agent federalny — Australian Federal Police
33 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Po śmierci rodziców wyjechał bez słowa z Lorne Bay i zaciągnął się do wojska, a po zakończonej misji wstąpił w szeregi federalnych. Odkąd wrócił do rodzinnego miasta układa sobie życie z Caitrioną. Pracoholik, który od niedawna ma nową partnerkę, Annie, z którą skaczą sobie do gardeł. Mrukliwy, gburowaty i sarkastyczny typ, który na klatce schodowej nie powie ci "dzień dobry".
Jeszcze jakiś czas po opuszczeniu domu Annie Kieran myślał nad tym, czy dobrze zrobił w ogóle zawracając jej głowę, czy z jego strony nie padło zbyt wiele słów… Ostatecznie uznał, że skoro czuł, że powinien do niej pójść i jeszcze raz ją przeprosić, oznaczało że tak właśnie powinien postąpić. Halsworth nie wyglądała co prawda na przekonaną co do powrotu (nie taki zresztą był jego cel, żeby ją na siłę przekonywać), ale może jeśli sobie przemyśli wszystkie za i przeciw to uzna, że nie warto porzucać swoich ideałów z powodu jednego gościa, który miał do niej problem. Sam zresztą obiecał sobie, że nie będzie jej już jebał na każdym kroku, że zmieni swoje nastawienie… oczywiście jeśli Annie zdecyduje się wrócić.
Wchodząc lekko spóźniony do szatni, w której znajdował się jego oficjalny strój, nie spodziewał się zastać w niej nikogo innego. Był przekonany, że wszyscy inni zgromadzili się już w hali, w której odbywały się oficjalne uroczystości. Dzisiaj odznaczony miał zostać bezpośredni przełożony jego zespołu. Dlatego łatwo było wyobrazić sobie jego zdziwienie, kiedy w szatni napotkał: i) Annie, ii) Annie, która tak samo jak on była spóźniona, iii) Annie, która tak samo jak on była spóźniona i właśnie stała w szatni w samym biustonoszu. Wzrok Kierana mimowolnie powędrował na jej piersi oraz na goły brzuch. I nie było tak, że nigdy nie widział w staniku żadnej ze swoich koleżanek z zespołu. Widział i to nie raz, ale nigdy nie czuł w takiej sytuacji takiego zmieszania, jak w tej chwili. Po chwili zmusił się do odwrócenia wzroku, podchodząc do swojej szafki. Było mu głupio, miał poczucie że zobaczył właśnie coś, czego nie powinien.
– Wow. To znaczy, nie spodziewałem się ciebie tutaj teraz… i w ogóle, tak w zasadzie – oznajmił otwierając swoją szafkę i wyciągając z niej mundur. – Czy to znaczy, że wróciłaś do nas na dobre? – spytał, zapobiegliwie nie zerkając na nią. W końcu gdyby była w innym zespole, nie musiała się tak stroić akurat dziś.
Annie Halsworth-Callaway
agentka federalna — Australian Federal Police
29 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Posterunek policji w Lorne Bay zamieniła na oddział policji federalnej w Cairns i teraz próbuje godzić jakoś wszystkie obowiązki świeżo upieczonej agentki z rolą młodej mamy oraz żony marynarza Robina.
/ no tam po grach

Rzeczywiście, być może z jego strony padło zbyt wiele słów, ale...
Zdaje się, że tego dnia zamienili więcej zdań, niż podczas całej ich dotychczasowej współpracy. Być może Montgomery powiedział wtedy to, co Annie chciałaby usłyszeć już jakiś czas temu, jednak w jej przypadku nie było to coś, co mogłoby decydować o kierunku zawodowego rozwoju. Nie mogła powiedzieć tak, że to właśnie on przekonał ją do zmiany zdania, gdyby jednak została o to zapytana, z pewnością nie skłamie i nie powie, że gest Kierana nie zrobił na niej wrażenia. Lub czegoś podobnego do wywarcia wrażenia. Tak, to stanowiło dla niej pewnego rodzaju bodziec, jednak zdecydowanie ne było czynnikiem decydującym. Tym była rozmowa z jej mężem (bo owszem, wszystko pewnie z nim obgadała).
Dziś przyszła przede wszystkim ze względu na swojego szefa. Jakby na to nie patrzeć, wyróżnienie dla przełożonego to sukces całego zespołu, do którego należała również ona. Nic dziwnego, że Annie też pojawiła się na miejscu. I uwaga - odrobinkę spóźniona. Do tej pory nigdy jej się to nie zdarzało, co samo w sobie było już dziwne i szalenie nietypowe. Ani trochę dziwnie nie było dla odmiany to, że spóźniony był Montgomery.
- Cześć - rzuciła równie zmieszana i szybko włożyła swoją białą koszulę. Wychowała się ze starszymi braćmi, w szatni na posterunku w Lorne Bay często dzieliła szatnię z kolegami, więc nie czuła się skrępowana tym, że ktoś wparował dokładnie wtedy, gdy się przebierała. Bardziej krępowało ją to, że był to akurat Kieran. A pomyśleć, że do tej pory dzień był całkiem przyjemny.
- Tak. Raczej tak. Na 99% - odparła. - Czekam jeszcze na ostateczną decyzję. Wiesz, cała maszyna już ruszyła, odkręcenie tego może nie być takie łatwe - dodała po chwili i sięgnęła po swój krawat - nieodłączną część galowego munduru. Na szczęście dobrze radziła sobie z jego wiązaniem, więc po chwili mogła już skupić się na marynarce. Ta musiała wyglądać idealnie. Nie mogła mieć na sobie nawet najmniejszego paproszka.

Kieran Montgomery
agent federalny — Australian Federal Police
33 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Po śmierci rodziców wyjechał bez słowa z Lorne Bay i zaciągnął się do wojska, a po zakończonej misji wstąpił w szeregi federalnych. Odkąd wrócił do rodzinnego miasta układa sobie życie z Caitrioną. Pracoholik, który od niedawna ma nową partnerkę, Annie, z którą skaczą sobie do gardeł. Mrukliwy, gburowaty i sarkastyczny typ, który na klatce schodowej nie powie ci "dzień dobry".
Kieran nie miał zamiaru przypisywać sobie zasługi związane z jej powrotem. Dla niego najważniejsze było to, że według niego po prostu postąpił tak, jak powinien. Poszedł niej, okazał szczerą skruchę, przeprosił. Nie spodziewał się co prawda, że ta wizyta skończy się poznaniem jej córeczki oraz udziałem w tea party z prawdziwego zdarzenia, ale musiał przyznać, że taka rozmowa była naprawdę uwalniająca. Po wyjściu czuł co prawda pewien dyskomfort związany z tym, że aż tak się przed nią otworzył, ale z jakiegoś względu był pewien, że nie wyjdzie to poza ich dwójkę. No i wychodząc od niej nie miał jednak pojęcia, czy jeszcze kiedyś się spotkają, nawet na drodze zawodowej. Dlatego jej widok z szatni tak go zaskoczył. I tak, to była jedyna przyczyna tego, że poczuł się dziwnie… tak.
Kiedy uznał, że może się już odwrócić, zerknął na nią przez ramię. – To dobra informacja. Jesteś tym jednym elementem, którego nam obecnie brakuje w zespole – stwierdził, po czym sam szybkim ruchem ściągnął swoją koszulkę i jeszcze szybszym nałożył na ramiona koszulę, którą po chwili zaczął zapinać. – Mów mi więcej o tej machinie – odparł rozbawiony. – mam wrażenie, że zamówienie kawy tutaj wymaga uruchomienia wszystkich tych urzędowych wtyków – stwierdził poprawiając sobie mankiety, po czym znowu zerknął – nieco ostrożnie – przez ramię. – Halsworth się spóźniła. Myślę, ze to wydarzenie warte odnotowania na jakiejś wielkiej tablicy w pokoju socjalnym. Takie wielkie wydarzenia nie mogą przejść bez echa – stwierdził rozbawiony. O dziwo – używał kąśliwego tonu, idącego jednak bardziej w kierunku droczenia się niż wytykania jej czegokolwiek. Następnie zabrał się za rozpracowywanie swojego paska, bo mundur to mundur – spodnie również należało mieć odpowiednie.
Annie Halsworth-Callaway
agentka federalna — Australian Federal Police
29 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Posterunek policji w Lorne Bay zamieniła na oddział policji federalnej w Cairns i teraz próbuje godzić jakoś wszystkie obowiązki świeżo upieczonej agentki z rolą młodej mamy oraz żony marynarza Robina.
Ich rozmowa zdecydowanie zostanie między nimi. Okej, być może Annie wspomni mężowi o tym, że rozmawiała z Kieranem o pracy (bo nawet jeśli ona o tym nie powie, to z pewnością mała Helenka i tak się wygada), jednak wszelkie szczegóły zachowa dla siebie. To poufna, służbowa rozmowa, tyle tylko, że na gruncie prywatnym.
- Dobrze się czujesz? - odparła łagodnym głosem i spojrzała na niego. Chciała nieco się skrzywić, dodać temu wszystkiemu odrobinę żartobliwego zabarwienia, ale obróciła głowę akurat w tym momencie, gdy Montgomery zdejmował koszulkę. Nic dziwnego, że równie szybko zaczęła wpatrywać się we wnętrze swojej szafki.
- Nie miałam na myśli nic złego. Po prostu nigdy nie słyszałam od ciebie czegoś takiego akurat w tym budynku - delikatnie uśmiechnęła się pod nosem i postanowiła wrócić do bezpieczniejszego tematu biurokracji. - Rozmawiałam niedawno - czyli przed swoim niby-odejściem - z Betty z inwentaryzacji. W zeszłym miesiącu był już problem z zamówieniem jednorazowym kubków do tego automatu stojącego na naszym piętrze.
Prawdopodobnie nie był to temat aż tak istotny w tym momencie, ale zależało jej na tym, by nie pojawiła się między nimi niezręczna cisza. To nie było nikomu potrzebne. Zresztą, już i tak okoliczności ich dzisiejszego spotkania były odrobinkę niezręczne, po co więc utrudniać sobie życie?
Tyle dobrego, że ona odpowiednie spodnie miała już na sobie.
- Może jeszcze zrób mi zdjęcie na tle jakiegoś zegarka, żebyś miał dowód - zażartowała. Mimo wszystko nie chciał, by Kieran ją teraz fotografował. Znaczy... Ani teraz, ani nigdy. - Mała trochę grymasiła - wróciła na właściwe tory. - Nie chciała zostać z teściową, więc musiałam podrzucić ją do mojej mamy. Na szczęście obie mieszkają w tej samej dzielnicy, bo inaczej pewnie w ogóle bym nie zdążyła.
Zerknęła w stronę drzwi. Główna uroczystość pewnie jeszcze się nie zaczęła, ale powoli dało się już słyszeć głos funkcjonariusza, który rozpoczynał całą galę. To chyba znak, że powinni nieco się pospieszyć. Szkoda tylko, że to nie było takie proste.

Kieran Montgomery
agent federalny — Australian Federal Police
33 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Po śmierci rodziców wyjechał bez słowa z Lorne Bay i zaciągnął się do wojska, a po zakończonej misji wstąpił w szeregi federalnych. Odkąd wrócił do rodzinnego miasta układa sobie życie z Caitrioną. Pracoholik, który od niedawna ma nową partnerkę, Annie, z którą skaczą sobie do gardeł. Mrukliwy, gburowaty i sarkastyczny typ, który na klatce schodowej nie powie ci "dzień dobry".
– Pytasz, bo nie mam skwaszonej miny, a z moich oczu nie wydobywają się lasery niszczące wszystko, co napotkają na swojej drodze? – spytał z lekkim rozbawieniem, odwracając się w tym momencie, w którym Annie akurat zerkała na niego. Jej szybkie odwrócenie wzroku sprawiło, że sam również ponownie odwrócił głowę. Przetrawił w ciszy jej kolejne słowa, przytakując jej głową, bo w zasadzie brzmiało to legitnie. Kieran rzadko miał pogodny humor, a już na pewno nie była to reguła, kiedy przebywał wśród ludzi.
– Hm. Typowe – odparł z przejęciem, zupełnie tak jakby rozmawiali o sytuacji geo-politycznej bliskiego Wschodu albo wpływie wyborów prezydenckich w USA na sytuację w Europie, a nie głupich kubkach, z których i tak mało kto korzystał, bo rzadko kiedy były na miejscu i każdy już się przyzwyczaił korzystać ze swoich prywatnych. Mimo to jednak miał podobne odczucie, co Annie – lepiej było rozmawiać o czymkolwiek, niż w ogóle.
– Mogę? – spytał śmiejąc się i znowu zerkając na nią przez ramię, kiedy zapinał już koszulę. Ale nie odwracał nerwowo wzroku, jak jeszcze parę chwil temu. Uznał, że skoro oboje byli już w ubraniu, to ładunek niezręczności odpadł. – W jakiej dzielnicy? – spytał, wiedząc że odpowiedzią na to pytanie zdradzi też to, skąd pochodzi. – To musi być zbawienne, mieć obojga rodziców na miejscu – chodziło mu o dziadków małej. On tam nie miał ani jednej pary ani na miejscu, ani w ogóle na tym świecie.
– Pomogłabyś mi z mankietami? – spytał nagle słysząc, że impreza powoli zaczyna się rozkręcać, a oni wciąż niebyli w pełni wyszykowani. – Zawsze mam z nimi problem. Nienawidzę tych oficjalnych mundurów – dodał, jakby próbując usprawiedliwić to, że w ogóle zwraca się do niej o jakąkolwiek pomoc. I to taką, która wymagała z jej strony jakiegoś dotyku wymierzonego w jego stronę.
Annie Halsworth-Callaway
agentka federalna — Australian Federal Police
29 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Posterunek policji w Lorne Bay zamieniła na oddział policji federalnej w Cairns i teraz próbuje godzić jakoś wszystkie obowiązki świeżo upieczonej agentki z rolą młodej mamy oraz żony marynarza Robina.
- Tak, mniej więcej właśnie tak - odparła z uśmiechem. Już samo to mocno ją zdziwiło, bo nigdy wcześniej nie śmiała się z jego żartów. Inna sprawa, że do tej pory docinki Kierana bawiły przede wszystkim jego samego, a i jakoś nie chciało jej się wierzyć w to, że jedna rozmowa, ta, którą odbyli w jej domu, mogłaby nagle zmienić ich relacje o 180 stopni. Nie chciała patrzeć już na niego jak na wroga. Zamierzała docenić to, że mówił logicznie i odrobinę się zwierzył, więc postara się nie widzieć w tym wszystkim podstępu.
- Daj mi jeszcze do ręki dzisiejszą gazetę, żeby było widać też datę - zażartowała. Naprawdę nie podejrzewała samej siebie o to, że będzie w stanie śmieszkować sobie z Kieranem, gdy oboje będą spóźnieni. Ha! Gdy to ona będzie spóźniona! To po prostu się nie zdarzało. No bo jak? Miała tylko jedno dziecko, musiała jakoś je ogarnąć, a że czasem wystąpiły przy tym małe problemy... Dzisiejszy świat był jednak nieco inny, niż świat w czasach młodości jej matki oraz teściowej.
- W Carnelian Land. Rodziny moja i mojego męża mają farmy. Callaway'ów na pewno kojarzysz, robią świetne wina.
Halsworthowie byli... Nie powiedziałaby, że byli małorolni lub biedniejsi, ale jej teściowie mieli doskonale działający biznes. Ot, wszyscy od małego biegali po farmach, polach i lasach, aż jakoś tak wyszło, że Annie dorosła, odrobinkę starszy od niej Robin wrócił z długiego rejsu i dzięki ingerencji swoich sióstr zaczęli się spotykać. Nigdy nie zamieniłaby swojego dzieciństwa oraz młodości na coś innego. Nie wyobrażała sobie również Helenki zamkniętej gdzieś w kamienicy, bez podwórka, bez własnej piaskownicy i bez dziadków "na wsi".
- Mankiety są proste - od razu zabrała się za pierwszego z nich. Tego przy prawej dłoni. - Na to nikt nie będzie patrzył. Na twoim miejscu sprawdziłabym krawat. Na ostatniej gali twój był nieco krzywy. To będzie widać na każdym zdjęciu.
No i czapka. Annie od razu wsadziła sobie do niej zdjęcie całej swojej rodziny. Ot, taki zwyczaj, wielu funkcjonariuszy wkładało sobie różne fotografie pod daszek lub materiał. Halsworth nie była w tym jedyna.

Kieran Montgomery
agent federalny — Australian Federal Police
33 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Po śmierci rodziców wyjechał bez słowa z Lorne Bay i zaciągnął się do wojska, a po zakończonej misji wstąpił w szeregi federalnych. Odkąd wrócił do rodzinnego miasta układa sobie życie z Caitrioną. Pracoholik, który od niedawna ma nową partnerkę, Annie, z którą skaczą sobie do gardeł. Mrukliwy, gburowaty i sarkastyczny typ, który na klatce schodowej nie powie ci "dzień dobry".
– Poczekaj, tylko znajdę dzisiejsze wydanie – odparł i nawet uśmiechnął się w odpowiedzi na jej żart. Miał wrażenie, że jego wizyta w jej domu sprawiła, że oboje poczuli pewną swobodą w swoich relacjach. Że skoro Kieran widział jak wygląda jej salon, jej skrawek życia, to teraz było im do siebie trochę bliżej. Czyt. nie znajdowali się na dwóch zupełnie odmiennych biegunach. Może właśnie od tego powinni zacząć? Od wtargnięcia do swoich światów bez zaproszenia, skoro najwyraźniej tylko to u nich działało?
– A wiesz, że chyba nawet kojarzę? Co prawda z farmami mam wspólnego tylko tyle, że mój brat mieszka w przyczepie kempingowej, ale wina jak najbardziej znam i lubię – odparł. – Ale ten świat mały, co? – podsumował. Sam nie identyfikował się jako miastowy, bo jednak nie ukrywajmy, Lorne Bay było i jest małą mieściną. Przedmieściami. Sam też nigdy nie miał dziadków na wsi, Montgomery’owie byli ot przeciętną rodziną mieszkającą w okolicach centrum. Kieran pewnie zobaczył krowę mają dopiero jakieś 22 lata, w trakcie swojej pierwszej misji na wschodzie.
Obserwował jak Annie pomaga mu przy mankietach, zastanawiając się przez moment, czy naprawdę sam nie mógł tego ogarnąć. Okej, dogadywali się (w tym momencie), ale dalej czuł pewną niezręczność przebywając w jej towarzystwie.
– I nie mogłaś mi tego wtedy powiedzieć? – spytał w temacie ostatniej wtopy z krawatem. On tam miał wywalone na takie rzeczy, ale wiedział że niektórzy „na górze” byli przeczuleni na punkcie takich rzeczy. – To teraz nie masz wyjścia, musisz skontrolować mój krawat zanim stąd wyjdzie, nie już po gali – stwierdził puszczając jej oczko, po czym sięgnął do szafki po krawat, zarzucając go sobie na szyję, a następnie kontrolując w lustrze, czy jest prosto. – Chyba dobrze, co? – spytał zerkając to na nią, to na swoje odbicie w lustrze.
Annie Halsworth-Callaway
ODPOWIEDZ