Piekarz/Cukiernik — Coin de Paradis
35 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Legenda za życia. Taki cel postawił sobie jeszcze w szkole średniej. Jeśli mierzyć, to wysoko. Jako jedyny syn średnio zamożnych państwa Bancroft miał okazję zwiedzić na wakacjach trochę świata, posmakować nowych rzeczy więc w jego oczach świat stał przed nim otworem. Wtedy był trochę zadufanym w sobie nastolatkiem, ale miał to szczęście poznać niesamowitą dziewczynę, która zawsze potrafiła go trochę uziemić w dobrym tego słowa znaczeniu. Bez niej pewnie nie ukończyłby edukacji z tak dobrymi wynikami. Już od pierwszego momentu, kiedy ją ujrzał wiedział, że będzie ważna w jego życiu, wtedy tylko nie wiedział jeszcze jak bardzo. Pech chciał, że w szkole średniej nigdy nie dane było im się zejść. On miał już dziewczynę, ona szanowała to na tyle by nawet niczego nie próbować. Przynajmniej do tego pamiętnego ostatniego balu, kiedy to mieli swój pierwszy pocałunek. Nie mogło stać się nic więcej. Ona wyjechała by rozpocząć karierę modelki, on musiał odnaleźć własny pomysł na jakąś karierę.
Zadłużył się trochę u rodziców by znaleźć w życiu coś, co mogłoby się stać jego pasją. Był w Azji, Obu Amerykach, ale jego serce skradły francuskie wypieki. Już od pierwszego croissanta wiedział, że to właśnie to chciałby w życiu robić. By każdy, kto spróbuje jego wypieków miał na twarzy ten sam uśmiech. W dodatku, jak trudne może być pieczenie? Przecież to nie nauka ścisła, prawda? Na ziemię sprowadziły go już pierwsze zajęcia na jednej z prestiżowych uczelni. Wtedy okazało się, że pieczenie rzeczywiście mogło być nauką ścisłą. Kto by pomyślał. Nawet jego rodziców nie było stać na utrzymywanie go w stolicy Francji, więc pracował dorywczo gdzie tylko się dało. Los znów sprowadził starą przyjaciółkę do jego życia kiedy właśnie zaczynał praktyki w jednej z tamtejszych piekarni. Zdawałoby się, że jakaś siła wyższa dawała im drugą szansę i oboje zdecydowali się ją wykorzystać. Pierwszych parę miesięcy było cudownych. Jak nie zakochać się w Paryżu, prawda? Później niestety kariery znów zaczęły ich od siebie oddalać. To raz ona nie przyszła na kolację, to on nie mógł opuścić kuchni. Spędzali ze sobą coraz mniej czasu aż w końcu to na niego przyszła pora by wyjechać. Jak na ironię w przeddzień jego wylotu udali się na bankiet absolwentów, na którym przyznał się, że dostał ofertę, której nie może odrzucić. Przetańczyli cały wieczór, a on niczym kopciuszek zniknął po północy.
Po kilku latach wrócił w rodzinne strony. Będąc człowiekiem honorowym postanowił spłacić wszystkie długi u rodziców pomimo ich nalegań by dał sobie spokój. Zdążył już wyrobić sobie trochę renomy w odpowiednich kręgach. Wiodło mu się nie najgorzej. Myślał nawet, czy nie powinien wrócić na stałe. Wtedy dostał zaproszenie na ślub swojej przyjaciółki. Był to pewien cios. To było coś nieodwracalnego. Cały ten czas miał nadzieję, że los da im jeszcze jedną szansę. Z taką też myślą powrócił do Australii. Tym razem po prostu z niego zakpił. Spotkali się całkiem przypadkiem podczas jej wieczoru panieńskiego. Wyglądała jeszcze piękniej niż pamiętał. Tego wieczoru rozmawiali na wiele tematów. W końcu od słowa do słowa wylądowali u niego w mieszkaniu, po kilku lampkach wina droga do łóżka nagle cholernie się skróciła. To wtedy w desperacji, próbując wziąć swój własny los we własne dłonie poprosił ją by z nim uciekła. Zaczęliby gdzieś od nowa. On znajdzie pracę wszędzie, a ona może być modelką w każdym kraju. Zdawało się, że świat na nowo stoi przed nimi otworem. Mieli tę szansę by ich życie wreszcie toczyło się tym samym szlakiem. Niestety następnego poranka nie zastał jej u swojego boku. Jej odpowiedź była jasna.
Tego dnia zdecydowanie nie miał ochoty na widzieć, jak wychodzi za mąż, lecz był jednym z jej najlepszych przyjaciół, a przynajmniej tak chciał myśleć. Nie mógł po prostu nie przyjść. Stawił się na zaproszenie wyglądając jeszcze lepiej niż jej mąż. Trochę dziecinnie, ale chciał jej pokazać, co traci. Patrzenie na nią na ślubnym kobiercu cholernie bolało. Wyglądała przepięknie. Przecierpiał ślub, przekazał prezent i tyle go widziano. W weselu nie uczestniczył. Właściwie tego samego dnia znalazł sobie samolot z powrotem do Paryża. Jedynego miasta, w którym potrafił zapomnieć.
Teraz, po kilku latach wrócił raz jeszcze, tym razem na stałe, gdy jego mama zachorowała. Po tym jak narzeczona zostawiła go przed ołtarzem wszystko się zgrało. Chciał być blisko rodziny gdyby czegoś od niego potrzebowali. Otworzył własną piekarnię chcąc by i tutejsi mogli spróbować francuskich wypieków, które tak pokochał. Każdy uśmiech nowego klienta był bezcenny.

Fun facts:
- Włada czterema językami: Angielskim, Francuskim, Hiszpańskim oraz Włoskim
- Zawsze wydaje się ciągnąć za nim delikatna woń maślanych wypieków, które są w końcu podstawą jego fachu.
- Zdaje się nigdy nie sypiać przez to jak wcześnie wychodzi do pracy. Tymczasem jego sekretem są mikrodrzemki.
- Poprzez długi pobyt za granicą czasami wymsknie mu się francuski akcent.
- Czasami musi się posilić okularami do czytania na koniec długiego dnia.
Carter Bancroft
14.05.1986
Lorne Bay, Australia
Właściciel piekarni i piekarz/cukiernik
Le Coin de Paradis
Opal Moonlane
Kawaler, Hetero
Środek transportu
W trosce o środowisko wszędzie śmiga zazwyczaj swoją długo wyczekaną Teslą, ale w lecie można go spotkać dojeżdżającego do pracy rowerem.

Związek ze społecznością Aborygenów
Nic mu o tym nie wiadomo.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Zdecydowanie w jego piekarni, gdzie spędza nieprzyzwoicie dużo czasu. Na drugim miejscu należy go szukać w domu, a jeśli nie ma go w obu tych miejscach trzeba go szukać na wolontariacie w miejscowym sanktuarium dla zwierzaków. Zawsze miał do nich słabość.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Państwa Bancroft oraz Leonie Turner

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak.
Carter Bancroft
Tom Ellis
sumienny żółwik
Way
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany