zawaliła studia — i chwilowo jest bezrobotna
22 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
#9

Od jej przyjazdu do Lorne Bay, minęło już parę miesięcy, ale ciężko powiedzieć, że czuła już się całkowicie swobodnie. Jasne, po takim czasie wreszcie utwierdziła się w przekonaniu, że Kyle jej tu nie znajdzie i za nią nie przyjedzie, ale mimo wszystko, czuła się jakoś tak nie na miejscu tutaj. Jakby nie patrzeć, nie było to jej miasteczko rodzinne, w którym się wychowała. I chociaż miała tuż obok kochanego bliźniaka i ojca, ale też paru bliższych znajomych, wciąż czuła się jakoś tak niepewnie. I ciężko było jej określić co było tak naprawdę tego powodem. Bo przecież ostatnim razem, gdy spędziła tu prawie rok, nie towarzyszyło jej to uczucie.
Na szczęście jednak, o ile sama nie lubiła za bardzo eksplorować Lorne Bay, tak w towarzystwie tych najbliższych jej serduszku osób, nie stanowiło to już większego problemu!
I chociaż tak naprawdę, najchętniej zakończenie roku spędziłaby w domu, pod kocem, oglądając jakiegoś Netflixa, tak ostatecznie jednak dała się namówić Langfordowi na wyciągnięcie do ludzi. Imprezka miała być w bardzo kameralnym gronie, na plaży, no więc czemu nie?
Pierwszy raz od naprawdę dawna, postanowiła się nawet wyszykować jak należy - wymalowała się, ogarnęła jakoś swoje rude włosy i wskoczyła w ładną kieckę i była gotowa na imprezę! Początkowo czuła się bardzo niezręcznie, bo oprócz Hugo, nie znała nikogo, dlatego raczej trzymała się gdzieś z boku, jednak nie odmawiając podsuwanego jej pod nos alkoholu. I to właśnie ten alkohol, który w pewnym momencie swobodnie pływał sobie we krwi dziewczyny, sprawił, że tak się rozkręciła.
- Hugooo, no chodź zatańczyć - zaczęła w pewnym momencie męczyć przyjaciela, bo oczywiście, że ktoś zadbał również o jakąś muzyczkę na tej imprezie i parę osób rzeczywiście tam zapoczątkowało tańce nieopodal.
I tak, widać było, że dziewczyna była już wstawiona, ale nie znaczyło to, że była już w takim stanie by nad sobą nie panować. Zwłaszcza, że do północy zostało jeszcze sporo czasu, a ona nie zamierzała wcale już w tamtym momencie kończyć picia. Ale halo! Na tym właśnie polegały imprezy, czyż nie?

Hugo Langford