uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
Spoiler
Czyli łączność ze świadomością została zachowana. To dobrze. Leżąc już na plecach i bawiąc się w panią sytuacji nie do końca świadomie uruchomiła coś, o czym nie miała wcześniej zielonego pojęcia. Dla niej zabawa i droczenie się było formą zaczepki, która w konsekwencji doprowadziła do tego, czego chciała zasmakować, a o czym zupełnie nie wiedziała. To był zdecydowanie pierwszy raz kiedy usłyszała z jego ust zaprzeczenie i już to wywołało z tyłu głowy uczucie zaciekawienia z minimalną szczyptą niepewności. W tym wszystkim nie było strachu ani obaw, ale ton głosu i pewność z jaką wypowiedział każde ze słów, postawiły w gotowość wszystkie możliwe zmysły.
Bezapelacyjnie w bardzo szybkim czasie zbił ją z tropu pokazując kto teraz przejmuje pałeczkę. Dosłownie.
Już pierwsze pchnięcia sprawiły, że rozchyliła wargi jednocześnie rozkładając nieco szerzej nogi. Rytmiczne posunięcia wprawiły w ruch całą konstrukcję łóżka, które na całe szczęście niezbyt głośno zaczęło dotykać ściany. Jego jedyną zaletą było to, że nie skrzypiało, bo tego Meg nie mogłaby znieść. Wszelkie bodźce rozpraszające działały na nią bardzo drażniąco i jeśli już poświęcała czemuś uwagę, to robiła to w stu procentach. To nic, że następnego dnia osoby zajmujące pokój obok rzucą im ukradkiem spojrzenie. Powoli zaczynała przyzwyczajać się do tych ciekawskich zerknięć i komentarzy za plecami. Wmawiając sobie, że to nie oburzenie, a zazdrość, machała ręką na całą resztę.
Pozycja, a właściwie idealne w tej chwili ułożenie ciał sprawiało, że każde pchnięcie kończyło się drażnieniem łechtaczki. Krótki kontakt, powtarzany z dużą częstotliwością dawał pewność, że mogłaby dojść bez dodatkowej pomocy dłoni. Oddychając głęboko nie mogła spuścić wzroku z własnego krocza, a właściwie penisa, który raz po raz znikał w niej cały. Każdy fragment ciała młodej kobiety zdradzał, że to co robi Kirk, jest cholernie dobre. Przyspieszone bicie serca, twarde sutki na szczytach piersi unoszące się przy każdym głębokim oddechu i to jak bardzo była mokra i rozgrzana tam na dole.
To wszystko przez i dla niego…
Finał tego co do tej pory znała dobiegł końca w chwili, gdy Kirk przeniósł ciężar ciała na kolana, które lekko ugięły materac. Krótka chwila przerwy na dostosowanie nowych ustawień i Meg wsunęła dłonie w zgięcie kolan czując, jak mężczyzna zmusza ją do podniesienia miednicy.
Tak jej jeszcze nie robił. Wprawiając w ruch swoje biodra bezapelacyjnie zaczął sprawiać, że uprawiany przez nich seks stał się czymś oczywistym nie tylko dla osób mieszkających za ścianą, w którą uderzała rama łóżka. O ile do tej pory blondynka uważała się za wyważoną w kwestiach dźwiękowych, tak właśnie przestała taka być. – O kurwa… - wymsknęło się kiedy wedle wcześniejszego przyzwolenia, zaczął ją pieprzyć. Każdy głęboki i mocny ruch sprawiał ból i ciężko było zrozumieć i dopuścić przed samą sobą myśl… że to ją podnieca. Prócz dyskomfortu było jeszcze zaangażowanie, różnica wieku, jego napięte mięśnie brzucha, wyraz twarzy i dziesiątki innych rzeczy, które robiły z jej mózgu galaretkę za każdym razem gdy był obok. Nie wyobrażając sobie nawet możliwości odepchnięcia go albo prośby, aby przestał, wbijała paznokcie w skórę nóg nadal przytrzymując zgięcia kolan. Jeśli Kirk szukał skutecznego sposobu na to, aby w szybki sposób uciszyć swoją głośną dziś partnerkę, to znalazł go w ekspresowym tempie. Jedno kiwnięcie głowy i rozchylenie warg wystarczyło, aby poczuć na języku dwa ciepłe opuszki. Traktując je jak penisa, wedle sugestii ssała i brała je głębiej do buzi starając się przy tym patrzeć mu w oczy. Dobrze pamiętała jak kiedyś nie pozwolił spuszczać jej wzroku. Skoro tak lubił, a ona nie miała z tym żadnego problemu, to dlaczego nie pielęgnować tak wspaniałego napięcia, które między nimi powstało.
Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Spoiler
Pomimo naprawdę sporego wysiłku bawił się doskonale. Jak z dobrze sobie znaną, świetnie "dograną" partnerką. Niewiarygodne było, że znają się tak krótko i lądują w łóżku nawet nie po raz dziesiąty. Wchodził w nią na całą możliwą głębokość i czuł, że rozpycha się w jej wnętrzu bardzo mocno i to nawet mimo tego, że starał się mięśniami brzucha amortyzować większość swojego ciężaru. Dziewczyna zaczęła wokalizować jego obecność, co nakręcało go do nieco większego wysiłku.
Dodatkowy bodziec w postaci ssania był bardzo przyjemnym akcentem. Podobało mu się też, że lekko traciła nad sobą kontrolę, gdy jednocześnie miała podtrzymywać swoje nogi i ssać jego palce. Lekka mieszanka rozkoszy, odrobiny bólu, podległości i wcześniejszej dominacji dawała razem całkiem przyjemny posiłek - w ich przypadku kolację.
Dziewczyna odruchowo podtrzymywała swoje nogi, gdy Kirk znajdował się między nimi. Całkiem niezła pozycja, ale mógł jej zaproponować ciekawy wariant. Wysunął z niej penisa, który teraz lśnił od ich wspólnych soków. Złapał dłonie Meg i zasugerował splecenie ich przy jednoczesnym połączeniu kolan. Ta pozycja miała dać trochę ulgi jej biodrom (w końcu nie musiała mieć szeroko rozłożonych nóg) a obojgu dać dodatkowe wrażenia. Tylko uśmiechnął się gdy oprócz odruchów ciała przestała panować nad językiem. Gdy dziewczyna złączyła nogi, ustawił je lekko w lewo - kolejna drobna sztuczka która nieco odciąży jej kręgosłup. Jasne, było to wymagające również dla niego, ale miał jeszcze niewielki zapas sił na kolejny wysiłek. To było uczucie nieco inne niż poprzednie, dlatego też nieco zmniejszył intensywność pchnięć - wchodził w nią głęboko, zaś zaciśnięcie ud spowodowało uczucie znacznie większej ciasności.
Dziś byłaś grzeczna, możesz wybrać sobie nagrodę. Zaorydnował. Wachlarz nagród ograniczała jedynie wyobraźnia...
Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
Spoiler

Cofając dłoń i wychodząc z niej jednocześnie dał małą nadzieję na to, że zbliża się odpoczynek. Że będzie mogła rozprostować nogi i zwilży usta odrobiną coli. Albo wódki z colą? Zamiast tego zasugerował, aby splotła dłonie pod tym razem złączonymi kolanami. Wystarczyło mu kilka minut, aby dziewczyna czuła, że ktoś ją porządnie przeleciał. Nawet gdyby mózg miał ochotę na więcej, to dolne partie ciała zaczęły lekko pulsować. Gdyby tylko dotknęła własnego krocza, przekonałaby się, że wejście i łechtaczka są opuchnięte. Wszystko za sprawą bardzo dobrego ukrwienia i podniecenia oczywiście.
– Po pierwsze pić – tak, zdawała sobie sprawę z tego, że nie o to pytał. Jeśli miała wybierać czego sobie życzy, to nie zamierzała ograniczać się do wyboru tylko jednej nagrody.
Złączone uda nieco ograniczyły intensywność penetracji i na powrót czuła, że jest dla niej stworzony. Dyskomfort ustąpił niemal natychmiast, a i napięcie mięśni na plecach zmalało.
– Nie wiem. Daj mi coś od siebie. Zaskocz mnie – a przecież miała tyle pomysłów. Od nakazania doprowadzenia się do orgazmu wyłącznie językiem, przez seks pod ścianą, a skończywszy na wzięciu jej tak jak on najbardziej lubi. Finalnie dzisiejszego wieczoru otrzymała namiastkę prawdziwych męskich umiejętności, które pokazały jej jaka jest delikatna. Wprawdzie to co zaserwował było niesamowicie podniecające, ale ostry seks od tego dziś dzieliło z pewnością jeszcze wiele. Meg potrzebowała balansu między sprowadzeniem do parteru, a czułymi gestami. – Muszę – stwierdziła lekko odpychając kochanka. Potrzeba uzupełnienia płynów była silniejsza niż cokolwiek innego. Gramoląc się z łóżka, sięgnęła po szklankę, do której nalała trochę wódki i coli. Całość przechyliła na raz, a żeby nie wyjść na totalnego samoluba, podobny napój przygotowała i podała Kirkowi. Będąc poza łóżkiem obserwowała jak opróżnia szklankę i odstawia ją na nocną szafkę. – Chcę się jeszcze pobawić – rzuciła nagle. – Kładź się – już nieco zmęczona, z nadwyrężonymi mięśniami, przerzuciła udo tuż nad klatką piersiową mężczyzny. Wystarczyło nieco się cofnąć i pochylić, aby stworzyć klasyczne 69, w którym można wzajemnie się pieścić. Ten przerywnik był potrzebny jeżeli ich wspólna jazda ma jeszcze trwać. Penis znajdował się w idealnym ułożeniu względem jej buzi. Bez najmniejszego problemu mogła wsuwać go między usta, ssać, bawić się dłonią albo łączyć wszystko na raz. Dodatkowo niemal bez przerwy ocierała piersi o męski brzuch. A gdy tylko poczuła dotyk poniżej własnego pasa, zamruczała mając aktualnie pełne usta. Mało elegancko, aby cokolwiek mówić, więc raczyła go dodatkowymi wibracjami pochodzącymi z gardła.

Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Spoiler
Bardzo. Chętnie. Powiedział, łapiąc oddech między słowami tak, że mogły tworzyć równoważniki zdań. Czynność picia raczej go nie wzmocniła. Płyny w organizmie też nie uzupełniały się tak szybko. Prawdopodobnie ta chwila oddechu zrobiła mu znacznie lepiej niż sam napój. W każdym razie efekt był taki, że mógł kontynuować. Z podobną intensywnością. Odpoczął też układ nerwowy i spadła adrenalina. To z kolei wróżyło, że będzie mógł dłużej. To dobrze, bo temat drugiej rundy w jego wieku bywał dość dyskusyjny.
Temat zaskoczenia jej również został odłożony na "za chwilę", bo i ona musiała uzupełnić płyny. Z resztą, to mogła być pułapka - wszakże brzmiało podobnie do niesławnego "domyśl się". Z resztą i tak miał jeszcze pewien asortyment technik których jej nie pokazał a które mogą się jej spodobać...
Coraz lepiej rozumiał kobiety które wybierały mężczyzn w sile wieku zamiast typowych młodziaków - wszakże energia nie nadrobi oczywistych braków w technice. No chyba, że mówimy o tych, którzy bardzo szybko zdobywali bardzo duże doświadczenie.
Wypił więc i drugą szklankę. Ta rzeczywiście go wzmocniła, przynajmniej pozornie. Stawiał, że to zasługa alkoholu który osłabił oznaki zmęczenia. Jednak był to kredyt z bardzo szybkim, liczonym w minutach terminem spłaty.
Ja też. Nie pozostawiał wątpliwości, że to było pierwsze danie. Liczył na drugie. I może deser. Grzecznie położył się więc pod nią, pozwalając zająć się sobą. Ewentualne braki w technice nadrabiała entuzjazmem więc minutę "straconą" na picie nadrobił błyskawicznie i wrócił do sztywności sprzed chwili. Nie zdziwiło go też jak zareagowała na obecność jego języka między jej udami - była rozpalona i nabrzmiała, więc od razu postawił na intensywne pieszczoty językiem - drażnienie się mogłoby być... drażniące właśnie, bo pobudzony układ nerwowy nie odbierał lekkich bodźców jako subtelnej pieszczoty a raczej jako "za mało, za lekko". Wsunął w nią język i dolną wargą przywarł do niej w okolicach łechtaczki. Musiał dość dobrze kontrolować ruch, żeby się nie poddusić, bo intensywność była naprawdę spora. Jednak wciąż miał jej do zaoferowania kilka dań specjalnych. Wszakże sama prosiła, żeby ją pieprzył i właśnie miał zamiar stworzyć ku temu idealną okoliczność.
Jego dłoń powędrowała na jej udo. Wypuść mnie. Poprosił krótko, by po chwili znaleźć się za nią. Położył dłonie na jej obojczykach i zasugerował lekkim pchnięciem, by jej barki spotkały się z łóżkiem. Wymusiło to też położenie policzka na miękkim materiale pościeli. Następnie jego dłonie znalazły się na jej biodrach, pomagając dziewczynie w utrzymaniu tej pozycji - niezbyt naturalnej, jednak również nie skrajnie niewygodnej. Jego penis bezproblemowo znalazł drogę. Pchnięcia były długie, głębokie i dość mocne. Bardzo obciążało to jego uda i dawało niemałe możliwości solidnego obicia jej tyłka, jednak intensywna przyjemność której doświadczał napędzała go do dalszych starań. Prawą dłonią odgarnął włosy dziewczyny, które przyczepiły się do jej wilgotnego policzka i patrząc jej w oczy (na tyle na ile to możliwe) zapytał Lubisz tak?
Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
Spoiler

Przeciągły pomruk zadowolenia wyłącznie utwierdzał w przekonaniu, że to co robi mężczyzna, robi naprawdę dobrze. Hedonistyczne podejście do odbieranych bodźców było na tyle duże, że sama prędzej by doszła, niż zrezygnowała z dotychczasowej zabawy. A co do wieku i wałkowania tematu już któryś raz z kolei… nie zamieniłaby swojego czterdziestolatka na żadnego rówieśnika. Wszystko co z nią robił podobało się jej i żadne młodsze ciało nie zastąpi lat doświadczenia. Nie wspominając, że sam fakt ów różnicy był intrygujący i nadawał pikanterii. Na dobrą sprawę Kirk mógłby bez problemu mieć dziecko w jej wieku ale o tym nie chciała myśleć aby nie psuć sobie i jemu zabawy.
– Nie – odpowiedziała w związku z kwestią wypuszczenia. Wbrew własnemu słowu , oczywiście przełożyła nogę nad Kirkiem spoglądając przy tym za siebie a żeby przez przypadek nie trzasnąć go kolanem, co byłoby najpewniej mało przyjemne.
Dociśnięta lekko do materaca ułożyła się według sugestii chwilę wcześniej ocierając wilgotne usta. Chłód pościeli sprawił, że przeszedł ją dreszcz jeżąc drobne włoski na ciele. Tym razem nie patrzyła na twarz kochanka a na coś, co bardzo szybko przykuło jej uwagę. Mianowicie przez to, że w ich pokoju paliło się światło, a na zewnątrz panował mrok, cały akt odbijał się w szybie balkonowej niczym w lustrze. Nieco ciemniejsze odbicie mężczyzny znajdującego się na szklanej tafli trzymało ją za biodra podczas gdy kolejny pierwszy raz tego wieczoru wszedł w nią głęboko. Jęknęła zaciskając palce na białym materiale pod sobą. Do wizualnego efektu, który był totalną nowością ( pierwszy raz miała możliwość oglądania samej siebie w tak intymnej sytuacji) doszedł dźwięk uderzanych o siebie ciał. Znów do przeciągłych stęknięć i jęków dołączył głośny oddech. Gdy odgarnął kosmyk jasnych włosów z policzka mógł zauważyć jak mocno się różowi. Najpewniej nie ze wstydu, a z powodu trzymania głowy niżej od mocno wypiętego tyłka. Swoją drogą i on mógł już lekko zmienić kolorystykę. – Lubię wszystko co mi robisz – obróciła nieco głowę aby chwycić spojrzenie mężczyzny. Wymownym kiwnięciem wskazała na skrzydła drzwi balkonowych na wypadek gdyby on sam nie spostrzegł tej małej nowości. – A ty co lubisz najbardziej – rzuciła nim postanowiła zagryźć zęby na własnej pięści aby przestać budzić innych lokatorów hotelu. Dotykając dłonią męskiego uda zasugerowała aby się zatrzymał. Gdy tylko to zrobił, uniosła tułów na wyprostowanych rękach. Tym razem to ona kołysała się do przodu i do tyłu. Jej balans nie był tak szybki. Ruch był głęboki ale powolny. Dzisiejszy seks przyniósł jej na myśl interwały gdzie w jej wykonaniu był trucht, natomiast on preferował sprint. Nie trudno więc odgadnąć co będzie następne. Obróciwszy ponownie głowę, ułożyła dłoń na prawym pośladku nieco go odchylając. Utkwiony w jego twarzy wzrok wydawał się pytać „podoba ci się”?

Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Spoiler
Jeszcze przyjdzie czas na taki seks. Pomyślał, mając z tyłu głowy oczywiście seks oralny. Na to również istnieje kilka pomysłów i nie ma jedynej słusznej drogi. Więc będzie mógł zadowolić ją i tak. Może nawet jutro, właściwie czemu nie...
Dziś jednak wiedział, że zasób sił jest ograniczony. A na pewno mniejszy niż zasób pomysłów i chęci do eksperymentów. I tak był więcej niż pewien, że ten wieczór wróci do niego w myślach i będzie żałował, że nie pokazał jej jeszcze tej czy innej pozycji. No ale czas nie zatrzymał się niestety w miejscu. Z drugiej strony - dzięki temu nieprędko będą mieli dwa takie same razy...
On, skupiony na jej gładkim, jędrnym ciele nie zauważył odbicia w "czarnym lustrze". Lubił siebie i wiedział, że wygląda dobrze. Nie było to może uwielbienie jak w słynnej scenie z "American Psycho", ale zapewne skorzystałby z okazji takiej obserwacji. No, może gdyby nie był tak zapatrzony w partnerkę. Okazja przyszła znacznie szybciej niż się spodziewał. Dziewczyna nakierowała jego spojrzenie na szybę. Przez ułamek sekundy nawet go to spięło - pomyślał, że dała mu znać, że są obserwowani. I co prawda, to co robili nie było nielegalne, mogło być jednak lekko krępujące. No i przypałowe w razie nagrania. Okazało się jednak, że po prostu wychwyciła miły detal.
W tej pozycji dominował nad nią w sposób absolutnie bezwzględny. W odbiciu wyglądała na jeszcze drobniejszą i delikatniejszą. Niemal podświadomie wytworzył sobie sygnał by uważać, żeby nie zrobić jej krzywdy. Nie pytał jej o wagę (bo uważał to za głupie) ale w ciemno postawiłby, że jest dwukrotnie cięższy. Nie powinien przerzucać na nią zbyt wiele swojej masy.
Póki co podziwiał przez chwilę kształtne piersi lekko stykające się z pościelą, na wspaniałe wcięcie w talii i zaokrąglone biodra. Jesteś idealna. Stwierdził krótko. Chwilami tak idealna, że wydaje się, że nie możesz być prawdziwa.
Lubię ciebie. Czasem mam ochotę cię zerżnąć, czasem się z tobą kochać. To chyba nie jest tak jak kolorami, że ma się jakieś ulubione. Bo jeśli tak, to moim ulubionym kolorem jest kolor twojej skóry. Przejęła inicjatywę, dając mu lekko odpocząć od intensywnego ruchu, ale nie od intensywnych bodźców. Przy całej tej intensywności prawie zapomniał, że on też uwielbiał być pieszczony, dotykany czy jak w tej chwili - ujeżdżany, nawet w tak nietypowej pozycji. Dziewczyna nadziewała się na niego, cal po calu, dając mu gigantyczną przyjemność. Nie potrzebowała przy tym siły, dużego tempa ani przesadnie równego rytmu. Bosko. Lekka zmiana pozycji ukazała jej obie dziurki - tę, którą właśnie wypełniał i drugą, niezwykle kuszącą, jednak niedostępną. Patrzyła na niego pytająco. Tak, ten widok był cudowny. Zamknął oczy twierdząco. Potem jeszcze drugi raz na chwilkę, starając się osłabić bodźce. czuł już pulsowanie wiedząc czym to się skończy. Położył dłoń na jej lewym pośladku, opuszkiem kciuka dotykając drugiej dziurki. Delikatne kółka stanowiły nowy, bardzo subtelny bodziec. Dziś ani kroku wprzód. Pulsowanie w kroczu było jednak coraz silniejsze. Wciągnął powietrze, wydobywając z siebie mimowolny dźwięk mówiący o tym, że właśnie przeżywał rozkosz. Zdecydował się złamać ustalony przez dziewczynę status quo i zaczął delikatnie poruszać biodrami, głównie poprzez napinanie mięśni brzucha. Wytrysk był szalenie, wręcz absurdalnie obfity. Takiego orgazmu nie miał od lat. Niemal pociemniało mu w oczach na kilka sekund a po karku przeleciały dreszcze zwiastujące, że albo zemdleje, albo poczuje taki strzał endorfiny, że będzie czuł, że lata.
Powoli przekraczał granicę w której musiałby przyznać sam przed sobą, że wpadł po uszy i tracił dla niej coś znacznie więcej niż swój czas i biznes...
Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
Spoiler

Mało kto nie lubił komplementów. Zwłaszcza w chwili takiej jak ta. Gdy jest się zupełnie nagim w pełnym świetle. Z lekko już wilgotnymi włosami i bez makijażu. O ile zawsze drażniło ją to, że kobiety nie umieją przyjmować pochwał i albo zdawkowo zaprzeczają, albo co gorsza zaczynają się tłumaczyć, tak tym razem odpowiedziała mu jedynie cisza. W zamian kontynuacji rozmowy, pozwoliła sobie na niezbyt dużą zmianę, która przyniosła jak dla niej nieoczekiwane efekty. Do tej pory żyła w przekonaniu, że mężczyźni najchętniej dochodzą po bardzo intensywnym wysiłku, natomiast to co zaserwowała od siebie było nie tyle leniwe co o wiele wolniejsze od poprzednich ruchów.
Podparta na jednej ręce, trzymając drugą pośladek, starała się utrzymać jednocześnie balans ciała i nie wypaść z rytmu jaki narzuciła. Tempo było odpowiednie dla przerywnika między intensywnym wysiłkiem i z zadowoleniem obserwowała twarz mężczyzny, który chwilowo przymknął oczy. Ułożona na drugim pośladku dłoń była przyjemnie ciepła. Dopiero gdy jego kciuk znalazł się tam gdzie nigdy wcześniej, drgnęła nie wiedząc do czego zmierza. Seks analny nie był czymś o czym nie wiedziała, natomiast nigdy dotąd nie była tam dotykana i pierwszy kontakt, nawet tak subtelny, spowodował wzdrygnięcie. Cała reszta zadziała się szybciej niż obstawiała. To znaczy, że to co robiła najprawdopodobniej zrobiła dobrze. Pomruk przyjemności i dołączenie do rytmu bioder w połączeniu z odczuciem pulsującego penisa było jednoznaczne z orgazmem kochanka. Nie bardzo wiedząc jak powinna zareagować, kontynuowała balans bioder tylko nieznacznie odbijając się pośladkami od napiętego podbrzusza. Mając go nadal w sobie, bez pośpiechu dźwignęła tyłów przechodząc do podtrzymania ciała na kolanach. Przerzucając włosy na jedną stronę przylgnęła do jego klatki piersiowej plecami. Odchylona głowa i wyeksponowana szyja aż prosiły o dotyk. Wiedząc czego chce i czego pragnie, nakierowała dłoń mężczyzny na własne krocze. Niemal w tym samym czasie wyszedł z niej przez co po udach zaczęła płynąć lepka sperma. Jedna z gęstych kropli spadła na prześcieradło, ale niespecjalnie się tym przejęła. Pragnęła pieszczot, orgazmu i prysznica - dokładnie w tej kolejności.

Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Spoiler
Było intensywnie. Układ nerwowy mógł albo zachować się nie do końca przewidywalnie, albo poddać walkę o orgazm. Zdecydowanie wybrał to pierwsze i Kirk sam był lekko zdziwiony, że to już. Zazwyczaj dałby radę jeszcze kilka minut. No ale widać, że to nie było "zazwyczaj". Jednak ich wspólne starania dały bardzo dobry efekt w postaci potężnego orgazmu.
Teraz jej kolej, co jasno, acz niewerbalnie zasugerowała. Była też na tyle miła, że wskazała najkrótszą drogę. W czasie tej rundy finałowej także on korzystał z dobrodziejstwa czarnego lustra. Jej napięte ciało prezentowało się w nim bardzo seksownie, szczególnie jej młode, jędrne piersi na których sutki sterczały teraz dumnie, kierując się lekko ku górze gdy dziewczyna wygięła się w stronę partnera.
Ujął jedną z nich w dłoń, drugą rękę sama nakierowała między swoje uda. Delikatnie pieścił więc jej piersi i całował odsłoniętą szyję, powoli sunąc ku górze, aby zatrzymać się na płatku ucha. Były to jednak dodatki. Zasadniczą robotę wykonywała jego prawa dłoń, której trzy palce poruszały się po jej waginie. Tutaj nie było wiele miejsca na subtelność - środkowy palec poszukiwał łechtaczki i rozcierał ją poziomym ruchem a palec wskazujący i serdeczy znacznie wolniejszym tempem torowały mu drogę. W trakcie gry zmienił strategię i z trójki rozgrywających przeszedł na dwójkę - palec serdeczny dostał chwilę odpoczynku, zaś środkowy i wskazujący przesuwały się już od wejścia pochwy aż po kapturek. Ich wspólne soki zalewały mu dłoń i utrudniały wyczucie siły - poślizg niemalże pozbawiał go części kontoli. Dłoń, która znajdowała się na piersi powędrowała w górę, na jej szyję. Nie było w tym jednak podduszania, a raczej rodzaj stabilizacji, gdyż lekko przyspieszył ruchy prawej dłoni i wiedział, że to nie może potrwać zbyt długo...
Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
Spoiler

Przeniesienie ciężaru na kolana i pionizacja tułowia bardzo odciążyły kręgosłup. Z każdą sekundą zmiany kąta nachylenia, mięśnie rozluźniały się. Już samo to sprawiło ogromną ulgę. Sunąc leniwie wzrokiem po ścianie, nie patrzyła już w kierunku balkonu. Opierając łopatki o męski tors, czuła jak klatka piersiowa unosi się i opada w szybszym niż przeciętnie tempie.
Przez mnogość bodźców, które bombardowały dziewczynę dzisiejszego wieczora, również teraz nie mogła pozbawić się możliwości dotyku. Będąc stroną czerpiącą przyjemność, ograniczyła się do subtelnego wczepienia palców w przedramiona kochanka. Nie chciała go w ten sposób kontrolować, ani sugerować czegoś dodatkowo. Z rozsuniętymi nogami cierpliwie oczekiwała na swoją kolejkę mimo tego, że była zmęczona i w pewien sposób brudna. Właśnie bowiem stała się człowiekiem, po którym nie chciałaby korzystać z pokoju, pościeli, łóżka. Zrobiła w hotelu to co robi większość. A teraz najważniejszy był dla niej orgazm i płynąca z niego przyjemność. – Kocham to – mruknęła czując go na piersiach, szyi i poniżej pasa. Tyle przyjemnych bodźców nie mogło skończyć się inaczej niż fantastycznie. Pod wpływem pieszczoty biust stał się twardszy zachęcając do dalszej zabawy. Dla podkreślenia aprobaty poczynań kochanka, przechyliła lekko głowę. Głośny oddech i absolutne oddanie się w jego dłonie zwiastowały orgazm. Rosnące napięcie w podbrzuszu połączone z głośnymi jękami motywowały do utrzymania tempa. Kirk doprowadził ją do finału równie szybko, co ona jego. Kilka głośnych stęknięć połączonych z całkowitym bezruchem było czasem, w którym starała się przeciągnąć chwilę, nim ta bezpowrotnie uleci. Przez to, że wbiła paznokcie w skórę kochanka, doskonale wiedział jak długo rozkoszowała się rozlewającą się po ciele falą przyjemności. Przez to również powinien wiedzieć, kiedy przestać stymulować już przebodźcowane strefy, bowiem dotyk, który do tej pory był tak pożądany, w ułamku sekundy zaczyna niezwykle drażnić.

Teraz mogła odetchnąć. Ciągle wsparta na mężczyźnie przekręciła głowę szukając jego spojrzenia. – No hej – zagadała jakby ostatni raz widziała go nim poszli razem do łóżka. Uśmiechając się szczerze, obróciła nieco ciało tak, aby móc zarzucić mu ręce na szyję. Przykładając swoje czoło do jego, delikatnie drapała paznokciami skórę głowy. – Jesteś najlepszym co mnie w tym wszystkim spotkało – nie pozwalając Kirkowi odpowiedzieć, wsunęła mu język do gardła rozpoczynając kolejny tego wieczoru namiętny pocałunek. Być może nawet ostatni…

Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
"Mała śmierć" jak mawiali Francuzi. Rzecz będąca od stuleci ideałem przyjemności. Chwila dla której zawierano i zrywano pakty, dla której tracono fortuny i dla której wywoływano wojny. Słowem - orgazm. A właściwie orgazm jako ukoronowanie aktu między dwojgiem ludzi. To, że niektóre kobiety w jego czasie naprawdę traciły przytomność na około 0,3 sekundy odkryto znacznie później. Ciężko tego nie kochać. Powiedział, gdy jego dłonie znalazły się na jej biodrach. Za to ja naprawdę lubię ci to dawać. Uśmiechnął się lekko. Tak, zdecydowanie wiedział kiedy przestać. Wiedział też, że gdy w momencie zupełnego "rozbrojenia" dziewczyna mówiła, jęczała lub krzyczała "tak", oznaczało to, że rzeczywiście tak jak jest jest dobrze. Traktował to jak pochwałę a nie motywację do intensyfikowania działań, co mogłoby zepsuć całe starania. Był to jeden z tych pięknych, prostych momentów w życiu kiedy "tak" oznaczało "tak", zaś "mocniej" oznaczało nie więcej nie mniej niż "mocniej".
Nagroda - jeden z najlepszych (i najbardziej podniecających) widoków na świecie, poczucie satysfakcji i spełnienia w związku/relacji. Zdecydowanie sprawa warta dużego wysiłku. Na przykład tego, w którym czuł jej drżące ciało dotykające do jego ciała.
Cześć. Witaj po zejściu z nieba do całkiem normalnego świata. Jak się masz? Ich spojrzenia się spotkały i chociaż oddech wciąż był nierówny, to jednak patrzyli sobie w oczy w ten łagodny sposób, właściwy dla par u których panuje zgoda i pełne zaufanie.
Na dłuższą rozmowę dziewczyna mu nie pozwoliła. Tym razem mocne wyznanie było po jej stronie a uzupełnił je pocałunek. Zdecydowanie zbyt mocny i zbyt głęboki żeby nazwać go niewinnym lub wyciszającym. Męskie dłonie bardzo szybko znalazły szybką drogę w dół po jej plecach.
Kolejne pół minuty nie ułatwiało wyrównania oddechu. Wariatka. Ale takie lubię. Chyba cię kocham. Nazywajmy rzeczy po imieniu. Obowiązek przeszedł w zauroczenie, zauroczenie w pociąg, pociąg w fascynację a potem... jakoś poszło. Wiedział, że "w tym wszystkim" nie miał za dużej konkurencji w kwestii bycia najlepszym doświadczeniem. Mógł być za to jej przelotną miłością, właściwą do wieku. Albo czymś poważniejszym. W każdym razie - była dla niego KIMŚ.
Ale teraz czekał ich prysznic a nie rozmowy do świtu.

Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
– Dawaj częściej – gdzieś w przerwach między koniecznością pakowania walizek w pięć minut, kilkugodzinną jazdą monotonną drogą, albo pobytem w szpitalu z powodu zapalenia wyrostka. Grafik dzienny bywał ostatnimi czasy napięty. Zwłaszcza, że pojawiały się w nim nieprzewidziane zwroty akcji i ciągła konieczność robienia czegoś.
To męczące. Życie pod presją.
– Długo się do tego zbierałeś – pierwsza odpowiedź jaka przyszła do głowy nie była z gatunku tych przemyślanych, odpowiednio wyważonych, czy zaplanowanych. – Też cię kocham – i nie „chyba”.
Zadowolony wyraz twarz zdradzał jakiegoś rodzaju satysfakcję. Tyle, że w jej wieku każda miłość wydaje się ogromna, prawdziwa i na zawsze. Mając na głowie inne problemy do rozwiązania, ostatnią rzeczą, o której myślała, była wspólna przyszłość. Różnica wieku, jego firma, jej edukacja i przynajmniej dziesięć innych kwestii stanowiących ciężki orzech do zgryzienia. Każdy wspólny wieczór mógł być tym ostatnim i doskonale zdając sobie z tego sprawę, nawet będąc lekko rozanieloną przez alkohol, nie kontynuowała tematu. Jedno tak poważne wyznanie powinno zupełnie wystarczyć jeżeli chodzi o uczucia.
– Łazienka?- zapytała retorycznie łapiąc dystans. Łóżko, na którym jeszcze byli, nie wyglądało dobrze. Wszystko było wymięte i zgrzebane. – Jeżeli chcesz iść ze mną to daj mi pół minuty – chwila intymności na szybkie pozbycie się uczucia parcia na pęcherz, które pojawia się zawsze po odbytym stosunku. Może kiedyś doczyta, albo ktoś ją uświadomi, że to normalna reakcja organizmu, jak najbardziej prawidłowa dla utrzymania zdrowia.
Powoli, jakby w trosce o nadwyrężone ciało, zeszła z łóżka. Szybko się okazało, że wcale nie jest tak źle jak przypuszczała. Jeśli dojdzie do zakwasów, to najwcześniej jutro. Jeszcze nim ruszyła w kierunku łazienki, nalała do pustej szklanki wodę, którą wypiła duszkiem. Przez cały czas przyglądała się Kirkowi, zupełnie jakby nad czymś myślała. I nawet jeśli chwycił to spojrzenie, zniknęła w toalecie nim zdążył je skomentować.
– Już – drzwi otworzyły się po krótkim czasie. Meg stała na wprost lustra upinając włosy. Co prawda nie byłoby żadnej tragedii w tym, że ponownie się zmoczą, ale skoro już podeschły, to warto je zabezpieczyć. – Zmieścimy się? Czy przyszedłeś popatrzeć? – wanna była spora, więc tutaj w grę wchodziła raczej kwestia chęci i wyobraźni.

Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Jak tylko skończy się ta wycieczka i nie będę tracił sił na kręcenie kółkiem. Dogadani? Zdecydowanie! Albo przynajmniej dziewczyna może traktować to jako obietnicę z jego strony. Moim zdaniem w sam raz. I chociaż teraz też był na endorfinach to wiedział, że pomimo pewnej wewnętrznej walki jest szczery. W tym sam ze sobą. Chociaż różnica wieku mogła być pewną przeszkodą i byłoby to zupełnie naturalne, gdyby nie mogła jej przezwyciężyć. Cóż, los póki co układa się inaczej. Dla niej mógł zrobić naprawdę wiele i skoro już raz ułożył swoje życie z kawałków, to teraz był zdeterminowany, żeby pomóc w tym także jej. Bo mu na niej zależało.
Łazienka. Bo czuł, że jeśli poleży jeszcze chwilę, to przyśnie albo nawet zaśnie. A niekoniecznie powinien iść spać spocony po niedawnych, bardzo intensywnych przygodach. No i odrobinka ruchu (nawet niewielka) pozwoli rozruszać nogi i być może uniknąć bolesnego skurczu łydki. Statyczna pozycja przez cały dzień, alkohol, słabe nawodnienie a teraz jeszcze wysiłek - brzmiało jak przepis na przedwczesną, poranną pobudkę. Tyle ile potrzebujesz. Powiedział jeszcze leżąc, ale gdy tylko dziewczyna zniknęła za drzwiami podniósł się do pozycji siedzącej. Stopy znalazły oparcie na ziemi i już po chwili Kirk uzupełniał płyny. Hotelowa woda była ostatnią deską ratunku. Były to raptem dwie 0,3 litrówki. Niezbyt wiele, ale do rana musi wystarczyć. Na sygnał podszedł do otwartych drzwi. W sumie on też powinien "zrzucić balast" dla zdrowia - wszakże wymienili się też w pewnym stopniu florą bakteryjną i o ile żadne z nich nie miało problemów z higieną ani chorobami, to jednak mogło dojść do zupełnie naturalnej destabilizacji i odruchu obronnego organizmu który mógłby zakończyć się bardzo "eleganckim" zapaleniem.
Myślę, że się zmieścimy. Chociaż popatrzeć też mogę. Najlepiej będzie, jeśli ulokuję się za Tobą...
Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
ODPOWIEDZ
cron