21 listopada 1986
Urodzony w Lorne Bay
właściciel i sternik wycieczkowca
Aria Amazon RIver Cruise
pearl lagune, szeregowiec
rozwiedziony, heteroseksualny
Środek transportu
Od kiedy wrócił do Lorne Bay po nieudanej karierze sportowej, jego rodzice zaoferowali mu przejęcie rodzinnego biznesu i oddanie statku wycieczkowego. Nie długo zastanawiał się nad tą opcją - zgodził się szybko. Wykorzystując pieniądze i koneksje rodziców, wyrobił patent na sternika i przeniósł się z Kurandy do Aria Amazon RIver Cruise, gdzie pływa do dziś.

Korzysta ze swojej wiedzy na temat Lorne Bay, opowiadając na statku legendy i historie o miasteczku. Pełni tam rolę wyłącznie sternika/przewodnika. Nie lubi zajmować się organizacją rejsów i imprez, więc rolę tę przejmuje jego pracownica. Na co dzień natomiast porusza się po mieście samochodem.

Związek ze społecznością Aborygenów
Ze względu na swoje dziecięce zainteresowania i aktualny zawód jest dobrze zaznajomiony z legendami aborygeńskimi, natomiast sam z siebie nie wyraża większych chęci poznania członków tej społeczności. Trzyma się z nimi na dystans, co wynika z rozsądku. Uważa, że nie należy wciskać się z butami tam, gdzie go nie chcą.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Pracy, a także w okolicach portu. Od czasu do czasu w centrum miasta, gdzie regularnie bywa na zakupach lub na spotkaniach towarzyskich.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Byłą żonę.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, ale bez trwałego uszczerbku na zdrowiu lub psychice. Szalone pomysły po konsultacji na PW.
John MayersI
Justice Joslin
happy halloween
nimue_h
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany