doktor biologii — póki co bezrobotna
27 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
w butach na obcasie uchodzi za wysoką, a pod maską kobiety sukcesu - nawet za stabilną. jej rodzina jest dziwna, a wychowanie odbiło się na niej tak, że do dziś przepracowuje je na terapii, do czego przenigdy się przed tobą nie przyzna.

Hej, jestem Beck, a moja rodzina to banda dziwaków.
Pierwszy dzień szkoły okazał się porażką. Przez długie tygodnie przed rozpoczęciem roku myślała o tym, jak powinna się przedstawić. Już wiele razy, jeszcze w piaskownicy, słyszała od dzieci, że nazywa się jak dziwoląg. Zawsze wtedy płakała i kończyła się zabawa, a Beck uciekała do domu. Beck, Becky, Baby... wymyślała rozmaite przydomki, byle nie powiedzieć, jak ma na imię naprawdę. Tata uwielbiał jej imię i mówił, że jest najlepsze ze wszystkich — no cóż, na pewno było najdziwniejsze, nawet w zestawieniu z Hemingway'em i Salingerem. Trochę chciała być dumna, a trochę chciała to ukryć, by nie zrobić z siebie pośmiewiska. Nie udało się, czar prysł wraz z chwilą sprawdzania obecności, kiedy nauczycielka zatrzymała się przy niej i nazwała jej imię osobliwym. I właśnie od tamtej pory Steinbeck Lewis miała naprawdę poważny problem ze znalezieniem przyjaciół.

Hej, jestem Beck, kujonka z biblioteki. Jasne, że dam odpisać...
Nie była lubiana. Czasem była jedynie przydatna, więc dziewczyny z drużyny cheerleaderek czasami siadały z nią podczas lunchu, by dała im spisać swoje zadanie domowe albo zrobiła im ściągę na test. Początkowo sądziła, że naprawdę chciały spędzać z nią czas, ale z czasem wszystko stało się jasne. Nie przejmowała się specjalnie, zabolało ją to dopiero w chwili, gdy jej największy licealny crush pocałował ją, żeby napisała mu wypracowanie. Oczywiście, że się zgodziła, to była najlepsza praca, na jaką było ją stać. On dostał pięć, a ona cztery minus, za co spadła na nią potężna lawina gniewu ojca. A ona dalej go po tym ślepo kochała i wielbiła, jakby był najlepszym człowiekiem na świecie, a nie furiatem, który swoim dzieciom niszczył doszczętnie psychikę. Naprawdę miała wiele szczęścia, że była najmłodszym dzieckiem, chociaż już wtedy było pewne, że któregoś dnia skończy na terapii.

Hej, jestem Beck i spróbuję naprawdę wszystkiego.
Wyjazd na studia przepłakała, ale ostatecznie wyszło jej to na dobre. Oderwanie od toksycznych metod wychowania ojca było niczym terapia, ale tylko na chwilę, nim zaczęły zżerać ją wrzuty sumienia. By je zagłuszyć robiła różne rzeczy, a szczególnie imprezowała, a nawet trochę piła (po raz pierwszy w życiu). Kilka razy próbowała różnych dziwnych substancji, które podejrzane osoby sprzedawały w ciemnych uliczkach, byle tylko nie myśleć o tym wszystkim, ale zawsze stawiała sobie granice. Tak wyglądał jej pierwszy rok, chociaż mimo zabaw w trakcie semestru zawsze starała się wyciągnąć swoje wyniki jak najwyżej, nawet jeśli był to dopiero początek jej naukowej kariery. W pełni opamiętała się dopiero wraz z chwilą, kiedy jej najlepsza przyjaciółka wyskoczyła z okna pod wpływem jakiegoś paskudztwa - to był dla niej znak. Nie chciała skończyć tak samo jak ona, nie mogła. Rozpoczęła terapię (w sekrecie przed ojcem i resztą rodziny), którą kontynuuje do dzisiaj, wyznaczyła nowe priorytety. I zaczęła żyć.

Hej, jestem Beck, zaczęłam od nowa.
Nauka, sen, zajęcia — jej schemat dnia był do bólu monotonny i niezmienny, ale to naprawdę zmieniło wszystko. Znowu była prymuską, a pomimo strachu, że po ekscesach z początku studiów nikt jej już nie polubi, znalazła całkiem sporą grupę znajomych. Stabilnych znajomych, należy dodać. Motywowali się nawzajem, wspólnie dążyli do sukcesów, skończyli studia i... zaczęli następne. Z łatwością została magistrem biologii molekularnej, rozpoczęła starania o doktorat. Zapuściła korzenie w Sydney i nie miała zamiaru się stamtąd ruszać. Pomimo gonienia za karierą naukową, nawet poznała kilku mężczyzn i zakochała się, ale związki nigdy nie trwały zbyt długo. Jej spaczone wymagania i wyniesione z domu przekonania co do tego, jak powinna wyglądać relacja, uniemożliwiały jej partnerom wytrzymanie z nią na dłuższą metę. W końcu przyjechała do Cairns, sadząc, że bliżej domu będzie jej łatwiej i że ludzie będą łatwiejsi, ale rzadko kiedy byli. Więc trwała w tym wszystkim sama, choć nie tak do końca — sama ze swoim kotem i mnóstwem badań, które miały doprowadzić ją do uzyskania tytułu doktora.

Hej, jestem Beck. Doktor Beck.
Aż się udało. Kiedy na uroczystej ceremonii odbierała dyplom, byli tam tylko jej przyjaciele, obecny partner i brat. Nie rozmawiała z ojcem już ponad rok, i o dziwo to on zerwał kontakt, kiedy jej zachowanie przestało mu się podobać. Przeszła to ciężko, co prawie kosztowało ją kolejny związek i zafundowało krótki epizod lękowy, bo przecież nadal ponad wszystko chciała go zadowolić. Dlaczego nie mógł być z niej tak po prostu dumny? Nie rozumiała. Na terapii zaczęło robić się gęsto po tym, jak wpadła w histerię opowiadając, że go tam nie było i Beck czuła, że cofnęła się o jakieś trzy kroki wstecz w swoich postępach. Trzy kroki, więcej niż trzy lata. Była gotowa zacząć pracować nad tym na nowo, ale wtedy... dowiedziała się, że ojciec wpadł w śpiączkę i nie wiadomo, czy z tego wyjdzie. Opuściła Cairns o wiele bardziej nagle, niż powinna i zdecydowanie szybciej, niż ktoś, kto się już nie interesuje.

Hej, jestem Beck i nienawidzę swojej rodziny i jestem idiotką.

steinbeck "beck" jane lewis
31.12.1993
lorne bay
członek zarządu w rodzinnej firmie, a ponadto wybitna doktor biologii
poza rodzinną firmą na razie na bezrobociu
pearl lagune
panna, heteroseksualna
Środek transportu
Porusza się autem, najprawdopodobniej elektrycznym, bo bardzo ją przejmuje kryzys klimatyczny.

Związek ze społecznością Aborygenów
Brak.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Na ten moment szpital, osiedlowe trasy spacerowe i taka jedna, ulubiona kawiarnia.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Rodzinę Lewis.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, tylko bez zabijania, porywania i wykorzystywania poproszę.
steinbeck lewis
lucy boynton
powitalny kokos
astrobzdura
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany