właścicielka sklepu, rzemieślniczka, projektantka — midival charm
24 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
miała zostać lekarzem, ale porwały ją targi renesansowe, więc teraz szyje średniowieczne kiecki dla księżniczek i przyozdabia tiary!
#2

Ren generalnie... była trochę zabawnym człowiekiem. Z jednej strony totalnie poukładana, pedantyczna, terminowa i tak dalej, z a drugiej była w stanie rzucić wszystko i uciec z targami renesansowymi. Była trochę jak Phoebe zmieszana z Moniką i raz jedna, a raz druga z niej wychodziła. Bo no nie oszukujmy się, stroje które nosiła Phoebe w Friendsach to też były takie trochę księżniczkowe, nawet raz na tym sylwestrze, gdzie żegnała się z Davidem miała typową kieckę inspirowaną dawnymi czasami! No więc tak, w pracy wychodziła z niej Phoebe, w domu Monika, więc łapała się za szmatkę i sprzątała, bo ją to w sumie relaksowało i wyciszało. I tak było też dzisiaj, robiła małe porządki w łazience, dopóki nie zobaczyła... T E G O. Paskudnego, czarnego, włochatego... no potwornego stwora! Więc jak tylko go zobaczyła, krzyknęła i od razu wybiegła z łazienki, właściwie wpadając na biedną Vanessę!
- O matko, o chryste, o cholera, co to było, uciekamy Ness, chodź stąd! - zawołała i pociągnęła ją na dwór, bo przecież, no trzeba uciekać! Vanessa Corrente powinna docenić, bo właśnie ratowała jej życie! - Ty nawet nie wiesz jakie to.... brrrr - no aż się wzdrygnęła z totalnego obrzydzenia i wstrętu, bo przecież... no kto lubi pająki? Taki wielkie i obleśne? - Wyprowadzamy się, nie możemy tam wrócić, to jest takie wielkie i obrzydliwe, I NIE JEST SAMO - podsumowała, łapiąc się za czoło. - Po prostu trzeba mu oddać łazienkę, bo inaczej nie przeżyjemy. Albo spalić wszystko... - dodała, bo wiadomo, ogień zabija takie potwory, Geralt z Rivii potwierdza i często sobie sięga po swoje... igni chyba? No nie pamiętam nazw run, nieważne, grunt że działa!
tingaree
-
-
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
W sumie faktycznie ciekawie jej się mieszkało z innymi. Każda z nich była inna, a Nessa uwielbiała nowości, więc często była katarynką albo prowadziła niewinne przesłuchania. Ciekawa była po prostu. Rodzeństwa nie miała to nie była przyzwyczajona. Przez to sama musiała się też dostosować. Dobrze, że pokój już miała wyciszony, ale i przez to za dnia często drzwi były uchylone jak akurat nie robiła nic co ciszy wymagało. Prawdę mówiąc za ciszą nie przepadała i zamykała się głównie, gdy grała z innymi. Przeważnie miało to miejsce nocną porą ze względu na jakże super Australijską strefę czasową, w której jej grupa nie mieszkała... Przez to w dzień często sobie spała. Tak jak i teraz kiedy to po dłuższej drzemce regeneracyjnej nadszedł czas by wreszcie coś zjeść. Z głodem nie ma żartów! Nie przewidziała jednak, że po drodze wpadnie na nią z krzykiem Lowrenn.
- Hm? Co? He? - tyle gadała i szybka była, a wzięto ją z zaskoczenia i nim się obejrzała już były na dworze... nie wiedzieć czemu. - Co było jakie? Ktoś wody po dwójce nie spuścił? - no tego by się nie spodziewała, ale każda tutaj była człowiekiem i ktoś mógł zapomnieć o czymś tak mega ważnym! Co prawda nie wiedziała czy to dobry powód do uciekania z domu i palenia łazienki, ale może aż tak śmierdziało? - Okeeej. Głęboki wdech - sama wzięła taki, ale głównie po to by poczuć ewentualne zagrożenie jeśli jej zgadywanka okazałaby się prawdą. - Mam u siebie w pokoju drogi sprzęt to wolę go nie narażać na straty. I jesteśmy już na zewnątrz. Tutaj nic cię nie dorwie. Powiesz mi co takiego zobaczyłaś w łazience? - bo ona już sobie tutaj wyobrażała tony obrzydliwości skoro to coś co widziała współlokatorka "nie było same". Nie jej wina! Aczkolwiek na logikę to faktycznie jakiś robal powinien być w pierwszej kolejności. No, ale mieszkali, gdzie mieszkali, a jak Vanessa mieszkała jeszcze w domu rodzinnym to kiedyś słyszała podobne krzyki tyle, że to krokodyl komuś do domu wpadł. Hm... to może jednak mają krokodyla? Opcji było naprawdę wiele!

lowrenn fitzgerald
właścicielka sklepu, rzemieślniczka, projektantka — midival charm
24 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
miała zostać lekarzem, ale porwały ją targi renesansowe, więc teraz szyje średniowieczne kiecki dla księżniczek i przyozdabia tiary!
To miało swoje plusy i minusy, oczywiście jak wszystko w życiu. Na pewno było tańsze, bardziej nieprzewidywalne, weselsze. Ale było też… no mniej prywatne, bardziej złożone, jak wszyscy chcieli do łazienki w tym samym czasie i często też hałaśliwe. Niejedna przyjaźń się rozpadła przez wspólne mieszkanie, niejeden związek.. niejeden wróg też został nabyty właśnie w ten sposób. Oczywiście Lowrenn miała nadzieję, że w jej przypadku aż tak źle nie będzie, przecież była miłym człowiekiem! I ufała, że Harper i no ich relacja to wytrzyma! Lubiła też resztę dziewczyn, więc co może pójść nie tak? A no wiele, ale i tak miała nadzieję, że nie pójdzie, co nie.
- O JEZU NIE, FUJ - zmarszczyła brwi, bo jednak po pierwsze fujka, a po drugie… no jak takie coś zabić? No chyba się nie da, no przecież to nie żyje! No chyba że nagle stały się bohaterkami jednej z powieści Stephena Kinga, w której kosmici właśnie w ten sposób wychodzili z ludzi i ich zjadali… serio, było to trochę obleśne, chociaż książka ciekawa. Jak wszystko Kinga, poza Bezsennością, bo ta mnie jakoś znudziła. I Buick 8 nie był aż taki super, no dobra.
- E tam sprzęt, życie ważniejsze! - przypomniała jej, bo Vanessa Corrente chyba zapomniała, że w Australii nie tylko strefa czasowa jest problematyczna, ale także flora i fauna. Czy raczej to co sobie w niej żyło. Niebezpieczeństwo było też bardzo często niepozorne, jak na przykład meduzy.
- Boże, Vanessa, ale ich jest całe stado, opanują nam cały dom, już nigdy do niego nie wejdziemy! Ich na pewno jest tam jeszcze więcej! - dokrzyczała, bo panika wzięła górę, więc gdzieś po drodze trochę zapomniała, że jeszcze jej nie ujawniła prawdziwego zagrożenia na ich chacie! Niebezpiecznego i groźnego.
tingaree
-
-
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Tymczasem Vanessa nie wiedziała, że tak bywa. Nie mieszkała z nikim wcześniej oprócz rodzicielki i radziły sobie świetnie. Obecne doświadczenie uważała za super przygodę! Jak poznawanie życia na nowo! Jasne, że wiedziała, iż nie zawsze kolorowo będzie, no ale grunt by każda się starała na swój sposób i jakoś radę dadzą. Przykładowo Corrente wyciszyła swój pokój bo jednak przez zmiany czasowe musiała grać ze swoją grupą w nocy i nie była za cicha... dlatego wyciszenie pokoju na pewno przysłużyło się każdemu. Venessa mogła pozostać głośną sobą, a reszta domu smacznie sobie spała.
No co! Takie skojarzenia miała jak ktoś wybiegał z krzykiem z łazienki! Nie pomyślała czym to zabić - stawiała na jakiś miotacz ognia ewentualnie, ale to chyba jeszcze gorzej by było. Kto tam wie? Lepiej jednak było tego nie sprawdzać. No i skoro nie o to chodziło to chyba nie było aż tak źle? I nie zapomniała jakie kreatury tu żyją! Jakby nie patrzeć przez większość życia mieszkała w dosyć "leśnej" części Lorne Bay, więc miała z niektórymi do czynienia. Jednych się bała, drugich nie, ale z każdym trzeba próbować jakoś sobie poradzić aby nie zginąć - i to wcale nie był żart bo najmniejszy robaczek może być najbardziej jadowity!
- Stado czyli ile? - w panice to i dwa potwory były stadem, więc lepiej sprecyzować. - Jeszcze nie powiedziałaś co się tam zalęgło, ale mogę zgadywać. Hmmm... Koala! Nie. To chyba nie taki straszny widok i się nie zabija takich stworków. Jakieś węże? - to w sumie trzeba działać szybko bo mogą łatwo się z łazienki wydostać i potem ich nie znajdą! To było prawdziwe zagrożenie bo jednak nie dało się żyć, spać czy pracować w domu opanowanym przez węże. Jakiś wyjdzie w nocy, ugryzie i się człowiek nie obudzi! Albo się obudzi... a potem padnie! Strach myśleć! I przy tym panika Lowrenn faktycznie była na miejscu i całkiem słuszna. No, ale ktoś musiał być tym opanowanym by coś zrobić! Chociaż opanowanie wynikało z faktu, że wciąż nie wiedziała z czym mają do czynienia. Ciężko walczyć skutecznie jak nie wie się o co chodzi! A serio nie chciała niszczyć tak super domku. Może nie był najwyższych lotów, ale to jej pierwsze miejsce zamieszkania od czasu wyprowadzki z rodzinnej okolicy, więc jej zależało by jednak go nie spalić!

lowrenn fitzgerald
właścicielka sklepu, rzemieślniczka, projektantka — midival charm
24 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
miała zostać lekarzem, ale porwały ją targi renesansowe, więc teraz szyje średniowieczne kiecki dla księżniczek i przyozdabia tiary!
Czasami z rodzicami mieszka się o wiele gorzej, niż z obcymi. Właściwie to z obcymi czasami lepiej mieszka się niż z przyjaciółmi… a najlepiej to w ogóle samemu i mieć przestrzeń tylko dla siebie. To ma jednak też swoje minusy, bo nikt za ciebie nie posprząta, nikt nie ugotuje obiadu, który potem można zjeść, nikt też nie zje ci tego, który był przygotowany dla ciebie! No wszędzie jak widać można znaleźć zalety i wady, dobrze że w przypadku aktualnym była Vanessa Corrente , bo Lowrenn to by chyba na zawał autentycznie zeszła, gdyby sama musiała handlować z takimi paskudami! A to przecież była Australia, pająki były większego kalibru, niebezpieczne i po prostu niesamowicie chujowe.
- Całe stado, pięć pokoleń - podsumowała, chociaż tak źle chyba nie było… no trzy maks! - Nieważne Ness, zostawiamy to, one już przejęły ten dom, teraz to one tu mieszkają, czas na nas - podsumowała, łapiąc się za czoło i wzdychając ciężko. - Jezu nie, nie była to wściekła koala… ale brrr.. pająki! - podsumowała i wzdrygnęła się. Koale to wcale takie słodkie misie nie były i nie chodzi tylko o to, że sikały na ludzi i zarażały ich chlamydią. Ale o to, że jeden człowiek chciał ukraść koalę z zoo, ale wyszedł z krokodylem, bo łatwiej było nad nim zapanować. True story swoją drogą, możesz wygooglować.
- Poza tym Van, one teraz mogą być wszędzie, więc jak nic, musimy to spalić. Odkupimy sobie wszystko, ukradniemy, no nie wiem, nieważne, nasze życie ważniejsze - podsumowała, westchnęła ciężko, a potem za czoło się złapała. Boże ależ to był stres, no totalnie prawie na zawał zeszła, gdyby żyły w średniowieczu, to jak nic by zemdlała dla lepszego efektu.
tingaree
-
-
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Ona to zawsze chciała mieszkać z kilkoma osobami - z czystej ciekawości! W domu rodzinnym miała ciszę i spokój, a wolała jednak jak coś się działo, więc aktualna sytuacja bardzo jej odpowiadała. Albowiem sama tego chciała! Nawet stary dom na farmie jej nie wadził. Stał, spełniał swoją funkcję, więc był super! A dzisiejsza sytuacja tylko to potwierdzała bo jakże ciekawa sytuacja. Już się coś działo! Jakieś mutanty w łazience! Sama by na to nie wpadła!
Uff, wreszcie dotarły do tego co takiego zajęło im dom. W sumie mogła się spodziewać jakichś robali, a pająki były jednymi z najgorszych, więc reakcja Lowrenn nie była taka wyolbrzymiona. Przynajmniej Vanessa ją rozumiała - chociaż sama była tą co rusza do walki choćby z krzykiem. Byleby zagrożenia się pozbyć. Przecież nie mogły oddać farmy!
- Całe stado? Aż tyle? Nie zauważyłyśmy ich wcześniej? Nie możemy się poddać! Trzeba walczyć o to co nasze! Drugiego takiego miejsca nie znajdziemy! - mniejsza czy by znalazły czy nie, ale Nessa uważała, że ten dom jest jeszcze do odratowania! Za bardzo polubiła mieszkanie tutaj by dać się wykurzyć jakimś pająkom. Niech one się wyprowadzą! Wyprowadzają albo skończą na stosie! Chociaż może próba palenia ich w chałupie nie była najlepszym pomysłem bo się spali wszystko i wyjdzie na to samo jakby miały same palić do zgliszczy.
- Teraz jesteś poza domem, więc cię tu nie znajdą - chociaż miałyby problem z głowy, gdyby pająki zaczęły chodzić za współlokatorką. Wtedy łatwiej byłoby je wszystkie unicestwić. No, ale skoro nie ma tak pięknie to może taka informacja trochę Fitzgerald pomoże w złapaniu oddechu. - Naaah, damy sobie radę - wkroczyła właśnie pewna siebie Nessa ze swym uśmiechem i pozą bohaterki. - Wrócę tam. Zajmę się tymi, które zobaczę w łazience, a resztę domu możemy zdezynfekować. Wezwać kogoś od tej roboty. Wtedy będziemy w stu procent bezpieczne. Pewnie na dzień czy dwa będziemy musiały się wynieść by to wszystko opadło, ale wtedy uratujemy nasz dom! - w sumie dezynfekcja to zawsze taka niby bezpieczna opcja, a w Australii to mieli na to tym bardziej sprawdzone sposoby bo tutaj trzeba się serio dobrze zajmować podobnymi sprawami. Przez to Nessa już była na etapie myślenia ile rzeczy wziąć, jakie jedzenie uratować, a potem resztę się dokupi, o. Lepsze to niż opuszczenie farmy na wieki!

lowrenn fitzgerald
właścicielka sklepu, rzemieślniczka, projektantka — midival charm
24 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
miała zostać lekarzem, ale porwały ją targi renesansowe, więc teraz szyje średniowieczne kiecki dla księżniczek i przyozdabia tiary!
