radca prawny — w ratuszu w Lorne Bay
38 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Były wojskowy, który w ostatnim czasie zmienił swoje życie o 180 stopni. Rozstał się z żoną, przeprowadził, znalazł pracę, ale wciąż jest tym samym fajnym facetem, świetnym kumplem i najlepszym bratem na świecie.
/ przed Billie

Ostatnio miał się chyba nieco lepiej - przynajmniej fizycznie, bo psychicznie nie było już tak różowo. Najpierw dopiekło mu pojawienie się w szpitalu wciąż-jeszcze-obecnej-ale-niebawem-już-byłej żony, a potem miał miejsce ten nieszczęsny incydent w szpitalnej stołówce, kiedy to jakaś dziewucha zaczęła go wyzywać. Nic dziwnego, że nie miał ochoty na oglądanie żadnych kobiet, czy to obcych, czy to żon, czy to pielęgniarek. Od rana fuczał na wszystkie, bez względu na to, czy zajmowały się nim młode dziewczęta, czy też ta stara raszpla, wyglądająca trochę niczym dzidzia piernik. O, ta była najgorsza. Nie dość, że wyglądała jak Maryla Rodowicz po spędzeniu 30 lat w Rosji (Tom uważał, że brakuje jej tylko w połowie wypalonego papierosa w ustach), to jeszcze cały czas używała zdrobnień w stylu "basenik", "tableteczki" oraz "musi pan zapłacić rachuneczek". No i pachniała kulkami na mole. To chyba dobijało go najbardziej. To oraz myśl, że nie był jeszcze na tyle zdrowy, żeby już jutro wyjść z placówki.
Nie czuł się źle. Z każdym dniem był coraz bardziej sprawny, zjadał coraz więcej galaretek i budyni, a i udawało mu się robić coraz więcej kroków w kierunku toalety, zanim w ruch musiał iść cewnik. Było dobrze. W tym tempie będzie całkowicie zdrowy pod koniec 2034 roku.
Na szczęście nie zapomniał o nim najlepszy przyjaciel, stary druh i kumpel z wojska. Caspian sam był nieco pokiereszowany po zagranicznym wyjeździe i nie da się ukryć, że biedny Tom zastanawiał się czasem, jak zareagowałaby na wszystko Ellie, gdyby to jej mąż wrócił z misji na wózku inwalidzkim. Na szczęście Macfarland całkiem nieźle sobie radził, oczywiście jak na kogoś w jego sytuacji, a to zdecydowanie dodawało Winfieldowi skrzydeł. Okej, może to stwierdzenie nieco na wyrost, ale i tak czuł, że musi jakoś dać sobie z tym wszystkim radę.
- O, długo czekasz? - odezwał się, kiedy w końcu doczłapał do swojej sali. W seksi piżamce i z kroplówką na statywie musiał wyglądać imponująco. - Powiedz, że przemyciłeś jakąś piersióweczkę, bo zaraz tu oszaleję.
O tak. Zdecydowanie potrzebował teraz chociaż odrobiny alkoholu, tym bardziej że dziś nocny dyżur na oddziale miała Marylka.

Elaine Carleton
lorne bay — lorne bay
35 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
Jeżdżący na wózku weteran wojenny, który powoli zaczyna mieć problem z alkoholem. Lokalny patriota, który wcześniej angażował się w sprawy społeczności - obecnie raczej pozostaje w cieniu.
Cas był wdzięczny Elaine za to, że powiedziała mu o wszystkim, co gdzieś tam spotkało jego przyjaciela. Pewnie przekazała mu też jakieś wskazówki, w razie gdyby ten uparty, stary osioł chciał się wypisać ze szpitala wcześniej i Caspian musiał przyznać, że gdzieś tam trochę Carleton współczuł, bo chyba widział, że nadal w jakimś stopniu zależało jej na Tomie. Nie był to jednak jego cyrk i nie jego małpy i uznał, że niema prawa się wtrącać. Miał za to prawo, by przyjechać do przyjaciela i zobaczyć jak się czuł. Musiał przyznać, że trochę się o niego martwił, a troska nie była uczuciem, które szczególnie często występowało w jego wachlarzu ponurych emocji.
