Prowadzi sklep z cześciami — All Muscle Car Parts
37 yo — 196 cm
Awatar użytkownika
about
Były ochroniarz w Shadow i człowiek Nathaniela, który po odejściu Morrigan, rzucił czarne interesy i postanowił prowadzić prawe życie, co nie do końca mu wychodzi. Ma własny biznes ale chętnie dorabia też sobie na boku.
005.
I like looking at you
you know?
{outfit}

Nie często miewał wyrzuty sumienia i był święcie przekonany, że był gruboskórnym człowiekiem, którego mało rzeczy faktycznie ruszało. Chcąc zamknąć pewien rozdział w swoim życiu, starał się pozostawiać po sobie pozytywne wrażenie, choć nie silił się specjalnie by ludzie spoglądali na niego przychylniej; wciąż był tym samym człowiekiem co wcześniej, jednak tym razem, zarabiał pieniądze w legalny i prawy sposób. Jednak co jeśli, kilka przewinień sprawiło, że przylgnęła do niego łatka z ł e g o faceta, któremu nie sposób było zaufać? Zjawiając się w Rudd's, chciał sprawdzić czy zasługiwał na drugą szansę i wiedział, że jeśli dziewczyna będzie w stanie zapomnieć o jego przeszłości, to każdy będzie.
W gruncie rzeczy, pojawił się na terytorium Caulfielda nie dlatego by wybłagać jej przebaczenie, a po to by upewnić się, że historia z prochami i jej przyjaciółką, nie skończyła się źle. Nie chciał nikomu zaszkodzić i dopiero po interwencji Fernsby, dostrzegł możliwe konsekwencje jego działań. Ciążyła mu ta sytuacja i potrzebował czym prędzej pozbyć się poczucia winy.
Po przekroczeniu progu lokalu, rozejrzał się dookoła i powoli skierował się w stronę baru, by móc zając miejsce przy ladzie. Przyglądał się jej cierpliwie i dopiero gdy obsłużyła innych klientów, zwróciła uwagę na jego osobę. Wiedział, że najpewniej nie był tu zbyt mile widziany i nie chciał by wieść o jego obecności w tym miejscu, obiegła Shadow, bo to najpewniej wygenerowałoby problemy z którymi nie miał najmniejszej ochoty się teraz mierzyć.
Tequila, ta droższa, którą trzymacie dla bardziej wyrafinowanej klienteli — złożył zamówienie i uśmiechnął się w jej stronę. Nie był zaskoczony widząc jej podła minę, jednak jego wizyta nie oznaczała kłopotów. Przyszedł tu czysto towarzysko i liczył na to, że z doskoku zgodzi się zamienić z nim p r z y n a j m n i e j kilka zdań. — Do której pracujesz? — zapytał, nie mając pewności czy dziewczyna zechce podzielić się z nim ta informacją.

Gael Fernsby
pokojówka & barmanka — la costa motel & rudd's
23 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Pracuje na dwa etaty i stara się ogarnąć dom, w którym czeka na nią młodsze rodzeństwo, bo rodzice zawiedli ją już dawno.
005.
i like looking at you
you know?
{outfit}

Od czasu tamtej pamiętnej domówki minęło już kilka dni, podczas których Gael nauczyła się nie wracać do niej wspomnieniami. Po tym, jak odstawiła Lizzie do domu, poprosiła o interwencję jej rodzinę, choć wiedziała, że to nie będzie dla przyjaciółki proste. Zrozumiała jednak, że sama nie mogła ściągać na swoje barki kolejnych problemów, ponieważ tych dostatecznie dużo miała w rodzinnym domu, co zresztą po raz kolejny udowodnił jej ojciec, który znów zadłużył się u niewłaściwych ludzi, przez co kilkoro podejrzanych gości kręciło się pod ich domem poprzedniego wieczora. Gael miała tę nieprzyjemność, że doskonale ich kojarzyła i nie miała nawet cienia wątpliwości co do tego, po co pojawili się pod ich drzwiami. Nie otworzyła, jednak wiedziała, że nie była to ostatnia wizyta.
Nie spodziewała się natomiast tego, że jeszcze kiedyś zobaczy Fernwella, choć z drugiej strony trafiali na siebie ostatnio zadziwiająco często. Rudd’s nie było jednak miejscem, w którym brunet często by przebywał, dlatego jego dzisiejsza wizyta odrobinę ją zaskoczyła. Co ciekawe, wcale nie wywołała u niej skrajnego zdenerwowania, jak to było poprzednimi razy, za co prawdopodobnie odpowiadał fakt, że w trakcie ich ostatniego spotkania Gael spojrzała na niego nieco przychylniej. Nadal uważała, że zwiastował kłopoty, jednak ostatnio miała okazję dostrzec jego ludzką twarz. Nim zastanowiła się, co tak właściwie na ten temat myśli, jej uwagę pochłonęły własne problemy. - Jesteś pewien, że nie wolisz najdroższego szampana? - zapytała przekornie, ale wbrew swoim słowom zdecydowała się zrealizować jego zamówienie. Wyciągnęła spod baru odpowiednią butelkę, a później napełniła kieliszek płynem. - Do końca - odparła, podsuwając w jego stronę szkło. W związku z tym, że przy barze nie pojawił się żaden nowy klient, mogła poświęcić mu chwilę swojego czasu. - Dlaczego pytasz? - pociągnęła i zadarła brodę do góry. Choć jej usposobienie nie straciło na zadziorności, dało się wyczuć, że podchodziła do niego inaczej, lżej. Najwyraźniej i ona dostrzegła, że poprzednim razem mogła po prostu być w błędzie, choć i to nie zwalczyło całkowicie jej oporów. Nadal nie wiedziała, na ile może mu zaufać.

Prowadzi sklep z cześciami — All Muscle Car Parts
37 yo — 196 cm
Awatar użytkownika
about
Były ochroniarz w Shadow i człowiek Nathaniela, który po odejściu Morrigan, rzucił czarne interesy i postanowił prowadzić prawe życie, co nie do końca mu wychodzi. Ma własny biznes ale chętnie dorabia też sobie na boku.
Gdyby miał wybór, najpewniej odwiedziłby ją w miejscu, w którym ludzie nie kojarzyli go z praca dla Nathaniela. Wzbudzał w wielu osobach strac bądź zwykłą złość, którą, ktoś mógłby kiedyś chcieć przelać w swe pięści. Nie zamierzał wszczynać awantur i nie miał też interesu w odgrażaniu się komukolwiek - chciał zwyczajnie w świecie usiąść przy barze, napić się czegoś i zagadać atrakcyjną brunetkę, która nie cieszyła się tak bardzo widząc jego osobę w tym miejscu. Całkowicie to rozumiał, dlatego nie zamierzał rozrabiać!
Szampana? A świętujemy coś? — zapytał zaskoczony jej sugestią i skrzywił się, nie mając ochoty na gazowane soczki. Rzadko kiedy pił inne trunki niż piwo ale od czasu do czasu lubił przechylić szklankę porządnej whisky czy tequile na odwagę; potrzebował jej, by nie ugiąć się pod jej surowym spojrzeniem. Gdy otrzymał napełniony kieliszek, obrócił go kilkukrotnie w palcach i w końcu wlał jego zawartość do ust.
Czyli? Północ? Pierwsza? — dopytał i zerknął na ekran telefonu by sprawdzić godzinę. Nie wiedział do której godziny otarty był bar, dlatego poprosił o to by doprecyzowała swa odpowiedź. Nie wiedział czy był gotów na to by towarzyszyć jej do późnych godzin nocnych ale na ten moment, nigdzie mu się nie spieszyło. — Chciałem pogadać i choć w zasadzie nie muszę z tym czekać do końca twojej zmiany, to wolałbym jednak nie przekrzykiwać się z resztą twoich klientów — wyjaśnił i przysunął kieliszek w jej stronę, chcąc by ponownie go zalała. Nie chciał wspominać o ich ostatnim spotkaniu w obecności innych ludzi, dlatego zawsze mógł odwieźć ją do domu, bądź przespacerować się nocą wzdłuż portu. Gdyby zapytał o to ostatnim razem, najpewniej nie chciałaby udzielić mu żadnej odpowiedzi, dlatego wierzył, że złość przeminęła i była w stanie odpuścić mu fakt, że sprzedał prochy jej przyjaciółce. Grunt, że w ostatecznym rozrachunku, potrafił zachować się jak należy i przedłożyć życie młodej dziewczyny, nad pieniądze, które w końcu stracił.

Gael Fernsby
pokojówka & barmanka — la costa motel & rudd's
23 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Pracuje na dwa etaty i stara się ogarnąć dom, w którym czeka na nią młodsze rodzeństwo, bo rodzice zawiedli ją już dawno.
Wzruszyła niedbale ramionami, nie mówiąc już nic. Gdyby się uprzeć, mogłaby powiedzieć, że powodem do świętowania była ta drobna zmiana w tym, jaki miała do niego stosunek, jednak może nie należało cieszyć się tym przedwcześnie? Choć po ich ostatnim spotkaniu Gael doszukała się w nim czegoś więcej, niż bycia zwykłym osiłkiem, nie znaczy to wcale, że nagle zyskał jej bezgraniczne zaufanie. Nadal miała pewne wątpliwości co do jego intencji, a te pogłębiały się, ilekroć widziała go tutaj. Tego wrażenia nie dało się tak po prostu zniwelować, ponieważ miało ono wiele wspólnego z faktem, że jeszcze kilka miesięcy temu panoszył się tu ze swoimi koleżkami, niejednokrotnie dokładając jej w ten sposób zmartwień. Ten obraz jeszcze przez pewien czas miał nawiedzać jej wyobraźnię.
- To zależy. Jeśli ostatni klient nie będzie spieszył się z wyjściem, nie będę mogła go wywalić - odparła, po czym znów wzruszyła ramionami. Barowe realia wyglądały w ten sposób, a z pijanymi ludźmi nierzadko bywało tak, że nie spieszyło im się do wyjścia, jeżeli posiadali nieograniczony dostęp do alkoholu. Nikogo wówczas nie obchodziło to, że część osób nie bawiła się tak dobrze i po skończonej pracy miała ochotę wrócić do domu. Jedyne, co w jakimś stopniu jej to wynagradzało, to napiwki, które właśnie w tych ostatnich chwilach przed zamknięciem bywały największe. Często pomagały jej zwiększyć domowy budżet.
Zerknęła na niego kątem oka, a później przyciągnęła w swoją stronę jego kieliszek. Napełniła go alkoholem, po czym w ciszy oddała go brunetowi. Sięgnęła po jedną z wysokich szklanek do drinków i zaczęła przecierać ją ściereczką. Nie wymagała tego, ale potrzebowała zająć czymś własne ręce. - Skąd pomysł, że ja będę miała ochotę na tę rozmowę? - zapytała przekornie. Nie, bynajmniej nie sugerowała, że nie chce z nim rozmawiać, a jedynie… Próbowała się z nim droczyć? Sama w zasadzie nie wiedziała, co tak właściwie chciała w ten sposób osiągnąć, bo najwyraźniej potrzebowała czasu, aby odnaleźć się w tym, że odrobinę zmieniła na jego temat zdanie. A chociaż z tego zdawała sobie sprawę, nie miała bladego pojęcia, jak powinna się z tym czuć. Nie rozumiała obecnej sytuacji.

bazel fernwell
ODPOWIEDZ