zastępca burmistrza — ratusz
49 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
Niespełna pięćdziesięcioletni zastępca burmistrza Lorne Bay, posiadający korzenie aborygeńskie i zafascynowany tamtejszą kulturą. Ostatnio trochę przygaszony, bo zdiagnozowano u niego guza mózgu, ale stara się nie poddawać.
Seven Stages to Achieve Eternal Bliss By Passing Through the Gateway Chosen By the Holy Storsh

Urodziłem się w tzw. "dobrym domu", choć ja sam mam co do tego niemałe wątpliwości. W każdym razie - pieniędzy nigdy nam nie brakowało. Mój ojciec zajmował się prowadzeniem sieci hoteli na terenie Australii, chociaż właściwie gdyby nie chciał, to nie musiałby pracować - jego ojciec swego czasu zainwestował pieniądze w jakieś tam swoje inwestycje (podejrzewam, że nie do końca legalne), więc kasy mieli jak lodu. Mimo to jednak mój ojciec chciał osiągnąć coś swojego, a nie żyć jedynie na garnuszku rodziców; w sumie to mu się chwali, nawet jeśli nie był może najlepszym i najczulszym ojcem, jakie dziecko może sobie wyobrazić. Moja matka nie musiała pracować, więc teoretycznie miała dużo czasu na wychowanie dzieci i zajmowanie się domem, ale tego też nie robiła; wolała skupiać się na sobie, na dbaniu o swój wygląd i na przyjaciółkach, które prawdopodobnie kochała znacznie bardziej niż własne dzieci. Mnie i moje rodzeństwo wychowywały głównie niańki i inni pracownicy, którzy przewijali się przez nasz dom. Uwielbiałem naszą kucharkę, Annette, która nauczyła mnie tego, że gotowanie jest sztuką, nawet jeśli wiele osób tego w ten sposób nie postrzega. Zaraziła mnie pasją do tego fachu i przez jakiś czas nawet myślałem, że moja przyszłość będzie związana właśnie z gotowaniem, ale koniec końców tak się nie stało. Gotowanie jednak do dzisiaj sprawia mi frajdę. Był też ogrodnik, Pedro, który poza tym, że miał niesamowitą rękę do roślin, to jeszcze w dodatku przepięknie malował. I tak, on również zaraził mnie swoją pasją, dzięki niemu nauczyłem się posługiwać zarówno pędzlem jak i kredą, dzięki niemu zrozumiałem jak łączyć i mieszać kolory i po dziś dzień tworzenie obrazów jest jedną z moich ulubionych, relaksujących mnie rzeczy. A niańki... niańki zastępowały mi matkę i ojca, choć doskonale zdawałem sobie sprawę z tego, że są jedynie pracownicami naszego domu i w sumie przecież dostają wynagrodzenie za opiekę nad nami, jednak nie zmieniało to faktu, że i tak czułem się przez nie rozumiany i kochany. Na szczęście przez mój dom nie przewinęło się ich zbyt wiele - wychowywały mnie głównie dwie opiekunki, Nina i Leah - ta pierwsza właściwie od mojego niemowlęctwa aż do dwunastego roku życia, a ta druga w kolejnych latach. Z obiema utrzymuję kontakt po dziś dzień, mimo że obie są już starszymi osobami i mają własne rodziny; były jednak - i są - dla mnie tak ważne, że nie mógłbym po prostu wieść sobie mojego własnego życia, zapominając przy okazji o tym, co dla mnie zrobiły.

What We Do in the Shadows

Nie zawsze byłem grzecznym dzieckiem, nie zawsze też byłem dojrzałym człowiekiem, który ma poważny zawód, normalne życie i plany, zarówno w życiu zawodowym jak i prywatnym. Jak większość dzieciaków przechodziłem przez trudny okres dorastania, dojrzewania właściwie, kiedy buzowały we mnie hormony i kiedy czułem się wyjątkowo opuszczony i zaniedbany przez rodziców. Wpadłem w złe towarzystwo - albo to może złe towarzystwo wpadło na mnie? - i robiłem rzeczy, z których nie jestem dumny. Piłem całe morza alkoholu, sięgałem nie tylko po pannę Maryśkę, ale i po poważniejsze, mocniejsze rzeczy, kiedyś nawet o mało co nie wpakowałem się w jakiś gang czy inną mafię, ale na szczęście ktoś w porę wyciągnął mnie z tego bagna za nogawkę i nie pozwolił się pogrążyć. Udało mi się nie stoczyć, wyszedłem z tego "złego towarzystwa", skończyłem liceum z dobrymi wynikami i nawet poszedłem na studia, które naprawdę sprawiały mi frajdę. Ostatecznie ukończyłem dwa kierunki - politologię (ze specjalizacją z administracji publicznej) oraz kryminologię.

Next Goal Wins

Nie zawsze wiązałem swoje plany życiowe z polityką; naprawdę kiedyś myślałem, że pójdę raczej w stronę gotowania, będę coraz lepszy w swoim fachu, a w końcu założę swoją własną restaurację, dostanę gwiazdkę Michelina i te sprawy. I fakt, dobrze gotuje, ale zwykle jednak dla siebie, rodziny i przyjaciół, bo moja kariera potoczyła się zupełnie inaczej. Czemu polityka? Cóż, interesowałem się nią, to logiczne, inaczej nie wybrałbym się na te konkretne studia. Odnajdowałem się w tych wszystkich papierologicznych sprawach, umiałem wypowiedzieć się na związane ze społeczeństwem i polityką tematy, potrafiłem dobrze wypaść przed dziennikarzami i przed kamerą... i jakoś to szło, piąłem się w górę po tej politycznej drabinie, sam nawet nie wiem kiedy stałem się zastępcą burmistrza. Czy było to coś, co mnie interesowało? Tak, jak najbardziej. Lubię ludzi, chcę rozwiązywać ich problemy i chcę sprawiać, by moje miasto stawało się coraz lepszym miejscem, coraz przyjemniejszym miejscem do życia, do zakładania tu rodzin i tworzenia własnych biznesów. I może brzmi to jak jakaś płytka gadka, ale wierzcie mi, że wcale nią nie jest.

Home Movie: The Princess Bride

W życiu większości ludzi przychodzi taki moment, że uznają, że trzeba się ustatkować i założyć rodzinę. Victoria była w moim życiu od dawna, była dobrą i oddaną przyjaciółką, ufałem jej i wiedziałem, że mogę jej powierzyć wszystkie swoje sekrety. Znała mnie jak nikt inny, wiedziała co lubię jeść, jaka muzyka mnie relaksuje, co znaczą poszczególne zmarszczki i grymasy na mojej twarzy oraz kiedy uśmiech pt. "opowiadaj co tam u ciebie?" zmienia się w uśmiech "wyjdź już, bo cię zabiję". Chyba naturalną koleją rzeczy było to, że w końcu stanęliśmy na ślubnym kobiercu. Chyba jednak nieco inaczej wyobrażaliśmy sobie małżeństwo, bo po kilku latach takiego związku - już nie tylko przyjacielskiego, ale i małżeńskiego - zgodnie stwierdziliśmy, że pora na separację i rozwód. Znacznie lepiej było nam w sferze przyjacielskiej i oboje byliśmy tego w pełni świadomi.

Our Flag Means Death

Rozwód odsunęliśmy nieco w czasie, gdy niedawno dostałem wyniki rutynowych badań, które jasno pokazywały, że nie jest ze mną tak do końca w porządku. Gdy dowiedziałem się, że coś uciska na mój płat czołowy, byłem pewien, że to cholernie złośliwy nowotwór i niedługo umrę. Było potrzebna większa ilość badań, którym rzecz jasna się poddałem, ale w głębi duszy wyobrażałem sobie już to, jak ze sobą kończę, jak cała moja rodzina gromadzi się na moim pogrzebie, jak moja ukochana żona i przyjaciółka płacze nad moją trumną, bo przecież mimo że małżeństwo nam nie wyszło, to nie znaczy, że się nie kochamy... Byłem załamany, naprawdę. Wyjazd do sanatorium, który zaproponował mi mój lekarz, wydawał mi się być jedyną deską ratunku, choć i tak nie byłem przekonany co do tego, czy to faktycznie coś da. Okazało się jednak - na całe szczęście - że guz w moim mózgu nie jest złośliwym nowotworem i choć faktycznie uciska na płat czołowy, to będzie możliwe operacyjne usunięcie go za jakiś czas, a póki co raczej nie zanosi się na to, żebym miał opuścić ten świat. To dobrze, bo w sanatorium poznałem kogoś, dzięki komu moje życie odzyskało nieco barw - albo nawet więcej: zyskało barwy, o których nie miałem pojęcia. Nie chcę umierać. Chcę żyć. Długo i szczęśliwie.
Malachai "Kai" Mclean
19.12.1974r.
Lorne Bay
zastępca burmistrza
ratusz
Tingaree
żonaty (w separacji), nieokreślona
Środek transportu
Ma własną łódkę, dość sporą, z silnikiem spalinowym. Najczęściej porusza się motocyklem (Harley-Davidson Cruiser) oraz swoim ukochanym Chevroletem Corvettą.

Związek ze społecznością Aborygenów
Posiada korzenie Aborygeńskie, dość mocno interesuje się kulturą swoich przodków, a ponadto posiada spory dom w Tingaree.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Najczęściej bywa w okolicach Tingaree, w ratuszu rzecz jasna, ale często można też go spotkać ogólnie na łonie natury (bo tam mu się dobrze pracuje i odpoczywa); chadza też do barów oraz wszelkiego rodzaju knajpek. No i lubi zwiedzać różne miejscówki, które może uwiecznić na fotkach i wrzucić je potem na Instagrama. Od niedawna bywa też w szpitalu lub przychodni, bo niedawno zdiagnozowano u niego guza, którego próbuje wyleczyć.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Żonę.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, zapraszam, chociaż jeśli chcielibyście zrobić mi jakieś większe kuku, to wolałabym za konsultacją.
malachai "kai" mclean
Taika Waititi
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany