komodor, Dyrektor Generalny Operacji Morskich — w Royal Australian Navy
37 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
I cannot look weak. Not in front of my men, not in front of your men, not at all. For some time now I have been holding my entire world together with both hands, keeping my men in line, seeing to their needs, and the only way that endures is if I look the part.
O Captain! my Captain! our fearful trip is done,
The ship has weather’d every rack, the prize we sought is won,
The port is near, the bells I hear, the people all exulting,
While follow eyes the steady keel, the vessel grim and daring;

Siła, dyscyplina, jedność. Motto Burnettów ukształtowane na przestrzeni niewiele więcej aniżeli wieku od zawsze odbijało się echem w moim umyśle. Znałem opowieść o pradziadku, odkąd tylko zacząłem cokolwiek rozumieć i chociaż nie wszystkie detale rozróżniałem, wiedziałem, że byłem potomkiem wielkiego człowieka. Morska bitwa zakończona dwoma zatopionymi statkami brzmiała niczym mityczna opowieść — pełna grozy, ale także pompatyczności. Co niesamowite — była prawdziwa. A wraz z tą historią szła również odpowiedzialność. Inni mogą okazywać słabość, ale mogą to robić tak długo, jak my pozostajemy silni. Nie wiem, ile razy słyszałem te słowa od ojca, ale nigdy nie miałem ich dość. W końcu taka była prawda. Wojownicy musieli stawiać dobro innych ponad własne i gdy patrzyłem na swojego bratta, na swoją matkę, na kuzynostwo, na ludzi w miasteczku, wiedziałem. Wiedziałem, że chciałem ich chronić. W końcu tam, w Singleton wszyscy wiedzieli, kim jestem. Skąd jestem. Znali moją twarz, chociaż ja nie znałem ich. Niewielkie miasteczko przesiąknęło jednak legendą i postacią mojego pradziadka — niektórzy nas szanowali ze względu na jego dokonania, a inni nienawidzili tego, że mieliśmy pieniądze. Nie oddzielano nas jednak od innych dzieci — chodziłem z bratem do tej samej szkoły podstawowej, gdzie wszyscy, a po powrocie do domu czekała mnie dalsza domowa edukacja. I chociaż starałem się być taki jak inni, nigdy nie byłem w stanie tego osiągnąć. Urodzenie pokierowało moim losem. Wiedziałem jednak, że szkoła była jedynie etapem przejściowym. Od zawsze wiedziałem wszak, że znajdę swoje miejsce w siłach zbrojnych. Każdy weekend spędzałem z ojcem na naszej łodzi, a jeżeli akurat był na morzu, wyprawiałem się u boku dziadka tudzież stryjów. Później osiągnąłem wiek, gdy wypływałem sam.

But O heart! heart! heart!
O the bleeding drops of red,
Where on the deck my Captain lies,
Fallen cold and dead.

Wpojona miłość do ojczyzny, rodzinne zasady nie pozwoliły mi zachwiać się w decyzjach, jakie podjąłem w młodym wieku. Nie chciałem być nauczycielem, aktorem ani prezydentem, jak inne dzieci. Chciałem być Burnettem z krwi i kości. Chciałem być lepszą wersją siebie, chciałem się rozwijać. Chciałem robić wszystko, aby przysłużyć się chwale. Nie miałem więc problemów takich, jakie mieli moi rówieśnicy — nie miałem czasu na rozterki sercowe, wyjścia do kina, nie przechodziłem buntu. I chociaż czułem na sobie uważne spojrzenia dziewcząt, wiedziałem, co szło przed moim jakimkolwiek ustatkowaniem się. Może dlatego też byłem samotnikiem wśród innych chłopców — wydawali się mało dojrzali, mało świadomi. Mało za mało. Nigdy jednak nie winiłem ich za brak sympatii wobec mojej osoby — widzieli wszak we mnie kogoś, kto czuł się i uważał za lepszego od nich. W dobrze skrojonych na zachodnią modłę garniturach. Sęk w tym, że nie rozumieli. Inni mogą okazywać słabość, ale mogą to robić tak długo, jak my pozostajemy silni. Oni mogli mieć czas na to, aby być dziećmi. Ja nie mogłem. Nie chciałem. Edukacja domowa była jedynie początkiem — szkoła dla kadetów niedaleko Melbourne nie różniła się za wiele od rygoru narzuconego w domu. Czwarta piętnaście pobudka, dwudziesta trzecia ostatnia aktywność. Męczyły, lecz nic nie motywowało silniej niż wizja przyszłości. Jeszcze przed osiemnastym rokiem życia dostałem się na RANC, lecz wszyscy, którzy znali moje nazwisko wiedzieli, że nie zamierzałem zadowolić się najniższym ze stopni. Po zakończeniu szkolenia wysłano mnie do Wielkiej Brytanii, a służba na statku była dla mnie niczym wybawienie. Spełnienie marzeń, gdzie pomiędzy wysokimi falami widziałem wolność, do której dążyłem. Wszak wojna przede mną, pokój za mną. Nie odczuwałem strachu przed sztormem ani brakiem wiatru — obawiałem się powrotu na ląd, gdzie wszystko stało w miejscu.

O Captain! my Captain! rise up and hear the bells;
Rise up—for you the flag is flung—for you the bugle trills,
For you bouquets and ribbon’d wreaths—for you the shores a-crowding,
For you they call, the swaying mass, their eager faces turning;

Jeszcze przed dwudziestymi urodzinami otrzymałem awans na stopień podporucznika, a w następnych latach stałem się porucznikiem. W którymś momencie porzuciłem także morze, by kontynuować naukę, tym razem w Britannia Royal Naval College, które stało się dla mnie wyjątkowym miejscem. Nie tylko dlatego, że zostałem tam awansowany do stopnia komandora podporucznika i otrzymałem przydział na HMAS "Hobart". Poznałem tam także swoją żonę. Najmniej spodziewane miejsce, ale nikt nie mógł tego przewidzieć. Ja na pewno nie. Urządzana zbiórka funduszy na potomków straconych na morzu marynarzy wydawała się przerysowana nam obojgu i chociaż różniła się ode mnie diametralnie, zdałem sobie sprawę, że chciałem słuchać jej przemyśleń. Chciałem być w jej towarzystwie. I chciałem, żeby i ona chciała mnie obok. Zakotwiczyła mnie przy sobie, chociaż nigdy nie spodziewałem się, że spotkam kogoś, kto zafascynuje mnie mocniej niż morze. Była piękna i uwielbiana przez wszystkich. Świeżo mianowany komandorem porucznikiem wiedziałem, że byłem już mężczyzną, który był w stanie zapewnić jej dom oraz stabilność. To wówczas wspólnie zdecydowaliśmy się także przenieść do Lorne Bay. W wieku trzydziestu jeden lat rozpocząłem więc kolejny etap, chociaż wciąż służyłem. Dopiero w rok później gdy na świat przyszedł nasz syn Jonathan, zdecydowałem się na służbę na lądzie jako oficer sztabowy w Melbourne, by być bliżej rodziny. I chociaż rodzinne miasteczko znajdowało się dalej na północ, dostosowałem się, a podróże powietrzne stały się dla mnie codziennością.

Here Captain! dear father!
This arm beneath your head!
It is some dream that on the deck,
You’ve fallen cold and dead.

