Prywatny Ochroniarz — Agencja Ochrony
35 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
It was never the way she looked. Always the way she was. I could’ve fallen in love with my eyes closed.
8. + Outfit

Dobra, wolny weekend był fajny i przyjemny i totalnie udany, ale niestety trzeba było wracać do pracy. Joel to się nawet cieszył, że wraca do pracy, bo jakby miał wolne to skakałby po ścianach rozmyślając o wszystkich rewelacjach, które sprzedał mu przyjaciel. No, a jak nie myślałby o przyjacielu to z pewnością myślałby o Scarlet. A wiadomo, że w jego mniemaniu myślenie o Scarlet byłoby dobrze spożytkowanym czasem. Nawet trzymałby w tym czasie ręce na stole, więc było bezpiecznie!
No tak czy siak przed weekendem w pracy też się trochę działo. Ochraniał jakąś gówniarę. Sam nie wiedział kim była. Pewnie jakąś infulencerką, albo tiktokerką albo instagramerką czy innym nasieniem diabła, o którym Joel słuchać nie chciał. No tak czy siak mała gówniara była w chuj nieposłuszna i za wszelkę cenę chciała, żeby media o niej mówiły. No i zaczęła odpierdalać różne dziwne rzeczy pod skrzydłami Joela, ten nie mógł nad nią zapanować, więc dosłownie musiał dzwonić po wsparcie, później do szefa, a jego szef skontaktował się już z MIrą, która była agentką tej gówniary. Ogólnie to Joel bardzo Mirę lubił i totalnie jej współczuł. Tym bardziej, że się okazało, że gówniara była na dopalaczach czy innym gównie. No zdarzało się, nie ma co. Mimo wszystko Joel życzył gówniarze jak najgorzej. Nienawidził takich ludzi. Znana ze swojej głupoty, ale zarabiała więcej hajsu niż pewnie całe Lorne razem wzięte. Pomijając Matthew, bo wiadomo, to gwiazda filmowa. A nie wiem czy są jakieś inne tutaj. No, ale nieważne. Joel musiał z całego zajścia sporządzić raport, a tak jak wspominałam, Mirę lubił to postanowił ją odwiedzić. Był trochę zjebem, bo przy okazji lubił sobie na nią popatrzeć. Była seksi. Hehe.
Oczywiście swoją osobę zapowiedział wymianą smsową, bo wiedział, że Graysmark bywała zajęta. Zapukał do jej biura i nie czekając na odpowiedź wszedł do środka. -Dzień dobry. - Przywitał się z uśmiechem. Pod pachą trzymał teczkę z raportem, a w rękach ten papierowy holder z dwoma kubkami kawy. Pewnie Mira miała kawę w biurze, ale wiadomo, nie ma to jak jakieś frappucino czy inne obrzydliwie drogie gówno ze Starbucksa. -Psujemy sobie humory i od razu przechodzimy do rzeczy czy pijemy kawę w spokoju? - Zagaił stawiając przed nią kubek. Już przez telefon mieli okazję trochę pogadać o tej małej ćpunce i Joel doskonale zdawał sobie sprawę z tego ile problemów przez nią miała Mira. Usiadł sobie na krześle na przeciwko niej i rzucił teczkę na biurko.

Mira Graysmark
Agentka gwiazd — cały świat
42 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Myślałam do cholery to chyba tylko sen wciąż progi i bariery zmieniają życia bieg.
#3

Jeżeli ktoś myślał, że jej praca była łatwa i przyjemna, to się kurwa mylił. Była stresująca, nerwowa i bez przerwy. Zawsze ktoś coś chciał i gdzieś trzeba było biec albo do kogoś dzwonić. Ciągle żyła w biegu, co w sumie nie było niczym złym, szczególnie teraz, gdy nie tak dawno sie rozwiodła i była po prostu samotna. Lepiej było zająć swoją głowę pracą i imprezkami, na które też się dość często wybierała. Dobrze, że wyglądała młodo i mogła jeszcze udawać jakieś tam 30-stki. Jej organizm też całkiem nieźle przyswajał alkohol więc z tym też za bardzo problemu nie miała. Co prawda nie zachowywała się jak jeden debil, który był jej klientem i, którego czasem miała ochotę udusić. Tak, mowa tu o Matthew. Bywały momenty, w których nie miała do niego słów, ale nie był w tym osamotniony. Od niedawna pracowała z taką jedną małolatą, ten dzieciak był naprawdę popierdolony i Mira już rozumiała dlaczego oddała córkę do adopcji, bo gdyby miała być rodzicem czegoś takiego to by straciła resztki szacunku do siebie. Jedyne co ją trzymało przy tej dziewuszce to był hajs, bo te wpadał do jej kieszeni w naprawdę spoko ilościach, więc na razie postanowiła zacisnąć zęby i jakoś spróbować utemperować to dziewczę stosując do tego stare, sprawdzone techniki. Jedną z nich było "ufaj i kontroluj", dlatego właśnie miała umówione spotkanie z ochroniarzem dziewczyny, który miał jej co nieco opowiedzieć.
- Jeżeli już wiesz jaki będzie wynik to chyba potrzebujemy oboje czegoś mocniejszego niż kawa - westchnęła, ale wyciągnęła rękę żeby wziąć od niego napój i posłała mu dziękczynny uśmiech. - Kurwa... aż tyle odwaliła, że jest na to cała teczka? - Zapytała biorąc dokumenty do rąk, ale szybko je odłożyła na bok i spojrzała na Joela. - Powinnam ją zabić? - Oczywiście było to pytanie, które miało być żartem, chociaż mogło to wiele problemów rozwiązać. - Możesz mi to skrócić w kilku słowach? - Zapytała wskazując palcem na teczkę.

joel dewitt
ambitny krab
catlady#7921
Prywatny Ochroniarz — Agencja Ochrony
35 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
It was never the way she looked. Always the way she was. I could’ve fallen in love with my eyes closed.
Zachichotał jak dziewczynka słysząc komentarz o czymś mocniejszym. –Gdybym mógł to bym skorzystał. – Powiedział nadal uśmiechając się. To była część swojej pracy, za którą nie przepadał. Kiedy trzeba było spisać jakiś raport, oznaczało to, że odjebało się coś, co nie powinno się odjebać. No i tak było tym razem. Szef nie miał do Joela pretensji. Zdawał sobie sprawę z tego jak pojebaną klientką była ta dziewczyna. Współpracowali z nią z tego samego powodu, z którego Mira z nią pracowała. Wpadał hajs. I to całkiem spory. Jeszcze parę lat temu człowiek nie pomyślałby o tym, że najlepsze pieniądze będą przychodzić od ludzi, którzy zyskiwali sławę bazując na swojej głupocie. Joela firma z pewnością poradziłaby sobie bez takiej klientki, ale wiadomo, jak masz okazję dostać takie pieniądze to niczego nie kwestionujesz. Po prostu bierzesz hajs. No i niestety doszło do nieszczęścia.
-No niestety musieliśmy założyć na nią teczuszkę. – Mruknął i poluzował sobie delikatnie krawat. Sam upił swojej kawy i naprawdę żałował, że nie może do niej wlać niczego mocniejszego. Gdyby tylko nie był swoim kierowcą, eh. –Powinnaś. Zdecydowanie. Jeśli ty tego nie zrobisz to ona zabije naszą trójkę. – Miał tutaj oczywiście na myśli Mirę, siebie i swojego szefa. On też żartował, ale wiadomo jak to było… -Minusem jest to, że wszyscy będziemy stratni. – Dodał z uśmiechem. Joel też dostawał premię od trudnych i bogatych klientów. Tacy wbrew pozorom sami często dawali napiwki.
-Jasne. – Skinął głową i założył nogę na nogę jak prawdziwa dama salonów, którą był. –Byliśmy na tej imprezie w Brisbane. Wszystko było okej, nie piła, nic nie brała, zachowywała się porządnie. Później pojawił się ten jej były facet, kłócili się chwilę. Na szczęście poza zasięgiem oczu czy uszu kogokolwiek. Poszła zapłakana do łazienki, wyszła po pięciu minutach. Podejrzewam, że wtedy coś wzięła. Po około piętnastu minutach zaczęła odpierdalać. Wyszła z imprezy i zrobiła to z klasą. Wyszła przez okno na dach tarasu, później zeskoczyła do brodzika, a następnie wyklinając na wszystkich ruszyła przed siebie, w stronę plaży. Przeskoczyła przez ogrodzenie i dosłownie wpadła w ramiona fanów i paparazzi. Nie spodobało jej się to, więc zaczęła się do wszystkich rzucać. W międzyczasie wezwałem auto i zdążyłem ją odciągnąć. Mimo wszystko zdążyła zniszczyć dwa aparaty i prawdopodobnie złamała komuś nos. To ostatnie staramy się ustalić, bo to może być po prostu kwestia wyłudzenia pieniędzy od bogatej gwiazdki. – Mówił powoli i spokojnie starając się nie pominąć niczego ważnego, ale też nie sprzedać jej informacji, które na chwilę obecną mogły być zbędne. –Szef mówi, że możemy się spodziewać pozwu od zniszczonych aparatów. – Dorzucił jeszcze, bo wiadomo, że czegoś takiego to wszyscy chcieliby uniknąć.

Mira Graysmark
ODPOWIEDZ