Lowrenn pochodziła z rodziny, w której było wiele dzieciaków, więc miała jako takie pojęcie o tym, jak to wygląda. Kiedy jednak poszła swoją drogą i zamierzała zostać chirurgiem, to cóż… była to bardzo samotna droga. Nie miała za bardzo czasu dla przyjaciół i tym bardziej dla rodziny, co chwile musiała być w pracy, uczyć się do pracy lub po prostu myślała o pracy. Z lekarzami jest trochę jak z prawnikami, ich praca tak bardzo przesłania im życie i zasłania codzienność, że ciężko jest rozmawiać o czymkolwiek innym. Co nie przysparza im fanów raczej. A jak prawnicy mogą być po prostu nudni, tak chirurdzy… cóż. Zafascynowanie operacjami, przypadkami i te pe, no raczej obrzydzają ludzi swoimi opowieściami, niż są party animal…
Oczywiście teraz, w jej nowym zawodzie mogła się skupić tylko i wyłącznie na zabawnych opowieściach z targów, uroczych anegdotach i nietypowych wydarzeniach, co dla wielu osób oznacza słuchanie czegokolwiek o targach. Niewielu jest zapalonych fanów takich imprez, chociaż Lowrenn na nie bardzo chętnie wszystkich zaprasza. Bo to w końcu super zabawa, no i zarobek dla niej i ludzi, z którymi na co dzień pracowała. Trzeba wspierać rzemieślników, no a już zwłaszcza teraz, w dobie globalizacji i sprzedawania gównianych rzeczy na prawo i lewo.
No i cóż, ani w domu rodzinnym, ani w wynajmowanym Lowrenn nigdy nie lubiła pająków! I cieszyła się, że Vanessa Corrente a myślała podobnie!
- Nie wiem Van, najważniejsze pytanie to raczej, czy one widziały nas! I co planowały! - podsumowała, bo to przecież przerażająca sprawa, kiedy obserwuję cię tyle oczu! A każdy pająk miał ich całkiem sporo. Wiadomo też po Władcy Pierścieni, że pająki są złośliwe i mściwe, no po Harrym Potterze też, zero lojalności! No i za co ta lojalność, skoro żadna z nich nie bawiła się w Hagrida ojca pajęczaków!
- Walczyć czym? Bo ja mówię, że ogniem, możemy odbudować swoją wioskę, gród, nawet zamek po spaleniu - zapewniła ją, bo przecież znała się na rzeczy! Na zabijaniu stada pająków niekoniecznie, bo jak tyle ich było, to każdy może się rozmnożyć i przysięgnąć krwawą zemstę z nowym stadem.
- O nie, nie możesz tam iść sama, nie oglądałaś horrorów? Ten kto wkracza sam, zawsze ginie, zwłaszcza jak to ładna bohaterka! - przypomniała jej. A potem zmarszczyła brwi. - Jaki masz plan? - zapytała z obawą, bo nie wiedziała czym chce je Vessa zabijać…
tingaree
-
-
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Lowreen musi się bardziej otworzyć! Wtedy, kiedy już lepiej pozna Vanessę to ogarnie, że akurat ta współlokatorka byłaby zafascynowana ewentualnymi opowieściami o cięciach, flakach, ciałach itp. Nie żeby była jakaś dziwna! To po prostu nowość, z którą nie miała super wiele styczności, więc będzie mega zaciekawiona i będzie chciała znać każdy szczegół! Nawet jak głęboko wchodzi skalpel danej wielkości. Kto wie, może taka wiedza też jej się kiedyś przyda! Nie żeby obecnie źle było bo akurat Corrente mimo, że również należała do gadatliwych to słuchać uwielbiała tak samo mocno. Była jak gąbka co kochała chłonąć wiedzę we wszelakich dziedzinach.
- Na pewno nas widziały. Jesteśmy zbyt ładne by nas przeoczyć - nawet w sytuacjach zagrażających życie pamiętała o pewności siebie - czy też swoim ego. Poza tym tak serio uważała! Jak ktoś je przegapiał to ślepy być musiał, o. Co pewnie teraz byłoby lepsze, gdyby te pająki ślepe były bo raczej powyższym stwierdzeniem nie podniosła pewnie dziewczyny na duchu.
