sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
  • 9.
Lyra rozejrzała się po kuchni, wprawnym okiem uznając, że jest tu tak czysto, jak chyba nigdy nie było. Nie, żeby nagle stała się perfekcjonistką albo – o zgrozo – idealną panią domu, jednak konieczność siedzenia w mieszkaniu sprawiła, że z nudów zabrała się nawet za generalne porządki. Choć... może to było za duże słowo, bo po pół godzinie szorowania blatów, przecierania półek i odstawienia naczyń na swoje miejsca (jeszcze nie doszła do tego, jak pozmiatać podłogę z nogą w gipsie) poczuła się zmęczona. Dlatego pokuśtykała na kanapę, która od wypadku stanowiła jej prywatne centrum dowodzenia w ciągu dnia i wyciągnęła się na niej. Niemal od razu sięgnęła też po pilota, by włączyć telewizor.
Cisza ją przybijała. Kiedy była sama, w tle zawsze coś grało – telewizor, radio albo odpalona na telefonie playlista. W jakiś sposób wypełniało to puste ściany mieszkania. Byłaby niewdzięczna, gdyby narzekała na samotność, skoro często ktoś do niej wpadał, a Ryder chyba nawet spędzał tu więcej czasu niż gdziekolwiek indziej. Doceniała to i było jej z tym dobrze, ale przecież nie mogła wymagać od nikogo, by siedział z nią non stop. Nic też nie mogła poradzić na fakt, że ilekroć zamykały się za kimś drzwi, zaczynała odczuwać bezradność i była zła na własne ciało, które tyle razy już ją zawiodło. Przeglądała przyniesione z sypialni lakiery, bo chciała sobie pomalować paznokcie, kątem oka zerkając w stronę ekranu, gdzie w wiadomościach nagle prezenterka wspomniała o sprawie ich wykolejonego wagonika. Lyra przekręciła głowę w tamtą stronę, słuchając o tym, że właściciel kolejki liniowej boryka się z poważnymi problemami, w związku brakiem – jak się okazało – odpowiednich pozwoleń i przeglądów technicznych. Ledwie program zmienił się na inny, Lyra usłyszała, że drzwi się otwierają.
Ryder, to ty? – Chciała się upewnić, choć nikogo innego o tej porze się nie spodziewała. Uniosła głowę, gdy przyjaciel wszedł do salonu. – Wiesz, że mówili w telewizji o naszym wagoniku? – Uśmiechnęła się kwaśno. Cholera, naprawdę nie przypuszczałaby, że tamta propozycja Toma i tamten wieczór będą miały takie konsekwencje.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
26.

Powypadkowe życie było chyba łatwiejsze dla niego, niż dla Lyry. Po pierwszej nocy spędzonej w jej mieszkaniu, wrócił do siebie, żeby przeprowadzić dość ciężką i poważną rozmowę z Kasprem i Rają. Dalej nie wiedział jak ma się z tym wszystkim czuć, ale cieszył go fakt, że w końcu wyrzucił z siebie wszystko, co miał do powiedzenia na temat Gemmy, nawet jeśli rozmowa nie należała do najprzyjemniejszych. Cieszył się też, że przyjaciele stali się tak bardzo pomocni, że zaoferowali konsultacje u taty Raji, czy możliwość przeprowadzenia się dziewczyny do domu przy Fluorite View. Z wiadomych powodów jednak nie było to możliwe, chociaż Ryder opowiedział przyjaciółce o tej możliwości. Trochę chciałby mieć ją pod swoim dachem i wiedzieć, że wokół jest więcej osób, które mogą jej pomóc, a z drugiej strony wolał sobie oszczędzić stresu i nerwów, tego mieli ostatnio pod dostatkiem.
- Hejka! - zawołał od wejścia, zostawiając przy drzwiach buty, do salonu za to wszedł z foliową reklamówką, w której znajdowały się dwa styropianowe opakowania z chińczykiem na wynos. Kiedy prosił o dodatkowy komplet kluczy do jej mieszkania, to tak naprawdę nie prosił. Uznał, że wygodniej i bezpieczniej będzie, jeśli będzie mógł sam wpuścić się do środka, bez niepotrzebnego proszenia Lyry o wstawanie. - Serio? Co takiego? Coś o nas? - nie chciał być gwiazdą miejscowej telewizji, ale był ciekaw, czy ktoś zdobył może więcej informacji i doszedł do sedna sprawy.
- Przyniosłem obiad, bo pewnie nic nie gotowałaś? - a nawet jeśli, bez problemu pochłonąłby obydwie porcje. - Co robisz? Malujesz paznokcie? To czekaj, uchylę okno - miał współlokatorki, doskonale znał ten zapach i wiedział, że nie należy do najprzyjemniejszych. - Wiesz, że chyba już w ogóle nie boli mnie tyłek? Tak ani trochę, zupełnie zero! - pochwalił się, bo chociaż Lyra jeszcze nie wróciła do sprawności, to po jego zadrapaniach i ranach pozostały już tylko lekkie ślady, a siniak z pośladka zupełnie już się wchłonął, w końcu więc mógł jeździć na desce bez dodatkowego martwienia się o upadek.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Propozycja, którą zaraz po wypadku przedstawił jej Ryder, choć niemożliwa do przyjęcia, trochę ją rozczuliła. O ile z Kasem zawsze miała dobry kontakt, tak na przykład z Rają ten kontakt był dość nikły. Nie chodziło o to, czy pałały do siebie sympatią czy antypatią, ze strony Lyry była jednak pewnego rodzaju zazdrość, która kazała jej dość ostrożnie podchodzić do dziewczyny. Teoretycznie niby nie miała podstaw, by być zazdrosną – głównie dlatego, że jako przyjaciółka Fitzgeralda to byłoby naprawdę głupie, ale niełatwo było odsunąć od siebie tego rodzaju uczucia. Właściwie odsunięcie od siebie wszystkich nieproszonych uczuć, które miała wobec Ryder było chyba po prostu niemożliwe. Teraz jednak zdecydowanie zmieni się jej nastawienie do Bishary.
O nas tylko wspomnieli. Ponoć ten właściciel ma jakieś problemy, bo okazało się, że jakieś przeglądy techniczne były nieważne, czy coś w tym stylu – wyjaśniła pokrótce. Chociaż los Toma był jej w zasadzie obojętny, mimo wszystko miała nadzieję, że nie narobił sobie zbyt wielu kłopotów tym, że wpuścił ich tamtego wieczoru na teren kolejki. – Oby tylko Tom nie stracił pracy przez to – mruknęła mimowolnie. Nie była zainteresowana kontynuowaniem znajomości z nim, ale nie życzyła mu źle. A domyślała się, że pewnie trochę oberwał za to, że włączył kolejkę poza godzinami otwarcia.
Jasne, że nie. – Nawet się trochę zdziwiła, że posądził ją o gotowanie! – Ale wpadła wcześniej moja mama i przyniosła nam zapiekankę, to najwyżej będziemy mieli na jutro – dodała, wzruszając nieznacznie ramionami. Jeśli chodzi o gotowanie, Lyra wciąż była beznadziejnym przypadkiem i póki co nawet prywatne lekcje Adonisa niewiele zdziałały w tym temacie. – Hej, a ty kiedyś miałeś pomalowane paznokcie? Patrz, ten kolor super by ci pasował, podkreśliłby kolor twoich oczu – zachichotała, unosząc w górę pomarańczowy lakier. Za moment jednak spoważniała, choć nie długo – jej usta ponownie rozciągnęły się w uśmiechu, ale tym razem było to wynikiem zadowolenia z jego słów. – No w końcu! Bo już nie mogłam słuchać, jak narzekasz na to, że mam za twarde łóżka w mieszkaniu – żartowała tylko, bo naprawdę cieszyła się, że chociaż jego powypadkowe obrażenia się zagoiły i niedługo nie pozostanie po nich żaden ślad. – To świetnie, że u ciebie już wszystko dobrze – dodała, tym razem jednak zupełnie szczerze. Gdyby jemu coś poważniejszego się stało... miałaby ogromne wyrzuty sumienia.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- No chyba nie było przeglądów! Takie wagoniki powinny utrzymać dużo większy ciężar i jakiś te wszystkie siły - zamachał rękoma w powietrzu, chcąc pokazać co mogło zadziałać na wagonik. Najpewniej chodziło mu po prostu o wiatr, ale równocześnie chciał zabrzmieć trochę tak mądrze i naukowo. - Szczerze? Mam tego typa gdzieś - nie wiedział dokładnie z czyjej winy i z jakiego powodu nastąpił wypadek, ale może gdyby nie zakradali się tam w nocy po cichu, to ktoś zauważyłby usterkę i nikomu nic by się nie stało? Nie chciał obarczać go winą za całe zło, ale... tak mu było trochę łatwiej.
- O, jaką zapiekankę? - zainteresował się od razu, bo jedzenie było dla niego szalenie istotną częścią życia, nie przegapiłby więc domowego obiadu od mamy, w końcu niestety do swoich rodziców nie mógł wpadać pod takim pretekstem. - Ja w ogóle się taaak najadłem w domu, nie wiem skąd oni to wszystko biorą - karmienie go po wypadku kojarzyło się trochę Ryderowi z filmami o małych miasteczkach i czyjejś śmierci. Chociaż może to nienajlepsze skojarzenie, bo mocno doceniał to, że przyjaciele się o niego martwili, tak samo jak o Lyrę. - Chyba kiedyś na stopach? - nie przypominał sobie malowania rąk, ale Raja kiedyś jak przysypiał na kanapie na wściekłoróżowy kolor przyozdobiła jego nogi i chodził tak przez kilka dni, bo nikt mu nie powiedział skąd wziąć zmywacz do paznokci i że lakier nie schodzi pod wodą.
- Twoje akurat jest całkiem miękkie! - wycelował w nią palcem, opadając na kanapę. - Ale ani to, ani w pustym pokoju nie może się równać - sypiał już wcześniej w mieszkaniu Lyry, kiedy jeszcze miała współlokatora, najczęściej w jej sypialni, ale teraz, kiedy jej noga zajmowała trochę więcej miejsca i spędzał tu chyba więcej nocy niż w swoim domu, wygodniej było to zmienić. - Spokojnie, niedługo ty też będziesz śmigała! - przecież to tylko noga, do wesela się zagoi?

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Sama nie wiem, Ryder – powiedziała z westchnieniem. Mimo wszystko trochę biła się z myślami. A przez to, że wolnego czasu aktualnie miała dużo to niekiedy dochodziła do naprawdę dziwnych wniosków. Była też opcja, że jednak gdzieś podczas upadku uderzyła się w głowę i parę klepek jej się poprzestawiało. Nic innego chyba nie tłumaczyło tego, że NAGLE, ni z gruszki, ni pietruszki, zaczęła odrobinkę przejmować się Tomem. – Nie sądzisz, że powinnam się do niego odezwać? Jakby nie patrzeć trochę to jednak przeze mnie, że on w ogóle uruchomił tę kolejkę – stwierdziła nieco niepewnym tonem. I dotarło do niej przy okazji, że gdyby nie to, że akurat oni znaleźli się w tym wagoniku, to prędzej czy później spotkałoby to kogoś innego. Ewidentnie potrzebowała porady w tej kwestii, a do kogo miałaby się zwrócić, jak nie do osoby, która była z nią tamtego dnia?
Z makaronem i warzywami. – Czego jak czego, ale po wyprowadzce z domu rodzinnego brakowało jej zdecydowanie kuchni mamy. Sama gotować nie potrafiła, więc zwykle stołowała się gotowcami, albo korzystała z dobroci innych osób. – Byłeś w domu? I jak w ogóle sytuacja tam? – spytała ostrożnie, zerkając na Rydera. Zakładała, że domyśli się, o co, a raczej o kogo właściwie pyta. Lyra trochę biła się z myślami, czy powinna poruszać ten temat, skoro była jedną ze stron całego konfliktu, ale jednocześnie zależało jej na tym, by Fitzgerald wiedział, że zawsze może z nią pogadać, jeśli go coś gryzie. Nie mogła przecież całe życie chodzić na paluszkach wokół tematu Gemmy.
Wiem, też je lubię – wyszczerzyła się. Normalnie nie miałaby nic przeciwko, żeby Ryder spał z nią (wiadomo…), ale ze względu na gips nie wydawało się to szczególnie dobrym pomysłem. Nad czym rzecz jasna trochę ubolewała! Uśmiechnęła się blado na jego słowa, bo niestety złamana noga nie była jedynym wyznacznikiem jej sprawności. – Dobra, to daj rękę – zarządziła i nawet wyciągnęła swoją, bo w międzyczasie doszła do wniosku, że całkiem poważnie mówi o tym malowaniu paznokci.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Nie powinnaś? - halo, halo, co to w ogóle za pomysły. Facet był jakimś dziwnym gościem i przecież w okolicach wypadku Ryder udawał chłopaka Lyry, żeby się do niej nie przystawiał. Już o tym zapomniała? - Nie ma mowy - dodał jeszcze głosem nieznoszącym sprzeciwu, bo nie, żeby miał zabraniać dziewczynie kontaktu z kimkolwiek chce, ale jednak zamierzał jej ten pomysł wybić z głowy. Nie podobał mu się ten cały Tom od samego początku i widać było, że chce od niego czegoś więcej, a próbą kontaktu mogłaby tylko pogorszyć sprawę, dając mu jakąś nadzieję, lepiej dla wszystkich, jeśli więc tego nie zrobi. - I to ani trochę nie jest twoja wina - gdyby wiedziała, że coś z wagonikami może być nie tak, to mogłaby się obwiniać o złamaną nogę i poobijany tyłek Rydera. W tej sytuacji jednak nie było o czym mówić, bo jak mogliby wpaść na to, że korzystanie z kolejki linowej poza godzinami otwarcia może być niebezpieczne do tego stopnia?
- Nooo... - zaczął, wzruszając ramionami. Cały czas bił się z myślami, czy w ogóle powinien mówić swoim przyjaciołom o sytuacji z Gemmą, o tym co zrobiła wtedy nad jeziorem, ale nie było się co oszukiwać, nie był najlepszy w dochowywaniu tajemnicy. - Nie ma chyba o czym gadać, Kas i Raja ciągle mówią, że powinnaś się do nas wprowadzić, ale w obecnej sytuacji to nie jest chyba najlepszy pomysł - skoro jego (jak przez lata myślał) jedna z najlepszych przyjaciółek robiła z siebie nagle ofiarę szarpaniny, która była jeszcze w szkolnych czasach zapomniana i przez to wszystko się powoli rozpadało, to obecność dziewczyny w ich domu nie była najlepszym pomysłem. Nie chciał nawet o tym myśleć, bo nie wiedział czemu nagle stało się to tak dużym problemem, ale może chodziło o zwykłą zazdrość? Skrzywdziła jednak przez to Rydera i nie byłby jej chyba znów w stanie stuprocentowo zaufać. - Chciałbym mieć chociaż to z głowy - bardzo by chciał, żeby jego wszyscy przyjaciele się po prostu dogadywali, ale jak widać nie było to możliwe.
- Jak tak dalej pójdzie, to wrócę do twojego - obitego tyłka przecież nie mógł mieć przez cały czas, a jego rekonwalescencja zajmowała pewnie przez to więcej czasu. Biedaczek! - A po co ci moja ręka? - brawo Ryder. Wcale nie połączył faktów i wyciągnął łapę do przodu. - A co tam u tej twojej koleżanki?

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Uniosła jedną brew nieco wyżej, trochę w wyrazie zaskoczenia, a trochę wewnętrznej przekory, która ze względu na jej charakter musiała się przecież odezwać.
A co, boisz się, że cię wygryzie i zostanie moim nowym najlepszym przyjacielem? – zapytała z nutą złośliwości. Tak naprawdę nie zamierzała nawiązywać z nim aż tak bliskiego kontaktu. Myślała jedynie o tym, by upewnić się, że jakoś wykaraskał się z całej tej sytuacji, ale może było to niepotrzebne? Doszła do wniosku, że jako pełnoetatowy pracownik musiał być świadomy kiepskiego stanu wagoników, a mimo to zaproponował jej nocny przejazd. – Masz rację, nie będę do niego pisać – stwierdziła po chwili, marszcząc nieco gniewnie brwi. Bardzo szybko ewentualne współczucie dla Toma przerodziło się w złość na niego.
Lyra z pewnością nie pozostawała w tym wszystkim bez winy. Zawsze była w gorącej wodzie kąpana i nierzadko najpierw robiła, a potem myślała. Pozwalała, by emocje brały górę i trochę w taki sposób patrzyła na tamtą szarpaninę. Ale choć wybuchała niczym wulkan, równie szybko gasła i gdyby to od niej zależało, już dawno zapomniałaby o całej tej sytuacji.
Tak, raczej nienajlepszy, to wprowadziłoby tylko niepotrzebne zamieszanie – uśmiechnęła się smutno. Była wdzięczna za tę propozycję, ale starała się patrzeć na to realistycznie. Odchrząknęła. – Słuchaj, Ryder… – zaczęła, jeszcze nie do końca wiedząc, co tak właściwie powinna mu powiedzieć. Może prawdę? – Przykro mi, że to wszystko tak się schrzaniło. Nigdy nie chciałam, żebyś się przeze mnie z kimkolwiek kłócił. – Może i Lyra była lekkomyślna, może miała wiele wad, które lubiono jej wytykać, ale zawsze miała w sobie duże poczucie odpowiedzialności za ludzi, którzy byli jej bliscy, których – w ten czy inny sposób – kochała. Nie było łatwo ze świadomością, że jej decyzje kogoś ranią. A przecież chodziło o Rydera, na którym jej naprawdę zależało.
Zapraszam – wyrwało jej się, nim zdążyła to przemyśleć. – To znaczy… tylko, jak nie będziesz chrapał! – dodała pozornie groźnym tonem, żeby jakoś zatrzeć ten wcześniejszy entuzjazm. Była przecież dobrą przyjaciółką i mogła użyczyć mu połowy swojego łóżka, jeśli dzięki temu jego potłuczony tyłek miałby trochę bardziej miękko!
Zobaczysz – ucięła krótko. Zdrową nogę podciągnęła, opierając stopę o kant stolika. Wzięła rękę Rydera i położyła ją sobie na kolanie, mając w ten sposób idealną podporę. Złapała lakier (ten pomarańczowy) i otworzyła go, biorąc się do malowania. – U Chandry? – Uniosła nawet na moment głowę, by się upewnić, że ma na myśli jej przyjaciółkę, choć wnioskując po tonie Rydera, niepotrzebnie! – A wszystko dobrze. I wiesz, nawet się umówiłyśmy na taki babski wieczór u mnie w Halloween. Taaakże jak tam miałeś jakieś plany to zupełnie nie musisz przejmować się mną! – zapewniła od razu. Rzecz jasna, nie wiedziała, czy by się przejmował, ale nie wiedziała, jak inaczej zakomunikować, że dobrze by było, gdyby na ten wieczór wrócił do domu.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Najlepszym przyjacielem? - podziałało zupełnie odwrotnie niż złośliwość, bo Ryder w odpowiedzi się szeroko uśmiechnął i może tak sobie palnęła bezmyślnie, ale to on był NAJLEPSZYM przyjacielem, nie jakaś kłamczucha Chandra! Oczywiście nie mógł dać po sobie poznać, że się cieszy, bo tak samo przy całym zachowaniu jego współlokatorki Lyra nie próbowała na siłę udowodnić swoich racji, więc musiał się zachowywać dojrzale, dorośle i ani trochę nie sprawiać, że dziewczyna będzie musiała wybierać. Ale już wybrała. On, on był najlepszym i żadne żarty na temat Toma mu tego nie zepsują!
- Wiem, że oni chcą dobrze i szczerze? Jestem trochę zaskoczony Rają, bo zawsze miałem wrażenie, że jednak jesteście trochę nie teges - bo, że Kasper nie miał żadnych problemów z dziewczyną wiedział doskonale, ale dziewczyny nie zdawały się pałać do siebie nie wiadomo jak wielką sympatią, więc pozytywnie się zdziwił, kiedy Bishara była tak uczynna. - No co ty! - od razu się oburzył i nawet tak jakoś wyprostował. - Czemu niby przez ciebie? Przecież ty nic złego nie zrobiłaś? - serio, szarpanina w gimnazjum to nie był błąd, przez który ktoś miał odpokutowywać całe życie. I skoro jeszcze w szkole średniej się pogodziły to skąd nagle ta słowna agresja? Poza tym, poszło trochę o Lyrę, ale to tylko dlatego, że Gemma sama ją przywołała bez jakiegokolwiek sensu i w tym aspekcie nie zachowywała się ani trochę normalnie. - Tu nawet nie ma żadnej kłótni, wystawiła mnie, więc nie mamy o czym gadać - a jakoś nie przypominał sobie, żeby go za to przeprosiła, nie chciał nawet zbyt mocno skupiać się na tym wszystkim przy rozmowie z resztą współlokatorów, ale zasługiwali na to, żeby wiedzieć co się dzieje.
- Czy ja wyglądam jakbym chrapał? Wypraszam sobie! - odparł oburzony, chociaż pewnie taka poobiednia drzemka charakteryzowała się chrapaniem w pozycji na popielniczkę. Co prawda wystarczyło go tylko szturchnąć i wszystko wracało do normy, ale dalej. - No dobrze, niech ci będzie - westchnął i dał sobie powykrzywiać dłoń tak, jak chciała. - Och, doprawdy? - wykrzywił usta w delikatnym uśmiechu, ale ta wiadomość, z jakiegoś powodu, tak go zaskoczyła, że zastygł w bezruchu i tylko policzek mu drgnął, jakby nie mógł wytrzymać napięcia. - Jasne, bawcie się dobrze.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Biedna Lyra była zupełnie nieświadoma rozmyślań Rydera, dotyczących użycia tego sformułowania, dlatego nawet tego nie kontynuowała, prócz lekkiego skinienia głową. Fitzgerald był bez wątpienia jej najlepszym przyjacielem (niestety póki co tylko nim), tak jak Chandra była jej najlepszą przyjaciółką i Lyra rozpatrywała te dwie relacje na zupełnie innych płaszczyznach. Każde z nich było dla niej ważne w trochę inny sposób. Ryder zawsze był obok, to ta namacalna obecność stanowiła podwaliny ich przyjaźni, podczas gdy z Ginsberg sprawa wyglądała nieco bardziej skomplikowanie. Przez większą część znajomości utrzymywały kontakt na odległość, wymieniając się wiadomościami lub spędzając godziny na video rozmowach. Wszystko to było jednak ważne dla Lyry.
Trochę się zmieszała.
No tak, ale wiesz, nigdy w sumie nie miałyśmy okazji, żeby jakoś bardziej spędzać ze sobą czas czy coś, ale to nie tak, że się nie lubimy. – Przynajmniej ona tak tego nie postrzegała. Nie mogła jednak w tym wypadku wyjawić Ryderowi prawdy i przyznać, że najzwyczajniej w świecie jest zazdrosna o Raję, która robi mu koraliki, mieszka z nim w jednym domu i w ogóle ma dużo okazji, jak pewnie wyobrażała sobie Lyra, by być blisko Fitzgeralda. Niby Raynott wiedziała, że to głupie, ale nie potrafiła się wyzbyć tych wszystkich wątpliwości. Zapętlała się we własnych uczuciach. Słowa Rydera brzmiały sensownie, a jednak w jakimś stopniu dalej miała poczucie, że jest temu wszystkiemu po części winna. Że była zapalnikiem do tych zdarzeń i wcale, ale to wcale jej się to nie podobało. – Jasne. Po prostu chciałam, żebyś wiedział, że okej, nie lubię Gemmy, ale wiem, że jest dla ciebie ważna i… no wiesz… – A raczej miała nadzieję, że wiedział, bo była beznadziejna w poważne rozmowy i ewidentnie miała problem z tym, żeby przekazać swoje myśli. Jeśli na szali było szczęście Rydera, to nie musiała się nad tym zastanawiać wszystkim.
Domalowała drugi paznokieć i dopiero wtedy uniosła spojrzenie, zatrzymując je na twarzy chłopaka.
No tak… Mógłbyś z nami posiedzieć, ale pewnie byśmy cię zanudziły, gadaniem o chłopakach, kosmetykach i takich tam. – Nawet ona czuła, że tłumaczy się jakoś nieporadnie. – Może my też sobie zrobimy jakiś taki filmowy wieczór? Po Halloween, albo przed? Kupimy dużo jedzonka i pooglądamy jakieś głupie filmy? – zaproponowała zaraz, bo skoro i tak tu nocował to nic nie stało na przeszkodzie! – Poza tym, pamiętasz o tym naszych łyżwach, nie? Znaczy, to wiadomo, że dopiero, jak już mi ściągną gips, ale nie zapomnij – zmieniła nagle temat.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Mhm - mruknął tylko, bo to nie tak, że miały całe mnóstwo czasu, żeby się poznać, ale jakoś nie wyszło. Jasne, że chciałby, żeby Lyra dogadywała się ze wszystkimi jego przyjaciółmi tak samo dobrze, jak on się dogadywał, ale przynajmniej nigdy nie pokłóciły się otwarcie przy Ryderze, wymagając, żeby wybrał jakąś stronę. Nawet jeśli nie w sposób oczywisty, to przez takie głupie komentarze. Nie przypominał sobie, żeby Raja jakoś więcej mówiła na jej temat, tak samo jak siedząca przed nim przyjaciółka, więc brał to, co było mu dane - w porównaniu do innych relacji nie miał na co narzekać. - To akurat chyba ze wzajemnością - odpowiedział, nawet jeśli nie było tutaj miejsca na "chyba", bo dość dosadnie to przekazała. Doceniał to, co Lyra teraz mówiła i że w pewnym sensie było jej głupio, chociaż nie uważał, że powinno być.
Uniósł swoją rękę, żeby na nią popatrzeć, niewątpliwie narażając się na jakiś komentarz, że się wierci tylko niepotrzebnie, że coś zmaże, albo zepsuje, jak się tak będzie ruszał, ale był gotowy na to poświęcenie, bo jednocześnie był też cholernie ciekawski, więc nie mógł się powstrzymać. - Nie no, bez sensu, babski wieczór to przecież babski wieczór, co ja bym tam robił? - jakby w Chandrze była CHOCIAŻ JEDNA pozytywna rzecz w odczuciu Fitzgeralda, to pewnie zażądałby od dziewczyn nałożenia też sobie maseczki na twarz i równo pokazywałby im które lakiery paznokci są najlepsze, a która sukienka najlepiej nadaje się na randkę. Ale tak nie było, więc ani trochę nie chciał dać jej do zrozumienia, że też by chciał. - Już sobie zrobisz z koleżanka, bez sensu tak dwa na raz - uśmiechnął się krzywo i powiercił trochę na tej kanapie. Nie chciał być uszczypliwy i małostkowy, ale nawet Gemma mu tak nie działała na nerwy i nie mógł nic poradzić, że był obrażony na sam pomysł takiego wieczoru, skoro najpierw miała go zaliczyć z Ginsberg. - A, no, no, pamiętam, ale jak ci zdejmą to będziesz mogła iść od razu? - wdzięczny za zmianę tematu od razu się go chwycił, bo już wolał snuć plany o lodowisku, niż w ogóle myśleć o tej paskudnej dziewczynie, która zepsuła mu bumerang i napsuła nerwów!

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Mimo wszystko było całkiem sporo rzeczy, których Lyra nie mogła powiedzieć Ryderowi, jeśli nie chciała przy tym zbyt mocno się odsłonić. A nie chciała, bo za bardzo ceniła sobie ich relacje, by zepsuć ją czymś, co nawet jej mieszało w głowie. Nigdy nie była szczególnie kochliwą dziewczyną, ważniejsze od motyli w brzuchu były dobra zabawa z drugą osobą i miłe spędzanie czasu. I tak naprawdę nie miała pojęcia, w którym momencie to, co czuła względem Rydera, zaczęło ją trochę przerastać, bo przypominało coś, co czuła rzadko, a co kojarzyła z niebezpieczeństwem. Znała mnóstwo zakochanych dziewczyn, które pod wpływem tego stanu robiły głupoty i bała się, że mogłaby dotrzeć do momentu, w którym to samo spotka ją. Byłoby znacznie prościej, gdyby potrafiła po prostu wyłączyć własne uczucia, zastępując je innymi. Ale nie miała takiej supermocy.
Rzuciła mu chmurne spojrzenie, kiedy tak gwałtownie zabrał jej rękę, bo prawie mu maznęła pędzelkiem po skórze i mruknęła pod nosem coś o tym, żeby się nie wiercił.
No to zrobimy sobie jakiś inny, co to właściwie za różnica? – Ewidentnie nie rozumiała, ale nie była ślepa, a ton i zachowanie Rydera wyraźnie wskazywały na to, że coś nie gra. Lyra chyba jednak nie była na tyle domyślna, by wyłapać, co. – Znając nas, na pewno wymyślimy coś super. – No, może nie powinna tego mówić z taką pewnością, skoro przed tą akcją z wagonikiem też była przekonana, że to będzie fantastyczna atrakcja. Na pewno będzie tą niezapomnianą do końca życia. Przez chwilę się zastanawiała. – Tak od razu to pewnie nie. Lekarz na pewno będzie coś gadał o oszczędzaniu się, ćwiczeniu nogi, bla, bla bla... – Wywróciła oczami. Już to kiedyś przerabiała. – Ale w sumie jazda na łyżwach to też takie ćwiczenia, nie? – uśmiechnęła się zuchwale, a potem chwyciła jego dłoń i pomachała mu nią przed oczami. – I jak ci się podoba? – Wprawdzie póki co pomalowała mu tylko jedną dłoń, ale przez to jego wiercenie się schodziło się z tym trochę dłużej niż normalnie!

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- No spoko, ale nie musimy nic robić tak od razu przecież, bo się ustawiłaś z Chandrą - wzruszył ramionami, nie dało się też ukryć, że jest trochę obrażony, ale czy potrafiłby jej jasno powiedzieć dlaczego? Ni wiedział czy w tym roku przy Fluorite View 133 tez będzie się działa jakaś impreza, ale pewnie znajdzie sobie jakieś zajęcie na ten dzień, albo chociaż pójdzie do pracy, w końcu stanąć za barem mógł praktycznie każdego dnia i przydałoby mu się trochę więcej zmian po tym, jak kilka dni po wypadku musiał odpoczywać w domu. Raczej nie spodziewał się wielkich problemów z finansami, bo wiedział, że nawet gdyby miał zalegać z czynszem, czy rachunkami, przyjaciele go wesprą, ale nie chciał zalegać, w końcu od jakiegoś czasu starał się być poważnym, dorosłym i odpowiedzialnym człowiekiem.
- No w sumie nie wiem co takie łyżwy angażują - bo wiadomo, ćwiczenia ćwiczeniami, ale nie można się było jakoś przemęczać, tylko nie chciał akurat Lyrze powtarzać, że czeka ją pewnie jakaś rehabilitacja i ćwiczenia raczej lżejsze na początek, żeby upewnić się, że wszystkie mięśnie dobrze działają. - W sumie powinniśmy pójść na jakąś ściankę może, bo pewnie będziesz miała napakowane ramiona, masz już takie wielkie bicepsy? - od chodzenia o kulach powinny się jej wyrzeźbić niezłe mięśnie, to do wspinaczki takie akurat! Chociaż może i Ryder w takim razie powinien poćwiczyć, bo od jeżdżenia, albo surfowania na desce raczej się mięśnie rąk nie wyrabiały, a trochę słabo, jakby zostawał w tyle. - No nie wiem, dziwny kolor - przyciągnął sobie dłoń do twarzy, żeby z bliska zobaczyć jak to wygląda. Całe szczęście toksyczna męskość była mu bardzo daleka, wic nie zamierzał przeżywać, że ma pomalowane lakierem paznokcie, a jest facetem. - A tego nie można teraz dotykać, tak? - bardzo, ale to bardzo chciał dotknąć, chociaż pamiętał po tym, jak dziewczyny w domu sobie malowały, że raczej trzeba się był wykazać cierpliwością, bo potem to brzydko wyglądało,

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
ODPOWIEDZ