właściciel i manager — lorne bay
35 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Do miasteczka ściągnął ją mąż, z którym nieszczególnie jej się układa, dlatego całkowicie poświęca się pracy, gdzie intensywnie stara się przywrócić do życia klub, który udało im się wykupić, chociaż ostatnio jej myśli zaprząta upierdliwy księgowy.
010.
she denies it,
but the truth is
she's falling in love with him
{outfit}
Jej życie już pewien czas temu wywróciło się do góry nogami, jednak to, co działo się w nim obecnie, przechodziło jej najśmielsze oczekiwania. Nie mogła powiedzieć, że układało jej się z mężem, ponieważ napięta sytuacja między ich dwójką z dnia na dzień się pogłębiała. Dawn już na stałe przeniosła się do sypialni gościnnej, niemal w ogóle nie rozmawiając ze swoim małżonkiem. Jego romans rzucił na tę relację nowe światło i w pewnym stopniu pozwolił im obojgu dostrzec, że ta relacja istniała już wyłącznie na papierze. Co więcej, to jej mąż potrzebował jej bardziej, jeżeli chciał przykuć uwagę przyszłych wyborców, co w korzystniejszy sposób zrobiłby za sprawą ciężarnej żony, niż dzięki młodej kochance. Dawn wiedziała, że po raz kolejny miała zostać użyta jako narzędzie do osiągnięcia określonego celu, a mimo to nie protestowała, ponieważ wiedziała, że może ugrać na tym coś dla siebie. I właśnie do tego zmierzała, dlatego pomimo wszelkiej złości, zamierzała znieść tę sytuację dzielnie, a później może jakoś się od tego uwolnić. Nie wiedziała tylko, czy aby na pewno będzie miała na to szansę.
W równie przychylny sposób nie spoglądała na to, co działo się w pracy. Sytuacja między nią a Brando nadal była wyjątkowo niejasna, do czego przyczyniał się przede wszystkim fakt, że Milligan ani myślała o wykonaniu testów na ojcostwo. A może inaczej… W końcu zaczęła brać je pod uwagę, jednak nie mówiła o tym brunetowi, ponieważ nie chciała, żeby cokolwiek popsuł. Dziś jednak jej umysł zaprzątało coś innego, dlatego przez znaczną część popołudnia nie była w stanie skupić się na pracy, a kiedy dochodziła trzecia, wyszła ze swojego biura, by stanąć przed gabinetem Brando. Wzięła głęboki wdech, po czym lekko zastukała w drzwi, jednak nie czekała na zaproszenie. Po prostu uchyliła je i zajrzała do środka. - Masz jeszcze dużo pracy? - zapytała, chwilę po tym wsuwając się do pomieszczenia i przymykając za sobą drzwi. Fakt, że znów zaczynali ze sobą rozmawiać byłby źródłem ulgi najpewniej dla całej ekipy, jednak chciała pomówić z nim o czymś, do czego wolała nie mieć świadków. Podobnie jak znaczna część ich relacji, to również nie mogło wydostać się na światło dzienne.

księgowy — Oceana Moon
31 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
pechowy księgowy, który ma trudne życie z szefową
010.
she denies it,
but the truth is
she's falling in love with him
{outfit}
Sytuacja Brando była nie mniej skomplikowana, choć w jego problemy wmieszanych było mniej osób, przynajmniej na razie. Wszystko mogło się zmienić w chwili, gdy jego już w sumie dawny romans Dawn wyszedłby na jaw, z czego ujawnieniem ani on, ani Milligan się nie spieszyli. To mogło jednak się zmienić, jeśli brunetka w końcu nie ulegnie i nie zmieni zdania o wykonaniu testu… i jeśli ten nie pójdzie po jej myśli, bo gdyby okazało się, że nosiła w sobie dziecko Saaranena, to nie było mowy, by zgodził się na to, żeby ktoś inny został jego ojcem. Do tego za nic by nie dopuścił, dlatego różnie to wszystko mogło się potoczyć, choć dla niego sprawy i tak na razie stały w miejscu. Brando nie mógł dogadać się z Dawn, która uparcie cały czas mu odmawiała, a on wciąż nie umiał zdobyć się na zmianę taktyki, łudząc się, że załatwią to polubownie. Mimo to jakoś mocno nie nagabywał Milligan z tą sprawą. Wiedziała, czego od niej oczekiwał i że nie zamierzał odpuścić, teraz miała czas na przemyślenie sprawy, a jeśli to będzie się przeciągać, cóż, znów będą musieli odbyć tę nieprzyjemną rozmowę.
Brando ostatnimi czasy nie spędzał w pracy więcej czasu niż to było konieczne. Rzeczy do zrobienia nie miał tyle, żeby się z nimi nie wyrabiać, dlatego nie było potrzeby, by wyrabiać nadgodziny, dlatego po godzinie trzeciej pomału zbierał się do domu. Wieczorami i tak był tutaj zbędny, więc w przeciwieństwie do innych pracowników, mógł spędzać je w domu, choć może wychodził na tym gorzej? Spędzanie czasu w domu, a raczej w przyczepie, ostatnio nie wychodziło mu na dobre, bo zostawał tam sam ze swoimi myślami, które cholernie go męczyły. Frustrowało go to, jak poważne rzeczy się działy, a jak niewiele w związku z nimi mógł zrobić.
Nie spodziewał się już żadnych wizyt u siebie, dlatego był zaskoczony, gdy usłyszał pukanie. A jeszcze bardziej, gdy do środka weszła Dawn, która od dawna tutaj nie zaglądała. - Coś się stało? - zapytał zainteresowany, już odruchowo odpowiadając pytaniem na pytanie, bo nie sądził, żeby przyszła tu bez ważnego powodu. A skoro podjął ten temat, Dawn mogła przyjąć, że nie był zakopany w pracy i mógł oderwać się od tego, czym obecnie był zajęty, a było to tylko porządkowanie dokumentów na biurku.

właściciel i manager — lorne bay
35 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Do miasteczka ściągnął ją mąż, z którym nieszczególnie jej się układa, dlatego całkowicie poświęca się pracy, gdzie intensywnie stara się przywrócić do życia klub, który udało im się wykupić, chociaż ostatnio jej myśli zaprząta upierdliwy księgowy.
Podjęcie decyzji byłoby prostsze, gdyby jej życie nie wywróciło się nagle do góry nogami, co działo się od pewnego czasu. Odkąd dowiedziała się o ciąży, nie była w stanie pozbyć się wrażenia, że z dnia na dzień wszystko komplikowało się jeszcze bardziej, a ona nie była w stanie tak po prostu się w tym odnaleźć. Jej małżeństwo, choć już wcześniej nie było idealne, teraz rzeczywiście wisiało na włosku i prawdopodobnie gdyby nie kampania wyborcza, którą prowadził akurat jej mąż, koniec końców rozeszliby się w swoje strony. Jej stan także uchronił ich przed rozwodem, a mimo to Dawn nie była w stanie pozbyć się myśli o tym, że kiedy dojdzie do wyborów, a jej mąż nie będzie musiał dalej pracować na sympatię wyborców, ona znów pójdzie w odstawkę, dlatego wcale nie czuła się dobrze z faktem, że na razie miała przy nim zostać. Nie czuła się dobrze także z tym, że była wyłącznie narzędziem w jego rękach, ponieważ odkąd Brando pozwolił jej posmakować czegoś innego, Milligan przestało wystarczać to, co czekało na nią w tym małżeństwie. Po części prawdopodobnie dlatego w końcu spojrzała przychylniejszym okiem na bruneta, który pomimo tego, jak bardzo było między nimi źle, umiał okazać jej troskę. Za to była mu naprawdę wdzięczna, nawet jeżeli nie mówiła o tym na głos. Nie miała zresztą jak, skoro ostatnio prawie w ogóle ze sobą nie rozmawiali.
Nie zaplanowała tego… A może inaczej - do ostatniej chwili nie wierzyła, że rzeczywiście się na to porwie, jednak kiedy już przekroczyła próg jego gabinetu, nie miała zbyt dużego pola manewru. To znaczy, jasne, mogła zbyć to jakąś błahostką, ale nie miała ochoty się na to zdobyć. Ostatecznie chyba naprawdę chciała, żeby dotrzymał jej towarzystwa przy tym, o co zamierzała go poprosić. Zanim się jednak odezwała, na moment zagryzła dolną wargę, lustrując go przy tym spojrzeniem. - Za godzinę mam wizytę - zaczęła, nie odrywając wzroku od jego twarzy, chcąc chyba od razu wyczytać coś z jego reakcji. - Jeśli chcesz… - dodała i niedbale wzruszyła ramieniem. Nie dokończyła, ponieważ wydawało jej się to zbędne, a poza tym nie do końca wiedziała, jak miałaby to ubrać w słowa. Nie wiedziała przecież nawet czy to, w co próbowała go wciągnąć, w jakimkolwiek stopniu dotyczyło jego.

księgowy — Oceana Moon
31 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
pechowy księgowy, który ma trudne życie z szefową
A jednak dawała się mężowi wykorzystywać, choć mogła się od tego uwolnić. Wreszcie miała ku temu realną szansę, z której nie chciała skorzystać, ponieważ… bała się nieco zmniejszyć swój poziom wygody? Trudno powiedzieć, ale Brando był zaskoczony tym, że nie zrobiła nic w związku ze zdjęciami, które jej przekazał, a przynajmniej tak to wyglądało. Brał jednak pod uwagę to, że mógł po prostu nie wiedzieć o wszystkim, w końcu obecnie nie wiedział już nic o życiu Dawn, mając w nie tylko powierzchowny wgląd. Coś był w stanie wywnioskować, po prostu obserwując ją z oddali, ale tak naprawdę, to nie miał pojęcia nic na temat jej małżeństwa. Właściwie to nie inaczej było, gdy byli sobie bliżsi, co w sumie było z jego własnego wyboru, ponieważ ze względu na charakter ich relacji nie chciał słyszeć nic o jej mężu i o tym, co się między nimi dzieje. Teraz zastanawiał się, czy to czasem nie było błędem z jego strony i nie powinien był bardziej się tym zainteresować. Może wtedy tak bardzo by się na tym romansie nie przejechał i zdołałby sam wycofać się z niego, zanim było za późno? Teraz już i tak spóźnił się z takimi przemyśleniami.
On za to nie spodziewał się czegoś takiego. Po ostatnich doświadczeniach z nią nie do pomyślenia wydawało mu się, że mogłaby chcieć zaangażować go w cokolwiek, co miało związek z dzieckiem, wydawało mu się, że wszystko będzie musiał sobie wywalczyć, dlatego był zaskoczony, kiedy ta propozycja padła z jej ust. Dawn mogła jednak zobaczyć, jak jego spojrzenie rozbłysnęło, gdy zrozumiał, do czego zmierzała, w dość oszczędnych słowach składając mu tę ofertę. Nim coś powiedział, szybciej zdołał pokiwać głową, niemal od razu zgadzając się. - Chętnie - odezwał się w końcu i posłał Dawn łagodny uśmiech. Choć nie miał żadnej gwarancji, że nosiła w sobie jego dziecko, najwyraźniej po tym, jak nawojował się z nią, żeby dostać od niej cokolwiek, ucieszyło go to, że w końcu zaczęła zmieniać swoje podejście i chciała go w to zaangażować. Nie miał żadnej gwarancji, że wyniknie z tego coś więcej i za 5 minut brunetka nie wycofa się, ale zamierzał wykorzystać tę szansę, ponieważ cholernie przeżywał całą tę sytuację z dzieckiem.

właściciel i manager — lorne bay
35 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Do miasteczka ściągnął ją mąż, z którym nieszczególnie jej się układa, dlatego całkowicie poświęca się pracy, gdzie intensywnie stara się przywrócić do życia klub, który udało im się wykupić, chociaż ostatnio jej myśli zaprząta upierdliwy księgowy.
Był ostatnią osobą, której mogłaby powiedzieć o tym, jak wyglądała obecnie jej sytuacja, co wynikało w dużej mierze z faktu, że nie chciała, aby jej współczuł. W niczyich oczach nie chciała widzieć błysku tej emocji, ponieważ to oznaczałoby, że poniosła klęskę. Wiedziała też zresztą, że po tym, co wydarzyło się między ich dwójką, nie byliby zdolni do przyjaźni. Sama też nie czułaby się tym w pełni usatysfakcjonowana, a niczego więcej nie mogła mu zaoferować właśnie ze względu na swoją sytuację. Nawet jeżeli brała pod uwagę to, że jej małżeństwo kiedyś dobiegnie końca, na chwilę obecną nadal pozostawała żoną kogoś innego, a poza tym wielce prawdopodobne było, że nosiła w sobie dziecko własnego męża. Była to czerwona flaga dla ich relacji, choć prawdę powiedziawszy, Dawn wydawało się, iż samo jej zachowanie musiało stanowić dla bruneta dostateczny powód ku temu, by trzymać się od niej z daleka. Może nie na tyle przekonujący, aby odpuścił sobie walkę o dziecko, które mogło okazać się jego, ale na pewno na tyle skuteczny, by odsunąć go od niej. To akurat naprawdę rozumiała.
Sama nie do końca wiedziała, dlaczego postąpiła w ten sposób, jednak prawdopodobnie miało to związek z tym, że nie miała nikogo, kogo mogłaby poprosić o wsparcie. Jej mąż nie był osobą, którą chciała mieć teraz przy sobie, natomiast Brando, choć sama początkowo wolała go od tego odizolować, okazywał jej troskę nawet pomimo błędów, jakie popełniła. Wiedziała, że to nie załatwia sprawy, a ich dwójka nie będzie w stanie zbudować ze sobą szczęśliwej rodziny, jednak chciała wykonać ten niewielki krok w kierunku ewentualnej zgody, a poza tym nie chciała też być tam dzisiaj sama. - W porządku - stwierdziła, po czym sama uśmiechnęła się łagodnie. Dopiero teraz poczuła, że przez tę krótką chwilę, kiedy czekała na jego odpowiedź, spięły się wszystkie jej mięśnie. Nie wiedziała bowiem, czego mogła się spodziewać, a otrzymując twierdzącą odpowiedź, odetchnęła z ulgą. Od niedawna naprawdę czuła się przy nim niepewnie, a gdyby tego było mało, brakowało jej również dawnej swobody, dlatego teraz zdecydowała się tego nie przeciągać i po prostu wyszła. Mieli przecież jeszcze chwilę czasu, zanim będą musieli ruszyć w drogę, dlatego zamierzała im obojgu pozwolić na spokojnie to przeprocesować.

zt.
she denies it,
but the truth is
she's falling in love with him
ODPOWIEDZ