Strażak — Lorne Bay Fire Station
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Strażak. Księgowa dla znajomych. Wolontariusz w schronisku. Dwa lata temu zbyt zabawowa - dzisiaj przeciwnie.
- Nawet o tym nie myśl. Nie zdziw się jak prawo jazdy ci zginie - zagroziła bo tak jak teraz mogli sobie wspominać i opowiadać jak się poznali to jednak wtedy wypadek był bardzo poważny. Wiedziała, że Ezra cierpiał, ale w przeciwieństwie do niego, ona pamiętała jego całkowity widok po tym okropnym wypadku. - Poza tym trafiłbyś na inną kobietę strażak i kto wie co wtedy - jasne, że sobie żartowała bo jednak jego zdrowie najważniejsze było. No, ale taki mały żart na rozluźnienie. Choć kto wie co by się stało przy innej strażaczce! Blake nie była jedyną.
- Hm... Cóż, często mieli więcej zarostu, ale nie zawsze ich miłe usposobienie było prawdziwe. Ale myślę, że rozmowa o eksach powinna mieć miejsce przynajmniej po pierwszej randce - dodała zaczepnie. Niech sobie Brooks nie myśli, że sam się wywinie. Z drugiej strony już jej nieco powiedział poprzednim razem, więc też coś mu winna była. Miała jednak nadzieję, że nie będzie się Ezra porównywał do facetów, z którymi się wcześniej spotykała. Był inny i wychodziło to na plus. A może to ona wcześniej trafiała na "innych", a właśnie Ezra był tym idealnym typem, na którego nigdy wcześniej nie trafiła?
- Po pierwsze, tak. Odnośnie wieku bo jednak równie bywa. Sporo osób jest dosyć niedojrzałych. A po drugie to... powiedzmy, że moje doświadczenia nie napawały mnie pozytywnie. Łatwiej było znajdować powody do tego by pracą się zająć głównie. Ale Autumn nie pozwalała mi iść w te rejony - wychodziło, więc na to, że oboje powinni jej podziękować bo jednak Blake tutaj była, prawda? Nawet jeśli nie na randce prawdziwej póki co to jednak była gotowa spróbować. Zwłaszcza, że miała wrażenie, iż co chwilę coś na Brooksa zrzuca, a on przyjmuje to nadzwyczaj spokojnie i racjonalnie. Tak więc utwierdzał ją w przekonaniu, że facetem złym nie był, a zdanie przyjaciółki najlepszej to bardzo ważna sprawa. - I chyba powinniśmy powoli wracać bo mam wrażenie, że za dużo ci już powiedziałam - dodała z uśmiechem, ale jeszcze Ezra się rozmyśli po jakimś jej wyznaniu i szkoda by było skoro sama się chciała również postarać. A tutaj mu wygaduje jakieś wątpliwości - wcześniejsze! Nie dzisiejsze.

ezra brooks
FOTOGRAF KRYMINALNY — LORNE BAY POLICE STATION
27 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Jeden z Brooksów. Jest fotografem kryminalnym. Trochę nie umie w życie, ale w sumie jest młody, to może jeszcze ogarnie.
Uśmiechnął się lekko na jej słowa. Bynajmniej nie zamierzał do takiej sytuacji dopuścić, ale nawet podobało mu się to ich wspólne droczenie się. Brzmiało niemal tak… partnersko. Nawet zawadiacko zahaczyła o inną kobietę, na co Ezra uniósł pytająco i zaczepnie brew, jak gdyby chciał zapytać czy to zazdrość przez nią przemawia, ale zamiast tego tylko wzruszył ramionami. — I pewnie bym za nią tak nie chodził uparcie — skomentował tylko wymownie i flirciarsko. Wyluzował się i mógł sobie już na taki ton pozwolić.
Na wzmiankę o zaroście, odruchowo przejechał dłonią po twarzy i stwierdził, że cóż… jemu jednak zawsze bliżej było do braku zarostu i gładkiej skóry. Jakoś nie przepadał za brodami, baczkami i wąsami, więc zachowywał swój młodzieńczy wygląd i dobre geny i często się golił. Miał nadzieję, że mimo wszystko Blake nie ujmowała mu przez to punktów. — Masz rację — powiedział natomiast, bo faktycznie rozmowa o eksach powinna mieć miejsce na późniejszym etapie. I w duchu też ucieszył się, że Blake wcale nie wyklucza kolejnego spotkania – czy właśnie randki. Co do samego porównywania się – oczywiście nie miał zamiaru tego robić, bo z jakiegoś powodu była tutaj właśnie z nim, a nie z eksami. Poza tym Ezra na pewno nie był zakompleksiony pod żadnym pozorem i nie szukał powodów do porównywania się z innymi.
Wciąż też był nieco zaskoczony jej obawami związanymi z jego wiekiem, ale cierpliwie jej wysłuchał. Skinął głową w geście zrozumienia. Nie skomentował i nie dopytywał w tym momencie o nic, jedynie ujął jej dłoń i ścisnął lekko jej palce w geście zrozumienia i pocieszenia zarazem. — Dobrze, że masz Autumn — dodał tylko, bo wiadomo, że zawsze to dobrze mieć kogoś bliskiego, kto nie pozwoli nam wpaść w dół. Nie zorientował się też jeszcze, że to Autumn w ogóle zawdzięcza te randki, ale kiedyś na pewno jej podziękuje.
Znów się uśmiechnął na jej słowa. — Ale mnie to wcale nie przeszkadza. Chciałbym cię poznać bardziej — oznajmił i uniósł jej dłoń w górę i musnął ustami jej skórę. — A skoro przy tym jesteśmy… powtórzymy kiedyś wspólne wyjście? Tym razem już jako randkę? — spytał bezpośrednio. Tym pytaniem tylko chyba utwierdził ją, że nigdzie się nie wybiera, prawda? Ku wielkiej uldze – której rzecz jasna nie okazał w żaden sposób – Blake się zgodziła! / zt x2
ODPOWIEDZ