lorne bay — lorne bay
43 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
I feel the lavender haze creepin' up on me
Surreal, I'm damned if I do give a damn what people say
I'm not cut out for all these cynical clones
These hunters with cell phones

W bladym świetle alabastrowego chłodu, malowanej krzywym grymasem, dziecięcej twarzy, tkwiła opowieść mojego początku. Bystrość spojrzenia, którego tęczówki utraciły szczenięcą naiwność, odsłaniały historię chorowitego istnienia, wyobcowanego z głębokich oceanów uczuć. Wspomnienia mojego wczesnego życia tańczyły wokoło mnie jak cienie, a licha reminiscencja malowała delikatny grymas na dojrzałej już twarzy.

Państwo Lounsbury stanowili niezwykłą familię, wyróżniającą się spośród szarych rzędów bliźniaków, zamieszkujących świat obrzeży tętniącego życiem Cairns. To nie była rodzina rodem z kiepskich filmów familijnych, które bezwzględnie emitowane były w telewizji, by drażnić nerwy w leniwe niedzielne popołudnie. Nie, oni byli jak z innej epoki – wysublimowani, oschli, pozbawieni nawet cienia nowobogackiej pretensji.

Jako młodzieniec, zdecydowanie wyróżniałem się z tłumu, a moje dziecięce perypetie były jak melodyjna pieśń, trudna do odtworzenia w pamięci, ale zawsze obecna w odmętach domowej biblioteki. Rezerwa i powściągliwość, niemalże wyssane z mlekiem matki, sprawiały, że byłem jak ptak, który z trudem przywykł do zamknięcia w złotej klatce. Pamiętam jak przez mgłę, lata odbijające się echem w opasłych woluminach domowej biblioteki, w której ukrywałem się przed rzeczywistością. Wychowany w sposób odmienny, z wręcz wyuczoną manierą i pretensją. Nestorzy rodu nie pragnęli wstępować w wyścig szczurów, nie tęsknili za spektakularnym sukcesem. Oni byli sukcesem, zbyt dumni, by nawiązywać interakcję z byle kim.

Ja zaś, pragnąłem czegoś więcej. Splendor, uznanie i ekscytacja były dla mnie jak katalizator, pchający mnie do działań, łaknąłem ich niczym ćma przyciągana do światła w oddali. W moim świecie studiowanie prawa stało się nieuniknionym wyborem, jak kamień milowy na drodze przez absurdalne pejzaże otaczające moje życie. Ratować innych przed bezwzględnością wymiaru sprawiedliwości, by w ten sposób wynieść na piedestał własne imię? Może to nie było altruistyczne, ale nigdy nie było to moim celem.

W mojej historii, perfekcjonizm, chłodne opanowanie i upór towarzyszyły mi we wszystkich etapach, a ich owocem było osiągnięcie sukcesu. Jednakże dopiero później zdałem sobie sprawę, że cena, jaką zapłaciłem, była znacznie wyższa, niż mogłem sobie wówczas wyobrazić.

I want auroras and sad prose
I want to watch wisteria grow right over my bare feet

Przemierzałem swoje studenckie lata z pewnością siebie, jak łabędź w pełnym rozkwicie piór. Emanowałem pewnością siebie, jak nigdy przedtem. Studiując na prestiżowej uczelni, pragnąłem nie tylko wiedzy, ale także statusu sędziego. Wbrew pozorom snobizmu, w moim sercu tliła się gorąca pasja do prawa. Zarzucałem na ramiona kosztowne marynarki, ale pod nimi kryłem ambitnego studenta, gotowego na nieustanne wyzwania. Mój uśmiech nie tylko łamał niewieście serca, ale także towarzyszył przebijaniu się przez zawiłości kodeksu prawa. Choć zafascynowany światem bogactwa, nie zapominałem o etyce i uczciwości, które miały mnie poprowadzić ku wymarzonemu stanowisku sędziego. Tak naprawdę podczas studenckich lat, to właśnie droga do wymarzonego zawodu była w centrum mojego zainteresowania. Życie towarzyskie zeszło na dalszy plan. Oczywiście do momentu, gdy pojawiła się ona.
A red rose grew up out of ice frozen ground
With no one around to tweet it

Koktajlowa sukienka, przyduża męska marynarka noszona niby to od niechcenia na francuską modłę. Uwielbiałem jej niewyszukany humor, jasne pukle opadające na opalone ramiona i to, że w zasadzie niczego ode mnie nie oczekiwała. Poznaliśmy się, gdy zaczynałem studia. Aspirująca prawniczka, kokietka i niepoprawna romantyczka. Emanowała wdziękiem i radością, której łaknąłem tak desperacko jak niegdyś chwały. Do czasu, gdy padło pewne słowo, którego nigdy nie chciałem usłyszeć. Ciąża. W jednej chwili było tak dobrze, beztrosko i swobodnie i nigdy nie czułem się tak szczęśliwy, jak podczas naszego burzliwego związku. Zdawałem sobie sprawę, że angażowanie się w tę relację było jak porywanie z motyką na słońce, bezpodstawne, ale piękne i kuszące. Jednak rodzice nalegali na zaślubiny. Była ich zdaniem żoną doskonałą. Dobra rodzina, nienaganne wykształcenie i uroda porcelanowej lalki. Nie mogłem się wycofać. Tak, więc zwykły flirt i masa uniesień stały się kolejnym łańcuchem, który musiałem przywdziać niczym ślubną obrączkę.
What should be over burrowed under my skin
In heart-stopping waves of hurt

Poblask. Świetlna luminacja nieboskłonu lubieżnie smagała pokrytą dwudniowym kurzem powierzchnię mahoniowej komody, sprezentowanej nam przez stryjenkę na parapetówkę. W powietrzu unosił się słabnący zapach pieczeni, dochodzącej w piekarniku od przeszło kwadransa. Subtelne wibrato Whitney Huston niosło się z radioodbiornika umiejscowionego u szczytu wysłużonej lodówki Whirlpoola, której zaborczy klekot niczym metronom tworzył przedziwną symbiozę z utworem. Gorzki posmak, tkwiącej w wyszczerbionym naczynku lury, uświetniał skąpaną w szarej konwencjonalności, mojej nowej codzienność. Chochliczy tan, wibrującego w kieszeni wytartych Levisów telefonu zwiastował przychodzące połączenie. Telefon, który miał zmienić wszystko. Papierowy chłód wypaczonej grymasem twarzy. Zmyślność spojrzenia, które w swych tęczówkach nie skrywało już dawno szczenięcej naiwności, teraz zdawała się blaknąć. Gdy rozmowa dobiegła końca, z mozołem połączyłem fakty. Licha szarada, której rozwiązanie nie mogło przynieść ukojenia. Jeszcze nie teraz. Być może nigdy. Słona pojedyncza łza sunąca po policzku nie doczekawszy się otarcia, znalazła schronienie w znajdującej się nieopodal ust, pojedynczej bruździe, niezgrabnej pamiątce po przebytej przed laty ospie. To koniec, choć gdybym był szczery musiałbym przyznać, że nasze małżeństwo nigdy nie miało racji bytu.
W jaskrawym świetle konfrontacji nasz związek rozkwitał jak martwa róża, płatkami rozsypującymi się na szarym tle niewypowiedzianych słów. Nasze kłótnie były symfonią cierpienia, a każde zdanie, jak ostrze, przecinało powietrze. Pozostawiając w nim gorycz, nieusuniętych słów. Snobistyczny pejzaż naszego wymuszonego życia bledł, powoli zatracając nas się w melancholii.

Z każdą kolejną rocznicą tańczyliśmy coraz gwałtowniej na rozdrożu wspomnień, zacierając granice między miłością a nienawiścią. Sądowy finał pozwolił mi skutecznie pozbawić byłą już żonę praw rodzicielskich. W tym zgniłym romansie miłość rozpadła się na nasze serca, zastygłe w niechęci, tęskniły za utraconą harmonią. Odeszła. Eteryczna prawniczka, mój dawny obiekt westchnień, wyjechała na słoneczne amerykańskie wybrzeże. Nie zobaczyłem jej już nigdy więcej.

What should be over burrowed under my skin
In heart-stopping waves of hurt

Praca. To ona została mi po wszystkich tych miłosnych perturbacjach. Ciężar zmęczonych powiek przybiera na sile, gdy tańczący na gazie garnuszek z gotującą się wodą momentalnie wyrywa mnie z zadumy. Minuty zamieniają się w kwadranse, a te niespodziewanie ustępują długim godzinom, roztrwonionym nieroztropnie na w pełni prokrastynacyjnych czynnościach. Każdy nawet najmniejszy stukot sprawia, że wzdrygam się mimowolnie, pozwalając na to, by moje tęczówki nerwowo plądrowały zawartość kuchennych szafek. Nowy dom, nowa praca, ale czy i nowe życie? Sekwencja porannych czynności mająca na celu przywrócić mi względny spokój spełzała na niczym za każdym razem, gdy zdrowy rozsądek ustępowały wyssanej z mlekiem matki porywczości. Staram się nie sięgać do kieliszka. Nie szukam ukojenia w destrukcji. Przynajmniej w teorii dryfuję na powierzchni tego, co niegdyś postrzegałem jako bezkresny ocean możliwości. Czuję się jednak wrakiem, który powoli wypala w sobie wszystko, co dobre.Mój moment chwały musiał w końcu nadejść, choć coraz częściej odnoszę wrażenie, że przespałem go w natłoku sennej codzienności. Praca sędziego nie zawsze była prosta, w zasadzie nigdy taka nie była. Może właśnie dlatego się na nią zdecydowałem? By dowieść, że jestem inny? Jestem lepszy? Nowa rola, nowe wzywanie. Może tym razem będę w stanie mu podołać? Do Lorne Bay wróciłem kilka lat temu. Gdy rodzice załamani rozwodem nie byli w stanie na mnie patrzeć, wiedziałem, że najwyższy czas odejść. Tutaj miałem bwata i ciotkę, kolejne czarne owce, które na nowo wraz z moimi dziećmi, stały się częścią mojej codzienności.

germaine lounsbury
13 marca 1980
cairns
sędzia
COURTHOUSE CAIRNS
pearl lagune
rozwodnik, biseksualny
Środek transportu
Z reguły poeuszam się samochodem marki Tesla, sprowadzonym jakiś czas temu do miasta. Mam też motor, którym jeżdzę od wielkjiego dzwonu, gdy tylko najdzie mnie nieopisana wręcz potrzeba dostarczenia sobie większej dawki adrenaliny.
Związek ze społecznością Aborygenów
Brak.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Najczęściej spotkasz mnie w sądzie i domowym zaciszu. Z reguły nie snuję się po barach, rezyfnujc z pijackich kompromitacji. Nie błądzę po miasteczku, z reguły odwiedzam Cairns, gdy mam ochotę wrywać się między ludzi.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Brata i dzieci.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak. Odpadają jednak trwałe okaleczenia, przemoc i śmierć. Triggeruje mnie mocno homofobia, seksizm, mizoginia, przemoc wobec zwierząt, przemoc seksualna.
fermaine lounsbury
oscar isaac
powitalny kokos
bewitched.me
brak
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany