bibliotekarka — Dom Kultury
27 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Dwudziestosiedmioletnia bibliotekarka, marząca o swoim prywatnym księciu na białym koniu. Zupełnie nie pasuje do tego świata i próbuje ułożyć swoje życie na nowo i na swój własny sposób.
#9

Ostatnimi czasy, Sky potrzebowała się komuś wygadać. Miała wrażenie, że jej życie sypie się niczym domek z kart, a ona nie jest w stanie poukładać go ponownie w logiczną całość. A wszystko przez jedną, suto zakrapianą noc, podczas której dogłębnie poznała pewnego przystojnego pana strażaka. Teraz, z biegiem czasu już tego nie żałowała, ale mimo wszystko wstyd i poczucie winy nadal zajmowały miejsce w jej sercu. Może to właśnie dlatego unikała Richarda jak ognia, starając się omijać go szerokim łukiem, co łatwe nie było, bo jednak mieszkali na tym samym piętrze. Zresztą, bała się po raz kolejny zostać z nim sam na sam, nadal doskonale pamiętając tę chemię panującą między nimi i atmosferę przesyconą niczym więcej, aniżeli pożądaniem. Brunetka nie do końca znała swoje uczucia, wiedziała jednak, że przy Dicku momentalnie traci rozum,a zdawała sobie sprawę też z tego, że to nie był mężczyzna dla niej. Szalenie jej się podobał. Był pociągający, nosił w sobie jakąś tajemnicę, a kobiety od zawsze kochały niegrzecznych chłopców. I Burke nie była w tej kwestii inna.
Sky potrzebowała odskoczni. Kogoś, kto ze spokojem wytłumaczy jej, że nie zwariowała, że seks z zupełnie obcym mężczyzną to nic takiego. Że przecież się zdarza. Dlatego też, brunetka napisała do swojej najlepszej przyjaciółki, szukając u niej pocieszenia i rady. A poza tym, picie w samotności już jej nie wystarczało. Zawsze to raźniej było zalewać się w trupa z kimś obok, a przy okazji psioczyć na to, jaki ten świat jest niesprawiedliwy, a mężczyźni to zło konieczne, bez którego byłoby nudno.
Tak więc tego wieczoru, jak wcześniej ustaliła z Ronnie, zaopatrzona w dwie butelki najlepszego czerwonego wina, jakie udało jej się znaleźć w mieszkaniu Sky ruszyła fo przyjaciółki. Zastanawiała się po drodze, czy aby na pewno tyle im wystarczy, jednak przecież gdzieś tam zawsze był otwarty monopolowy, w którym można by się było dodatkowo zaopatrzyć. Po wiadomościach, które wymieniała z Ronnie, czuła że obie mają sobie dużo do opowiedzenia, więc szykował się dla nich naprawdę długi wieczór. Pokonanie trasy do domu blondynki, zajęło brunetce zaskakująco mało czasu, tak bardzo jej się spieszyło. Stojąc już pod drzwiami, zapukała najpierw razy trzy, a potem kolejne dwa, żeby oznajmić, że oto przybyła w skromne progi panienki Weasley.



Ronnie Weasley
sumienny żółwik
BlackSwan90#4142
Pani nauczycielka — Lorne Bay State School
34 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
#4 Sky Burke

Tak, Ronnie również zdecydowanie potrzebowała takiego babskiego wieczoru w towarzystwie butelki wina. Uświadomiła to sobie jednak dopiero w momencie kiedy to właśnie Sky do niej napisała ze swoimi rozterkami. Wcześniej jakoś nie wpadła na to, że rozmowa z kimś bliskim to dużo lepsze rozwiązanie od izolowanie się od świata, co właśnie uskuteczniała. Sprawcą tej jej izolacji był oczywiście pewien mężczyzna... no bo jakby inaczej! Przecież to zawsze chodzi o facetów! Czy tego chcemy czy nie. I to właśnie idealnie widać na przykładzie tych dwóch istotek - myśli zarówno Sky jak i Ronnie aktualnie zaprzątał jakiś mężczyzna. I rzeczywiście to koniecznie trzeba było obadać! Zwłaszcza, że Weasley zauważyła również, że miłą odskocznią było udzielanie rad przyjaciółce, gdyż wówczas nie myślała o swoich "problemach". Dlatego ten wieczór naprawdę był jej potrzebny.
Nie zamierzała jednak wszystkiego zostawiać na głowie Sky, która zaaferowała się, że przyniesie alkohol. Zamierzała więc przygotować jakieś przekąski, żeby nie pić na głodniaka... była wystarczająco stara już, żeby wiedzieć, z czym to się wiązało! Ruszyła więc tyłek do kuchni i zaczęła się tam krzątać, dzięki czemu szybko jej czas zleciał. Właśnie kończyła kroić i wykładać na talerz samodzielnie przygotowane sushi, kiedy usłyszała pukanie do drzwi. Pobiegła więc otworzyć Sky, którą powitała już w drzwiach, mocnym uściskiem.
- Wchodź, wchodź - pogoniła ją, odbierając od niej dwie butelki wina, z którymi ruszyła do kuchni. Wyciągnęła z szafki lampki oraz otwieracz do wina, po czym niedługo później wino już czekało na dziewczyny w kieliszkach, gotowe do wypicia. Potem Veronica wróciła do tego, w czym przerwało jej pukanie do drzwi. Nie zajęło jej to jednak zbyt dużo czasu, więc po chwili wszystko było już gotowe. - Dobra, chodź na kanapę i opowiadaj wszystko od początku - zarządziła, przenosząc wszystko co przygotowała do pokoju obok. Tak, czekał ich długi ale na pewno miły wieczór!
ambitny krab
Lama
brak multikont
bibliotekarka — Dom Kultury
27 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Dwudziestosiedmioletnia bibliotekarka, marząca o swoim prywatnym księciu na białym koniu. Zupełnie nie pasuje do tego świata i próbuje ułożyć swoje życie na nowo i na swój własny sposób.
Sky zdecydowanie potrzebowała odskoczni. Samotne wieczory, podczas których zażerała się czekoladą i popijała ją winem, całkowicie przestawały jej wystarczać. Potrzebowała się komuś wygadać, bo jednak natłok myśli nie dawał jej już spokoju, a ona sama czuła, że znajduje się na granicy wytrzymałości.
Trudno było zrozumieć, dlaczego jeden wieczór tak wiele zmienił w życiu panienki Sky, jednak nawet ona sama nie potrafiła już tego ogarnąć. Potrzebowała opinii kogoś innego. Potrzebowała opinii kobiety, która wiedziałaby jak wyjaśnić brunetce stan, w którym się właśnie znajdowała.
Rozterki sercowe były chyba tym, o czym zazwyczaj uwielbiały rozmawiać kobiety. Bo jaki inny temat mógłby spędzać im sen z powiek, jak nie nieodpowiedni mężczyźni. Do tej pory Sky nigdy nie miała takich problemów, żyjąc w swoim idealnym świecie pełnym marzeń, o księciu na biały koniu. A kiedy w końcu spotkała ropuchę, okazało się, że to nie bajka, a mimo pocałunku żabol uparcie nie chciał zamienić się w jej wymarzonego amanta, o którym tyle czytała w swoich książkach. Dostał jej się za to Dick, człowiek o naturze tak skomplikowanej i tak różnym zachowaniem, że brunetka tak bardzo niedoświadczona w relacjach damsko – męskich, nie potrafiła go rozgryźć. A naprawdę bardzo tego chciała.
Wiedziała, że kiedy tylko przekroczy próg mieszkania Ronnie będzie chciała poznać pikantne szczegóły jej relacji z Remingtonem. Relacji, której tak naprawdę nie było. A Sky zaczęło się nagle wydawać, że za dużo sobie wyobrażała.
– A co tu dużo opowiadać. - Wzruszyła lekko ramionami, siadając na kanapie i chwytając w dłoń kieliszek, z którego zaraz się napiła. Ostatnio, spożywała zdecydowanie za dużo alkoholu. - Widzisz Ronnie, wystarczyło morze wina, kiepska pizza i hipnotyzujące spojrzenie jego oczu, żebym kompletnie straciła rozum. - Wyjaśniła, nadal zastanawiając się nad swoją głupotą. - On jest taki... - zaczęła po chwili, nie wiedząc jak ubrać w słowa to, co chciała powiedzieć. Nie umiała wytłumaczyć przed samą sobą co Remington miał w sobie takiego, że wystarczyła chwila, żeby się zapomniała. – Sama nie wiem jaki jest. To chodząca tajemnica. I chyba lepiej będzie, jeśli będę się trzymała od niego z daleka. - Stwierdziła, wiedząc że ma rację. Mówiła o tym nieziemskim przyciąganiu między nimi. Tej chemii i atmosferze, która panowało między nimi od chwili, w której przekroczyła próg jego mieszkania. - To nie jest facet dla mnie. - Dodała jeszcze, powoli sącząc wino i sięgając po sushi.


Ronnie Weasley
sumienny żółwik
BlackSwan90#4142
Pani nauczycielka — Lorne Bay State School
34 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Ronnie osobiście była osobą, która dużo wcześniej przekonała się, że życie to nie jest bajka. Zderzenie z rzeczywistością zaliczyła jakoś zaraz po studiach, po śmierci jej brata i przejęciu opieki nad jego córką. Być może to właśnie przez to jednak stąpała po ziemi bardziej aniżeli Sky, a możliwe, że to po prostu przez różnice charakterów. Bo czy Weasley tak właściwie kiedykolwiek marzyła o wielkiej miłości, księciu na białym koniu czy innej wielce romantycznej historii rodem z jakiegoś romansu? No ciężko powiedzieć! Jednak zawsze chciała być dla Sky dobrą koleżanką, stąd nigdy jakoś chamsko i gwałtownie nie próbowała sprowadzać jej na ziemię, gdy tej zdarzyło się rozmarzyć. Starała się być taktowna i delikatna... Ale gdy trzeba dziewczyną potrząsną to nie ma problemu, to też Ronka potrafi!
- Żartujesz sobie? - prychnęła głośno, na to wymigiwanie się przyjaciółki. No bo poważnie? 'Co tu dużo opowiadać?' z ust kobiety która trzymała swoje dziewictwo dla tego jedynego, a która skończyłaś łóżku z przypadkowym gościem? No nie spinało jej się to! No ale na szczęście Sky zaraz zaczęła mówić, więc się blondynka zamieniła w słuch.
- Ale dlaczego? - zapytała krótko, po całym tym wyjaśnieniu przyjaciółki. No nie rozumiała do końca co Sky miała na myśli! - Nie zrozum mnie źle, nie chce Cię przekonywać do tego, że stworzycie idealną parę, bo nie wiem, nie znam go, ale... No nie rozumiem. Skoro ewidentnie na niego lecisz i to na tyle, że wylądowałaś z nim w łóżku, to dlaczego nie? - cały ten swój wywód zakończyła pożądnym łykiem wina, żeby przypadkiem nie odstawać za bardzo!

Sky Burke
ambitny krab
Lama
brak multikont
bibliotekarka — Dom Kultury
27 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Dwudziestosiedmioletnia bibliotekarka, marząca o swoim prywatnym księciu na białym koniu. Zupełnie nie pasuje do tego świata i próbuje ułożyć swoje życie na nowo i na swój własny sposób.
Sky od zawsze żyła w swojej bezpiecznej bańce. Najpierw chronili ją rodzice, a potem brat. Zresztą, do tej pory życie brunetki nie było wcale takie złe. Udawało jej się jakoś pokonywać przeszkody i przeć do przodu, nie zapominając przy tym o swoich marzeniach. Dopiero niedawno, zdążyła się przekonać, jak ten świat jest skonstruowany, a niektórzy faceci to totalne dupki. I wcale nie myślała w tym momencie o Dicku. To dlatego była ostatnio przygnębiona i zatopiona we własnych myślach, a noc spędzona z Remingtonem jeszcze tylko dolała oliwy do ognia, sprawiając, że Burke się pogubiła. Nie potrafiła zrozumieć swoich uczuć, nie potrafiła dojść do ładu ze swoimi myślami i dlatego też postanowiła odwiedzić Ronnie. Jej przyjaciółka była osobą, która potrafiłaby ją postawić do pionu. Powiedzieć jej, że na pewno przesadza i wydziwia. A przede wszystkim powiedziałaby, co zrobić z Dickiem. Albo chociaż by jej doradziła.
– Widzisz, Richard... - zamyśliła się na chwilę, zdając sobie też sprawę z tego, że nazwała go pełnym imieniem, nie korzystając ani ze zdrobnienia, ani z nazwiska, co dawno jej się nie zdarzało. - To jest facet z innej półki. Z wyższej ligi. Takich ja albo ma, albo może mieć na pęczki. Po co mu więc rozhisteryzowana bibliotekarka, która okropnie go potraktowała? - Zapytała, pijąc swoje wino i patrząc na Ronnie. - Nie znam go aż tak dobrze, ale wydaje mi się, że to człowiek, który przeszedł w życiu naprawdę wiele. A wiesz doskonale, że mam słabość do takich mężczyzn. - Dodała, sięgając po kolejną porcję sushi. Musiała się zastanowić, co powiedzieć dalej. - Zresztą, po tej nocy, chciałam od niego zwiać jak najszybciej, ale ma jakiś dziwny alarm i kiedy tylko dotknęłam klamki zaczął wyć, budząc pewnie połowę budynku. - Podjęła na nowo temat. - Był taki zimny, konkretny, jakby to co się stało w ogóle go nie obeszło. Aż w pewnym momencie wystarczyło żeby położył dłoń na moim ramieniu, a ja zapomniałam o tym, że chciałam wyjść. Przytuliłam się do niego i zaczęłam płakać. Dość niezręczne to było, tym bardziej, że wyszłam na histeryczkę. - Wzruszyła lekko ramionami i aż wstyd jej było za swoje późniejsze zachowanie. - Widzisz Ronnie... Ja nie powinnam się z nim widywać, przynajmniej tak myślę. Przy nim tracę zdrowy rozsądek, nogi mi miękną na jego widok, a serce wali jak szalone. Dlatego muszę przestać. Przecież się w nim nie zakochałam. Nie mogła. - Próbowała wyprzeć ze swojej głowy możliwość obdarzenia uczuciami Dicka. Czuła, że on nimi pogardzi, że nie będzie jej chciał.- Nie mam pojęcia co robić i jak się zachowywać w jego towarzystwie. - Spojrzała na przyjaciółkę, szukając u niej pomocy, bo ona sama już się w tym wszystkim pogubiła.

Ronnie Weasley
sumienny żółwik
BlackSwan90#4142
Pani nauczycielka — Lorne Bay State School
34 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
- Przestań - odezwała się stanowczo, kiedy Sky zaczęła określać się tymi niezbyt miłymi epitetami. No halo, Ronnie jako dobra przyjaciółka nie mogła pozwolić aby ktoś obrażał jej przyjaciółkę, prawda? Nawet jeśli robiła to ona sama. Nie, nie było na to jej zgody. - Okej, nie wiem jak go potraktowałaś, ale wcale nie jesteś rozhisteryzowana. Jakkolwiek się nie zachowałaś na pewno miałaś swoje powody. A jesteś wspaniałą i kochaną osobą, o jakiej marzy każdy, normalny facet. Ale podkreślam - normalny. - tłumaczyła jej to powoli i spokojnie. Aż jej się przypomniało jak jeszcze parę lat wstecz, gdy Poppy miała kilka lat mniej i przechodziła właśnie swoje pierwsze rozstania i złamane serduszka, w taki sam sposób tłumaczyła to wszystko nastolatce. Jak ważne jest znać swoją własną wartość, żeby być sobą, nie dawać sobą pomiatać i że po tych wszystkich płaczkach kiedyś w końcu trafi się ten jedyny - który pokocha i doceni jaki mu się skarb trafił. Bo tak, Ronnie też w to wierzyła! Może i daleko jej było do Sky i jej nieuczalnego romantyzmu, ale też wierzyła, że kiedyś trafi się jej 'ten jedyny' który zechce spędzić z nią resztę życia. I chociaż to łatwe nie było, starała się nie zrażać, nawet jeśli już była pewna tego Tristana na przykład, że to właśnie ten, a okazało się, że jednak się pomyliła.
Zmarszczyła brwi, słysząc dalszą część wypowiedzi Sky, a konkretniej tę część o jakimś dziwnym alarmie. Kto potrzebował takich rzeczy w swoim mieszkaniu? Nie skomentowała tego jednak na głos, dając Burke mówić dalej. I kolejna lampka w jej głowie zapaliła się jej w momencie, gdy przyjaciółka wspomniała o zachowaniu mężczyzny następnego ranka. Bo to jest właśnie to, co Ronnie pisała dziewczynie w smsie - dla niej najważniejsze w tym wszystkim było to, żeby ten facet był delikatny i traktował Sky tak jak należy.
- Och, Sky - westchnęła ciężko, po czym odstawiła swoją lampkę z winem na stolik i zgarnęła przyjaciółkę w swoje objęcia. Bo wbrew temu co powiedziała Sky, to Ronnie zbyt dobrze wiedziała, że jednak mogła się w nim zakochać. Albo chociaż zauroczyć na tyle, by robić przy nim głupoty. Cóż, Weasley po prostu zdążyła przekonać się o tym na własnej skórze - że nawet mając te 30 lat na karku, wciąż można przeżywać miłość jak ta naiwna, głupia nastolatka. - Obawiam się, że tym razem to chyba ty miałaś rację. Że jednak lepiej będzie go unikać - stwierdziła w końcu, wzruszając ramionami. Nie było jej wcale miło dawać takie rady, zwłaszcza, że gdy wymieniały się wiadomościami, utrzymywała nieco inną pozycję. Ale teraz, gdy poznała dodatkowe fakty, zwyczajnie zmieniła zdanie. Ale to przecież wszystko dla dobra Burke!

Sky Burke
ambitny krab
Lama
brak multikont
bibliotekarka — Dom Kultury
27 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Dwudziestosiedmioletnia bibliotekarka, marząca o swoim prywatnym księciu na białym koniu. Zupełnie nie pasuje do tego świata i próbuje ułożyć swoje życie na nowo i na swój własny sposób.
Sky w żadnym razie nie wątpiła w to, że Ronnie udzieli jej dobrej rady. A właśnie takiej potrzebowała. Po ostatnich przeżyciach, Burke naprawdę nie wiedziała co ma dalej robić. To była dla niej nowość, bo jednak do tej pory żyła jedynie w swojej bezpiecznej bańce, wzdychając od czasu do czasu do tego czy innego faceta. W żadnym nigdy przesadnie się nie zakochała, żadnego nie podrywała. W sumie, z jej strony to zawsze była miłość platoniczna. A z Dickiem... No cóż. Z nim poszła do łóżka i była pewna, że nigdy więcej nie powinna była się z nim spotkać. To było zbyt niebezpieczne, a zresztą, on też wyglądał na totalnego dupka, który nie potrafił wiązać się z jedną osobą na stałe. Sky nie widziała więc powodu, dla którego miałaby chcieć spotkać się z nim po raz kolejny.
- No widzisz. Już wcześniej mówiłam ci, że spotykanie się z nim to nie jest najlepszy pomysł. - Powiedziała, dopijając swoje wino i odstawiając kieliszek na stoliku. W samą porę, bo wtedy właśnie Ronnie ją przytuliła. – Muszę w końcu zacząć spotykać się z kimś normalnym. Z kimś kto jest w moim zasięgu,a nie szukać pokręconego chłopa z dziwnym alarmem w mieszkaniu. - Dodała jeszcze, zdając sobie sprawę w jak absurdalnej sytuacji znalazła się kilka dni temu.
Blondynka nie musiała się martwić. Sky w żadnym wypadu nie miała zamiaru obrazić się na nią za to, co powiedziała. Wiedziała, że przyjaciółce chodzi przede wszystkim o jej dobro i o to, by pewnie nie wplątała się w jeszcze coś głupszego.
- Wiesz, że Jedda umówiła mnie na randkę w ciemno? - Zapytała po chwili, wyplątując się z objęć przyjaciółki i dolewając im wina do kieliszków. - Wiem tylko, że ten chłopak ma na imię Daryl i jest dwa lata starszy. - Dodała jeszcze. Sky sama nie wiedziała, czy powinna była iść na to spotkanie, bo jednak ani nie znała mężczyzny, z którym miała się zobaczyć, ani tym bardziej, nie wiedziała czy ma ochotę na takie spotkania.

Ronnie Weasley
sumienny żółwik
BlackSwan90#4142
ODPOWIEDZ