malarka — organizująca własną wystawę
35 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
malarka, która całe swoje życie poświęciła sztuce, obecnie przygotowuje kolejną wystawę w Cairns, w życiu prywatnym zaś debiutuje w roli dziewczyny Aidena i jest z tego powodu bardzo szczęśliwa
Co robi kobieta przed rozwodem? Listę czynności niezbędnych, by przetrwać. Znalezienie prawnika? Benjamin nadal respektował ich przysięgę krwi, więc mógł bronić ją nie tylko przed smokami, ale i przed żałosnym człowiekiem, który niegdyś był jej mężem. Ogarnięcie nowego lokum? Pomieszkiwanie u swojej przyjaciółki, która przypadkiem wplątała ich w emocjonalny trójkąt było niemalże misją samobójczą, ale Julia z gracją poruszała się po meandrach komunikacyjnych za pomocą fajek i alkoholu. Praca? Shadow na razie nie prezentowało się za dobrze w aktach, ale przecież nie miała nic wspólnego z działalnością przestępczą tego miejsca, mogła udawać głupią blondynkę bez końca, a bezsenne noce musiała wykorzystać przy konsoli, ponieważ… ostatni podpunkt dotyczył zerwania jakichkolwiek stosunków pozamałżeńskich.
Nie była głupia, wiedziała, że Hale w momencie wykorzystałby to przeciwko niej, więc zrobiła wszystko, by nie widywać Adama. Pękło jej serce, ale tak było dla nich lepiej. Utarty frazes, który jeszcze nigdy nie był tak adekwatny. Oboje spalili się już dawno w tej relacji i obecnie już tylko bez końca grzebali w popiołach, usiłując wzniecić iskrę od której zapali się pożar. Niepotrzebnie, kiepskie wyczucie czasu sprawiało, że była chłodna i zdystansowana, więc nie groziła jej żadna katastrofa.
Skoro jednak uporała się z podstawową piramidą potrzeb człowieka w przededniu rozwodu to postanowiła zaszaleć.
Tym razem jednak nie wyjęła butelki ani nie otworzyła małej torebeczki, którą zachowała sobie na pamiątkę (przez wzgląd na stare i nieprzyjemne czasy), a dała ogłoszenie. Może nie było ono dziełem literackiego geniuszu, bo jak poszukiwanie chłopca mogło czymś takim być. Dopiero po tym jak rozdzwoniły się jej telefony to zdała sobie sprawę, że nietrafnie nakreśliła sytuację. Wszak nie szukała męskiej dziwki bądź żigolaka (Julia znała nawet różnicę), a modela do kilku szkiców. Na dobry początek. Może i mało subtelny rozruch, ale kiedy Crane słynęła z tej cechy?
Wiedziała, że powrót do sztuki to jak skok na głęboką wodę, więc nareszcie postanowiła temu sprostać i wskoczyć na główkę. Po całym dniu durnych telefonów wreszcie zgłosił się ktoś, kto brzmiał na tyle nielogicznie, że była pewna, że jest po trawce.
I właśnie dlatego postanowiła się z nim umówić w galerii sztuki. Zaprzyjaźniony właściciel użyczył im sali, w której mogła poustawiać sztalugi i podest dla przyszłego modela. Może i powinna przez telefon dodać, że maluje akty, ale miała przeczucie, że może wtedy się rozłączyć albo co gorsza, przyprowadzić kolegów.
A Julia miała mocne postanowienie wytrwania w celibacie przez najbliższe lata, skoro jej małżeństwo okazało się klęską żywiołową. Dlatego z uśmiechem i spokojem czekała na tak zwanego Rydera, paląc na samym środku salki papierosa.
Centralnie przed znakiem, że tutaj nie wolno. To nie była jednak jedyna reguła, którą dziewczyna notorycznie łamała.

Ryder Fitzgerald
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
20.

