strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Po tym jakże emocjonalnym i niewiele mówiącym smsie, Autumn nie miała okazji zadzwonić do brata wcześniej niż wieczorną porą. Oczywiście zamierzała, bo z trzymania Otisa w zawieszeniu i niepewności nie czerpała wcale przyjemności, ale nie dość, że spotkanie z mężczyzną, którego nawet w sumie nie poznała imienia, zakończyło się w ten sposób, że Autumn musiała biec na akcję; to w dodatku, gdy wróciła i już miała odezwać się do brata, ponownie rozbrzmiał w remizie sygnał alarmowy. A potem nastąpiła kolejna akcja i kolejna, i w gruncie rzeczy, dopiero kiedy Autumn wróciła do domu to przebiegło jej przez myśl, że obiecała zadzwonić do brata. Najpierw jednak musiała wziąć długi, zimny, otrzeźwiający prysznic, który był niczym ukojenie dla jej spiętych mięśni po ciężkim dniu w pracy. Odpuściła sobie natomiast kolację i nieco później już przebrana, ale wciąż jeszcze z mokrymi włosami opadła zmęczona na swoje łóżko i sięgnęła po telefon. Wówczas odczytała wiadomość od brata i przypomniało jej się, że w istocie powinna do niego wreszcie zadzwonić i nieco uspokoić chyba, bo prawdę powiedziawszy, gdy to wszystko sobie na spokojnie pod prysznicem przemyślała to musiała przyznać, że całe to spotkanie nie wpadło tak źle, jak można by się spodziewać. W końcu typ nie zamierzał jej zgłosić za kradzież łódki, prawda, a legitymację z jakiegoś powodu w końcu oddał. Sprawą drugiego rzędu była ta cała „rekompensata strat moralnych”, jak sam to nazwał. Coś w ogóle było w tym mężczyźnie… tajemniczego i niepokojącego zarazem. – Hej – powiedziała szybko i z lekkim ożywieniem w ramach przywitania, gdy Otis już odebrał. Nabrała głośno powietrza, a następnie je wypuściła, leżąc na plecach. – Prawdę mówiąc to było trochę dziwne… – mruknęła nieco zmieszana i na pewno skonfundowana, zbierając jeszcze do kupy myśli i analizując raz jeszcze całe to spotkanie, które miało miejsce. Bezmyślnie obracała w palcach legitkę strażacką, którą – jeszcze wczoraj – myślała, że zgubiła.
Otis Goldsworthy
listonosz — poczta
28 yo — 193 cm
Awatar użytkownika
about
ludzie, zejdźcie z drogi, bo listonosz jedzie!;
rozwozi listy i paczki, sprzedaje łaszki w sieci, dużo żartuje i pyka w kosza.
32.


- HALO - rzucił od razu, kiedy odebrał połącznie, ówcześnie dostrzegając na wyświetlaczu imię siostry. - Jak mogłaś zgubić legitymację? - westchnął pod nosem, bo jak do tego doszło, to ona sam nie wiedział. Nie miał pretensji do Autumn, każdemu mogło zdarzyć się coś podobnego, choć bardziej spodziewał się tego po sobie niż po niej.
Kręcił się po pokoju z telefonem przy uchu, aż w końcu ruszył do kuchni, dopadł do lodówki i zaczął przyglądać się zawartości, jakby w magiczny sposób miało pojawić się w środku coś, czego nie było tam dwadzieścia minut wcześniej.
- I co? Co ten typek chciał w zamian? Czemu nie mógł normalnie, po ludzku oddać dokumentu za drobną opłatą? Ludzie w tych czasach są strasznie interesowni - gdyby Otis kiedykolwiek znalazł czyjąś legitymację, dowód tożsamości czy cokolwiek innego, na czym widniałoby nazwisko właściciela zguby, oddałby ją bez wahania. Nie musiałby nawet fatygować się osobiści, zawsze można wrzucić dokumenty do koperty i odesłać na widniejący na nich adres. Pieniądze to już inna sprawa, bo jeżeli znalazłby gotówkę, chyba pokusiłby się o nią, a resztę zawartości po prostu by zwrócił. Hej, nikt nie był bez wad, prawa? To nie wina Otisa, że oczy lśniły mu na widok pieniążków, w końcu nigdy ich za wiele nie miał. Ani teraz, ani w dzieciństwie. Może przyszłe czasy przyniosą kiedyś coś lepszego, bo szczerze mówiąc, nie chciałby biedować do końca swoich dni. Ale z drugiej strony, czego się spodziewał po pracy na poczcie? Że będzie srał monetami? Chyba powinien przestać oczekiwać od życia cudów na kiju.

