lekarz internista — Lorne Bay Medical Centre
36 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Internistka, która prawie dwa lata temu zamieniła szpital na miejscową przychodnie. Na co dzień dba o zdrowie mieszkańców Lorne Bay. Jej życie skomplikowało się przez chorobę mamy i problemy z niepłodnością, którą udało jej się zażegnać. Od dziesięciu lat żona Sawyer'a, szczęśliwa i spełniona mężatka.
o s i e m
Lily nie pamiętała, kiedy ostatni raz miała okazję, aby w spokoju wybrać się do galerii handlowej. Choć uwielbiała zakupy, przeważnie robiła je online. Ta metoda była dla niej łatwiejsza i wygodniejsza, ponieważ nie wymagała wychodzenia z domu. Najpierw przeglądała witryny internetowe swoich ulubionych sklepów, a następnie wybierała rzeczy, które ją interesowały. Jeżeli coś jej nie pasowało, po prostu to zwracała. Brunetka starała się świadomie podchodzić do zakupy. Miała słabość do różnych pierdółek, ale bardzo ceniła sobie swoją przestrzeń i nie chciała zagracać jej toną niepotrzebnych rzeczy. W związku z tym, że dawno nie była na prawdziwych zakupach była podekscytowana perspektywą buszowania po sklepach. Cieszyła się, że najmłodsza siostra dotrzyma jej towarzystwa. Obie niebawem wybierały się na wakacje i potrzebowały paru rzeczy. Lily miała nadzieję, że miło spędzą czas. Brunetka chciała oderwać się od trosk dnia codziennego. Jej mąż miał dziś wolne, więc został w domu wraz kotami i ich psim dzieckiem. Fanta była energicznym szczeniakiem i wymagała wręcz nieograniczonej uwagi. Przez jej pozytywne usposobienie po prostu nie dało się jej nie kochać.
— Cieszę się, że w końcu wybieram się na urlop. Potrzebuję porządnego odpoczynku — przyznała wyraźnie zadowolona. Na jej drobnej twarzy malował się promienny uśmiech. W ostatnim czasie Lily miała sporo na głowie. Jej mąż zresztą to samo. Oboje bardzo cieszyli się na wspólny wypoczynek.
— Będzie trudno rozstać mi się ze zwierzakami, ale wiem, że będą w dobrych rękach. Jake na bank je rozpieści — odparła nieco rozbawiona. Lily była im bardzo wdzięczna za pomoc, dzięki niej mogła wyjechać ze spokojną głową.
— Chciałbym kupić jakąś ładną i zwiewną sukienkę. Mam nadzieję, że znajdę coś w tym stylu — oznajmiła, gdy przekroczyły próg galerii handlowej. Na całe szczęście w środku nie było dziś tłumów. Dziewczyny od razu ruszyły w kierunku jednego ze sklepów, który znajdował się tuż przy wejściu.

feraye beardsley
opiekunka koali — LORNE BAY WILDLIFE SANCTUARY
26 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Młoda weterynarz, która opiekuje się koalami. Niedawno została narzeczoną Jacoba i dowiedzieli się, że zostaną rodzicami. Jej życiu cudownie się układa.
Fera nie przepadała za zakupami, nie jest to jakąś tajemnicą, robiła je kiedy musiała, męczyło ją to czasami, ale nie jest zawsze tak szaroburo, bo czasem miała na nie ochotę. Tak jak na przykład dzisiaj. Kiedy była już w „szale zakupowym” to kupowała to co jej się podobało, ale oczywiście dopiero kiedy przymierzyła i pasowało. Nie jest uzależnionym od zakupów człowiekiem, który kupuje wszystko to co jej się spodoba, a potem ląduje to w szafie, bo jednak okazuje się, że to jej nie pasuje, a tamto źle kontrastuje z jej cerą, a wiadomo jak wygląda światło w takich miejscach – sztucznie białe, aby człowiek lepiej wyglądał we wszystkim, a kiedy zakładamy je w normalnych warunkach to się dzieją dziwne rzeczy. Sama również woli robić zakupu przez internet, ma tam wtedy większy wybór o czym przekonała się już wiele razu. Stacjonarne sklepu często mają okrojony asortyment lub ten się skończył, a na stronie to zupełnie co innego.
Jej słabością są robótki ręczne, które kocha. Ma w mieszkaniu specjalny kufer, w którym starannie są poukładane wszelkie rzeczy, które potrzebuje. Jeśli coś fajnego jej wpadnie w ręce to od razu musi to kupić, nie ma takiej siły, ani nikt nie ma takiej mocy, która odwiodłaby ją od tego. Jej bliscy bardzo często są obdarowywani jej wyrobami i nie są to jakieś okropne figurki czy coś takiego! Piękne ozdoby czy rzeczy do postawienia, ale mające bardzo ładny charakter.
- Nic nie musisz mówić, też tego potrzebuje, bo padam już na pysk. Ostatnio nawet zasnęłam w biurze przy komputerze - zaśmiała się Feraye. Skąd miała wiedzieć, że to nie jest zwykłe zmęczenie, tylko coś zupełnie innego? Nie podejrzewała tego u siebie.
- Włos im z głowy nie spadnie, codziennie będę wam wysyłać zdjęcia tych demonów - zaśmiała się Fera i oczywiście w jej głowie pojawił się plan spamowania Sawyerowi milionem zdjęć ich pupili. Wiadomo, że Lily się tym ucieszy, ale jej szwagier będzie marudził jak cholera, punkt dla niej. Kochała wkurzać tego mruka.
- Dobra to szukamy sukienki, może przy okazji ja znajdę strój kąpielowy - dodała rozglądając się za jakimś sklepem.

Lily Beardsley
lekarz internista — Lorne Bay Medical Centre
36 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Internistka, która prawie dwa lata temu zamieniła szpital na miejscową przychodnie. Na co dzień dba o zdrowie mieszkańców Lorne Bay. Jej życie skomplikowało się przez chorobę mamy i problemy z niepłodnością, którą udało jej się zażegnać. Od dziesięciu lat żona Sawyer'a, szczęśliwa i spełniona mężatka.
Kupując ubrania, Lily stawiała przede wszystkim na jakość, nie na ilość. Kiedy inwestowała w coś swoje ciężko zarobione pieniądze, pragnęła, aby dana rzecz posłużyła jej na lata. Stawiała na klasyczne kroje oraz oddychające materiały. Unikała z kolei modnych ciuszków z poliestru, które po jednym sezonie nadawały się tylko do wyrzucenia. Choć uchodziła za elegancką kobietę, ceniła sobie wygodę, dlatego często wybierała wygodne fasony. Przyglądała sporą wagę do swojego wyglądu, ponieważ lubiła czuć się schludnie.
— Najważniejsze, że zdałaś wszystkie egzaminy i masz za sobą studia. Mam nadzieję, że wiesz jaka jestem dumna — odparła z szerokim uśmiechem. Lily cieszyła się szczęściem swojej młodszej siostry. Wiedziała, że Feraye była bardzo pracowita. W pełni zasłużyła na wszystko, co osiągnęła. Lily imponowało to, że pomimo młodego wieku Feraye potrafiła odnaleźć balans. Nie goniła ślepo za karierą, a w życiu oprócz samorealizacji liczyły się dla niej też inne rzeczy. Lily była ciekawa, kiedy Jake nareszcie przypieczętuje ich związek zaręczynami. Wiedziała, że jej siostra czekała na pierścionek. Miała nadzieję, że młody Fitzgerald spełni jej oczekiwania i nie będzie przesadnie z tym zwlekał.
— Ostatnio byłam u weterynarza i spotkałam Rosie. Zamieniłam z nią nawet parę słów. Nie wiedziałam, że pracuje w klinice u Alexa. Pamiętam jeszcze, jak w liceum odbierałam was z różnych imprez, a teraz obie jesteście dorosłe — czasem trudno było jej uwierzyć w to, jak szybko płynie czas. Lily doskonale pamiętała, jak jej młodsze siostry były jeszcze nastolatkami. Teraz każda z nich miała już swoje życie, co bardzo ją cieszyło, ponieważ taka była kolej rzeczy.
Kiedy weszły do środka, Lily zaczęła przeglądać rzeczy. W oko wpadła jej lniana sukienka. — Ta sukienka wygląda całkiem obiecująco. Myślisz, że nadaje się na randkę z mężem? — zapytała i w zabawny sposób uniosła brew, zastanawiając się, czy Sawyerowi spodobałaby się ta propozycja.

feraye beardsley
opiekunka koali — LORNE BAY WILDLIFE SANCTUARY
26 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Młoda weterynarz, która opiekuje się koalami. Niedawno została narzeczoną Jacoba i dowiedzieli się, że zostaną rodzicami. Jej życiu cudownie się układa.
Feraye przede wszystkim musiała czuć się dobrze w swoich ciuchach. Nie lubiła nosić czegoś, ponieważ akurat w tym momencie jest modne, jeśli jej się nie podobało lub czuła się w tym niekomfortowo. Przecież nie o to chodzi w ubraniach, a w każdym razie nie jej. Nie przepadała za bardzo za zakupami, to prawda, ale nie kupuje wszystkiego na szybko. Przymierza i sprawdza, kiedy oczywiście się wybierze na stacjonarne zakupy. Nie chcę tracić bezsensownie pieniędzy na coś, co kupi i wrzuci do szafy, ponieważ kupiła to pod wpływem chwili. Nie ma to najmniejszego sensu dla niej. Ma pieniądze, nigdy nie narzekała na ich brat, ale to nie oznacza, że musi nimi szastać na prawo i lewo. Ma szacunek do pieniądza i do jego wartości, ale z drugiej strony, jeśli coś chce lub jest jej potrzebne to sobie to kupi, w granicach rozsądku ma się rozumieć.
- Dziękuję, nie było łatwo, ale się udało - zaśmiała się Feraye, ale w jej oczach widać na pewno wdzięczność za słowa siostry. Lily bardzo często zastępowała jej mamę, bo jak wiadomo ich życie nie było łatwe, jednak ona nie miała zamiaru narzekać. Sama jest kowalem swojego losu i chce podejmować decyzje dobre dla niej, ponieważ nikt tego za nią nie zrobi. Nawet nie chciałaby, aby ktoś to robił.
- Tak, udało jej się tam zahaczyć po studiach. Najśmieszniejsze jest to, że obie zostałyśmy paniami doktor dla zwierzaków - powiedziała z rozbawieniem. Obie studiowały na tym samym uniwerku, tylko do pracy poszły w inne miejsca, ale to chyba dobrze, ponieważ pewnie więcej by ze sobą gadały niż pracowały, taka prawda. Kiedy te dwie się spotykają to buzie im się nie zamykają.
Spojrzała na ubranie pokazane przez siostrę.
- Tak, myślę, że będzie idealna. Jest luźna szybko ją z ciebie ściągnie jak wrócicie - powiedziała sugestywnie ruszając brwiami.
lekarz internista — Lorne Bay Medical Centre
36 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Internistka, która prawie dwa lata temu zamieniła szpital na miejscową przychodnie. Na co dzień dba o zdrowie mieszkańców Lorne Bay. Jej życie skomplikowało się przez chorobę mamy i problemy z niepłodnością, którą udało jej się zażegnać. Od dziesięciu lat żona Sawyer'a, szczęśliwa i spełniona mężatka.
Lily zdecydowanie podzielała opinię swojej młodszej siostry. Uważała, że kupowanie ubrań tylko ze względu na to, że były modne, nie miało żadnego sensu. Lily starała się być na bieżąco z trendami, ale nigdy nie kupowała niczego bezrefleksyjnie. Wybierała jedynie te trendy, które pasowały do jej stylu oraz trybu życia. Czasem lubiła się wystroić i czuć się jak milion dolarów, ale znała swoją wartość i czuła się wspaniale nawet w ulubionych jeansach i wysłużonych vansach, w których chodziła niemal wszędzie. Stawiała także na jakość. Lubiła, kiedy jakaś rzecz służyła jej na długi czas. Takie podejście było nie tylko ekologiczne, ale także bardzo wygodne. Dzięki temu nie musiała wymieniać szafy co sezon.
— Musimy iść do jubilera, chcę Ci coś kupić w nagrodę i nie przyjmuje sprzeciwu — odparła stanowczo. Chciała, żeby Feraye miała jakąś pamiątkę, która będzie kojarzyła jej się z ukończeniem studiów. Lily doskonale pamiętała dzień, w którym sama odbierała dyplom. Towarzyszył jej wtedy jej mąż oraz reszta bliskich osób. Strasznie się wtedy schlała, chyba jedyny raz w swoim dorosłym życiu, ale cóż, zdecydowanie miała, co świętować. W końcu medycynę kończy się raz w życiu!
— Zawsze byłyście do siebie podobne. Cieszę się, że dalej jesteście niemal nierozłączne, taka przyjaźń nie zdarza się często — przyznała, a na jej twarzy przez cały czas malował się delikanty uśmiech. Lily wiedziała, że przyjaźń Fery i Rosie była wyjątkowa. Trochę im tego zazdrościła. Niedawno przypadkiem natknęła się na swojego przyjaciela ze szkolnych lat. Okazało się, że Jeremy po latach wrócił do miasteczka. O dziwo, spotkali się w przychodni.
— Też tak myślę, jakoś muszę się zrehabilitować po wpadce z rocznicą — zachichotała i wzięła sukienkę do ręki. — Za chwilę ją przymierzę, tam są stroje kąpielowe — skinęła głową w kierunku działu ze strojami. Wybór był spory. Kiedy podeszły bliżej, Lily wpadły w oko dwa stroje. — Może też się na jakiś skuszę. A ty jakie masz plany na urlop? — zapytała zaciekawiona.

feraye beardsley
opiekunka koali — LORNE BAY WILDLIFE SANCTUARY
26 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Młoda weterynarz, która opiekuje się koalami. Niedawno została narzeczoną Jacoba i dowiedzieli się, że zostaną rodzicami. Jej życiu cudownie się układa.
Feraye nie przepadała za zakupami, w zasadzie nie lubiła ich robić cyklicznie. Niektóre osoby wyjeżdżały za zakupy co tydzień, oczywiście nie mam tutaj na myśli zakupów spożywczych, tylko te inny – ciuchy, jakieś rzeczy do domu, czy coś takiego. Nie rozumiała tego, dla niej to jest katorga, bo inaczej się tego nie da nazwać. Nie ma jakiejś silnej potrzeby posiadania wszystko co najlepsze, a mogłaby, tylko po co? Zbieractwo to choroba społeczeństwa, bo wie z doświadczenia, ale nie swojego, że kupowanie nadmiernej ilości ciuchów kończy się tak, ze potem te ciuchy są rozdawane, sprzedawane lub leżą w szafie kilka miesięcy czy nawet lat i potem idą do kosza. Feraye szanuje pieniądze, które zarabia. Jeśli coś jej się podoba to kupuje to, aby to nosić, a nie wrzucić do szafy.
- Nie mam zamiaru oponować! Nawet mogę ci pokazać co mi się ostatnio spodobało - powiedziała Fera z uśmiechem patrząc na swoją siostrę w uśmiechem. Oczywiście ten prezent nie będzie kosztować setki albo tysiące dolarów, bo takich prezentów to ona nie lubi. Uważa to za przesadę, no chyba, że to jakiś specjalny, spersonalizowany prezent, co najważniejsze z głębi serca to zupełnie co innego.
- To prawda, cieszę się, że ją mam - powiedziała Feraye z szerokim uśmiechem. Przyjaciele to rodzina, którą wybieramy sobie sami i czasem oni są nam bliżsi niż rodzona rodzina. Chociaż oczywiście to nie tyczy się relacji Fery i Lily, ponieważ dla młodszej Beardsley to jest jej przyjaciółką i wie, że zawsze może liczyć na swoją siostrę, tak samo oczywiście jest w drugą stronę.
- Jest z czego wybierać - dodała, kiedy ruszyła za siostrą rozglądając się za tym co może dla siebie kupić. - Jedziemy z Jacobem nad morze, ale wyjedźmy w cholerę z Lorne - zaśmiała się. - Trzeba trochę zmienić otocznie - rzuciła po czym skierowała swoje kroki do cudownie żółtego stroju.
lekarz internista — Lorne Bay Medical Centre
36 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Internistka, która prawie dwa lata temu zamieniła szpital na miejscową przychodnie. Na co dzień dba o zdrowie mieszkańców Lorne Bay. Jej życie skomplikowało się przez chorobę mamy i problemy z niepłodnością, którą udało jej się zażegnać. Od dziesięciu lat żona Sawyer'a, szczęśliwa i spełniona mężatka.
— Wspaniale, może sobie też sprawię jakiś mały prezent? — to była dobra myśl. Lily od jakiegoś czasu chodziły po głowie pewne kolczyki. Trochę zwleklała z ich zakupem, ponieważ chciała dobrze przemyśleć sprawę. Nie lubiła kupować rzeczy, które nie były jej potrzebne albo, z których później nie będzie korzystała. Nadmiar rzeczy tylko ją przytłaczał. Wyleczyła się z nieprzemyślanych zakupów parę lat zakupów.
Lily starała się pielęgnować przyjaźnie, które zawarła w przeszłości, ale nie wszystkie przetrwały próbę czasu. Część jej bliskich wyjechała z Lorne Bay, aby poszukać swojego szczęścia gdzieś indziej. Jej najlepszym przyjacielem i tak niezmiennie pozostawał Sawyer. Lily zawsze podtrzymywała, że nikt nie zna jej lepiej, niż jej mąż. W tym stwierdzeniu było sporo prawdy, chociaż Feraye była jej równie bliska. Dzieliła je spora różnica wieku, bo przeszło dziesięć lat, ale zawsze potrafiły odnaleźć wspólny język. Lily bardzo troszczyła się o swoją najmłodszą siostrę, czasem nawet trochę przesadnie, ale taka już po prostu była.
— To prawda, czasem trzeba odciąć się od codziennych problemów. Dobrze, że jedziecie. Mam nadzieję, że będziecie świetnie się bawić — Lily wiedziała, jak Feraye ciężko pracowała na przestrzeni lat. Łączyła trudne studia z pracą w sanktuarium. Jej determinacja była godna podziwu. Lily jako studentka nie miała takich zapędów.
— Jak wyjdziemy, to koniecznie musimy coś zjeść. Umieram z głodu i marzę o deserze — przyznała, a po głowie zaczęły chodzić jej różne przysmaki. Marzyła o zjedzeniu szarlotki albo lodów. I o kawie też! Potrzebowała energii.
Lily i Feraye przymierzały wybrane przez siebie rzeczy, a następnie udały się do kasy. Obie wyszły ze sklepu zadowolone, więc zakupy były udane. Następnie skierowały się na wyższe piętro galerii, aby zjeść coś dobrego i trochę poplotkować.

/ zt. <3

feraye beardsley
ODPOWIEDZ