gospodyni domowa, krawcowa — Dream Sewing Supplies
54 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Matka szóstki dorosłych już dzieci, wzorowa żona właściciela lokalnej winnicy, perfekcyjna pani domu. Najlepsza gospodyni w całym Carnelian Land. Od niedawna prowadzi niewielki zakład krawiecki z córką zmarłej przyjaciółki.
Ma irlandzkie korzenie. Jej przodkowie wyemigrowali ze Starego Kontynentu w okresie Wielkiego Głodu. Zahaczyli o Stany, aż w końcu znaleźli się w Australii. Do dziś Jenny jest dumna ze swojego pochodzenia i chociaż z Irlandią nie ma już zbyt wiele wspólnego, nigdy nie była w tym kraju, a w jej żyłach płynie już jedynie domieszka europejskiej krwi, to lubi czasem powiedzieć "...a u nas, w Irlandii...". Lubiła robić to zwłaszcza wtedy, kiedy zdenerwowało ją któreś z dzieci. Wtedy chętnie dodawała coś w stylu "...w Irlandii zostawiamy niegrzeczne dzieci na rogu ulicy, więc bądź grzeczny/a".

Mała Jenny słyszała to szalenie często z ust swojego dziadka. Wychowała się na farmie, w wielopokoleniowym domu, wraz z gromadką wiecznie rozrabiającego rodzeństwa. Jej rodzina nie była żadnym wielkim potentatem rolnym, ot, kilka hektarów awokado, do tego trochę owiec oraz innych zwierząt. Nie mogła powiedzieć, że lubiła ten klimat, ale jak każdy domownik, pomagała w gospodarstwie, bo tego od niej wymagano.
Sporo zmieniło się w momencie, gdy zaczęła spotykać się z synem Callaway'ów, bo nagle zapałała wielką miłością do wszystkiego, co było związane z prowadzeniem farmy. Chyba chciała mu tym trochę zaimponować, ale do dziś potrafi wydoić owcę (krowy jednak by nie wydoiła, są już dla niej za duże), umie prowadzić traktor (chociaż bardzo tego nie lubi), poradzi sobie też z większością codziennych prac polowych.

Chociaż jej rodzice nie byli do końca zachwyceni tym, że córka wychodzi za mąż krótko po skończeniu liceum, to jednak szybko przekonali się do zięcia. Pochodził z porządnej rodziny, miał głowę na karku i zależało mu na rodzinie, a ta wyszła im całkiem spora.

Decyzja o tym, że w pełni poświęci się wychowywaniu dzieci, była jej świadomym wyborem. Pewnie, gdzieś po drodze zaliczyła kilka semestrów pedagogiki, ale dość szybko doszła do wniosku, że stado małych Callaway'ątek daje jej więcej doświadczenia, niż wszystkie studia razem wzięte. Zresztą, gdy Salvador oficjalnie przejął od swojego ojca rodzinną winnicę, jej obecność w domu stała się już niemal niezbędna. Podczas gdy on zajmował się gospodarstwem, ona wzięła na siebie ciężar prowadzenia domu. Każdego dnia na wszystkich domowników zawsze czekał jakiś słodki deser oraz świeżo wyciśnięty sok z winogron, dokładała wszelkich starań, żeby cała familia zasiadała razem przynajmniej do jednego wspólnego posiłku. Randka? Spotkanie ze znajomymi? Referat z historii? Wieczorny obchód po winnicy? Dobrze, ale po kolacji. Z czasem Jenny opanowała do perfekcji zarządzanie tak dużą rodziną. Znała na pamięć tygodniowe rozkłady zajęć dodatkowych swoich dzieci, bywała na każdych ich zawodach i szkolnych przedstawieniach, realizowała się również w planowaniu wszelkiego rodzaju przyjść okolicznościowych na terenie winnicy. Po śmierci teściowej wzięła również na siebie ciężar opieki nad teściem. Starała się również być wsparciem dla syna Tima, który uległ nieszczęśliwemu wypadkowi i porusza się na wózku inwalidzkim. Zawsze znajdowała też czas na prace w ogrodzie. Wygospodarowała sobie niewielki kawałek ziemi pod uprawę niewielkiej ilości warzyw do domowego użytku (ale umówmy się - przy tak licznej rodzinie nawet niewielkie ilości to jednak znaczne ilości), dba również o rabaty kwiatowe i regularnie bierze udział w różnego rodzaju konkursach na najładniejszy klomb. Z tym akurat wiąże się pewna anegdota, która od lat krąży w rodzinie. Pewnego dnia, podczas rodzinnego spotkania przy grillu, mocno wstawiona Jenny przyznała, że jednego roku dopuściła się spektakularnego oszustwa. Zapłaciła ciężarnej koleżance jednej ze swoich córek, by ta udawała, że zaczyna rodzić akurat dzień przed wizytą konkursowej komisji. Callaway chciała w ten sposób wywabić z domu swoją odwieczną rywalkę - doktor Olivię Westbrook, ordynatora oddziału dla noworodków. Pan wypalił. Kobieta pojechała do pracy, a rudowłosa zdążyła w tym czasie spryskać czymś róże przeciwniczki. Tamtego lata to ona była górą.
Zapamiętać - nigdy nie zadzieraj z Jennifer Callaway.

Miały lata. Kolejne dzieci wyfruwały z rodzinnego domu, a Jenny z przerażeniem zaczęła dostrzegać, że zaczyna mieć coraz więcej wolnego czasu i coraz mniej pomysłów na to, w jaki sposób go wypełnić. Taka kolej rzeczy, prawda? Tyle tylko, że kobieta przyzwyczaiła się już do tego nieustannego gwaru, ruchu i szaleństwa i ciężko jej teraz się w tym wszystkim odnaleźć. Czara goryczy przelała się w dniu, kiedy najmłodsza córka, Harper, wyprowadziła się i zamieszkała ze współlokatorkami. Jenny przepłakała wtedy cały wieczór (i całe wino), bo dotarło do niej, jak szybko płynie czas i jak wiele nowych zmarszczek przybyło jej na przestrzeni tych wszystkich lat.
Gdy wytrzeźwiała, postanowiła w końcu zrobić coś dla siebie. Przy szóstce dzieci, którym ciągle trzeba było cerować rajstopki, naszywać łady na zdarte kolana w spodniach, projektować i szyć od podstaw stroje na szkolne przedstawienia, poprawiać sukienki, bo dzień przed ważną randką okazywało się, że jednak nie do końca wyglądają tak, jak powinny... O tak. W szyciu nie miała sobie równych. To dlatego dogadała się ze swoją przyjaciółką i zainwestowała w niewielki zakład krawiecki. Otwiera go na kilka godzin dziennie, całą pracę zabierając ze sobą do domu. Gdy rozkłada swoją starą, wysłużoną już maszynę do szycia w pokoiku, w którym robiła do przez całe życie, to znów czuje się tak, jakby cała rodzina znów mieszkała na farmie.
Jennifer Marie Callaway
01-01-1969
Lorne Bay
gospodyni domowa, współwłaścicielka zakładu, krawcowa
DREAM SEWING SUPPLIES
CARNELIAN LAND
mężatka, heteroseksualna
Środek transportu
Na co dzień porusza się sporych rozmiarów SUVem, który pomieści ją, jej torebkę wraz z całą zawartością (kobieto, po ci klucz francuski!), zakupy dla całej rodziny oraz psy teścia, jeśli trzeba zabrać je do weterynarza. Do bagażnika zmieści się również złożony wózek inwalidzki jej syna.

Związek ze społecznością Aborygenów
Nie ma z nią bezpośrednich powiązań, aczkolwiek aktywnie angażuje się we wszystkie przedsięwzięcia rodziny Callaway.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Jak przystało na gospodynię domową - w domu. Czasem zapuszcza się na teren farmy i winnicy, zazwyczaj wtedy, kiedy potrzebna jest dodatkowa para rąk do pomocy, ale wszystkie typowo gospodarskie sprawy zostawia mężowi. Bywa w sklepach, na targu, u dzieci oraz u rodziców, którymi trzeba się już opiekować. Ostatnio sporo czasu spędza też w zakładzie krawieckim, którego jest współwłaścicielką.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Rodzinę Callaway.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, bez uśmiercania postaci.
Jennifer "Jenny" Callaway
Leslie Mann
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany