kucharz — beach restaurant lorne bay
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
marzycielka, właścicielka najpiękniejszego kundelka na świecie o imieniu pistachio, kucharka
  • 05.
Nie była fanką robienia zbyt częstych badań, ale decydowała się na to tylko ze względu na klientów restauracji. Czuła jakąś dziwną odpowiedzialność i choć nigdy nie wydarzyło się nic, przez co mogłaby kogokolwiek narazić, to i tak raz na pół roku pojawiała się w szpitalu, by zrobić sobie kompleksowe badania. Tym razem po wyniki pojechała z Casperem. Wracali po cudownym dniu nad wodą. Świetnie się bawili i Care była pewna, że nic nie jest w stanie zepsuć jej tego dnia. Pomyliła się, bo zepsuła go pielęgniarka, mówiąca, że coś jest wyraźnie nie tak. Care na pewno powinna powtórzyć jeszcze raz badania, ale to, co widać na kawałku papieru wskazuje na… białaczkę. Słyszała wiele szokujących rzeczy, ale to wmurowało ją w podłogę, bo była niemalże pewna w stu procentach, że nic jej nie jest. Przed chwilą skakała jak wariatka do wody, nie czując, że jest chociaż odrobinę osłabiona. Dźwigała skrzynki z chlebowcami, uśmiechała się od ucha do ucha. Absolutnie nic jej nie było. Nic. Czasami była zdziwiona jak rzadko chorowała, bo od kiedy przeprowadziła się do Australii nie miewała przeziębienia, nie miewała żadnej grypy żołądkowej, czuła się nadzwyczajnie dobrze.
Chyba łut szczęścia, którym dotychczas się chwaliła gdzieś zniknął, bo minę miała naprawdę nietęgą.
Leżała w domu, kombinując, co powinna zrobić, ale nic sensownego nie przychodziło jej do głowy. Odczuwała wyraźną awersję do szpitali i postanowiła, że w najbliższym czasie jej noga tam nie postanie. Po trzech dniach spotkała się z Giselle, która stwierdziła, że nie jest aż tak źle i właśnie tej myśli Care się trzymała. Ale zdecydowała, że zanim powtórzy badania, muszą jechać z Tessą do Szkocji. Bo kiedy zacznie się całe to szaleństwo, to nie będzie miała szansy, żeby odwiedzić tatę. Może już nigdy. Ta myśl uderzyła w nią tak bardzo, że jeszcze tego samego dnia zabukowała bilety. Zadzwoniła do młodszej siostry, żeby upewnić się, że nie ma nic ważnego na głowie, a już kilka dni później siedziały w samolocie do Europy. Tata odebrał je z lotniska, zabrał na wspaniałą kolację, na której Care naprawę świetnie się bawiła. Nie myślała o sami-wiecie-czym. Skupiła się na czerpaniu z tych dni jak najwięcej. Następnego dnia porozmawiała z tatą, niemalże błagając go, by przyjechali z Kendrą na urodziny Tessy w październiku. Była podła, ale chciała zagrać rakową (niepotwierdzoną jeszcze w stu procentach) kartą, gdyby się nie zgodził, ale obiecał, że to przemyśli, więc chwilowo dała mu spokój.
Wieczorem, o zachodzie słońca wyciągnęła Tessę na wrzosowiska, bo chciała zapamiętać ten widok. – Kocham tu być. Zapomniałam jak bardzo, wiesz? – spojrzała na swoją siostrzyczkę. Podeszła do niej i mocno ją przytuliła, bo cholernie tego potrzebowała.

tessa r. maclerie
balon
martyna
studentka / prawa ręka — uczelnia / wypożyczalnia sprzętu
20 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Wyjechała ze Szkocji, żeby nie słuchać, jak śmieją się z niej za plecami. Teraz studiuje w Cairns, a popołudniami pomaga starszemu bratu ogarniać wypożyczalnię sprzętu wodnego, którą otrzymał w spadku po zmarłym przyjacielu z wojska.
010.

Wiadomość o wycieczce ucieszyła dziewczynę. Minęło ponad sześć miesięcy od ostatniego spotkania z tatą, wobec czego tęsknota za nim stawała się coraz dotkliwsza, a wyrzuty sumienia coraz głośniejsze. Decydując się na ucieczkę z Edynburga, czuła, że robi coś niewłaściwego. Potrzebowała tej zmiany, potrzebowała schować się daleko od Szkocji, by zapomnieć o tym, co spotkało ją na uniwersytecie, w świecie „dorosłych” ludzi. Jednocześnie męczyło ją, że dbając o własny komfort psychiczny, opuściła jedynego członka rodziny, który nigdy w nią nie zwątpił, nigdy jej nie opuścił. Czasami dręczyły ją wątpliwości oraz strach, że go zawiodła – tatę. Zrobiła wszystko, by wytłumaczyć mu, że od niego nie ucieka, że wcale go nie opuszcza, tak jak zrobiła to matka wraz ze starszym rodzeństwem, a mimo to obawy nie ucichły całkowicie. Zawsze radzili sobie we dwoje, razem. Teraz tato został sam. No, prawie, bo przecież miał nową żonę. Gdyby nie ona, Tessa pewnie nie zdecydowałaby się na wyjazd.
Przed wylotem dopilnowała bieżących spraw w wypożyczalni Cedrica, zgłosiła również krótką nieobecność na zajęciach u kilku profesorów, którym obiecała prędkie nadrobienie materiału i zabrała się za pakowanie bagaży. Podczas lotu Teresa dużo opowiadała siostrze o Szkocji – o znajomych, których tam zostawiła, o swoich ulubionych restauracjach, a nawet o tym, jak ojciec dał jej potężny szlaban, gdy jako nastolatka wróciła do domu pijana i nie w pełni świadoma, o czym obiecał nigdy nie mówić mamie.
Pierwszą rzeczą po wylądowaniu, było uściśnięcie taty, który odebrał je z lotniska. Zdążyła uronić łzę, zanim wypuścił ją z objęć.
Dzień minął szybko. Próbowała czerpać jak najwięcej z każdego mijającego momentu, a mimo to była zaskoczona, gdy za oknem zrobiło się ciemno. Ochoczo zgodziła się na spacer, wcześniej ubierając coś ciepłego, bo jedyne, za czym naprawdę nie tęskniła, to pogoda, jaka panowała w Szwecji. Kochała Australię za słońce i wysoką temperaturę nawet w zimie.
— Och, a to za co? — spytała, odrobinę zaskoczona nagłym przypływem czułości ze strony siostry. — Połamiesz mi żebra — zaśmiała się, wydostając z ramion Care. Rozejrzała się, dumając nad tym, co usłyszała. Jej również brakowało uroku tego kraju, szczególnie małych miast, takich jak to, w którym wciąż mieszkał tato.
— Edynburg jest inny. Nie czułam się tam dobrze, mimo że miałam wokół siebie wielu przyjaciół ze studiów. Tutaj jest jak w domu — przyznała, dotykając dłoniom wrzosowych kwiatów. — W Lorne Bay też czuje się dobrze. Właściwie coraz lepiej, ale dobrze tu wrócić. Chociaż na kilka dni — przyznała, z łagodnym uśmiechem spoglądając na siostrę, która znacznie dłużej nie widziała rodzinnego miasteczka.

care maclerie
kucharz — beach restaurant lorne bay
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
marzycielka, właścicielka najpiękniejszego kundelka na świecie o imieniu pistachio, kucharka
Chciała być tą osobą, która sprawi, że na twarzy Tessy będzie pojawiał się uśmiech. Po kilku rozmowach z siostrą, Care wiedziała, że wyjazd do taty sprawi, że młodsza Maclerie będzie szczęśliwa. Może to rzeczywiście miało odrobinę ukoić jej wyrzuty sumienia. Care to rozumiała, bo też je miewała. Nie powinna, bo w momencie wyboru jedna strona zawsze będzie niezadowolona, a to rodzice dziewczyn zdecydowali, w które strony chcą pójść. Strony te były skrajnie odległe, więc nic dziwnego, że nie wszystko wyglądało tak jak cała rodzina mogłaby tego chcieć. Na szczęście w obecnych czasach podróż z Australii do Europy trwała zaledwie dwie dobry, a nie kilka miesięcy statkiem, więc mogły zobaczyć się z ojcem już kilka dni po zakupie biletów. Care bardzo się na to cieszyła. Nie miała zbyt częstych okazji, żeby odwiedzać rodzinne miasteczko, bo zwyczajnie ich nie szukała, ale chciała to zmienić. Naprawdę bardzo tego chciała. Tworzenie jakiejś idiotycznej bucket list było głupie, ale tak ważne rzeczy jak spotkanie z rodziną, kiedy wyniki jej badań stały pod poważnym znakiem zapytania, stało się naprawdę istotne. Cieszyła się, że ten dzień pozbawiony był przykrych tematów, że świetnie rozmawiało jej się z tatą. Bała się, że atmosfera będzie napięta, że nie będą potrafili się na siebie otworzyć, że nie będą umieli postawić na szczerość. Ale z drugiej strony… przecież nazywała się Caroline Maclerie, która nie potrafiła niczego udawać, nie potrafiła grać, nie chciała tego robić w towarzystwie człowieka, który wychowywał ją przez ponad piętnaście lat życia, pomagał jej, był przy niej. Kochała tego faceta i jak się okazało – jego żonę również i to po krótkiej rozmowie. Dlatego, że okazała się najlepszą osobą, jaką mógł ojciec spotkać na swojej drodze.
Z lekkim sercem szła na wrzosowiska. – Bo cię kocham, bo was wszystkich kocham – odpowiedziała. Zachowywała się jakby wypiła zbyt dużo wina do kolacji, ale to była jakaś dziwna euforia. – Możemy tu przyjeżdżać częściej. Nie wiem, dlaczego to wszystko stało się takie… skomplikowane – westchnęła. – Tym bardziej, że kiedy już tu jesteśmy to takie nie jest. Tata chyba się cieszy, że nas widzi. To znaczy, że widzi ciebie to zrozumiałe, ale myślałam, że wobec mnie będzie bardziej… zdystansowany, wiesz? – powiedziała. Care miała kilka bliskich przyjaciółek, ale mimo różnicy wieku między nią a Tessą, czuła, że to jej może powiedzieć bardzo wiele rzeczy, którymi nie dzieliła się z innymi.

tessa r. maclerie
balon
martyna
studentka / prawa ręka — uczelnia / wypożyczalnia sprzętu
20 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Wyjechała ze Szkocji, żeby nie słuchać, jak śmieją się z niej za plecami. Teraz studiuje w Cairns, a popołudniami pomaga starszemu bratu ogarniać wypożyczalnię sprzętu wodnego, którą otrzymał w spadku po zmarłym przyjacielu z wojska.
Mocno przeżywała powrót do Szkocji, choć starała się udawać, że wcale nie obawia się konfrontacji ze społecznością, która obrzucała ją niesmacznymi wyzwiskami. Zastanawiała się, czy przypadkiem nie spotka kogoś, kto widział nieszczęsne nagranie. Wolałaby tego uniknąć, szczególnie w obecności rodziny. Samo wyjawienie im prawdy sporo ją kosztowało; nie zniosłaby upokorzenia w ich towarzystwie. Zapadłaby się pod ziemię! Bo choć wiedzieli, że taki film z nią w roli głównej wydostał się z prywatnego dysku, wymusiła na nich, by nigdy go nie oglądali. Jak mogłaby spojrzeć w oczy ojcu, gdyby wiedziała, że ten oglądał seks taśmę z jej udziałem? Koszmar! Między innymi dlatego cieszyła się, że Caroline była tutaj wraz z nią. Obecność siostry działała na nią pokrzepiająco, bo wiedziała, że gdyby doszło do nieprzyjemnej sytuacji, ta stanęłaby w jej obronie. Świadomość tego była nieoceniona. We dwie było im raźniej. Tessa pilnowała, by rozmowa z nową żoną ojca przebiegała płynnie, a gdy zauważyła, że złapały wspólny język, mogła się wyluzować i dać siostrze więcej przestrzeni. Za to teraz, po raz pierwszy od przylotu do Szkocji, poczuła, że coś jest nie w porządku.
Zerwała łodygę z wrzosowymi kwiatami i zakręciła nią między palcami.
— Też cię kocham, Care — odpowiedziała, czując się trochę onieśmielona. Mimo rodzinnych więzi, rzadko zdarzało się, by głośno komunikowali sobie oddanie. To uruchomiło w niej czujność. — Care, chcesz o czymś pogadać? Mam wrażenie, że coś cię męczy, ale nie mam pojęcia, co to może być. Chodzi o Caspra? Jeśli coś ci zrobił, to przysięgam, obrzucę mu samochód starymi jajkami! — zapewniła z mieszaniną troski oraz waleczności. Teraz przynajmniej miała dla kogo walczyć. Gdy byli sami – ona i tata – to zawsze on stawał w jej obronie; bo i ona częściej tego potrzebowała. Teraz cieszyła się, że mogła zaoferować komuś podobną pomoc. Nawet jeśli pomysł z jajkami wydawał się dziecinny.
— Oczywiście, że się cieszy. Zawsze był dobrym gościem. W sumie nie pamiętam, dlaczego rodzice się rozeszli. Byłam wtedy za mała. Ale na szczęście Karen ma na niego dobry wpływ. Razem są uroczy, nie? — zauważyła, uradowana. — Cieszę się, że ją ma. Inaczej obwiniałabym się za to, że zostawiłam go tutaj samego, by do was wyjechać — dodała, lekko wzruszając ramionami. Mimo tęsknoty za Szkocją nie żałowała przeprowadzki. Potrzebowała tego, by umocnić więź z siostrą, bratem oraz matką. W dodatku znalazła nowych przyjaciół, a może nawet kogoś więcej…
— Pamiętam, że jak byłam mała, to jeździliśmy na plażę i budowaliśmy zamki z piasku i patyków. Cedric robił najładniejsze — zaśmiała się, przywołując sympatyczne wspomnienie.

