anestezjolog — cairns hospital
35 yo — 174 cm
Awatar użytkownika
about
kubańsko-kolumbijska wdowa po żołnierzu, mieszkająca w lorne bay od roku, zawodowo szprycująca pacjentów hydroksyzyną
Zachowywała spokój, chociaż w środku lekko się stresowała. Nie miała jeszcze okazji współpracować z tutejszymi lekarzami przy operacjach. Musiała wyuczyć się poszczególnych nazwisk, skojarzyć najlepsze pielęgniarki i zaszufladkować w głowie nawyki tych bardziej gburowatych doktorów. W oczach niektórych z nich była jedynie osobą, odpowiedzialną za uśpienie pacjenta oraz pilnowanie, aby ten nie obudził się w trakcie zabiegu. Pomijano późniejszą opiekę po wybudzeniu z narkozy oraz zwalczanie nieustępliwych bólów, poprzez podawanie odpowiednich substancji, albo łączenie tego z fizjoterapią. Richards nie zamykała swoich horyzontów, zawsze była chętna do rozwijania swoich kompetencji, bez traktowania pracy, jako zła koniecznego, po którym przychodzi czas na dosłowniejsze korzystanie z życia. Jeszcze jakiś czas temu nikt nie czekał na nią po powrocie do domu, a teraz… miała ogromne akwarium z rybkami morskimi, które zdecydowanie ciężko przeżyłyby jej dłuższą nieobecność.
Uważnie obserwowała wszelkie zmiany na ciele pacjenta, przechodząc tym samym w stronę drzwi. Reszta działań należała do lekarzy, pilnujących wszelkich poważniejszych obrażeń.
Pozostało jej ruszyć za chwilę do małego pokoju przejściowego na bloku operacyjnym, aby przywdziać odpowiednią odzież. Zdążyła rozeznać się w tym dnia poprzedniego, aby czasami nie popełnić żadnej gafy w pierwszym dniu pracy; nie pomylić pięter, pokojów, albo szafek, wypełnionych różnościami.
- Jasna sprawa - to oczywiste, że szefowa oddziału ratunkowego nie będzie biec do pierwszej, lepszej operacji, która nie wymaga szczególnie skomplikowanych procedur. Musiała być czasami w wielu miejscach na raz, aby odpowiednio nadzorować pracę całego oddziału. Richards szczerze podziwiała szefów poszczególnych wydziałów, noszących na barkach odpowiedzialność za pozostałych lekarzy oraz personel.
- Widzimy się po operacji? - o ile dobrze pójdzie i Charlotte nie zostanie zawołana na blok operacyjny w związku z innym przypadkiem, pilnie wymagającym ręki fachowca.
Miło byłoby dokończyć wspólne picie kawy oraz kosztowanie ciasta, jeśli znajdą czas na małą przerwę.

ordynator oddziału ratunkowego — Cairns Hospital
42 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Szefowa oddziału ratunkowego w Cairns. Doświadczenie zdobywała w pogotowiu ratunkowym oraz Afganistanie. Ma na koncie kilka związków, dorosłego syna i fajnego byłego męża. Niedawno wróciła z zagranicznego wyjazdu.
Coś było w tym, że zazwyczaj pierwsze skrzypce na sali operacyjnej odgrywają chirurdzy. To ich zapamiętują rodziny pacjentów, to im zazwyczaj się dziękuje i daje się słodycze lub kawę. W takich sytuacjach łatwo czasem odlecieć i pozwolić, by nasze ego urosło do przeogromnych rozmiarów. Nie sposób jednak zapomnieć o tym, że operator był jedynie trybem w maszynie, a zabieg po prostu by się nie odbył, gdyby nie było anestezjologa. To przecież on wszystkim zarządzał, doglądał pacjenta i gdy mówił, że muszą przerwać lub się pospieszyć, należało go słuchać. Gdy Charlotte sużyła poza Australią, nie wyglądało to tak normalnie, jak obecnie, dlatego cieszyła ją obecność każdego nowego współpracownika, który zadba o komfort pacjenta.
- Zdecydowanie - przytaknęła.
Raz, będzie ciekawa tego, jak przebiegał zabieg i jakie są dalsze rokowania. Nie mogła poświęcić wystarczającej ilości czasu każdemu pacjentowi, który przeszedł przez jej ręce (lub ręce pracowników jej oddziału), starała się jednak sprawdzić rokowania w przypadku osób będących w naprawdę ciężkim stanie.
Dwa, zdecydowanie będzie chciała porozmawiać z nową koleżanką, wypytać ją o wrażenia, o to, jak współpracowało jej się ze starym personelem. Być może to nie była jej rola, w końcu szpital posiadał dyrekcję, jednak zależało jej na tym, by najnowsze nabytki czuły się tu dobrze, bo to rzutowało również na pracę jej oddziału.
To dlatego zdecydowała się zatrzymać jeszcze na moment nową koleżankę.
- Pani doktor... - zawiesiła na moment głos. - Nie daj się. Pokaż im, dlaczego zatrudnili właśnie ciebie.
Ot, od razu przeszła na "ty". Po zabiegu zrobi to już oficjalnie, ale nie wyobrażała sobie, by dalej miały sobie "paniować". A soro tak, Shannon poszła na salę operacyjną, a Charotte wróciła na swój oddział.

/ zt Shannon Richards <3
ODPOWIEDZ