- Jak podpalimy dom to nie będziemy mieć dachu nad głową. I nie będzie kasy z ubezpieczenia. W sumie nie pamiętam czy ten dom w ogóle jest ubezpieczony - zmarszczyła brwi bo nie wiedziała. Pewnie Harper jej mówiła na samym początku czy jest czy nie bo to ważna informacja, ale Vanessa miała w głowie tylko wizję nowego domku i super współlokatorek, więc nie wszystkiego wtedy słuchała i jak widać wiele w głowie nie zostało z tych potrzebnych informacji.
- Awwww, dziękuję - skomentowała z wesołym uczuciem jak potwierdzono, że jest ładną bohaterką. Teraz to faktycznie brzmiało groźnie! Rozdzielenie i ładne bohaterki to wizja śmierci nagle wzrosła. - W sumie myślałam o pacnięciu z liścia - i zaprezentowała machnięcie dłonią w powietrze. Ależ się powietrzu dostało! - Albo z kopa - tupnęła kilka razy nogami na dowód, że da radę. - Ale jeśli są silne lub jadowite to może lepiej mieć broń. W kuchni widziałam packi. Może też patelnie. A w pokoju znajdzie się kij baseballowy - zatrzymała zamyślony wzrok na Lowreen, ciekawa czy taki arsenał dziewczynę przekona. Czy odważy się wrócić wraz z współlokatorką do środka i zawalczyć o swoje, a przy okazji nie dać Nessie zginąć z odnóży tych potworów?! We dwie to zawsze raźniej i jest ktoś kto plecy kryć będzie, prawda? Okrzyki bojowe też na pewno dadzą radę, a po krzykach Fitzgerald, Corrente wiedziała, że to jest już mega wyćwiczone!

lowrenn fitzgerald
właścicielka sklepu, rzemieślniczka, projektantka — midival charm
24 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
miała zostać lekarzem, ale porwały ją targi renesansowe, więc teraz szyje średniowieczne kiecki dla księżniczek i przyozdabia tiary!
Pewnie tak. Pewnie musi zrobić wiele rzeczy, ale cóż, póki co wywróciła dość mocno swoje życie, zamieniła wielkie miasto na rodzinne Lorne Bay, pracę chirurga pełną stresów i dużej odpowiedzialności na tworzenie fantazyjnych sukienek i dodatków. To była ogromna zmiana, której wiele ludzi może nigdy nie podjąć i potem żałować! Albo żałować, że się zmiany dokonało, ale póki co Ren była zdecydowanie szczęśliwa i póki co za wcześnie chyba było na jakieś inne wnioski.
- Ja też nie wiem, ale ubezpieczmy go szybko i zwalimy winę na pająki! - to na pewno nie będzie wyglądało na oszustwo ubezpieczeniowe, jeśli pożar wybuchnie tuż po podpisaniu umowy! Pewnie też umowa nie będzie obowiązywać tak od razu, będzie wymagany jakiś przegląd chaty i inne bzdety, ale kto dba, ważne że miały sensowny plan! Nawet jeśli był bardzo bezsensowny, był to plan, co nie.
- Ale w co chcesz kopać, żeby zabić pająka? Z zombie, wampirami i wilkołakami to wiadomo jak działać, ale z nimi? - zapytała, bo Władca Pierścieni uczył ich, że potrzeba blasku gwiazd i dobrego miecza, no ale skąd wziąć blask gwiazdy albo elfa, który go sprzedaje? A no właśnie. No ale, pewnie ostatecznie zdecydowały się na rozsądne rozwiązanie, które sugerowała Vanessa Corrente pewnie Harper też im pomogła i pozbyły się pająków! Póki co przynajmniej….

/zt x2 <3
tingaree
-
-
ODPOWIEDZ