Wąsate przygody wesołego Rydera trwały w najlepsze. Co prawda nie wszystko w jego życiu szło do końca po jego myśli (czy kiedykolwiek jednak szło?), ale udana misja wyhodowania zarostu pod nosem była dla niego tak pozytywna, że nawet niedawny wypadek Lyry na kolejce linowej i jego skutki, a także kłótnie wśród grupy współlokatorów stawały się dzięki niemu przysłonięte. Nie lubił konfliktów, kto w ogóle je lubił? Większość takich sytuacji brał na przeczekanie, jednak kiedy całkiem niedawno został pozostawiony sam sobie przy jeziorze rzecznym z butami na nogach i brakiem jakiegokolwiek ubrania, które mógłby założyć, poczuł, że to już było za dużo ze strony dziewczyny i jednak przyjaźń polega na tym, że nieważne jak bardzo jest się pokłóconym, w krytycznych sytuacjach trzyma się razem, bez względu na wszelkie okoliczności, a kiedy przyjaciółka, którą znał przez całe swoje życie, pozostawiła go na pastwę losu, zaczął dość mocno kwestionować swoje bycie w ekipie Nory. Ufał tym ludziom bezgranicznie, miał z nimi bliższe kontakty niż z rodzeństwem, a jednak coś zaczęło się ostatnio poważnie psuć i te małe rzeczy, takie codzienne przypomnienie, że jeszcze cos dobrego się działo, były dla niego niesamowicie ważne.
Ogłoszenie zobaczył będąc, rzecz jasna, zjaranym. Niewiele myśląc chwycił za telefon i w kilku dość powolnych zdaniach umówił się z kobietą po drugiej stronie słuchawki na spotkanie, rozumiejąc je bardziej jako portret, a zachowanie swojego wizerunku z wąsem niesamowicie mu się podobało i był gotowy stać się modelem na te kilka godzin, nie wiedział dokładnie ile zajmuje malowanie człowieka, ale miał mieć swój moment prosto jak z Titanica!
- Julia? - oparł się ramieniem o framugę drzwi w jednej z sal, do których zawędrował, przypadkiem otwierając pomieszczenie wyłączone z użytku i przyjrzał się palącej papierosa kobiecie, niemalże od razu wyciągając z kieszeni swoją zmiętą paczkę i powycieraną zapalniczkę, bo błądzenie w labiryncie (nie tak wielu) pomieszczeń, zaczynało go już powoli irytować. Wypuścił z płuc papierosowy dym i pokazał na siebie palcem. - Ryder - dodał jeszcze, jakby miała umówionych ludzi co kwadrans i potrzebowała z jego strony imiennego potwierdzenia. Jak na zjaranego człowieka, myślał całkiem rozsądnie!

Julia Crane-Hale
ryder fitzgerald
nata#9784
malarka — organizująca własną wystawę
35 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
malarka, która całe swoje życie poświęciła sztuce, obecnie przygotowuje kolejną wystawę w Cairns, w życiu prywatnym zaś debiutuje w roli dziewczyny Aidena i jest z tego powodu bardzo szczęśliwa
Jeśli ktoś upiera się, by malować, musi mieć niezły tupet. Często musiała przecież podchodzić do obcych ludzi i proponować im, że zrobi kilka zdjęć, z których potem powstały portrety. Zdarzało się również, że przekonywała modeli do tego, by oddali jej to co najlepsze i nie czekali na okładkę Vogue, bo pomimo wszystko lepiej zawisnąć w galerii niż być papierową rozkładówką, która pojutrze zasili śmietnik. Przynajmniej tak myślała idealistka Julia, która nie musiała utrzymywać się ze sztuki, choć bardzo tęskniła za czasami, gdy malowanie stanowiło treść jej życia. Na razie jednak musiała powoli powracać do swoich początków, które kręciły ją tak bardzo, że gdy tylko Ryder zjawił się, to popisowo rzuciła papierosa na podłogę, przydeptując go obcasem ze szczerym uśmiechem dziecka, który rozpakowuje prezent na Gwiazdkę.
Zamieszczanie ogłoszenia mogło się skończyć turpistycznym szaleństwem, ale najwyraźniej poszczęściło się jej na tyle, że chłopak wyglądał nieźle. Nie zawsze był to plus – Crane jak każda artystka uwielbiała krzywizny i nieoczywiste piękno – ale nie zamierzała robić z niego głównej gwiazdy wystawy, więc mógł zaspokoić jej estetyczne gusta.
Nawet jeśli był upalony. Trudno było nie zauważyć, ale nie w jej gestii było ocenianie młodości, więc podeszła blisko i złapała go całkiem mocno za policzek.