care foggart
kucharz — beach restaurant lorne bay
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
marzycielka, właścicielka najpiękniejszego kundelka na świecie o imieniu pistachio, kucharka
Cóż, Care była gotowa zabić dupka, który skrzywdził jej siostrę. Tyle, że wydało jej się, że cała ta sytuacja jest owiana jakąś taką niespisaną zasadą, że nie powinni o tym rozmawiać. Ostatnie, czego Caroline chciała to wprawianie swojej siostry w jakieś idiotyczne zakłopotanie, kiedy mleko już się wylało i raczej nie było już odwrotu. Mogli to wyłącznie zgłosić do serwisu, w którym filmik został opublikowany, żeby go usunęli. Nic więcej, bo ludzie i tak nie przestaną gadać, póki Tessa była w zasięgu wzroku. Była dla nich jakąś idiotyczną atrakcją, sensacją, dlatego chyba lepiej było rzeczywiście zniknąć im z oczu. Tylko to mogło sprawić, że w końcu zapomną, znudzą się. Tessa podjęła najlepszą decyzję z możliwych, przenosząc się do Australii. I mimo że to raniło w jakiś sposób ojca dziewczyn, to musiał wiedzieć, że było dla najmłodszej Maclerie najlepsze rozwiązanie.
Może trochę wygłupiła się tym wyznaniem, ale jednocześnie czuła, że tak rzadko mówią sobie o tak istotnych rzeczach jak uczucia. Tak rzadko zapewniali się o tym, że Care było odrobinę żal. A teraz, kiedy było coś na rzeczy, czuła, że chce ich informować o tym częściej. Nie chciała też zachowywać się jak wariatka, to były tylko złe wyniki, których nie potwierdziła poważniejszymi badaniami, nie musiała więc myśleć, że jest umierająca i to ostatni moment, żeby zacieśnić rodzinne więzi. Po prostu cała ta sytuacja pokazała jej jak kruche jest życie i że rzeczywiście zaraz może nas nie być. Nie tylko z powodu raka. Czasami możemy przejść przez jezdnię w złym momencie albo potknąć się i uderzyć w głowę. – Wszystko jest w porządku – odpowiedziała, wzruszając ramionami. – Dobra, może chodzi o niego. Znów wyjechał – westchnęła. Wyjechał w dość trudnym momencie i nie dawał znaku życia. Zrobił to tylko raz, dwanaście lat temu. Uciekł przed nią. Teraz okazuje się, że zrobił to ponownie. Jej serce chyba nie było w stanie tego wytrzymać. – Nie chcę go kochać – powiedziała w końcu. Zacisnęła usta w wąską linię, bo pierwszy raz poczuła coś podobnego wobec Brooksa. Zawsze lubiła to uczucie, bo choć było nieodwzajemnione, to i tak jakoś dziwnie ją pokrzepiało.
- Mama chyba po prostu chciała wrócić do domu, a tata miał swój dom tutaj – odpowiedziała, bo sama nie wiedziała. Rodzice po prostu ogłosili, że się rozwodzą, a mama przenosi się do Australii. To było dziwne i niezrozumiałe nawet dla siedemnastoletniej Caroline. Mama chyba uznała, że ta rodzina jej nie wystarcza. – Cedric generalnie jest najlepszym bratem. Myślę, że pomimo wszystko nadal jesteśmy zgranym rodzeństwem, prawda? – spojrzała na Tessę. Była ciekawa jej opinii. Może Care z Cedriciem nie mieli jakichś genialnych kontaktów, ale oboje wiedzieli, że mogą na siebie liczyć w dosłownie każdym momencie.

tessa r. maclerie
balon
martyna
studentka / prawa ręka — uczelnia / wypożyczalnia sprzętu
20 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Wyjechała ze Szkocji, żeby nie słuchać, jak śmieją się z niej za plecami. Teraz studiuje w Cairns, a popołudniami pomaga starszemu bratu ogarniać wypożyczalnię sprzętu wodnego, którą otrzymał w spadku po zmarłym przyjacielu z wojska.
Miała nauczkę! Bez względu na to, jak była zakochana w nieco starszym od niej doktorancie, nie powinna była zgadzać się na włączenie kamery. Naiwnie wierzyła, że film pozostanie ich słodką tajemnicą i nie podejrzewała, że kiedykolwiek ujrzą go inny ludzie – cała masa innych ludzi. Teresa nie najlepiej to zniosła i choć teraz powoli zapomniała o tym incydencie, to czasami zastanawiała się, czy nie lepiej było zostać w Szkocji i stawić temu czoła. Zamiast tego uciekła na drugi koniec świata, pokazując wszystkim, że została zraniona i zabrakło jej odwagi, by poradzić sobie z problemem. Z drugiej strony, dzięki tej decyzji odżyła. Dochodziła więc do wniosku, że czasami nie ma jednego słusznego rozwiązania. Należy dokonać wyboru i podążać za nim bez odwracania się przez ramię.
Tessa nie miała pojęcia, że nagła chęć odwiedzenia ojca spowodowana była lękiem wynikającym z otrzymania niejednoznacznych wyników badań. Założyła, że potrzeba pojawiła się naturalnie, bez większego powodu. Odrobinę zdziwiło ją emocjonalne uzewnętrznienie siostry, ale zamiast wziąć to za niepokojący objaw, ucieszyła się, że przynajmniej ona w rodzinie nie wstydzi się swoich uczuć!
— Och, Care, tak mi przykro — westchnęła, zbliżając się do siostry. Pocieszająco pogładziła ją po ramieniu, a że była od niej wyższa, z łatwością przygarnęła ją do siebie, by na chwilę zamknąć ją w uścisku. — Wiesz, w sumie nie do końca wiem, jak działa zakochanie, ale przekreślenie go wydaje się rozsądne. Nie dał ci szczęścia, a czekanie na niego wydaje się… naiwne — stwierdziła, starając się bezpiecznie dobierać słowa. To był grząski grunt; uczuciami nie dało się sterować, to raczej one sterowały ludźmi, przez co dawanie jakichkolwiek rad mogło okazać się niewłaściwie. Ostatnie czego chciała to zaszkodzić siostrze.
— Noooo — przeciągnęła, śmiejąc się pod nosem. — Mieszkanie z nim nie jest łatwe! Ale jest bardziej podobny do taty, niż mu się wydaje. To jego zaleta — rzuciła lekkim tonem. Bywało, że Tessa nie mogła z nim wytrzymać, że Cedric za mocno wczuwał się w rolę starszego brata i zaczynał rzucać zakazami, których ona nie chciała respektować. Złościła się na niego, on na nią, ale na koniec dnia godzili się, jedząc wspólnie kolację. To było miłe. Cedric poniekąd zastąpić jej nieobecnego ojca.

care foggart
kucharz — beach restaurant lorne bay
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
marzycielka, właścicielka najpiękniejszego kundelka na świecie o imieniu pistachio, kucharka
Popełnianie błędów jest ściśle związane z samą ideą życia. Tylko, że nikt nie ma prawa tego wykorzystywać, a chłopak, który udostępnił film był po prostu skończonym chujem. Care nie miała dla niego przyjemniejszych epitetów. Tessa podjęła decyzję, zaryzykowała, a jej miłość została wystawiona na próbę. Jak człowiek może otrząsnąć się po czymś podobnym, dalej ufać? To wydarzenie może rozejdzie się po kościach, może ludzie nadal będą o tym pamiętać, ale pewnego dnia machną na to ręką, ale na Tessie odcisnęło to jakieś piętno i nikt z tych ludzi, którzy uznali to za śmieszny żart nie bierze tego pod uwagę. Dla nich była to chwilowa rozrywka. Dlatego Care była tak bardzo wściekła. Bo ludzie nie liczą się z konsekwencjami swoich czynów, nie zwracają uwagi na to jak wpłynie to na drugiego człowieka. Nagle wszyscy stali się egoistami, a relacje przestały mieć znaczenie. Caroline tego chciała uniknąć. Chciała być i żyć dla ludzi. Okazywać im wdzięczność, sympatię, miłość. Każda emocja była dla niej na wagę złota. A okazywanie tego rodzinie było dla niej priorytetem.
- Problem polega na tym, że tego nie da się tak przekreślić. Nie mogę powiedzieć koniec i ten koniec rzeczywiście nadejdzie – westchnęła. Ale właśnie tego chciała. Musiała jakoś pogodzić się z tym, że Casper zrezygnował nie tylko z jej miłości, ale również z ich przyjaźni. Od miesiąca nie dawał znaku życia, a Care miała tego zwyczajnie dość. Zwłaszcza, że to był dla niej najtrudniejszy moment w życiu, o czym doskonale wiedział. Był z nią, kiedy odbierała wyniki badań. Nie sądziła, że Casper Brooks kiedykolwiek stanie się osobą, do której będzie miała tak głęboki żal. – Czekałabym wieczność, gdyby… był – wzruszyła ramionami. Teraz już nie miało to sensu.
- Dobrze, że masz w Australii kogoś takiego. Ale pamiętaj, że jakby cię mocno wkurzał zawsze możesz do mnie wpaść na nockę. O, mogłabyś nawet wpaść na nockę tak po prostu, na obżarstwo i jakiś film? – spojrzała na swoją siostrę. Usilnie starała się wykorzystywać czas, choć przecież jeszcze nie wiedziała, co się tak naprawdę dzieje. Nawet nie zamierzała o tym póki co wspominać, żeby nie siać zbędnej paniki, która może nie była potrzebna.

tessa r. maclerie
balon
martyna
studentka / prawa ręka — uczelnia / wypożyczalnia sprzętu
20 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Wyjechała ze Szkocji, żeby nie słuchać, jak śmieją się z niej za plecami. Teraz studiuje w Cairns, a popołudniami pomaga starszemu bratu ogarniać wypożyczalnię sprzętu wodnego, którą otrzymał w spadku po zmarłym przyjacielu z wojska.
Ta sytuacja – choć nieprzyjemna – wiele ją nauczyła. Bo, prawdę mówiąc, gdyby to spotkało inną dziewczynę, Tessa pewnie śmiałaby się wraz z innymi. Nie chodziło wcale o to, że nie była empatyczną osobą, niestety t ł u m miał przewagę, a jego presja nie była łatwa do pokonania. Prawdopodobnie dopiero z czasem, widząc, jaką krzywdę takie zachowanie potrafiło wyrządzić drugiej osobie, poszłaby po rozum do głowy i przeprosiła. Natomiast ona nie usłyszała słów skruchy od nikogo. Oczywiście miała nielicznych przyjaciół, którzy ją wspierali, ale nawet oni nie potrafili sprawić, by przestała się tym zadręczać. Na szczęście w Lorne Bay było inaczej. Łatwiej. Z większym optymizmem patrzyła w przyszłość.
— No ale… — zaczęła, nieco niepewnie, nie wiedząc, czy przypadkiem nie pozwala sobie na zbyt wiele. — Chyba nie chcesz utknąć w tym uczuciu na zawsze? To nie jest dla ciebie dobre. Wiesz, oglądałam kiedyś film, w którym dziewczyna spisała wszystkie swoje emocje i przemyślenia w liście, który później spaliła. To miała być metafora. Jakiś symbol przemijania. Może tobie też by pomogło? Mogłabyś przelać wszystko na papier, wyrzucić z siebie, a później się tego pozbyć — podsunęła, nie wiedząc, czy to w ogóle miało jakiś sens. W filmie podziałało, pozwoliło bohaterce na namacalne zamknięcie pewnego rozdziału w życiu. W przypadku Brooksa nie miała na myśli zakończenia całej relacji. Przyjaźń, która łączyła jego i Caroline była ważna, ale wkradające się uczucie wyniszczało starszą Maclerie. Tessa ze smutkiem obserwowała, jak siostra przeżywa rozczarowanie tym mężczyzną, który chyba nigdy nie dorośnie, by wziąć odpowiedzialność za coś więcej niż czubek własnego nosa.
Zaproszenie nie wydało się dziewczynie podejrzane. Uśmiechnęła się szeroko, ciesząc się, że więź z rodzeństwem umocniła się tak bardzo, dodatkowo w bardzo krótkim czasie. — Przyjdę na pewno. I będę miała dla nas zadanie — zapowiedziała, przypominając sobie o obowiązkach. Będąc tutaj, w Szkocji, łatwo było zapomnieć o codzienności związanej z Australią. — Moja katedra organizuje kiermasz, żeby kupić nowy sprzęt do pracowni biomechanicznej i muszę upiec babeczki. Albo inne, małe ciastka. Pomożesz, nie? — zafalowała brwiami, jakby tym geesem miała przekonać Care do podjęcia się współpracy.

care foggart
kucharz — beach restaurant lorne bay
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
marzycielka, właścicielka najpiękniejszego kundelka na świecie o imieniu pistachio, kucharka
Czasami warto przystanąć i spojrzeć na pewne sprawy z innej perspektywy – może z perspektywy osoby, która jest właśnie krzywdzona zamiast podążać za ludźmi, którzy pozbawieni są kręgosłupa moralnego. Bo ktoś, kogo bawi wykorzystywanie naiwności drugiego człowieka nie jest kimś, na kogo warto zwracać uwagę. Care nie znała życia studenckiego, nie miała pojęcia jak w nie wniknąć jak poznawać tamtych ludzi, bo nie wybrała takiej drogi. Od razu zdecydowała się na kursy kulinarne, gdzie poznała osoby skupione na swoim celu, na pasji, którzy nie zatykali sobie życia jakimś wybranym w pośpiechu kierunkiem, żeby rodzice nie czepiali się nieróbstwa. To też nie tak, że uważała studia za marnotrawstwo czasu albo że niczego nie można się tam nauczyć, albo że to dobre dla leniuchów. Miała przed sobą niezaprzeczalny przykład, że nawet gdyby do głowy przyszła jej taka myśl to była zwykłą bzdurą. Uważała Tessę za uzdolnioną młodą osobę, która poświęcała dużo czasu na naukę, przemyślała swoją decyzję i robiła to dla siebie, nie po to, żeby kogokolwiek zadowolić. Miała predyspozycje, żeby stać się naukowcem i Care trzymała za nią kciuki. Ale ze studiowaniem wiązały się jakieś imprezy, mieszane towarzystwo, w którym czasami można utonąć.
- Nie chcę i nie utonę. Nie mogę sobie na to pozwolić, tym bardziej teraz – westchnęła. Miała na czym się skupiać i właśnie to musiała zrobić – postawić na swoje zdrowie. Bo nawet jeśli nie było aż tak źle jak wspomniała pielęgniarka, to nadal jej wyniki nie były najlepsze i musiała je poprawić. Może nie czuła się najgorzej, ale stres, który to wszystko wywoływało wykańczał ją. Nie mogła z nikim o tym porozmawiać, bo jedyna osoba, która miała pojęcie, że coś się dzieje – zniknęła. A Giselle miała teraz swoje problemy i Care nie chciała jej zadręczać swoimi sprawami, tym bardziej, jeśli ze strachu nie była w stanie ich wyjaśnić. – Może to mogłoby pomóc, ale zrobimy to po powrocie do Lorne, okej? – poprosiła. Musiała ułożyć sobie to wszystko w głowie, by móc spisać to na papierze, a szczerze powiedziawszy – nadal czuła się mocno zagubiona.
- Jakie? – spytała, bo była gotowa na wszelkie zadania, byleby czuć się przydatnie. – Jasne! Mogę zrobić też babeczki wytrawne, ostatnio znalazłam świetny przepis, ale nie miałam szansy go wypróbować – zaproponowała. Cóż, jedzenie, a zwłaszcza robienie go zawsze wywoływało w niej radość. Nie dało się tego ukryć.

tessa r. maclerie
balon
martyna
studentka / prawa ręka — uczelnia / wypożyczalnia sprzętu
20 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Wyjechała ze Szkocji, żeby nie słuchać, jak śmieją się z niej za plecami. Teraz studiuje w Cairns, a popołudniami pomaga starszemu bratu ogarniać wypożyczalnię sprzętu wodnego, którą otrzymał w spadku po zmarłym przyjacielu z wojska.
Zaczynając studia czuła się zagubiona w gęstwinie nowych doświadczeń. Z uwagi na dość s p o k o j n e usposobienie musiała wielokrotnie zacisnąć zęby, aby wyjść ze strefy komfortu i przełamać obawy, które kreował niepewny umysł. Obawiała się wielu rzeczy – niedopasowania, szyderstwa, a nawet niewystarczającej inteligencji, by przyswoić przekładaną studentom wiedzę. Mimo to szczera chęć zdobycia nowych doświadczeń i sprawdzenia, jak wygląda życie pozbawione rodzicielskiej kontroli zwyciężyły, dzięki czemu Teresa powoli, kroczek po kroczku, nauczyła się czerpać przyjemność ze wszystkiego, co oferował ten etap dorosłości. Stała się odważniejsza, zaczęła się bawić, a przede wszystkim oswoiła się z ludźmi. Wprawdzie romantyczna relacja, jaka wywiązała się między nią a przystojnym doktorantem, miała nieprzyjemny koniec, ale jednocześnie pochłonęła dziewczynę bez reszty, pokazując, jak cudowne może być obcowanie z mężczyzną. Nie zmieniłaby prawie niczego. I nie zrezygnowałaby z tych wspomnień. Zrozumiała bowiem, że poza wiedzą naukową, studia dały jej wiele innych, równie cennych lekcji i pozwoliły nijako się usamodzielnić. Natomiast w przypadku siostry idealnym wyborem było porzucenie sztywnych ram i rozpoczęcie przygody z gotowaniem poprzez zdobywanie praktycznych umiejętności. W tym zawodzie to one miały największe znaczenie. I Tessa wcale nie uważała, by któraś z tych dwóch ścieżek była lepsza bądź gorsza; były po prostu inne, ale nie mniej istotne.