autumn goldsworthy
towarzyska meduza
-
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Musiała wypaść podczas ucieczki aka opuszczania portu szybkim krokiem – oznajmiła spokojnie acz trochę zgryźliwie Autumn, przewracając oczyma. W końcu po tym jak wpadła do wody po wychodzeniu z łódki, ktoś chyba za nimi biegł. I jak się okazało faktycznie zostali zauważeni na owej skradzionej łódce przez właściciela tejże łódki. Szczerze powiedziawszy, Autumn nadal była trochę w szoku, że nie wyniknęły z tego wszystkiego większe kłopoty. Wpatrywała się w sufit, ale doskonale słyszała jak po drugiej stronie Otis łazi po swoim mieszkaniu i – chyba, prawdopodobnie – otwiera drzwiczki lodówki. – No… po pierwsze wywalił górę śmieci, twierdząc, że to niby my tam zostawiliśmy bałagan – oznajmiła, parskając śmiechem, bo przypomniało jej się, że ten typ myślał nawet, że Autumn umówiła się na tej łódce z kochasiem, jak sam to nazwał. – Po drugie powiedział, że znalazł legitymację. Później odgrażał się, że powinien to zgłosić jako kradzież łódki i chyba powinien też napomknąć odpowiednim władzom o zgubionej legitymacji, a następnie wspomniał coś o lokalnej prasie. – Tym razem już otwarcie prychnęła, bo nie sądziła, by cokolwiek z tego miało działać na jej niekorzyść. – Ale ostatecznie… – Autumn zawiesiła głos, zastanawiając się nad rozwiązaniem tej całej sytuacji i rozmowy, bo przez cały czas miała wrażenie jakby facet… – Wiesz co? Ostatecznie wyglądało to tak jakby ten typ ze mną cały czas pogrywał chociaż w rezultacie i tak chciał zwrócić legitkę – oznajmiła ze zmarszczonym czołem. Nie mogła pozbyć się z głowy tej wymiany zdań, która brzmiała jak droczenie się z kumplem. No i jeszcze nie przeszła do kulminacyjnego punktu tego spotkania.
Otis Goldsworthy
listonosz — poczta
28 yo — 193 cm
Awatar użytkownika
about
ludzie, zejdźcie z drogi, bo listonosz jedzie!;
rozwozi listy i paczki, sprzedaje łaszki w sieci, dużo żartuje i pyka w kosza.
Może i opuszczali port w popłochu, ale to wcale nie był powodu, żeby gubić legitymację służbową! Poza tym kto zabiera takie dokumenty na noce wypady? Czy Autumn myślała, że w międzyczasie legitka przyda jej się do ratowania jakiegoś kotka z drzewa?
- Chyba nie przyznałaś się, że byliśmy na tej łódce? - zapytał podejrzliwie, bo on na jej miejscu szedłby w zaparte. Jeśli typ nie miał żadnych dowodów (poza dokumentem, który równie dobrze mógł zostać skradziony), nie mógł o nic oskarżać Autumn. - Ma coś na nas? Były tam jakieś kamery? - oczywiście Otis zdawał sobie sprawę, że port w niektórych miejscach był monitorowany, ale było ciemno jak... Bardzo ciemno i na pewno nikt nie mógł rozpoznać, że oni to właśnie oni!
Zastanawiał się czy gość z opowieści siostry miał w ogóle jakiś cel w tym, żeby pogrywać z nią w taki dziwny sposób. Wyciągnął z lodówki kawałek kiełbasy i zamknął drzwiczki biodrem.
- A może to był jego sposób na podryw? - faceci bywali durni, Otis był tego chodzącym przykładem, więc wcale nie zdziwiłby się, że w taki sposób koleś manifestował swoje końskie zaloty. Na szczęście on sam miał trzy ogarnięte siostry, które wpoiły mu, żeby nie zachowywać się przy kobietach jak skończony palant. - I oddał ją? Tak po prostu? Nie szantażował cię? Nie chciał żadnych pieniędzy ani niczego w zamian? W ogóle co to był za facet? Masz jakieś jego dane? - zasypał Autumn tysiącem pytań, jak to miał w zwyczaju. Ale jeśli ten facio w jakikolwiek sposób uraził jego siostrę, groził jej czy cokolwiek innego, to był skłonny rozprawić się z nim osobiście.

autumn goldsworthy
towarzyska meduza
-
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
To był przypadek i niech Otis nie mówi swojej siostrze, że nie nosi swojego prawka w tylnej kieszeni jeansów – nawet jak będzie próbował to Autumn mu prawdopodobnie nie uwierzy. W każdym razie ewidentnie to był jej błąd, skoro miała przy sobie legitkę; po prostu za szybko się zebrała z domu na to całe spontaniczne „hej, napijmy się, bo mam dość”. Nie przewidziała konsekwencji, które nadeszły wraz z pojawieniem się nieznajomego w remizie. – Nie wspomniałam o tobie. Właściwie wyparłam cię całkiem z tej historii. Powiedziałam tylko, że „pożyczyłam” łódkę – oznajmiła i zaraz wzięła głęboki oddech. Wolałaby dać się pokroić niż wciągnąć w tą sprawę brata. – I zanim mi powiesz jak bardzo lamerska to wymówka to wiedz, że ostatecznie typ przystał na używanie zwrotu „pożyczona łódka – powiedziała szybko z obawy, że Otis się jej będzie chciał wtrącić i wytknąć głupotę, co było dość prawdopodobne jednak. Parsknęła wymuszonym śmiechem. – Na koniec nawet sam stwierdził, że… i tu cytuję „na przyszłość wolałby wiedzieć, że ktoś pożycza jego łódkę”. – No jeśli to nie jest jawne zaproszenie do czynienia podobnego typu przestępstw to nie wiem co nim jest.
Na szczęście kamery tam nie działają – oznajmiła z triumfalnym uśmiechem. – Ma się wtyki na policji – dodała konspiracyjnym tonem, bawiąc się pasmem włosów. To nie tak, że nagrania w tajemniczy sposób zniknęły, po prostu Autumn wiedziała, że kamery w porcie już od jakiegoś czasu nie działają i nikt nie kwapi się do ich wymiany. Mieli zatem szczęście.
Skrzywiła się lekko, słysząc jego słowa. – Pierwszy raz mnie na oczy widział i stwierdził, że zacznie podrywać złodziejkę swojej łódki? – zapytała ironicznie. To znaczy… nie była to co prawda opcja do wykluczenia, ale jakoś jej się to nie kleiło. – No… jedynie się odgrażał na samym początku. Potem gadał coś o możliwościach tej legitymacji. Później jeszcze skrytykował moje zdjęcie i stwierdził, że w rzeczywistości wyglądam lepiej, a potem oddał mi plastik – wyjaśniła ekspresowo i pokrótce. Cała rozmowa tez nie trwała przecież przesadnie długo. – Nie wiem kim jest, ale będę miała okazję się dowiedzieć – dodała jeszcze, odchrząkując znacząco.
Otis Goldsworthy
listonosz — poczta
28 yo — 193 cm
Awatar użytkownika
about
ludzie, zejdźcie z drogi, bo listonosz jedzie!;
rozwozi listy i paczki, sprzedaje łaszki w sieci, dużo żartuje i pyka w kosza.
Otis nie nosił swojego prawka w tylnej kieszeni jeansów, bo o ile uprawnienia do prowadzenia pojazdów posiada, to samochodu już nie. Po Lorne przemieszczał się głownie rowerem, a od święta pływał trochę starą motorówką, zacumowaną przy pomoście niedaleko chatki nad jeziorem, którą wynajmował wraz z najmłodszą siostrą. W dodatku silnik była takim rzęchem, że chłopak nie pozostawało nic innego, jak co jakiś czas ją przepalić, żeby całkiem nie wyzionęła ducha na amen.
- Zaraz, zaraz - wtrącił w międzyczasie, kiedy zaczęła opowiadać o pożyczonej łódce. - Ale jaki miał w tym wszystkim interes? Po coś chyba zrobił śledztwo w sprawie twojej legitymacji, skoro miał taki problem, żeby ją oddać - brzmiał niczym rasowy detektyw, ale ta akcja wydawała mu się strasznie podejrzana. - Też mi odgrywanie się - prychnął pod nosem, zajadając się w najlepsze kawałkiem kiełbasy. - Nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz. Mógł od razu zgłosić cię na policję, a nie robić jakieś podchody. Jednak w jednym muszę się z nim zgodzić, Auts - Otis urwał na moment, jakby próbował budować napięcie, ale tak naprawdę po prostu przeżuwał kolejny kęs chabaniny. - Nie wyszłaś najlepiej na tej fotografii do legitki. Nie obraź się, ale masz o wiele lepszych zdjęć. No i na żywo zdecydowanie prezentujesz się lepiej - nie ma to jak wspaniałomyślny, szczerze wspierający brat. Normalnie niejeden pozazdrościłby jej takowego.
Beknął do słuchawki i nawet nie pokusił się na przeprosiny. Bez przesady, siostra wydała go w znacznie gorszym wydaniu. Zresztą dwie pozostałe również.
- Będziesz miała okazję się dowiedzieć? Niby jak? Nasłałaś na niego swojego eks chłopaka z policji czy uległaś jednak końskim zalotom typasa od łódki? - trochę kręcił szyderę, ale Autumn nie powinna doszukiwać się w jego słowach celowej złośliwości. To były zwykłe, niegroźne żarty, o czym dziewczyna powinna wiedzieć.

autumn goldsworthy
towarzyska meduza
-
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Mój błąd, zapomniałam o tym, także zarzut o chowanie prawka w tylnej kieszeni jeansów okazał się bezpodstawny. W każdym razie w wyniku chwilowego zaćmienia i przeoczenia, Autumn zgubiła legitymację, przez co doprowadziła do konfrontacji z nieznajomym na terenie remizy.
Zachłysnęła się lekko, gdy brat tak się jej wtrącił. No właśnie… właściwie po co było to całe śledztwo i przedstawienie ze strony mężczyzny? By co tak właściwie udowodnić? Czerwona lampka jej się zapaliła w głowie, co tylko pogorszyło ten dodatkowy aspekt, o którym jak do tej pory nie wspomniała na głos, a o którym miała zamiar dopiero powiedzieć. – W sumie nie wiem… – wymamrotała i zaczęła się ponownie zastanawiać nad przebiegiem tego spotkania. Nawet ona musiała ostatecznie przyznać, że to odgrażanie się było naprawdę nieudolne. – Może nie lubi policji albo myślał, że mnie nastraszy? Nie wiem co siedzi w głowie tego typa, ale szczerze mówiąc, ja czy Dale chyba też nie bawilibyśmy się w zgłaszanie tego na policję na jego miejscu – odparła, przywołując odruchowo imię swojego byłego, by była pewna, że oboje prędzej odgrażaliby się w ten sam sposób, co owy nieznajomy niż próbowali załatwić to oficjalnie. Albo w znacznie gorszy. Autumn prawdę mówiąc niezbyt wierzyła w instytucję policji. – Zamknij dziób, to służbowe zdjęcie – warknęła, bo przecież bez przesady, żeby jej tyle osób mówiło o niekorzystności tej fotki w legitce.
Yyy… nie pomyślałam o tym pierwszym tak w sumie – powiedziała niewinnie, choć oczywiście wiedziała, że brat ironizuje mocno. A ona na pewno nie chciałaby angażować w nic Dale’a, z którym w ogóle niewiele chciała mieć wspólnego. – I nie to, że uległam, ale tak jakby widzimy się na drinku… – dodała jeszcze z ogromnym zainteresowaniem oglądając swoje paznokcie. Choć tak naprawdę niewiele to zmieniało, bo przecież rozmawiali przez telefon i Autumn wcale nie musiała przed bratem uciekać spojrzeniem.
Otis Goldsworthy

[ten post to była mordęga, bo tak mi GORĄCO, więc sorka za jakość ;c ]
listonosz — poczta
28 yo — 193 cm
Awatar użytkownika
about
ludzie, zejdźcie z drogi, bo listonosz jedzie!;
rozwozi listy i paczki, sprzedaje łaszki w sieci, dużo żartuje i pyka w kosza.
- Służbowe zdjęcie nie zobowiązuje do tego, żeby wyglądać tak, jakby miało się kija w dupie - skomentował fotografię starszej siostry, która w jego mniemaniu na legitymacji strażackiej wyglądała niczym kot srający na pustyni.
Słuchał i uszom nie wierzył. Czy Autumn była na tyle naiwna, żeby umawiać się z szantażującym ją typem na drinka? Najwyraźniej. Chyba musiała do reszty postradać zmysły i ewidentnie brakowało jej piątej klepki. I miała dużo szczęścia, że rozmawiali przez telefon, w innym wypadku dziewczyna musiałaby oglądać jego mocno rozczarowaną twarz.
- Przepraszam, co zrobiłaś? - aż przycisnął sobie mocniej słuchawkę do ucha. - Facet pogrywa z tobą, zastrasza, grozi policją, a ty, jak gdyby nigdy nic, umawiasz się z nim na drinka? No chyba zwariowałaś! - tak, Autumn musiała oszaleć, to chyba było jedyne wytłumaczenie jej postawy, której Otis nie rozumiał. - I ty chcesz mi powiedzieć, że gość nie próbował cię w ten sposób wyrwać? Końskie zaloty jak nic - prychnął z nieukrywanym obruszeniem, ale nie potrafił powstrzymać swojej irytacji w głosie. Nawet nie starał się zrozumieć zachowania siostry, mimo że nie powinien jej oceniać. Jednak z tego, co opowiadała, gość nieco przegiął pałkę i jeszcze rozegrał to na swoją korzyść, zapraszając dziewczynę na drinka. - Pewnie od początku chodziło mu tylko o jedno - dodał sceptycznie, bo już on znał takich gagatków. Na początku fifarafa, fąfafąfa, żeby omamić kobiety i wzbudzić w nich niepokój, a później nagle proponowali im randki na załagodzenie sytuacji. Koledzy Otisa postępowali podobnie, chcąc wyhaczyć swoje potencjalne ofiary. I niby nie powinien oceniać decyzji siostry, ale przecież chciał dla niej jak najlepiej, a ten typek z opowieści cuchnął na odległość.

autumn goldsworthy
towarzyska meduza
-
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Autumn wymamrotała coś niezrozumiałego w odpowiedzi i odnotowała sobie, by przy następnym spotkaniu porządnie trzepnąć młodszego (aczkolwiek znacznie wyższego) braciszka w tył głowy. Nie komentowała już swojego zdjęcia służbowego i tego, co w zasadzie wypada ludziom mówić na ich temat, a co nie, bo jednak wychodziła z założenia, że czego się nie wyniosło z domu, i ze szkoły tego już się nie da nauczyć. Oczywiście bzdura i naprawdę tak wcale nie myślała, ale patrząc na Otisa była skłonna zmienić w tej sprawie pogląd.
W ostatnim czasie ewidentnie coś w umyśle Autumn nie stykało, ale i tak nie uważała, by podejmowała nie wiadomo jak ryzykowne zagranie. Bywało gorzej w jej życiu i choć rzeczywiście ogarnęła się w ostatnim czasie to jednak po związku z Coltonem, zrozumiała, że bezpieczne i udomowione relacje nie są tak do końca dla niej.
Właściwie nawet nie do końca wiedziała, co nią kierowało, ale w tym momencie nie miało to znaczenia. Martwić się będzie na owym spotkaniu. Wzięła więc głęboki oddech i głośno wypuściła powietrze, nie odpowiadając w pierwszej chwili. – No co mam ci powiedzieć, Otis? Jestem trochę ciekawa! – oznajmiła szczerze. – Dobra, to zabrzmi maks głupio, ale było w nim coś intrygującego. Sam powiedziałeś, że mógł mnie zgłosić od razu na policję, a jednak tego nie zrobił – dodała jeszcze i spojrzała w swoje odbicie do góry nogami w lustrze. – O co niby? – zapytała ironicznie i przewróciła oczyma, mając szczerą nadzieję, że nie usłyszy teraz jakiejś bezsensownej tyrady o tym, że pewnie upatrzył ją sobie i chce ją zaliczyć.
Otis Goldsworthy
listonosz — poczta
28 yo — 193 cm
Awatar użytkownika
about
ludzie, zejdźcie z drogi, bo listonosz jedzie!;
rozwozi listy i paczki, sprzedaje łaszki w sieci, dużo żartuje i pyka w kosza.
- O to, żeby cię wyrwać, Autumn! - z wściekłości aż odsunął telefon od ucha, podłączył do niego słuchawki i zaczął nerwowo poruszać przemieszać się po chatce. - Najpierw facet starszy cię policją, zarzeka się, że nie odda ci legitymacji, a ty finalnie umawiasz się z nim na randkę. Gdyby był miłym gościem, po prostu zwróciłby twoją własność i dopiero wtedy zaprosił na drinka. Ale nie, po co. Lepiej nastraszyć, pokazać swoją przewagę, owinąć sobie wokół palca. Wy, dziewczyny, to lubicie takich złych chłopców, co? - może Otis nie powinien tak się irytować. Może powinien olać to i mieć gdzieś, z kim umawiały się jego siostry, ale nie potrafił tego ignorować. Nie chciał przejmować kontroli, po prostu czasem nie rozumiał pewnych zachować. Pewnie dlatego, że sam był takim miłym gościem, który nie pojmował zachowania większości typów. I przede wszystkim nie chciał, żeby Autumn trafiła na jakieś palanta, który będzie mącił jej w głowie.
Westchnął pod nosem, a zorientowawszy się, że dalej ściska w dłoni kawałek kiełbasy, pożarł ją do końca i poprawił słuchawkę w uchu.
- Wiem, że zrobisz co tam chcesz. Tylko potem nie każ mi mówić a nie mówiłem - podświadomie wiedział, że jego siostry były podatne na manipulacje. On zresztą też. Takie właśnie minusy bycia dobrym, a nie złym chłopcem. Prawda była taka, że Otis był skłonny do wielu poświęceń - dla rodziny, przyjaciół, dziewczyn, które mu się podobały. Ale niektórzy ludzie lubili wykorzystywać ten fakt. Tak to jest, kiedy daje się komuś palec, a ten od razu upierdala całą rękę. - Po prostu uważaj na siebie, dobra? I dawaj znać, gdyby coś się działo, to wparuję tam z ziomkami i zrobimy z typem porządek - oznajmił wszem i wobec, jak na troskliwego brata przystało. Co jak co, ale w takich przypadkach siostry zawsze mogły na niego liczyć.

autumn goldsworthy
towarzyska meduza
-
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Westchnęła, słysząc, że jej bratu włączył się tryb chodzenia. Widocznie jego irytacja eskalowała. Ale tak naprawdę Autumn przecież wiedziała, że miał rację, bo zachowanie typa było naprawdę podejrzane, a ona wcale nie zachowywała się jak przykładna, dobra dziewczynka, którą ostrzegano przed takimi typami. Tyle, że Autumn nie miała w zwyczaju słuchać w młodości i cóż… trochę jej tak zostało. Była zwolenniczką popełnienia własnych błędów – nieważne jak głupich – i uczeniu się na nich. – Przyznaję, że mili chłopcy nie są dla mnie – odparła z rozbawieniem i lekkim droczeniem się, ale to już powiedziała zupełnie tylko po to, by nadepnąć bratu na odcisk i powiedzieć coś w kontrze. Tylko, że naprawdę ci mili chłopcy nie byli dla niej – poniekąd dlatego właśnie zerwała z Coltonem, którego naprawdę, naprawdę lubiła, ale chyba nie do końca kochała i finalnie uznała, że jest dla niej po prostu za dobry.
No to tego nie mów – powiedziała z lekkim rozdrażnieniem i wywróciła oczyma, bo nie cierpiała, gdy ktoś mówił jej „a nie mówiłem”. Sama miała w sobie tyle przyzwoitości, by nigdy się tak nie odzywać do rodzeństwa, bo nie chciała ich dodatkowo dobijać, więc miała nadzieję, że odwdzięczą się jej tym samym.
Parsknęła śmiechem, próbując to odrobinę zamaskować, żeby Otis jeszcze bardziej się nie zirytował. Zwłaszcza, że wiedziała, iż przecież w tym, co mówił pewnie było trochę prawdy i faktycznie gotów był do owego baru wparować, gdyby coś się działo. – Nie martw się – wbrew pozorom nie jestem aż tak podatna na zranienie. Ale dam znać gdyby coś faktycznie kombinował. A teraz lecę się ogarniać i coś obejrzeć przed snem. Kocham cię, Otis. Narka! – rzuciła jeszcze do słuchawki. A po jego pożegnaniu już się rozłączyła z myślą, że jej bratu prawdopodobnie zbyt urośnie ego, jeśli wyjdzie, że miał rację.
Otis Goldsworthy

[koniec rozmowy]
ODPOWIEDZ