- Niezłe kości policzkowe – łowiła wzrokiem jego twarz, budowę kostną, zatrzymała się na wąsie i pogłaskała go palcem wskazującym. Lubiła ten element zaskoczenia, który zazwyczaj odbijał się w wzroku mężczyzn. Gdy oni bez pardonu traktowali tak panienki, to wszystko wydawało się być w porządku, ale gdy role się odwracały to nagle nie wiedzieli, gdzie mają oczy podziać.
Za to Julia miała w sobie tę bezczelność, która sprawiała, że można było znienawidzić ją lub pokochać od pierwszego wejrzenia. Nie dała za wiele czasu Ryderowi na jakiekolwiek emocje bądź odczucia, bo zabrała aparat i spokojnie zaczęła robić zbliżenia na jego profil. Z wąsem wyglądał cokolwiek znośnie – to był duży komplement, jeśli chodzi o nią – ale przecież nie przyszli tutaj rozprawiać o tej twarzyczce Dalego z lat młodzieńczych.
- Dobra, a teraz się rozbierz – rozkazała więc, spokojnie rozstawiając aparat na statywie, do sztalug jeszcze dojdą, ale to na pewno nie było zadanie na kwadrans.
Przecież nie zamierzała machnąć mu byle portreciku na płasko.

Ryder Fitzgerald
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
Wariatka jakaś. Po prostu wariatka! Co prawda zgłosił się do ogłoszenia, ale nie wiedział, że to wszystko na start będzie aż tak bezpośrednie! Liczył jeszcze na to, że dostanie coś do jedzenia, bo w końcu na tych wszystkich obrazach zawsze była jakaś szama i z szkolnego malowania martwej natury kojarzyły mu się winogrona i jabłka, a do tego jakaś zielona butelka po tanim winie, oczywiście ze zdartą etykietą, żeby nie demoralizować młodzieży! - Okej, dzięki - mruknął, nie do końca wyraźnie, bo jak go ściskała za policzki, to przypominała mu nieznane nikomu ciotki, które przez całe życie nagle się pojawiały ze swoimi pudrowymi perfumami i wymalowanymi jakaś tłustą szminką ustami, łapiąc za policzki i mówiąc, jak to się nie wyrosło, schudło, przytyło, wydoroślało, czy co tam akurat miały do powiedzenia. Pogłaskanie wąsa z kolei nie było dla niego niczym dziwnym, bo odkąd go wyhodował, wszyscy chcieli dotknąć, zobaczyć czy to prawdziwy, a widząc ekscytację Rydera, często też pochwalić, tak dumnie się prężył przy każdym komentarzu na temat jego zarostu.
- Ale nie mam przecież żadnej bluzy - przesunął dłońmi po swojej klatce piersiowej, jakby chciał sprawdzić namacalnie czy rzeczywiście koszulka z długim rękawem jest jedyną rzeczą, jaką miał na sobie. - Mam zdjąć buty? - bo może chciała, żeby wszedł na jakieś płótno, jak tam mają do pozowana, a jak było białe i Fitzgerald ze swoimi ubłoconymi podeszwami zostawi suche ślady, to będzie do wyrzucenia. Albo do prania, zależy co tam się bardziej opłacało. - Ale nie no, czyste były, więc luz - rozwiązał sznurowadła, schylając się do tego i palcami pomógł sobie pozbyć się poprzecieranych już od deskorolki vansów, których pęknięcia na wzmocnieniu przy kostce widoczne były już od pierwszego miesiąca użytkowania. - O, czyli to tak na zdjęcia i już? - zapytał, kiedy zdążył się podnieść, ale skoro Julia wyciągała aparat, to może się pomylił. Albo chciała mieć zdjęcie, żeby poglądowo sobie popatrzeć, jak on już pójdzie do domu? Na Boba Rossa to mu nie wyglądała, ale niech jej będzie, niech maluje jak się jej podoba, w końcu nie ma pomyłek, są tylko szczęśliwe wypadki.

Julia Crane-Hale
ryder fitzgerald
nata#9784
malarka — organizująca własną wystawę
35 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
malarka, która całe swoje życie poświęciła sztuce, obecnie przygotowuje kolejną wystawę w Cairns, w życiu prywatnym zaś debiutuje w roli dziewczyny Aidena i jest z tego powodu bardzo szczęśliwa
Tak, narzucała za szybkie tempo i skracała dystans w takim tempie, że każdy mógł złapać się za głowę, ale życie ją pod tym względem rozpieściło. Nie była brzydka, umiała zakręcić się koło mężczyzn i nawet lśniąca obrączka na palcu nie przeszkadzała jej w flirtowaniu. A może zwyczajnie była nieprzewidywalna jak każda artystka?
Potrzebowała jednak tej ekscytacji, artyzmu. Może i Shadow było jej domem i uwielbiała zatracać się w pulsującej muzyce, rozkręcając najlepsze imprezy w mieście (może i ten młody chłopak na nich bywał?), ale to malarstwo i fotografia były jej światem, do nich dążyła nawet teraz, gdy wydawała się zarzucić całkowicie plany dotyczące kolejnej wystawy. Przynajmniej do czasu jak się rozwiedzie. Wtedy powinna otworzyć na nowo pracownię i podejść do tego z rozmysłem, a nie tak spontanicznie jak teraz. Może zatrudni asystentkę, by wnikliwej sprawdzała, kogo zaprasza na swoje płótna? Ten chłopak z wąsem wydawał się lekko nie rozumieć sytuacji, ale miała nadzieję, że jednak efekt końcowy sprawi, że Ryder przynajmniej uśmiechnie się do obrazu. Ją akurat całkiem ekscytowała wizja chłopaka z rzeźbą w tle, która zasłoni… niektóre części ciała. Nie potrzebowała przecież szokować jego nagością, choć mogła zaznaczyć w ogłoszeniu, jakiego typu modela potrzebuje.
Z tym, że przywykła do tych z akademii sztuk pięknych, a oni zwykle byli gotowi zupełnie na wszystko.
- Zaraz, czekaj, dziecko – po raz pierwszy zwróciła do dwudziestolatka w ten sposób, ale był tak nieporadny, że nabierała niemalże instynktów macierzyńskich. – Widzisz, mnie nie interesują twoje buty, skarpetki czy cokolwiek innego. Potrzebuję cię nago, na tym postumencie – wskazała na przygotowany marmurowy stół, który równie dobrze mógłby być ołtarzem ofiarnym, jeśli okazywałaby się jakąś walniętą satanistką.
Kwestia Rydera, czy zaufa jej na tyle.
- I tak, potrzebuję najpierw zdjęć, byś nie sterczał tam cały dzień. Na farby przyjdzie czas później. Mamy umowę, nie sprzedam tego nigdzie – zapewniła go, sprawdzając klatka po klatce jak prezentuje się jego wąs. Niestety cateringu nie przewidziała, ale to przecież była praca, za którą otrzyma całkiem sowite wynagrodzenie, a Julia satysfakcję tak wielką, że głowa mała.
O ile ma jaja (metaforycznie) i rozbierze się do naga.

Ryder Fitzgerald
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Jakie dziecko? To jeszcze mam pozować z dzieckiem? - odwrócił się, wzrokiem szukając po pomieszczeniu jakiegoś biegającego berbecia i miał tylko nadzieję, że to nie takie, które trzeba trzymać na rękach, bo by chyba zszedł na zawał! Żadne z jego znajomych nie posiadało jeszcze potomstwa, a sam Fitzgerald był jeszcze dużym dzieciakiem i gdyby nie przyjaciele, z którymi dzielił dach nad głową, pewnie wylądowałby gdzieś na ulicy, sam jak palec, bez środków do życia. Dlatego jakoś ta wizja dziecka go przeraziła, bo nie wiedziałby co z nim robić, a ktoś już zdążył mu powiedzieć, że z wąsem trochę mógłby wyglądać na pedofila, który wystaje przed placem zabaw i porywa bombelki. Czy taki był zamysł na to malowanie? - Co nie interesują? - założył nawet takie do pary, czy tam prawie do pary, bardzo podobne przynajmniej, więc trochę niefajnie, że nawet nie doceniła! I może miał ubłocone podeszwy, ale prócz tego to całkiem czysto się same budy prezentowały, no i już nie wiedział czy zdjąć, czy nie zdjąć.
- Ta, jasne, nago - prychnął ze śmiechem, z tymi rozwiązanymi sznurówkami zaplatając sobie ramiona na piersi, bo czekał na jakieś wyjaśnienia. Gdzie jest jego dziecko przede wszystkim, bo już trochę mniej się rozglądał, ale jednak dalej nie widział! Może to było z tych nieśmiałych, co się wstydzą odzywać do dorosłych i chowało się za jakimś filarem? No ale jak to w takich warunkach można pracować?
- No ja wiem jak się maluje przecież - nie wiedział. Ani trochę, po prostu naoglądał się Boba Rossa i może kiedyś raz usiadł na kanapie z jedzeniem, a kiedy wziął już pierwszy kęs, okazało się, że pilot leży daleko, a włączony jest jakiś kanał o poradnikach i właśnie wtedy leciał odcinek o malowaniu, ale to tyle, do tego właśnie ograniczała się jego wiedza, nie chciał jednak, żeby Julia sobie pomyślała, że jest taki nieogarnięty! - Jaką umowę w ogóle, bo ja nie podpisywałem nic jeszcze, mam coś podpisać? - dopytał szybciutko, bo czytać to mu się średnio chciało, ale może rzeczywiście powinni zacząć uzgodnić jakieś warunki, zanim mu tu zaczęła robić zdjęcia wąsa, tak bez pytania, jak on przecież jeszcze nie dostał dziecka nawet.

Julia Crane-Hale
ryder fitzgerald
nata#9784
malarka — organizująca własną wystawę
35 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
malarka, która całe swoje życie poświęciła sztuce, obecnie przygotowuje kolejną wystawę w Cairns, w życiu prywatnym zaś debiutuje w roli dziewczyny Aidena i jest z tego powodu bardzo szczęśliwa
Wskazówka na przyszłość? Sprawdzać, czy rzeczony model z ogłoszenia jest zjaranym trawą dwudziestolatkiem, który niekoniecznie rozumie znaczenie podstawowego słownika. Nie, żeby się oburzała, brzmiało to okrutnie, ale też kiedyś była młoda i… o Boże, to dziecko mogłoby uczyć się od niej jak po koktajlu Mołotowa obejmującym tequilę z pępka swojej dziewczyny, kokę z penisa kumpla oraz ze trzy paczki fajek można balować.
Jej młodość nie tylko wiązała się z fazą buntu czy beztroskimi imprezami, ale z przeżycia, które sprawiały, że mogła niemal uśmiechać się do tych wspomnień, nie do końca czując się dobrze, że już przeminęły i jest stateczną mężatką (rozwódką), która pastwi nad młodzieńcami, każąc im się rozebrać.
- Żadnego dziecka nie dostaniesz. Jeszcze byś stłukł – nawet to gipsowe nie wchodziło w grę, więc westchnęła, czując, że z malowania nici.
Musiała przecież jeszcze wytłumaczyć mu, że potrzebuje go n a g o i że dzięki temu wąsowi jeszcze nie postanowiła wszystkiego zostawić i pójść do domu. Gdyby teraz się poddała, to równie dobrze mogłaby nie wracać do zawodu. A potrzebowała świadomości, że poza Shadow czeka na nią coś lepszego.
- Nago, bo maluję akty. Tak było w ogłoszeniu – podjęła następną próbę wyjaśnienia zaistniałych okoliczności w sposób najbardziej klarowny. Zabrała aparat od jego twarzy i zapaliła kolejnego papierosa, czując, że za chwilę wyjdzie z siebie i stanie obok.
- Zaraz podpiszesz – obiecała i spojrzała na niego raz jeszcze. – Żadnego dziecka! – powtórzyła, gdyby znowu chciał się zająknąć o bobasie. Z ich dwójki to ona powinna być tą bardziej ogarniętą i dorosłą, ale cóż, na pewno nie powierzyłaby sobie opieki nad jakimkolwiek malcem.
Spojrzała na niego jednak z nadzieją, chyba miała pomysł, który mógłby pomóc jej rozbroić tę bombę.
– A skręta masz? – nie brzmiało to jak wstęp do pracy, którą miała wykonywać, ale może tego właśnie potrzebowała.
Bo czuła, że jest jedyną osobą na imprezie, która pozostaje trzeźwa i uzbrojona w jakieś niepotrzebne druki, a może najwyższa pora na improwizację. Poza tym, kiedy ona ostatnio paliła dobre zioło?

Ryder Fitzgerald
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Kobieto, jak stłukł dziecko? - niespełna rozumu była chyba, że chciałaby tłuc takie małe dzieciaki! Ryder w ogóle był przeciwny przemocy i raczej nie mieszał się w bójki, nawet z kolegami z podwórka za młodu, a co dopiero tu mówić o biciu takich bąbelków, które ledwo co zdążyły odrosnąć od ziemi! Może ta odpowiedź na ogłoszenie wcale nie była dobrym pomysłem, skoro ta cała Julia miała jakieś dziwne pomysły, żeby nie powiedzieć, że zupełnie chore. I jeśli w malowaniu obrazu miały się zawrzeć takie sceny, to on już był prawie gotowy zakładać buty.
- A od kiedy akty znaczy nago? - zapytał, cwano się na nią patrząc, chociaż jak już powiedział to na głos, to chyba rzeczywiście takie było powszechnie znane znaczenie, czyli... upsi? - Ale jak bardzo nago? - bo jeśli chodziło o zdjęcie koszulki, to miał to akurat całkiem opanowane i często śmigał bez, ale jeśli chodziło o zdjęcie majtek, cóż, sprawa się trochę komplikowała, a jedyne osoby, które go bez nich widziały (pomijając oczywiście bardziej cielesne znajomości), to współlokatorzy. No i jak ostatnim razem sprawdzał, to panna Julia z nimi nie mieszkała! - No to się zdecyduj, czy w końcu będzie to dziecko, czy nie będzie, matko boska! - westchnął ciężko, kręcąc przy tym z dezaprobatą głową, bo niby wrzuciła ogłoszenie i niby taka była ogarnięta, a na miejscu się okazywało, że sama zmieniała już któryś raz w ich krótkiej rozmowie całą koncepcje, bez sensu zupełnie.
- Nooo... - głupio mówić, że nie ma, skoro zawsze ma coś przy sobie, prawda? Tak przed wyjściem z domu nawet zrollował, żeby móc po tym calym malowaniu odsapnąć, ale zanim jeszcze go wyciągnął, spojrzał podejrzliwie na kobietę, bo miała przecież same dziwne pomysły, więc dlaczego nagle wyszedł jej dobry? - A nie będzie tu jakiegoś przypału? - tego w końcu lepiej uniknąć, nie chciałby mieć problemów z policja, bo jakby przyjechali na jakieś przeszukane do jego domu, to wszyscy współlokatorzy, co do jednego, byliby udupieni.

Julia Crane-Hale
ryder fitzgerald
nata#9784
malarka — organizująca własną wystawę
35 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
malarka, która całe swoje życie poświęciła sztuce, obecnie przygotowuje kolejną wystawę w Cairns, w życiu prywatnym zaś debiutuje w roli dziewczyny Aidena i jest z tego powodu bardzo szczęśliwa
Ta komedia omyłek zaczynała ją lekko przerażać. Tylko delikatnie, bo mimo wszystko nie przestawała się śmiać, gdy patrzyła na tego upalonego dzieciaka z ogromnym wąsem. Gdyby był odrobinę mniej przystojny i estetycznie nie do rzeczy, to już trzasnęłaby drzwiami, ale nawet po zdjęciach widziała, że warto było to coś ogarnąć. Na tyle, na ile można zakuć w kajdany wieczną młodość, która wyrywała się schematom. A Julia coraz bardziej czuła się jakby nagle awansowała z roli malarki do opiekunki osoby cóż, lekko skretyniałej.
Nie miała jednak nic złego na myśli, Fitzgerald był jak urocze zwierzątko, które trzeba było powoli oswajać i może zabrakło jej cierpliwości, ale postanowiła to nadrobić.
- Posłuchaj, Ryder – już nie dziecko, robiła wyśmienite postępy na tej drodze. – Ja maluję ludzi, mężczyzn całkiem nago. Możemy cię trochę zakryć jakimś rekwizytem, ale musisz się cały rozebrać – wyjaśniła jak pięciolatkowi, mało brakowało, a zaczęłaby machać cyckami jak lizakiem przed jego nosem, by w końcu pojął, że to chodzi o a k t. I że mu się to opłaci, skoro już zamieściła płatne ogłoszenie. A poza tym chyba chciał zobaczyć się w tych boskich wąsach, a nawet mieć taką pamiątkę na stałe. Nie mówiła tego na głos, bo właśnie powracali okrężną drogą do tematu dziecka. Którego nie ma i nie będzie, poza Ryderem przecież wszyscy w domu zdrowi.
Uniosła więc tylko rękę, pokazując, że przerwa. Bardziej ją interesowała ta cała trawka, bo on na pewno musiał mieć zacny towar, więc zanim skończył paplać o przypale, po prostu podeszła do niego i włożyła mu rękę do kieszeni.
Z zadowoleniem odkryła starą prawdę, że szukajcie, a znajdziecie i z uśmiechem godnym (faktycznie) wariatki zapaliła skręta w muzeum. Racja, mogli mieć z tego niezłe kłopoty, ale tym będzie martwić się później.
- Czy ja wyglądam jak policja? – dopytała, siadając przy ścianie i czując wreszcie ulgę. Nie można przez pół życia być grzesznicą, a potem przez pięć lat nieprzerwanie udawać świętą. Zwłaszcza, że Ryder to się bawił wciąż niegroźnymi zabawkami, a Julia leciała w żyłę jak się dała, brnąc od jednego nałogu w drugi. Poza tym zaraz otworzą farby i zapach terpentyny wymaże stąd ślady jakiejkolwiek trawki. O ile nie umrą oboje z głodu.

Ryder Fitzgerald
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Dziwne hobby, ale okej - jakoś nie wydawała się być specjalnie brzydka, ale może te jej dziwne fantazje o dzieciach sprawiały, że ciężko jej było znaleźć faceta na dłuższą metę i dlatego musiała facetom płacić za rozbieranie? Nie była też już pierwszej młodości, a z takimi agentkami Fitzgerald również miał jakieś doświadczenia i doskonale wiedział, że z przeróżnych powodów takie babki potrzebują więcej emocji i czasem idą w niezłe skrajności, co widział chociażby o sąsiadce z Fluorite View, którą raz za razem próbował udobruchać, kiedy ktoś z jego współlokatorów doprowadzał do sytuacji bliskiej wezwaniu policji, na co sobie nie mogli pozwolić, chociaż policja bywała u nich na imprezach, ale to gościnnie, więc się tak bardzo nie liczyło.
Specyficzna w ogóle była ta Julia, czekała na niego pośrodku sali z papierosem, zamiast zająć się jakimiś innymi rzeczami, a jeśli ich nie miała, to posiedzieć może? Jemu by się stać nie chciało, ale poprzeglądałby chociaż memy w telefonie! Potem zaczęła rzucać dziwne teksty o dzieciach i Ryder się poczuł trochę niekomfortowo, na tyle niekomfortowo, że już zupełnie zignorował, że obca babka grzebie mu po kieszeniach, co z kolei też ciężkie było do ogarnięcia przez jego umysł, bo tu chciała, żeby się rozebrał, tu rozmawiała o dzieciach, tu go dotykała - chyba nie na modelowanie go jednak zaprosiła, no i szczerze powiedziawszy nie wiedział jak się z tym czuł, bo jeszcze nigdy nikt mu nie płacił za seks. - Nie wiem, jesteś dziwna - wypalił ze szczerością prawdziwego dzieciaka, ale sam nie wiedział jak odebrać jej zachowanie, bo było po prostu dziwaczne. Grzebała mu po kieszeniach, ukradła (!) blanta, a jeśli była to jakaś poza i gierka, to zupełnie nie trafiała do ryderowego umysłu i może lepiej by jej było, gdyby do ogłoszenia zgłosił się ktoś nastawiony na wiadome spotkania? - Ale nie wiem jeszcze czy spoko dziwna, czy niepokojąco - dodał po chwili, drapiąc się w zamyśleniu po policzku i zanim to rozgryzł, podszedł obok, bo nie po to nosił ze sobą zielsko, żeby teraz go nawet nie zapalić.

Julia Crane-Hale
ryder fitzgerald
nata#9784
malarka — organizująca własną wystawę
35 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
malarka, która całe swoje życie poświęciła sztuce, obecnie przygotowuje kolejną wystawę w Cairns, w życiu prywatnym zaś debiutuje w roli dziewczyny Aidena i jest z tego powodu bardzo szczęśliwa
- Praca bardziej – może i nie na cały etat, ale zawsze była pewna, że malarstwo i fotografia były u niej na pierwszym miejscu, nie zaś etat dj-ki, choć to właśnie Shadow było miejscem, w którym Julia spędzała większość czasu. Dokładnie ta sama staruszka – według myśli Rydera – rozkręcała większość imprez, na których pewnie tańczył zajarany. Dobrze, że nie potrafiła czytać w myślach, bo gdyby była takim Edwardem ze Zmierzchu to całkiem możliwe, że chłopak byłby już całkiem w niezłych tarapatach. Co mogła mu zrobić dziewczyna z pędzlem? Możliwości były dwie. Jedna całkiem brutalna i zupełnie nie w stylu Crane zakładała wydłubanie mu oka tym narzędziem, ale przecież była całkiem ugodowa i nie miała takich myśli. Na pewno zaś nie w stronę Rydera, który mimo wszystko wydawał się całkiem uroczym misiem, zapewne nawet kumatym jak nie spala sobie szarych komórek.