Tak więc przyjechał do szpitala – za dwie godziny miał rehabilitację, więc pewnie było mu po drodze i uprzedził nawet o tym Gwen – może kobieta przyjechała nawet razem z nim, tylko poszła na jakiś lunch z Elaine, która zrobiła sobie przerwę? Tak czy siak, kiedy wjechał do Sali z lekkim zdziwieniem odnotował, że jego przyjaciela nigdzie nie było. Zaraz jednak zobaczył przyjaciela, powoli wkraczającego do Sali i zaśmiał się pod nosem.
– Nie wiedziałem, że zacząłeś preferować koszulki nocne – poruszył brwiami, chociaż w gruncie rzeczy chciał po prostu rozładować atmosferę, bo wiedział doskonale, że skoro Winfield był zmuszony do pobytu w szpitalu, to zdecydowanie nie był w szampańskim nastroju – ani w żadnym innym. Tak czy siak, odetchnął głęboko i spojrzał na kumpla.
– Przemyciłbym, ale pielęgniarka by mnie zabiła. Szczególnie ta jedna… Mildred? Myślę, że mimo zdrabniania każdego wyrazu, to przy piersióweczce by się zamieniła w boginię śmierci i zagłady – wzruszył ramionami bezradnie i westchnął cicho i podjechał bliżej łóżka. – A jak się czujesz? Słyszałem, że nie było z tobą jakoś najlepiej i w sumie wyglądasz jak gówno – rozłożył bezradnie ręce, b przecież nie będzie mu tutaj w chuja walił, że wyglądał jakby szedł na rozdanie Oscarów czy coś, nie?

Thomas Winfield
sumienny żółwik
-
brak multikont
radca prawny — w ratuszu w Lorne Bay
38 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Były wojskowy, który w ostatnim czasie zmienił swoje życie o 180 stopni. Rozstał się z żoną, przeprowadził, znalazł pracę, ale wciąż jest tym samym fajnym facetem, świetnym kumplem i najlepszym bratem na świecie.
O to to. Nikt nie miał prawa się w to wszystko wtrącać, bo to sprawy tylko i wyłącznie między nim i Elaine. Mimo wszystko naprawdę doceniał to, że Caspian zdecydował się go odwiedzić. Na pewno było właśnie tak, że Gwen przyjechała razem z nim, ale strategicznie wolała nie wtrącać się do męskiej rozmowy. Trochę szkoda, oczywiście dla niej, bo gdyby miała szczęście, mogłaby zobaczyć kawałek tyłka Thomasa, bo ciężko było mu jednocześnie się zasłaniać i prowadzić stojak z kroplówką.
- Gówno tam wiesz - skrzywił się. Wiadomo, on też nie miał na myśli nic złego, a ich przepychanki słowne były częścią rytuału ich męskich powitań. To norma. Mimo wszystko postarał się zasłonić wszystko najlepiej, jak potrafi. Mimo wszystko przyjemnie było zobaczyć przyjaciela, chociaż okoliczności wcale nie były takie fajne.
- Mildred to imię z piekła. Ona cała jest z piekła. Dlatego powinienem mieć przy sobie alkohol, bo na trzeźwo nie da się tego znieść - westchnał. Stojak postawił przy łóżku i wsunął się pod kołderkę. - Sam wyglądasz jak gówno. Na mnie lecą wszystkie młode pielęgniarki. Zresztą, potem ci pokażę. Kiedy dzwonię dzwonkiem, przybiegają dosłownie wszystkie, włącznie ze studentkami.
Naprawdę! Znaczy... Może nie przybiegały, tylko przychodziły, w dodatku nie wszystkie, tylko niektóre i niekoniecznie te młode. Przychodził ten, kto był wolny. Raz zdarzyło się tak, że lewatywę musiał robić mu pielęgniarz. Ani trochę nie było to fajne.
- No to może chociaż przyniosłeś mi coś do jedzenia? Kiepsko tu karmią, a w bufecie robią awantury o pączki. W ogóle o wszystko - westchnął. - Mam już dosyć tego szpitala. Powiedziałem Ellie, że po wszystkim będę mógł zatrzymać się u ciebie, nie masz nic przeciwko temu? W ostateczności mogę mieszkać nawet w swoim samochodzie.
A ten i tak stał w garażu Caspiana, więc na to samo wyjdzie.

Caspian Macfarland
lorne bay — lorne bay
35 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
Jeżdżący na wózku weteran wojenny, który powoli zaczyna mieć problem z alkoholem. Lokalny patriota, który wcześniej angażował się w sprawy społeczności - obecnie raczej pozostaje w cieniu.
Caspian o tym doskonale wiedział i wtrącać się zdecydowanie nie zamierzał – nigdy zresztą nie był jakoś szczególnie dobry w damsko-męskich dramatach, a jego związki z reguły kończyły się zanim zdążyły się rozkręcić. Zawsze wycofywał się jako pierwszy, ale nie narzekał – w końcu to było lepsze niż na przykład obciążanie w tym momencie kogokolwiek swoim kalectwem. Wywrócił oczyma, słysząc słowa kumpla, ale zaśmiał się pod nosem.
– Niby gówno wiem, ale jednak swoje niestety zobaczyłem – zdecydowanie wolałby przyjrzeć się tyłkowi jakiejś zgrabnej pani aniżeli owłosionej dupie Thomasa, ale cóż… No życie, prawda? Zresztą, wiadomo, że kochali się jak bracia, a słowne przepychanki były na dobrą sprawę częścią ich rytuału, o ile tak można było to nazwać. Odetchnął cicho i pokiwał powoli głową, bo w tym przypadku zgadzał się z Winfieldem w stu procentach.
– Owszem, jest okropna. Też mówi do ciebie „kochanieńki”? – zaśmiał się pod nosem, spoglądając na kumpla, ale zaraz wzruszył ramionami. - A to, że wyglądam jak gówno to wiem od dawna, ale chociaż mam dizajnerski rydwan – zaśmiał się bez cienia wesołości na swój wózek spoglądając. – Och, ja też miałem takie powodzenie. Ciekawe czy tak będą biegać jak się dowiedzą, kto jest twoją jeszcze żoną. Coś masz za duże powodzenie i sodówa ci uderza do łba. Może to trzeba utemperować? – zaśmiał się, puszczając mu oczko, ale mimo wszystko nie zamierzał nikomu kablować. Zresztą, szpital nie był aż tak wielki, by ludzie nie wiedzieli czyim mężem był. Pewnie huczało od plotek.
– Przyniosłem ci burger z moonlight – uśmiechnął się szeroko. Co prawda pewnie zdążył wystygnąć, ale mięcho to mięcho, nie? Zaraz postawił pudełeczko które przywiózł ze sobą obk niego i uśmiechnął się szeroko, ale zaraz spochmurniał. – A wiesz, kiedy cię wypuszczają? – przechylił głowę. – Ellie mi mówiła, mam wolną sypialnię, nie będziesz mieszkał w samochodzie, daj spokój. A… Odwiedzała cię jeszcze? – spytał delikatnie, zajmując się frytkami, które przywiózł dla siebie, bo jednak przed rehabilitacją obżerać się nie chciał!

Thomas Winfield
sumienny żółwik
-
brak multikont
radca prawny — w ratuszu w Lorne Bay
38 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Były wojskowy, który w ostatnim czasie zmienił swoje życie o 180 stopni. Rozstał się z żoną, przeprowadził, znalazł pracę, ale wciąż jest tym samym fajnym facetem, świetnym kumplem i najlepszym bratem na świecie.
Właśnie dlatego Tom zachowywał się tak, jak się zachowywał. Nie chciał, żeby Ellie czuła się zmuszona do opieki nad nim i dlatego chciał ją nieco do siebie zniechęcić. Zresztą, sam umiał się sobą zająć, a kiedy będą już po rozwodzie, to i tak będzie musiał to robić. Lepiej zacząć już teraz.
Skrzywił się. To nie jego wina, że w szpitalu były takie, a nie inne piżamki. To samo mógł powiedzieć również o pielęgniarkach.
- Nie, na szczęście nie. Ale skoro tak do ciebie mówi, to pewnie wpadłeś jej w oko. Uważaj. Słyszałem kiedyś, że ktoś powiedział jej nie. Następnego dnia musieli zagipsować go w całości, bo Mildred "przypadkowo" popchnęła jego wózek, kiedy stał na szczycie schodów.
Nie oszukujmy się, nawet bez tego dizajnerskiego pojazdu Caspian nieźle wyglądał. Nie to, żeby Tom się na tym znał, w końcu był facetem, ale tak całkiem obiektywnie musiał przyznać, że jego kumpel mógł podobać się kobietom. Szkoda, że z tego nie korzystał.
- Myślisz, że ktoś będzie się bał pediatry? - prychnął. - Kiedy już się rozwiedziemy, nie będę podrywał pielęgniarek. Nie będę aż takim chamem - zadeklarował. - Właśnie takich przyjaciół mi potrzeba.
Oczka od razu zaświeciły mu się na widok kanapki. To nic, że była chłodna. Ważne, że była zdecydowanie lepsza od wszystkiego, co można było dostać w tutejszym bufecie. Nic dziwnego, że od razu wgryzł się w bułkę i odezwał się dopiero wtedy, kiedy przeżuł, a następnie połknął spory kęs.
- Zajrzała raz czy dwa, ale tylko na chwilę - wzruszył ramionami. - Jeszcze nie wiem, mam nadzieję, że niedługo. Pewnie będą chcieli wszystko sprawdzić, ale mam zamiar stąd wyjść tak szybko, jak tylko będzie się dało. Jakoś poradzę sobie z dojazdem do Lorne, nie będę cię fatygował. Może poproszę kogoś z rodzeństwa...
A tego miał sporo. Ktoś na pewno mu pomoże.

Caspian Macfarland
lorne bay — lorne bay
35 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
Jeżdżący na wózku weteran wojenny, który powoli zaczyna mieć problem z alkoholem. Lokalny patriota, który wcześniej angażował się w sprawy społeczności - obecnie raczej pozostaje w cieniu.
Tyle tylko, że Tom przecież wstawał z łóżka o własnych siłach i wcale nie potrzebował pomocy – zatem opieka nad nim nie była kwestią musu, prawda? Przynajmniej na logikę Caspiana, jednocześnie jednak blondyn kompletnie nie oceniał jego zachowania – wręcz przeciwnie, w stu procentach je rozumiał. Odetchnął głęboko i zaśmiał się na kolejne słowa kumpla.
– Byłem jej ulubieńcem – stwierdził z delikatnym rozbawieniem, spoglądając jednocześnie na kumpla. – Ale teraz myślałem, że znalazła sobie ciebie. Może cię nie tyka, bo wie, że jesteś mężem Ellie. Cały szpital na pewno wie, a Mildred zajętych nie tyka – wzruszył lekko ramionami, bo przez swój dość długi pobyt w szpitalu trochę zdołał zebrać plotek i innych takich. W każdym razie, westchnął cicho i pokiwał powoli głową. – To brzmi trochę przerażająco – zaśmiał się jednak pod nosem, bo mimo wszystko ta wizja jakoś go wewnętrznie rozbawiła. Cóż, najwyżej pójdzie do piekła, nie?
– Myślę, że Elaine potrafi być całkiem przerażająca, kiedy chce. Jak wtedy, kiedy zasnęliśmy na wycieraczce pijani i nas tam znalazła nad ranem – stwierdził z lekkim rozbawieniem, bo faktycznie pewnie taka sytuacja miała miejsce i Ellie zjebała ich za to od góry do dołu. – Poza tym raczej ją tu lubią, więc pewnie ze zwykłego szacunku do niej żadna by cię nie tknęła – dodał już nieco poważniej. – Och, no przecież takich msz. Najlepszych na świcie, nie? – poruszył brwiami wymownie, ewidentnie oczekując od niego potwierdzenia swoich słów.
– Miło z jej strony – był to jedyny komentarz, na jaki się zdobył, bo nie widział snsu roztkliwiania się nad ich relacją, skoro Tom nie miał na to ochoty. – Daj spokój, to żaden problem. Boisz się, że jak zostałem kaleką, to nie radzę sobie za kółkiem? – zaśmiał się pod nosem i wywrócił oczami. – Przyjadę po ciebie, po prostu mi daj znać, kiedy mam to zrobić – dodał jeszcze tonem nieznoszącym sprzeciwu.

Thomas Winfield
sumienny żółwik
-
brak multikont
radca prawny — w ratuszu w Lorne Bay
38 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Były wojskowy, który w ostatnim czasie zmienił swoje życie o 180 stopni. Rozstał się z żoną, przeprowadził, znalazł pracę, ale wciąż jest tym samym fajnym facetem, świetnym kumplem i najlepszym bratem na świecie.
- Ciekawe co zrobi, kiedy będę już rozwiedziony. Myślisz, że się na mnie rzuci?
Boże, to by dopiero było! Tyle tylko, że Tom nie zamierzał na tym wszystkim korzystać. Zdecydowanie nie będzie tak, że zaraz po rozwodzie zacznie umawiać się ze wszystkimi kobietami w okolicy. W zasadzie nie chciał umówić się z żadną. Zamierzał trochę odpocząć od tego wszystkiego, od związków, pretensji i problemów.
- Daj spokój. Nawet nie chcę wracać do tego pamięcią. Do dziś boję się sięgać przy niej po jakikolwiek alkohol, bo mam wrażenie, że zaraz pośle mi to oceniające spojrzenie, co wtedy - usmiechnął się koślawo. Tak, to było straszne, ale to przecież nie ich wina, że wypili nieco więcej, niż powinni, a Tom nie mógł znaleźć klucza. - Cieszę się, że ją szanują. Serio. Zawsze życzyłem jej dobrze, nawet jeśli bywało między nami różnie i mam nadzieję, że nadal będzie odnosiła sukcesy w pracy. To akurat się nie zmieni.
To, że się rozstaną, nie będzie znaczyło przecież, że nagle zacznie jej źle życzyć lub mieć wobec niej jakieś negatywne emocje. Nie chciał tego. Nie chciał też psuć już i tak napiętej atmosfery w gronie przyjaciół, bo przecież chciał w przyszłości widywać się zarówno z Caspianem, jak i z Gwen. Jego rodzina również lubiła Ellie i nie chciał też, żeby Winfieldowie zerwali z nią relacje. To, że im nie wyszło, nie oznaczało przecież końca świata dla wszystkich, prawda?
- Stary, jestem pewien, że teraz radzisz sobie z prowadzeniem jeszcze lepiej, niż dawniej - odparł od razu, bo nigdy nie będzie podważał jego umiejętności. - No dobra, skorzystam. Myślę, że to kwestia kilku dni, przy kolejnym obchodzie dokładnie o wszystko wypytam.
Nie chciał sprawiać mu problemu, ale skoro Macfarland nalegał, to przecież Tom nie powie, że nigdy w życiu nie wróci z nim do Lorne. Tak będzie chyba nawet lepiej.
- Muszę też pogadać z Ellie. No wiesz, o rozwodzie i wszystkim innym - skrzywił się. To nie będzie łatwa rozmowa, ale zdecydowanie konieczna.

Caspian Macfarland
lorne bay — lorne bay
35 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
Jeżdżący na wózku weteran wojenny, który powoli zaczyna mieć problem z alkoholem. Lokalny patriota, który wcześniej angażował się w sprawy społeczności - obecnie raczej pozostaje w cieniu.
– Myślę, że nie będziesz musiał jej widywać, gdy już się rozwiedziesz, bo będziesz dawno wypisany ze szpitala – wzruszył ramionami. To była niewątpliwie spora zaleta – przynajmniej w ocenie Caspiana, który musiał znosić umizgi kobiety aż do samego końca pobytu w szpitalu, niestety. Teraz po prostu jej unikał jak ogni i nieźle mu ta sztuk wychodziła.
– Aż tak źle chyba nie jest? Chociaż martwiła się o nas, więc wcale się nie dziwię, że była taka wkurzona – dodał jeszcze, bo bankowo baterie w ich telefonach padły, a Elce nie przyszło do głowy sprawdzić, czy jej mąż i jego najlepszy kumpel nie wylądowali czasami na wycieraczce pod domem, nie? :lol: W każdym razie, uśmiechnął się delikatnie i pokiwał głową. – Jestem pewien, że te uczucia są z jej strony odwzajemnione. Nigdy nie mówiła o tobie niczego złego. No, może poza tym, że jesteś starym zgredem, ale to po prostu są fakty – zaśmiał się ze swojego żarciku, puszczając kumplowi oczko i wcinając nadal swoje frytki. Właściwie zupełnie nie rozumiał, czemu nie mogli się dogadać. Jego zdaniem było widać nadal, że coś do siebie czują – inaczej przecież Elaine nie spędziłaby w jego sali tak wiele czasu, gdy był nieprzytomny, prawda? A i on nie wyrażałby się o niej w tak ciepły sposób. Milczał jednak na ten temat, mając nadzieję, że dwójka przyjaciół sama rozpracuje tę relację, tak jak on musiał rozpracować swoją relację z Gwen. Ostatnio przecież prawie pocałował swoją eks szwagierkę i… Kurwa, naprawdę żałował, że im przerwano, chociaż z drugiej strony może i lepiej, że tak się stało?
– Nawet nie masz pojęcia – zaśmiał się pod nosem. – Idealnie. W takim razie zadzwoń i przyjadę – stwierdził z uśmiechem, bo to naprawdę nie był problem. Nadal nie miał pracy, więc chociaż się na coś przyda, prawda?
- Och… Na pewno chcecie dalej w to iść? – zmarszczył brwi, bo w sumie przecież mogli jeszcze zmienić zdanie, prawda?

Thomas Winfield
sumienny żółwik
-
brak multikont
radca prawny — w ratuszu w Lorne Bay
38 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Były wojskowy, który w ostatnim czasie zmienił swoje życie o 180 stopni. Rozstał się z żoną, przeprowadził, znalazł pracę, ale wciąż jest tym samym fajnym facetem, świetnym kumplem i najlepszym bratem na świecie.
To teraz wiadomo już, kto będzie uczył Toma trudnej sztuki maskowania się przed swoją byłą. Kto wie, może uda mu się wykorzystać również jakieś wojskowe doświadczenie? No, wiadomo, wojskowy powinien się na tym znać. Tylko czy to wystarczy? Czy da radę w pełni się przed nią schować?
- Jest źle. Nie znasz jej. Kiedy chce, potrafi być naprawdę straszna - aż się wzdrygnął. I tak, wtedy na pewno wyczerpały im się baterie w telefonach. To nie ich wina. Tak po prostu wyszło. Szkoda tylko, że ich ówczesne kobiety w żaden sposób nie doceniły tego, że panowie naprawdę dobrze się bawili, w dodatku tylko w swoim towarzystwie. Warto bowiem podkreślić, że Winfield nigdy nie czuł potrzeby szukania kobiecych rozrywek na mieście. Miał w domu fajną babkę, więc kiedy szedł napić się z przyjacielem, to po prostu pił z przyjacielem, a nie z nim oraz kilkoma nowo poznanymi paniami. Tak było również wtedy.
