dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Nessa miała o wiele większą siłę perswazji niż mogło jej się wydawać, bo ledwo zapowiedziała, że nagada bratu tak, że wróci tu w podskokach i co? Puff, nagle pojawia się na forum. Przypadek? Nie sądzę! Harper totalnie powinna zacząć zabierać Nessę na jakieś porachunki. Których co prawda nie miała, ale na pewno wszystko przed nią!
– No właśnie… co z twoim ojcem? Masz z nim jakikolwiek kontakt? – spytała nieśmiało, niepewna czy nie zrobi tym brunetce przykrości. Absolutnie nie miała zamiaru rozgrzebywać tematu, jeśli Nessa nie będzie miała ochoty o tym rozmawiać. Harper domyślała się, że niekoniecznie był to dla dziewczyny łatwy temat. Mieszkając razem rozmawiały na wiele tematów, ale historia rodziny Nessy jakoś zawsze była pomijana. Harper nie naciskała, ale teraz po prostu naturalnym wydawało jej się o to podpytać.
Roześmiała się wywracając oczy, kiedy Nessa tak ochoczo wróciła do wychwalania Zety pod niebiosa. Musiała przyznać dziewczynie, że była w tym nieprzejednana! Harper było trochę głupio okazywać przed przyjaciółką niechęć do jej kuzyna. Ale nie mogła wyprzeć tego, czego dowiedziała się ostatnio o Zecie. I tego, że uważała go za niebezpiecznego człowieka. Swoją drogą, to zabawne że Harper – sama będąc jakby nie patrzeć dziewczyną z dobrego domu - przyciągała do siebie szemranych typów. Nico, Zeta… no dobra, na nich dwóch lista się kończyła. Co ciekawe, nigdy w jej życiu nie kręciło się aż tylu mężczyzn! I TO JEDNOCZEŚNIE, szok.
– Daj spokój, wydurniłabym się na tej jodze. Sprawność fizyczna i ja to nie jest dobrana para – roześmiała się, bo choć miała te wszystkie swoje smartwatche, to w jej życiu pełniły one głównie funkcję wizualną.
– Tak naprawdę to gdyby nie Claire, to nie wiem czy bym się zgodziła. Miałam ochotę to odwołać, ale mam szczególną misję opowiedzenia mu, jaka Claire jest super – wyjaśniła, choć tak naprawdę wolałaby, żeby panna Buxton zaprzestała interesowania się panem Corrente. Może kręciła ją ta tajemnicza aura wijąca się wokół Zety, ale Harps nie była przekonana jaka byłaby reakcja przyjaciółki na bombę, jaką Zeta starannie ukrywał.
– No pewnie, nie mam zamiaru się oszczędzać! Ani jego – zaśmiała się, bo owszem, miała zamiar zaprezentować się w jego oczach jako żarłok pochłaniający wszystko na rachunek Zety. Wtedy w jego oczach wypadnie słabo, Claire zyska, ale skoro Zetę i tak do Claire nie ciągnęło, to wszyscy będą w tej sytuacji wygranymi. No zajebisty plan, wszystko powinno się udać!
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Kiedyś musi być ten pierwszy raz. Tak w sumie to chyba miała Harper swój pierwszy raz z Zetą! Nie "ten pierwszy raz" - chociaż skąd Nessa mogła wiedzieć - ale ten z tymi porachunkami, o! Choć nie jej osobiste to faktycznie poczekać i wziąć Corrente jak przyjdzie ta pora zdecydowanie.
- Nah. Jak się ulotnił, tak zniknął na dobre, a ja nie czuję potrzeby szukania kogoś kto się od rodziny odwrócił - ciężki był to temat, więc dlatego Vanessa sama raczej go nigdy nie zaczynała. Ba, pewnie nie każdemu by odpowiedziała tak jak Harper - wciąż będąc wesołą sobą, tak jakby nie robiło to na niej wrażenia. Uważała, że przebolała swoje i co prawda wciąż trzymała ogromną urazę, ale nie pozwoli by jej taki ktoś zwany niby ojcem psuł życie. Miała mamę, miała Zetę i resztę rodziny. Wyszła na ludzi - jako tako - więc i nie potrzebowała szczególnie odpowiedzi na pytanie "dlaczego". Była przekonana, że nie ma dobrego powodu.
Dobrze, że Vanessa nie była uważana przez Callaway za "podejrzane towarzystwo". Starała się nie pokazywać swojej drugiej strony. Skłamałaby jednak, gdyby nie uważała, że sympatia Harper do Zety, przyczyniłaby się i Nessie! Jakby Harper znała gorszą stronę Zety i go polubiła - albo więcej! - to nie miałaby problemu z zaakceptowaniem tej strony i Vanessy! Poza tym Zeta by Callaway chronił przed złem tego świata, o!