— Wszystko się ułoży, zobaczysz. Jestem przekonana, że jesteś znacznie silniejsza, niż ci się wydaje. Tylko proszę, nie bierz ze mnie przykładu i nie uciekaj na drugi koniec świata z powodu faceta. Wolałabym, żebyś mnie nie zostawiła — dodała, uśmiechając się bez przekonania, jakby naprawdę bała się, że Care wymknie się z miasteczka. To rozwiązanie było proste, ale za to krzywdziło wiele osób dookoła. Tessa doskonale to wiedziała; wystarczyło, że spojrzała na ojca, który ciężko znosił rozstanie z nią.
Teresa nie wiedziała, co było drugą przyczyną złego nastroju siostry, dlatego swoją uwagę skupiła na wyjeździe Caspra, nie dostrzegając, że inne problemy pojawiły się na horyzoncie. Może była za mało uważna? A może ufała siostrze na tyle, że miała nadzieję, iż powiedziałaby jej o tak istotniej kwestii, jak kłopoty ze zdrowiem. Tak czy inaczej, w tym momencie pozostawała nieświadoma.
Skinęła głową, próbując sobie przypomnieć, w jakim filmie widziała podobny rytuał. Uśmiechnęła się lekko, wiedząc, że bez względu na to, będą dobrze bawiły się w swoim towarzystwie.
— Wytrawne babeczki? Brzmi nieźle. Trochę jak skompresowana pizza. Zapach jest połową sukcesu. Musi być je dobrze czuć, to wabi chłopaków — zaśmiała się, ale miała nieco racji. Ostatecznie smak nie był jedynym zmysłem, który działał pobudzająco na żołądek.

care foggart
kucharz — beach restaurant lorne bay
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
marzycielka, właścicielka najpiękniejszego kundelka na świecie o imieniu pistachio, kucharka
Próba wniknięcia w nowe środowisko była czymś normalnym. Tessa szukała samej siebie i nie było w tym nic dziwnego. Care również czasami zastanawiała się czy to, co właśnie dzieje się w jej życiu, czy to co robi jest zgodne z jej przekonaniami i jakie one właściwie są. A studia były jednak dość mocnym akcentem w życiu, ważnym etapem, który chciało się przejść w jak najlepszy sposób. To było całkowicie zrozumiałe, że Tessa próbowała wszystkiego, by przekonać się jak smakują niektóre elementy jej życia, z którymi wcześniej nie miała styczności. Musiała na własnej skórze przekonać się, jakie kwestie jej odpowiadają. Dla Care najważniejsze było to, żeby jej siostra czuła się dobrze. To logiczne, że jako członek jej rodziny bała się, że ktoś mógłby ją skrzywdzić, mogła jej doradzić, jeśli Teresa potrzebowałaby jakiegoś słowa, ale nie stawiała na jej drodze bram, które mogłyby zagrodzić jej pójście naprzód. Wiedziała, że młodsza Maclerie jest mądra i wyciąga wnioski z niektórych spraw i to, że mimo wszystko, mimo ogromnego zranienia nadal potrafiła odróżnić dobre wspomnienia od złych i z tych dobrych czerpać to, co było najlepsze. To było pokrzepiające, bo oznaczało, że trauma nie była aż tak silna i Tessa otworzy się na wiele relacji.
- Nie zamierzam nigdzie uciekać. Zresztą, to on uciekł, więc sprawa sama się rozwiązała – rozłożyła bezradnie ręce. Skoro właśnie tego Casper pragnął, Care nie chciała stać na drodze do jego szczęścia. Jeśli również czegoś się bał, nie chciała swoją osobą dodatkowo przysparzać mu kłopotów. Może rzeczywiście dobrze się stało? Miała teraz masę czasu dla siebie, chciała ogarnąć swój stan zdrowia. To było dla niej priorytetem. Gdyby Casper wspierał ją w tym, to byłaby szczęśliwa, ale jeśli nie mógł lub nie chciał, to… trudno. Poradzi sobie z tym jak ze wszystkim innym.
- Tak, jedne rzeczywiście jak pizza, a drugie z chleba tostowego, też pyszne, kiedyś ci zrobię – obiecała. – I będziemy nimi machać przez okno, żeby zwabić przystojniaków – zażartowała. Jeszcze raz przytuliła Tessę, a później ruszyły w kierunku domu.
To był fantastyczny czas i Care nie żałowała ani minuty spędzonej w Szkocji. Kochała to miejsce, a im dłużej tu nie zaglądała, tym bardziej uświadamiała to sobie, kiedy już przyjeżdżała. To była cudowna lekcja. Spędzenie czasu z tatą dodało jej odwagi do powrotu i stanięcia twarzą w twarz z chorobą. Zamierzała wygrać tę wojnę!

koniec.

tessa r. maclerie
balon
martyna
ODPOWIEDZ