- Sam jesteś starym zgredem - skrzywił się. - Odwzajemnione w sensie... Co mówiła o mnie, kiedy mnie nie było?
Teraz, dawniej, w ogóle. Był po prostu ciekawy tego, co opowiadała i jakie były jej odczucia. Wiadomo, mieli swoje problemy, ale kto ich nie ma? Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto ich nie posiadał. Niech rzuca również ten, kto nigdy nie żywił uczucia wobec drugiej osoby. Pewnie, fajnie było pośmiać się czasem z prawie-byłej żony, ale przecież dla niego zawsze będzie jego i tylko on mógł się śmiać. Gdy spróbuje zrobić to ktoś inny, Winfield mu wpierdoli.
- No tak. Chcemy. Znaczy... Nie było okazji, żeby teraz o tym porozmawiać, ale nie powiedziała, że chce to cofnąć, a ja byłem trochę zajęty umieraniem i nie miałem za bardzo czasu na myślenie o innych rzeczach, ale chcemy - przytaknął. - Baby są jakieś dziwne.
Na pewno wiedział! Przecież sam do pewnego momentu był w związku, więc doskonale wiedział, co kumpel miał na myśli. Baby były straszne.

Caspian Macfarland
lorne bay — lorne bay
35 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
Jeżdżący na wózku weteran wojenny, który powoli zaczyna mieć problem z alkoholem. Lokalny patriota, który wcześniej angażował się w sprawy społeczności - obecnie raczej pozostaje w cieniu.
Owszem, owszem, był skłonny nauczyć go tych wszystkich wspaniałych trików, chociaż w gruncie rzeczy nie sądził, by było mu potrzebne – w gruncie rzeczy nie rozstali się z Elaine w jakiejś tragicznej kłótni, więc wierzył, że będ się zachowywać jak całkiem cywilizowani ludzie. Odetchnął głęboko i spojrzał na Toma.
– Okej, skoro tak mówisz, to ci wierzę – uniósł dłonie w poddańczym geście i westchnął cicho. Nie zamierzał dyskutować, domyślał się, że jeśli ktoś miał żonę, to jej wkurwienie jednak było dość przerażającą opcją. W każdym razie, wywrócił oczyma.
– Och, bez wątpienia nim jestem – rzucił z delikatnym rozbawieniem. Może nie był jakoś szczególnie stary, jednak z pewnością był gburem i zgredem i nie widział sensu, by zaprzeczać najzwyklejszym faktom. Odetchnął głęboko i spojrzał na Toma, wzruszając ramionami.
– Właściwie rzadko rozmawialiśmy, a o tobie to już w ogóle – westchnął cicho – Ale nigdy nie mówiła o tobie niczego złego, raczej chyba unikała tematu, widać było, że dość ciężko przeszła wasze rozstanie – dodał spokojnie, bo faktycznie w pewnym momencie Ellie przypominała trochę cień dawnej siebie. Oczywiście już się to zmieniło, ale pierwsze miesiące separacji na pewno odbiły na niej swoje piętno.
– Wiadomo, to wasz wybór – wzruszył ramionami i uśmiechnął się delikatnie, nie zamierzając się wpierdalać – skoro właśnie tego chcieli, to był ich wybór, a oni byli dorosłymi ludźmi, tak? – Wcinaj – zachęcił jeszcze kumpla, po czym sam zajął się pałaszowaniem swojego burgera, a potem jeszcze posiedzieli, pogadali i Cas poszedł na rehabilitację.

ztx2

Thomas Winfield
sumienny żółwik
-
brak multikont
ODPOWIEDZ