about
Była niewysoka, nieśmiała, niepozorna i nierozmowna, jakby obawiała się być po prostu jakakolwiek.
- Jeszcze się kolebię na granitowych podporach nóg, jeszcze istnieję, choć to bardzo ulotne uczucie.
Znajoma melodia dnia urwała się dla Eden zbyt gwałtownie. Zamiast skrzypiec mamy, było radio, którego uwielbiała słuchać babcia. Pianino pokrywało się kurzem raz za razem, zanim któraś z nich przypomniała sobie o tym, by je z niego zetrzeć. Ale muzyka płynęła Eden we krwi i po czterech latach od śmierci rodziców, zaczęła uczyć się gry na pianinie. Pomagała jej w tym przyjaciółka matki, poza tym wiele dowiedziała się z filmików instruktażowych i książek, które znosiła z biblioteki w ilości zdecydowanie zbyt dużej. W jej głowie tkwiło pragnienie, by rodzice – gdziekolwiek się znajdowali – byli z niej dumni, a nie umiała dać im tego inaczej niż poprzez muzykę. To była też jej ucieczka. Od niepowodzeń w szkole, trudnych relacji i sytuacji, które ją przerastały. Uczucia, które kłębiły się w niej, przelewała na papier, chowając do szuflady z przekonaniem, że i tak nigdy ich nikomu nie pokaże.
Przez moment była naprawdę szczęśliwa. Pracowała u znajomej swojej babci, która prowadziła niewielką, przydomową kwiaciarnię, a w weekendy razem z grupą znajomych grała na weselach w okolicznych miastach. Była zakochana. A potem otrzymała list, że dostała się na studia z wokalistyki w Sydney. To było jej marzenie, na które nie mogła sobie pozwolić zaraz po szkole, nie dałaby sobie rady finansowo. Czas mijał, a ona odkładała każdy grosz, aż w końcu wysłała papiery, chyba nie do końca wierząc, że to się uda. Ale udało i wraz z nowym rokiem akademickim wyjechała do Sydney. Zaczęła studia i zaczęła nieco pewniej pokazywać własną twórczość. Ale na drugim roku wszystko się zmieniło. Informacja o pogorszeniu się stanu zdrowia babci mocno wpłynęła na Eden, która nie potrafiła się skupić, na zajęcia przychodziła rozkojarzona lub zmęczona, a podczas jednych wdała się w kłótnie z profesorem, który szybko okazał się mściwym człowiekiem. Oblał ją podczas najważniejszego egzaminu i była przekonana, że w ten sam sposób postąpi podczas terminu poprawkowego. Nie potrafiła zawalczyć o swoje, zamiast tego rzuciła studia, przez kolejne miesiące tkwiąc jednak w Sydney, gdzie pracowała jako kelnerka. Zwlekała z tym, by przyznać się przed własną rodziną do tego, jak bardzo zawaliła. Łudziła się, że może jeszcze wprowadzi swoje życie na właściwe tory. Ale znajomi urywali kontakt prędzej czy później, ruszali dalej, podczas gdy ona tkwiła w miejscu i kiedy zaczęła mieć problemy z opłaceniem wynajmu, spakowała się i wróciła.
Do domu.
- Człowiek płacze i rozpacza tylko wtedy, kiedy ma jeszcze nadzieję. Kiedy nie ma żadnej nadziei, rozpacz przybiera postać straszliwego spokoju.
– Potrafi grać na pianinie i trochę na skrzypcach, choć na tych drugich w stopniu zdecydowanie mniej zaawansowanym. Ćwiczyła na instrumentach, które należały do jej rodziców.
– W trakcie studiów założyła kanał na youtube, gdzie wrzucała swoje wykonania znanych utworów lub autorskie piosenki. Wciąż jednak większość tekstów, które napisała na przestrzeni lat, nie ujrzało światła dziennego.
– Boi się wody. Gdy była mała podczas kąpieli w wannie zachłysnęła się wodą i od tamtej pory czuje lęk na samą myśl o konieczności zbliżenia się do brzegu jakiekolwiek większego zbiornika.
– Ma słabość do przypadków beznadziejnych... zarówno jeśli chodzi o ludzi, jak i zwierzęta. Niedługo po powrocie do Lorne Bay została właścicielką bezpańskiego kota, który kręcił się w okolicy jej domu i jest ślepy na jedno oko.
Środek transportu
Od kilku lat ma prawo jazdy, ale nigdy nie kupiła samochodu, dlatego jeśli gdzieś nie może dostać się pieszo lub na rowerze, korzysta z komunikacji publicznej.
Związek ze społecznością Aborygenów
Nie ma związku.
Najczęściej spotkasz mnie w:
Jeśli nie jest w pracy, przesiaduje w knajpkach lub włóczy się bez większego celu po mieście. Uwielbia zaglądać do księgarni, biblioteki i uroczych kawiarni. Niekiedy spaceruje po plaży, choć trzyma się z dala od brzegu.
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Babcię - Margaret Goldwirth.
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak.
Od kilku lat ma prawo jazdy, ale nigdy nie kupiła samochodu, dlatego jeśli gdzieś nie może dostać się pieszo lub na rowerze, korzysta z komunikacji publicznej.
Związek ze społecznością Aborygenów
Nie ma związku.
Najczęściej spotkasz mnie w:
Jeśli nie jest w pracy, przesiaduje w knajpkach lub włóczy się bez większego celu po mieście. Uwielbia zaglądać do księgarni, biblioteki i uroczych kawiarni. Niekiedy spaceruje po plaży, choć trzyma się z dala od brzegu.
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Babcię - Margaret Goldwirth.
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak.
Eden Goldwirth
Amelia Zadro
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy
w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej.
Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!