lorne bay — lorne bay
24 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
Change my name, shave my head
Tell my friends that I'm dead
Trzeba przyznać, że ostatni okres dla Olliego mimo tego, że był bardzo intensywny i jego życie prywatne praktycznie zanikło to jednak powoli wracał do coraz lepszej formy. Tej mentalnej, bo fizycznie cały czas wszystko było w porządku. Poza tym zaczął ostatnio imprezować co było świetnym przykładem, że wracał na towarzyski rynek.
- Ej szczerze.. Myślałem, że jakoś inaczej będzie wyglądać ta impreza.. - powiedział Ollie z piwem w dłoni idąc tuż koło Lyry z którą urwali się trochę wcześniej z urodzin wspólnego znajomego. - W sensie chyba po prostu zupełnie inaczej zwizualizowałem sobie imprezę urodzinową i jeszcze nie jestem tak stary jak myślałem - zaśmiał się sięgając butelką do ust.
To nie tak, że z imprezą było coś nie tak ale on po prostu oczekiwał czegoś bardziej spontanicznego niż zwykła posiadówka na której największą atrakcją jest słuchanie jak ktoś wygaduje głupoty - Poza tym to serio dziwne, nie zdążyłem nawet wyjąć alkoholu.. - mówiąc to stuknął w plecak w którym trzymał trochę mocniejszy trunek niż piwo, które pili do tej pory. - Jak ja będę miał urodziny to na start każdy będzie musiał wypić trzy kolejki - zaśmiał się totalnie nie zważając na to, że nie musi to jej w ogóle obchodzić. Prawda była taka, że miał ostatnio sporo na głowie i bardzo duże nadzieje miał co do tej imprezy. Ale kiedy okazało się, że wcale nie jest tak wspaniale to jakoś humor mu podupadł.
Gdyby tylko nie spotkał Lyry to pewnie teraz zastanawiałby się jak szybko i tanio skuć się gdzieś na mieście, żeby nie wyjść na desperata i jeszcze z kimś spędzić ten wieczór. Swoją drogą nie wiedział czemu decyzja padła na to, żeby ruszyć w stronę tego rezerwatu. Może to jakiś lokalny punkt spotkań po alkoholu?

Lyra Raynott
sumienny żółwik
ollie mytes
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
  • 29.
Lyra wjechała z buta w kwiecień, mając silne postanowienie, że uczyni ten miesiąc trochę lepszym niż był chociażby poprzedni, który chętnie wrzuciłaby w jakąś otchłań i już nigdy do niego nie wracała. Nawet nie miała wtedy za bardzo czasu na imprezy, a i okazji ku temu jakoś zwyczajnie brakowało. Na szczęście nowy miesiąc (a przy okazji pora roku – choć mam trochę mindfucka, że w Australii jest aktualnie jesień) zaczynał się trochę lepiej. No, poniekąd..
Straszna stypa, nie? Kto w ogóle podaje na takiej imprezie poncz bezalkoholowy? – Aż się wzdrygnęła. Zaraz po wejściu miała na niego ogromną ochotę, ale gdy tylko spróbowała, raz-dwa zorientowała się, że w tym nie ma ani grama (mililitra?) alkoholu. Poza tym nawet nie smakował szczególnie dobrze. – A kiedyś robił naprawdę spoko imprezy – westchnęła, szczerze zawiedziona, bo bardzo liczyła, że się będzie super bawić tego wieczoru. Chociaż może jeszcze nic straconego? W końcu właśnie zmierzali może nie do miejsca, które w pierwszej kolejności kojarzyłoby się z imprezownią, ale mieli trochę alkoholu i dobre nastawienie. Lyra liczyła, że to wystarczy.
Tylko uważaj, bo są ludzie, którzy po trzech kolejkach zaliczają zgon, żeby zaraz połowa gości ci nie odpadła na starcie – roześmiała się, aczkolwiek mogłaby być to dość przykra sytuacja. Lepiej utrzymać ich we względnym stanie przynajmniej do momentu dawania prezentów. Potem sobie mogą zgonować. – W ogóle myślisz, że to jakaś reguła, że w pewnym wieku człowiek zaczyna lubić takie stypiarskie imprezy, z gadaniem o polityce w tle? – zagaiła, autentycznie tym faktem zaciekawiona. Ich znajomym obchodził 25 lub 26 – tego Lyra nie pamiętała – ale miała nadzieję, że to taki wyjątek i u niego się zaczęło zbyt wcześniej. – Chodź, wejdziemy takim bocznym wejściem. – Które Lyra odkryła przypadkiem, kiedy niedawno się tu wkradała poza godzinami otwarcia dla zwiedzających. Ale chyba wcześniej też z niego korzystano, bo ścieżka była wydeptana.

Ollie mytes
lyra raynott
Ola
lorne bay — lorne bay
24 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
Change my name, shave my head
Tell my friends that I'm dead
Przez to, że bardzo dobrze się z Lyrą dogadywał cały stypiarski nastrój go szybko opuścił i w sumie odkąd opuścili dom wspólnego znajomego jakoś humor zaczął mu bardziej dopisywać. Jak to mówią, nie ma przypadków, są tylko znaki. Ostatnio na nowo zaczął lubić się śmiać i gadać o głupotach, więc zdecydowanie wolał tak spędzać ten dzisiejszy wieczór.
- W sumie nikt nie powiedział, że zajebista impreza to taka na której jest dużo ludzi.. Lepiej mieć 5 dobrze bawiących się osób niż tak jak oboje doświadczyliśmy kilkanaście, którzy mają konkurs kto głębiej schowa kija w dupie - zażartował pewnie po raz ostatni z tego, czego doświadczyli przed chwilą, bo nie chciał jakoś za bardzo się pastwić nad nimi i zostawić to co było za sobą.
- Nooo.. Wiesz, jak wchodzisz w dorosłe życie to zaczynasz się interesować głupotami i chyba po prostu nie masz o czym innym rozmawiać. No bo co Ci opowie taki ziomek, który 1/3 doby spędza przed komputerem sprawdzając tabelki w Excelu? - odpowiedział jej na pytanie, które szczerze mówiąc zmusiło go do takiej refleksji. Pewnie nie jest to reguła, że każdy tak ma. Ale zdecydowana większość znajomych niestety podzieliła los ludzi, którzy wraz z pierwszą pracą stracili dużą część siebie.
Zanim Lyra mu odpowiedziała to przecisnął się przez wskazane miejsce i spojrzał na nią z rozbawieniem. - Trochę mnie przeraża to, że doskonale wiesz jak się tutaj włamać w środku nocy.. Mam nadzieję, że nie rzucisz mnie nikomu na pożarcie - zaśmiał się przyglądając się otoczeniu. To wcale nie była jakaś bardzo ukryta miejscówka ale ktoś sanktuarium był bardzo na bakier z zabezpieczeniami. - Nie byłem tu jeszcze.. Myślisz, że zostawiają ty zwierzęta na noc na wolności? - rozejrzał się dookoła bo nie wiedział zupełnie jak to miejsce funkcjonuje i co tu mogą spotkać.

Lyra Raynott
sumienny żółwik
ollie mytes
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
W ogóle po takim dość średnim zapoznaniu w windzie Lyra wcale nie sądziła, że jednak nadejdą takie czasy, gdy ona i Ollie złapią wspólny język. Znaczy na początku w sumie nawet nie sądziła, że jeszcze będą mieli okazję się spotkać, no ale potem Ollie znalazł się na ich kanapie i jakoś poszło.
Cieszyła się tym bardziej, że teraz miała z kim uciekać z takich stypiarskim imprez. A obawiała się, że im będą starsi, tym więcej takich będzie.
Lamusy z nich po prostu, nie wiedzą co tracą – skwitowała, nie przejmując się, że gada tak o znajomych. Choć w zasadzie oprócz organizatora imprezy znała tam niewiele osób. Typ chyba posprowadzał głównie ludzi ze swojej pracy, no i proszę, wyszło jak wyszło.
To w sumie straszne. W takim razie nigdy nie chcę dorastać tak na poważnie, wiesz? Plus to musi być straszne, tak cały dzień tylko uzupełniać jakieś tabelki, sprawdzać cyferki i inne takie. Pomyślałabym, że już po pracy nie chce się o tym ludziom gadać, ale widzę, że są wyjątki – westchnęła. W ogóle takie poważne, stateczne życie bardzo ją przerażało. Praca od dziewiątej do siedemnastej (czy w innych, ale równie stałych godzinach), dzień w dzień wykonywanie niemal tych samych obowiązków, a jeszcze do tego ewentualne zakładanie rodziny? Na ten moment wydawało się to Lyrze bardzo abstrakcyjne.
Nic się nie bój, wiem też, którędy uciekać, gdyby ktoś nas nakrył! – zapewniła, co chyba w teorii miało go generalnie uspokoić. Według Lyry podejrzanie łatwo było się zakraść do sanktuarium, co mogło oznaczać, że właścicielom po prostu nie przeszkadzało, że ktoś się tu kręcił obok. Bo i co można byłoby ukraść? Krokodyla? – No co ty, potem by je rano mieli wszystkie wyłapać? – zaśmiała się nerwowo, bo od razu w jej głowie pojawiła się myśl o wypuszczeniu na teren sanktuarium węży. Dlatego gdy już byli na terenie sanktuarium nieco lękliwie rozglądała się pod nogi. – Pewnie trudno byłoby złapać takiego uciekającego, no nie wiem, kangura. W ogóle wiesz, że torbacze w większości są leworęczne? – Ot, taka ciekawostka.

Ollie mytes
lyra raynott
Ola
ODPOWIEDZ