lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
#33

Po wyjściu ze szpitala, co zrobiła trochę na własną rękę, nie czekając aż mama ją odbierze - w końcu miała już 20 lat i nie musiała zostać wypisana przez kogokolwiek z rodziców, pojechała prosto do Maeve. Właściwie to jeszcze w szpitalu dziewczyny rozmawiały o tym, że z tym Prestonem jako jej ojcem, tajemnicą, którą Rea wyjawiła, wszystko było takie dziwne, zwłaszcza, że pani Chamberlein mieszkała u córki. Tak tak, u córki. Więc teoretycznie to nie India powinna szukać jakiegoś innego miejsca, tylko dorosła kobieta. No, ale nie powie przecież matce, której pozwoliła się zatrzymać do momentu, aż ta nie załatwi sobie swojego lokum, żeby się wyprowadziła. To byłoby bardzo dziwne. Z resztą, India nawet nie była pewna, czy był powód do tego, by reagowała tak jak zareagowała.
W końcu to nie tak, że leżąc na szpitalnym łóżku, podpięta do różnych rzeczy, wciąż przestraszona i zagubiona, dowiedziała się, że była całe życie oszukiwana, że jej ojciec to nie jest jej prawdziwy ojciec. O tym wiedziała od dłuższego czasu. Co więcej, sama na własną rękę szukała swojego ojca w Lorne Bay, więc powinna być szczęśliwa, że w końcu miała potwierdzenie, kto nim jest. A jednak brunetka czuła się dość dziwnie i totalnie przystała na propozycję Meave, by to u niej się teraz zatrzymać na parę dni. Zapewniła, że jej rodzice nie będą mieli nic przeciwko temu, mówiąc, że pewnie nawet jej nie zauważą.
Więc z Cairns wzięła taksówkę na farmę Halsworthów. Była tutaj już parę razy, więc bez problemu trafiła. Na szczęście jej przyjaciółka była na miejscu, więc ją wprowadziła, dała poduszkę i takie tam. Spędziła tam kilka dni, głównie dochodząc do siebie i to nie tylko psychicznie, ale głównie fizycznie. Bo jednak zaliczyła poważny wypadek i wszystkie gnaty ją bolały, niezależnie od swojego młodego wieku.
Pomieszkując u Maeve nie robiła zbyt wiele. Nawet z nudy chwyciła jakąś książkę z półki swojej przyjaciółki, w którą niesamowicie się wkręciła na tyle, że po tym, jak przyniosła sobie płatki i mleko na śniadanie, wzięła książkę w rękę, to dopiero oderwała się od tego, gdy usłyszała jak Maeve wraca do domu po swojej pracy. Ups. -Cześć-powiedziała rozczochrana, wciąż w piżamie, siedząc wygodnie na łóżku swojej przyjaciółki.-Nie wiem kiedy mi ten dzień uciekł-powiedziała zaskoczona, wzruszając ramionami. W końcu nic nie zrobiła... ale też nie musiała nic robić. Jednak wciąż głupio tak marnować czas.

Maeve Halsworth
bibliotekarka — dom kultury
22 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Cóż, nie było sensu ukrywać, że zupełnie nagle życie Indii się skomplikowało. Maeve na pewno nie zamierzała zabawiać przyjaciółkami historyjkami, które miałyby udowodnić, że ma gorzej, bo nie miała. Jej rodzice byli jej rodzicami i na pewno nie było między nimi złej krwi, która mogłaby zepsuć ich rodzinę. Nie zamierzała też udawać, że wie co w tym momencie czuje India, bo absolutnie nie miała bladego pojęcia. Mogła za to być przy przyjaciółce i wspierać ją w tym momencie życia, w którym świat jej się zawalił i nie do końca wiedziała komu może ufać. Maeve sama zaproponowała, by India po wyjściu ze szpitala pomieszkała trochę u niej. Nawet dłuższą chwilkę. Rodzice byli przyzwyczajeni do domu pełnego ludzi, więc nawet nie pytała ich o zgodę. Doskonale wiedziała, że nie będą mieli nic przeciwko. Mama Indii też nie mogła mieć do nich pretensji o to, że córka zamiast z nią mieszka z nimi, bo Norris była przecież pełnoletnia i od dłuższego czasu mogła sama o sobie decydować. Jedyną rzeczą, której Maeve nie była pewna, to czy India na pewno może już wyjść ze szpitala. Niby nie było żadnych przeciwwskazań, nie musiała leżeć pod specjalną aparaturą ani nic w tym stylu, a jednak mała Halsworth co chwila pytała przyjaciółkę czy się dobrze czuje, czy nie ma zawrotów głowy i czy nie chce jej się wymiotować, bo to jedyne objawy jakie znała. W sensie po upadku. Nie była lekarzem i nie aspirowała do tego miana, więc jej wiedza ograniczała się tylko do wujka Google.
Maeve nie tylko dała Indii poduszkę, ale też pewnie przygotowała jej jeden z pokoi, które należały kiedyś do jej rodzeństwa. Najprawdopodobniej ten po Lennarcie, bo był najstarszy i już żadne jego rzeczy nie walały się po farmie.
Szczerze mówiąc miała trochę wyrzuty sumienia, że idzie do pracy i zostawia Indię samą. W sumie mogłaby wziąć urlop chociaż na dwa tygodnie, ale przyjaciółka szybko wybiła jej to z głowy mówiąc, że jest dorosła i Maeve nie musi jej niańczyć, plus nie chce być traktowana jak gość, któremu trzeba było zająć czas. Sama Halsworth stwierdziła, że to w sumie fair, skoro India nie traktuje jej jak gościa u siebie w domu. Tylko to w sumie przekonało ją do pójścia do pracy. Nadal jednak martwiła się trochę o przyjaciółkę, aż jej się te godziny w bibliotece ciągnęły i naprawdę ciężko jej było wytrzymać, co było bardzo dziwne biorąc pod uwagę fakt, jak bardzo Maeve kochała swoją pracę.
- Hej. No jakbym czytała - urwała, schylając się nieco, by zerknąć na książkę, którą trzymała w ręce India, a która w ponad połowie była już przeczytania.
- Zabić drozda, to też pewnie by mnie wołami od tej książki nie odciągnęli. To moja ulubiona książka, wiesz? Jest też druga część, chyba nawet powinna być tam na półce. A wiesz, że jest film na podstawie? Bardzo dobry, mogłybyśmy obejrzeć dzisiaj wieczorem, jeśli będziesz chciała. Jak się czujesz? - Ostatnie pytanie mogło zabrzmieć jak rzucone mimochodem, jednak wcale tak nie było. O samopoczucie Indii chciała zapytać na samym początku, ale potem zobaczyła tę książkę no i jakoś tam samo poszło.

India Norris
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
India zdecydowanie mogła wyjść ze szpitala i była gotowa kłócić się z każdym, kto chciałby się z tym nie zgodzić, niezależnie czy byłaby to jej matka, Maeve czy też ktoś z lekarzy. Czuła się dobrze, czuła się gotowa na wyjście ze szpitala i była też gotowa na to, aby dać sobie z treningami, czy też po prostu dać sobie sporo czasu, odpoczywać, delikatnie ćwicząc to co fizjoterapeuta poleca. Tylko wolała już nie musieć leżeć w szpitalu, a że żadne leki nie były jej podawane, ani nie była zabierana na badania, uważała, że może. I totalnie potrzebowała się gdzieś zaszyć, aby móc na spokojnie sobie wszystko przemyśleć, naprostować w głowie i tak dalej. Była bardzo wdzięczna panience Halsworth, że ta zaproponowała jej dom. Tam co prawda ciszy i spokoju nie uświadczysz, ale była to spora odskocznia od tego, co miałaby pod własnym adresem. Nie musiała pytać się mamy, zwłaszcza że to potrzebowała trochę wolnego od niej - aby wszystko przemyśleć, po prostu.
Gdyby była mowa o dniu, czy dwóch, to India z przyjemnością zostałaby z przyjaciółką, ale ona nawet nie chciała spędzić tutaj na farmie dwóch tygodni! A lepiej, aby bibliotekarka sobie zostawiła dni wolne na czas, kiedy będą mogły spędzić je w zupełnie inny sposób, właśnie wyjeżdżając na wycieczkę, czy coś takiego. To byłby o wiele lepszy pomysł niż wspólne siedzenie i pierdzenie w stołek! Bo choć India czuła się dobrze, to nawet na dłuższe spacery się nie nadawała, przynajmniej na razie.
-Słuchaj, nie to, że nie lubię czytać, bo to nie tak, ale rzadko potrafię się tak mocno wkręcić!-powiedziała. Taka była prawda. Nie czytała żadnych klasyków czy mocno poważnych książek, ambitnych, ale lubiła różne romansidła i książki obyczajowe, czasem kryminały - ale potrafiła doczytać do 3/4 książki i o niej zapomnieć, bo akurat w domu robiła coś innego, musiała się zająć nauką czy coś takiego! Jednak teraz, jak musiała siedzieć w domu, to mogła poczekać. -Jeśli skończę książkę, to możemy obejrzeć. Nie chcę spojlerów-zaznaczyła, odkładając w tym momencie książkę na bok, by jednak poświęcić przyjaciółce nieco uwagi! Nie wiedziała, czy chce zaryzykować zniszczenie sobie obrazu tak fajnej książki nieudanym filmem, ale skoro Maeve polecała, to nie mogła to być kompletna szmira. Chyba? Oby!
-W porządku mamo-zaśmiała się. Wiedziała, że Maeve, Preston jak i wszyscy inni byli po prostu przestraszeni tym, że niepozorny wypadek na treningu mógł się skończyć jazdą do szpitala na sygnale, ale to było nic takiego. Rea pewnie była troszkę przyzwyczajona, bo zdawała sobie sprawę z tego, jaki niebezpieczny sport uprawia jej córka. Nie, żeby była jakąś nieczułą kobietą, czy nie interesowała się córką. W to India naprawdę nie uwierzyłaby, bo znała jednak swoją mamę! -Naprawdę, Maeve. Nie zamierzam Ci tu umrzeć, czy coś-zaśmiała się. Mimo że lubiła być w centrum uwagi, to jednak nie takiej.

Maeve Halsworth
ODPOWIEDZ