Zaś druga – cóż, to była domena Julii – zakładała namalowanie go w taki sposób, by poszło mu w pięty, na przykład znacząco skracając jego przyrodzenie. Nikt przecież nie zakładał, że sztuka musiała być wiernym odwzorowaniem rzeczywistości, a dziewczyna miała już z przeszłości skłonności do konfabulacji w kwestii rzeczywistych rozmiarów modela (biedny Lorenzo, musi go wreszcie ściągnąć ze ściany w klubie), więc z nią trzeba było mieć się na baczności.
W jego przypadku jednak trochę z żalem porzuciła temat pozowania i zajęła się tym, co małe dziewczynki lubią najbardziej, więc jaraniem skręta. Kradzione nie tuczy, więc nie mogła postąpić inaczej. Usiadła przy ścianie i spokojnie spojrzała na niego.
- Często to słyszę, razem z tekstami, że jestem brzydka – zaśmiała się, bo i towar był całkiem sobie, a sytuacja w dalszym ciągu absurdalna jak nigdy. Machnęła ręką już na malowanie, więc mogła całkiem się zrelaksować, a może i to śmieszne dzieciątko już też nie będzie czuć niepokoju. W gruncie rzeczy przecież nie była wcale taka straszna, tylko tego obrazu z pięknymi wąsami żal. - Pieprzyć malowanie.
Ryder Fitzgerald
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- To dziwna praca - wzruszył ramionami, chociaż on stał za barem w rodzinnym interesie, nie bawił się wcale jakoś najlepiej, ale też nie narzekał, ani się nie rozwijał. Moonlight Bar miał w sobie coś, co zapewniało mu bezpieczeństwo i stabilność, której potrzebował. Kojarzył mu się z domem, z nieżyjącymi rodzicami, a dzięki starszemu rodzeństwu, z którym może nie miał tak dobrego kontaktu, mógł poczuć się znów jak dziecko, którym przecież trochę był. Nie miał zbyt dużo odpowiedzialności, ani decyzji do podejmowania, pozwalał też się traktować w ten sposób, bo miał wrażenie, że dla niektórych ta dawka opiekuńczości w kierunku drugiej osoby jest wręcz zbawienna. A on był dużo bardziej samodzielny, niż można się tego było spodziewać.
Jego samodzielną decyzją było na przykład to, że nigdy nie zawitał w Shadow. Nie znał chyba nikogo, kto by tam pracował, nawet przez jakieś barmańskie kontakty, jakie się czasem miało z ludźmi z branży, poza tym niespecjalnie kręcił go ten klimat i zdecydowanie bardziej wolał czillować na tarasie swojego domu, nawet jeśli ostatnio mieli tam napiętą atmosferę, to dom był... domem, w nim czuł się przyjemnie i swobodnie.
Zdecydowanie tak nie czuł się teraz, skołowany i okradziony (!), kiedy kobieta siedziała na podłodze i wyglądała, jakby wlaśnie przeżywała jakąś ważną sytuację życiową, a on po prostu nie powinien być obok. - Ale słaby tekst, wyglądasz, jakbyś była trochę starsza niż te wszystkie pick me girls - prychnął ze śmiechem, chociaż może pomylił pojęcia. Julia nie była brzydka, brzydota zresztą była czymś bardzo subiektywnym, za to takie mówienie o sobie kojarzyło mu się raczej z dziewczynami, które przez coś takiego domagały się komplementów. I było to strasznie głupie, bo przecież nikt raczej by nie uwierzył, że naprawdę jest tak nazywana, chyba, że miala paskudne wnętrze, tego juz na pierwszy rzut oka ocenić nie mógł. - A, czyli jednak nie? - niewiele rozumiał z tej całej sytuacji, chciałby się więc upewnić, że z malowania obrazu jednak nici.

Julia Crane
ryder fitzgerald
nata#9784
ODPOWIEDZ