Kolejne mijane lata, kolejne awanse, kolejne medale przypinane do mej piersi. Kolejne ciepłe uśmiechy przy powrocie do domu. Po drugim roku pracy na lądzie zatęskniłem jednak za morzem, a w 2019 wróciłem na pokład HMAS "Hobart" jako zastępca dowódcy okrętu. Wtedy także po raz ostatni wyjechałem do Wielkiej Brytanii, by w międzyczasie ukończyć kolejne kursy oficerskie i zostać awansowany na stopień komandora. Co prawda nie było łatwo łączyć życie marynarza z życiem rodzinnym, ale im starszy byłem, im zachodziłem wyżej w randze, tym miałem więcej przywilejów. Obowiązków także, lecz nigdy nie narzekałem. Uwielbiałem robić to, do czego zostałem stworzony, a silny charakter Burnettów wyróżniał mnie na tle innych. Zresztą dopóki wiedziałem dla kogo to robię, wszystkie trudności zdawały się nie mieć znaczenia. Żona, syn i także malutka córka zawsze czekali na mnie w domu, a ja dawałem im wszystko, co tylko byłem w stanie. Nie wiedziałem jednak, że moja wiara oraz zaufanie, jakie plasowałem w osobie żony, wkrótce miały zostać brutalnie wystawione na próbę przez nią samą. Sądziłem, że rok 2021 będzie jednym z lepszych. Podniesiona ranga na kapitana oraz mianowanie na dowódcę największego okrętu desantowego HMAS "Adelaide" sprawiły, że osiągnąłem to, czego chciałem przed ukończeniem czterdziestki. A moje ambicje jeszcze się nie kończyły — pozostałe stopnie wciąż na mnie czekały.

My Captain does not answer, his lips are pale and still,
My father does not feel my arm, he has no pulse nor will,
The ship is anchor’d safe and sound, its voyage closed and done,
From fearful trip the victor ship comes in with object won;

I chociaż zawodowo spełniałem się jak nigdy, nie mogłem przewidzieć, że wśród najbliższych już tak nie było. Na miesiąc przed moim kolejnym rejsem przez całkowity przypadek światło dzienne ujrzały tajemnice mojej pięknej i uwielbianej przez wszystkich żony. Jace okazał się dzieckiem innego i chociaż nie zamierzałem patrzeć czy traktować syna inaczej — nie przestałem go przecież kochać — nie byłem w stanie patrzeć na małżonkę. Zdrada kosztowała zaufanie, jakie pokładałem w małżonce oraz szczerość, w jaką naiwnie między nami wierzyłem. Wypłynąłem na pół roku, w międzyczasie utrzymując normalną jak zawsze więź z Jonathanem oraz malutką Liberty, jednak nie chciałem rozmawiać więcej niż musiałem z żoną. Śledziłem jedynie kolejne informacje o jej wyprowadzce czy te o ponownym pojawieniu się w jej życiu mężczyzny, z którym mnie zdradziła. Wiedziałem, że skoro zrobiła to już raz, zrobi to ponownie pod moją nieobecność. Sześć długich miesięcy pozwoliło mi nabrać do tego dystansu, a przynajmniej usilnie chciałem w to wierzyć. Miałem czas, aby wszystko przemyśleć i chociaż sądziłem, że posiadałem plan, wiedziałem jedno — że nie zamierzałem porzucać swoich dzieci. Mijając jednak znacznik Lorne Bay, zacząłem się zastanawiać, czy przypadkiem nie byłem jak pradziadek i czy nie szedłem właśnie na dno ze swoim okrętem. Walcząc nie z uzbrojonym wrogiem a kimś, kogo nigdy nie chciałem skrzywdzić.

Exult O shores, and ring O bells!
But I with mournful tread,
Walk the deck my Captain lies,
Fallen cold and dead.

Pomimo mojego nastawienia nie zaszliśmy z żoną zbyt daleko. Mieszkaliśmy oddzielnie, unikaliśmy się, lecz skupieni na dzieciach, oddaliliśmy - być może niewłaściwie - rozmowy o podejmowaniu kolejnych kroków w stronę rozstania. Im dłużej zwlekałem, tym więcej niepewności się we mnie rodziło, a mieszane uczucia nigdy nie były dobrym doradcą. Szczególnie, że problemy wychowawcze Jonathana jedynie przybierały na sile. W międzyczasie na mojej drodze stanęła kobieta, z którą niegdyś chciałem założyć rodzinę. Zupełnie jakby los z całej siły zamierzał uprzykrzyć mi jeszcze bardziej życie. W końcu służba przywołała mnie do siebie i wraz z początkiem sierpnia nowego roku, ponownie wróciłem na morze. Tym razem kierując się ku brzegom państw Zatoki Perskiej. Pomoc w odbudowywaniu tamtejszej infrastruktury, ewakuacja cywili oraz oczywiste wsparcie dla naszych sił zbrojnych oraz sojuszniczych były naszym priorytetem. Atak na bazę Muharraq miał pokazać, jak bardzo uśmierzyliśmy swoją czujność. Podczas prowadzenia pomocy ludności cywilnej, zamachowiec zdetonował bombę wśród tłumu, a w ślad za nim poszli jego towarzysze ostrzeliwujący bazę. Oddzielony od swoich, ale za to z grupą cywili, broniłem naszego miejsca, niejednokrotnie ściągając na siebie ostrzał, aby wyratować sojuszników oraz członków własnych sił zbrojnych. Podczas trwającej walki, dostrzegłem, że tłumacz koalicji leżał nieruchomo na odsłoniętej ziemi. Cudem ściągnąłem go do miejsca, gdzie przebywałem ze swoją grupą i kontynuowałem wymianę ognia. Po opadnięciu pyłów wiedziałem jednak, że nastał koniec. Towarzyszący mi cywile zdołali przetrwać, podobnie jak ranny tłumacz, lecz część bazy, w której prowadziliśmy operację, legła w gruzach. Zniszczenia były zatrważające, a błędy popełnione przez amerykańskie siły zbrojne bolały silniej, gdy niektórych zgonów można było uniknąć. Również tych po stronie irackich cywili. Żaden z naszych nie ucierpiał, czego nie można było powiedzieć o Amerykanach i Irajczykach. Pomimo nalegania dowódzctwa odmówiłem natychmiastowego powrotu do Australii i z załogą wspomagaliśmy ratowanie poszkodowanych oraz odgruzowywanie lotniska. Zanim jeszcze wróciłem z Zatoki, moi przełożeni zarekomendowali mnie do Krzyża Wiktorii, jednak wszelka duma czy radość z odznaczenia, z przetrwania rozpierzchły się na myśl tym, co zostało za mną. I o tym, co znajdowało się przede mną. Dom. W końcu kiedyś powrót miałby inny wydźwięk. A ja znów nie mogłem znaleźć wytchnienia. Nie wróciłem jeszcze z wojny. Zmieniłem jedynie front.

O Captain! my Captain! our fearful trip is done,
The ship has weather’d every rack, the prize we sought is won,
The port is near, the bells I hear, the people all exulting,
While follow eyes the steady keel, the vessel grim and daring;

Staraliśmy się. Naprawdę staraliśmy się doprowadzić nasze małżeństwo do porządku. Sesje z psychologiem rodzinnym, kolejne spotkania na terapii i jeszcze więcej godzin spędzonych na rozmyślaniu. Raz sądziłem, że będę umieć z tym żyć, jednak zaraz później wiedziałem, że znienawidziłbym sam siebie, gdybym na to pozwolił. Nie spodziewałem się, że rozpad rodziny uderzy we mnie jeszcze silniej. Ataki paniki zaczęły mnie nawiedzać, przypominając o tym, że nikt nie mógł sobie poradzić sam. Nawet ktoś taki jak ja. Wspomnienia z zamachu mieszały się razem z płaczem dzieci oraz prośbami o to by było jak dawniej. Byłem tym wykończony, jednak zaprowadziło mnie to do zrozumienia, co jest potrzebne. To, co ukochałem, nie jest tobą, kochanie. A ja nie jestem tym, czego pragniesz. Nie chciałem jej krzywdzić, ale będąc razem, krzywdzilibyśmy nie tylko siebie nawzajem — były jeszcze dzieci. Powiedzieliśmy więc im o rozwodzie i chociaż łamało to serca, nie żałowałem. Bo wiedziałem, że musieliśmy żyć w prawdzie, aby cokolwiek z nas zostało. W międzyczasie znów wypłynąłem, a gdy wróciłem zostałem mianowany nie tylko komodorem, ale także Dyrektorem Generalnym Operacji Morskich. Oznaczało to dla mnie pracę na lądzie i chociaż wiedziałem, że zatęsknię za rejsami, byłem wdzięczny — miałem wszak wiele niedokończonych spraw w Lorne Bay. Złożyłem pozew o rozwód, równocześnie wiedząc, że nie będziemy się o nic szarpać. Sprawa zakończyła się w zaledwie kilka miesięcy na tyle spokojnie, na ile mogła, a równy podział do opieki nad dziećmi zadowalał nas wystarczająco. Nie zamierzałem wszak odbierać dawnej małżonce faktu, że była mimo wszystko dobrą matką. Równocześnie wtedy ustaliliśmy także fakt, że nie mogłem już mieszkać w Lorne Bay — moje nowe stanowisko wymagało mojej obecności w Sydney. Co dwa tygodnie jednak przyjeżdżałem, aby zabrać dzieci do siebie i przyzwyczajać nie tylko je, ale także samego siebie do nowego stylu życia. Jednak nie tylko moje życie się zmieniało — moja przyjaciółka musiała walczyć z diagnozą białaczki, którą wykryto u jej córki, a mój brat wyszedł z więzienia. Jak widać, wszyscy uczymy się stawiać kroki w nieznanym.

— Włada biegle językiem francuskim oraz arabskim. W stopniu komunikatywnym jest w stanie porozumieć się paszto, dari oraz urdu.

— Jest prawnukiem Josepha Burnetta — ostatniego dowódcy krążownika HMAS "Sydney", który w bitwie z niemieckim statkiem zatonął wraz z załogą, ciągnąc za sobą okręt przeciwnika na dno.

— Surowy i oschły dla postronnych, wśród najbliższych jest człowiekiem oddanym i wyjątkowo czułym. Tylko oni mogą także mówić do niego Rahmie.

— Między 2021 a 2023 był dowódcą jednego z największych statków RAN — HMAS "Adelaide", który jest okrętem desantowym zapewniającym ADF system rozmieszczania amfibii powietrzno-lądowo-morskiej. Motto przewodnie brzmi Zjednoczeni dla Dobra Wspólnego.

— Posiadane odznaczenia wojskowe: Krzyż Wiktorii, Medal Wybitnej Służby, wielokrotny Order Zasługi, Krzyż Wybitnej Służby, Medal Królowej za Odwagę, Medal za służbę australijskich sił kadetów, Australijski Medal Obrony, Odznaka Bojowa Armii.

— Konflikty zbrojne w historii służby: wojna w Afganistanie (2005–2021), wojna w Iraku (2005–2009), Operacja Anode (2005–2013), Iracka Wojna Domowa (2006-2008), Operacja Astute (2006–2013), Operacja Ocean Shield (2009–2016), Iracka Wojna Domowa (2014–2017), Amerykańska interwencja w syryjskiej wojnie domowej (2014–2017), Międzynarodowa interwencja przeciwko Państwu Islamskiemu (2014–aktualnie).
Ephraim Joseph Burnett VC
24 grudnia 1985
Singleton, Nowa Południowa Walia
komodor, dyrektor generalny operacji morskich
Royal Australian Navy
Pearl Lagune
rozwiedziony, hetero
Środek transportu
Jest właścicielem jachtu Mulder Shipyard "Firefly" znajdującego się w prywatnym doku przy domu Ephraima w Lorne Bay. Na co dzień porusza się jednak Rolls-Royce'm Ghost lub motorem Yamaha R7.

Związek ze społecznością Aborygenów
Jego była żona ma aborygeńskie korzenie, stąd także i ich dzieci są częścią tej społeczności. Ephraim od zawsze wykazywał szacunek wobec rdzennych mieszkańców Australii, a aktualnie dba o to, by jego dzieci czuły się częścią tej grupy i nie żyły w ignorancji.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Ephraim na stałe mieszka w Sydney, jednak w Lorne Bay bywa regularnie, gdy przyjeżdża po dzieci lub je odwozi do Pameli ze względu na podział opieki. Można go wówczas spotkać przy domu dawnej żony we Fluorite View lub przy jego willi w Pearl Lagune.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Byłą żonę (Pamela Brumby ), brata (Ambrose Hennessy).

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak. Nie lubię jednak drastycznych zmian w życiu postaci.
Ephraim Joseph Burnett
seb stan
easter bunny
chubby dumpling
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany
cron