- I to jest piękne w jodze! Nie musisz być wysportowana. Każdy może ją uprawiać. Dla mniej sprawnych są łatwiejsze ćwiczenia, a nie od razu jakieś tam stanie na głowie - jasne, nie przekona koleżanki żadną siłą, ale nic nie szkodziło by trochę pozachwalać to co teoretycznie zdrowe było, prawda? A to, że Zeta był instruktorem to tam taki mały szczególik.
- Awwwww, dla przyjaciółki idziesz. Popieram i podziwiam. To też znaczy, że jednak może widzisz w Zecie coś dobrego i on się pokaże z dobrej strony skoro akceptujesz go w ewentualnym życiu Claire - no, a nie było tak? Jakby Vanessa nie akceptowała chłopaka, który podoba się jej przyjaciółce to od razu by jej wyszczególniła wszystkie powody, dla których ma sobie gościa odpuścić. Naturalnie na pierwszym miejscu byłoby "ma złe wibracje" czy coś w tym guście, no ale przyjaciółki wiedzą jednak lepiej. Takie prawdziwe, a nie takie co chcą faceta dla siebie! Tak czy siak Harper musiała w Zecie widzieć jakieś dobro - nawet jeśli tylko podświadomie.


Harper Callaway
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Harper z przykrością słuchała historii o ojcu Nessy, ale jednocześnie nie chciała okazywać przyjaciółce wylewnego współczucia. Wyglądało na to, że Corrente już dawno pogodziła się z tym, że tego który ją spłodził już dawno nie ma w jej życiu. Prawdopodobnie żyło jej się nawet lepiej niż wówczas, gdyby jej ojciec w tym życiu pojawiałby się od czasu do czasu.
– Powinien żałować, że nie wie jaką ma super córkę – stwierdziła z pokrzepiającym uśmiechem, jednocześnie nie chcąc rozgrzebywać tego tematu. Lekko ścisnęła przy tym jej dłoń na znak, że gdyby kiedykolwiek miała jednak potrzebę przegadania tego tematu, to Callaway jest tuż obok.
Harper chyba po prostu musiała przekonać się jeszcze kilkakrotnie na własnej skórze, że życie wcale nie jest takie czarno-białe. I że nie ma co szufladkować ludzi jako „ten dobry” czy „ten zły”. Faktem było, że ciężko przyjęła to, w jakich kręgach się obraca, ale tak naprawdę co ona o nim wiedziała? Niewiele. Nie wiedziała nic o jego motywacji, historii rodzinnej. Może wtedy łatwiej byłoby jej to zaakceptować. Tak samo gdyby dowiedziała się, że Nessa również zajmuje się szemranymi sprawami nie dlatego, że ma taką fanaberię, a dlatego że jej koleje losu potoczyłyby się tak, a nie inaczej.
– Obawiam się, że przerosłoby mnie nawet powitanie słońca. Za to w pozycji trupa na bank świetnie bym się odnalazła – roześmiała się, również z tego jak dwuznacznie to zabrzmiało w kontekście ostatnich wydarzeń z Zetą w roli głównej heh. No ale że Harps chciała jeszcze trochę pożyć, to wolała unikać jogi i trupów jak ognia!
– No właśnie… nie jestem tego taka pewna – odparła cicho odnośnie tego, że widzi Zetę w życiu Claire, bo… no, średnio go w nim widziała. Tak samo zresztą, jak w swoim. Wciąż miała przed oczami obraz Corrente z gnatem za paskiem i po prostu nie chciała, żeby i na Claire padła taka bomba. Przygryzła lekko wargę, nie wiedząc jak z tego wybrnąć i nie urazić przy tym Nessy. – No bo wiesz, on trochę jej nie zauważa. To znaczy zauważa, ale chyba nie widzi w niej potencjalnej dziewczyny, więc głupio mi tak robić Claire nadzieję. Ale jeszcze bardziej głupio mi z tego powodu, że Zeta mnie zaprosił. Więc chociaż w ten sposób chciałam to wynagrodzić Claire, idąc z nim na tę randkę i opowiedzieć mu o tym, jaka jest świetna – wyjaśniła, a następnie westchnęła zrezygnowana. – Nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłam w takiej kropce. Chyba wtedy, kiedy chłopak który zaprosił mnie na imprezę w liceum poprosił mnie potem, żebym robiła za jego skrzydłową. A wiesz, on mi się podobał i tez nie wiedziałam jak to rozegrać – roześmiała się, opowiadając swoją ulubioną teenage dramę na rozluźnienie atmosfery.
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Vanessa po prostu sprawiała wrażenie takiej przystosowanej do tego co zaszło. W środku jednak ją to bolało bo nie znała odpowiedzi na to, dlaczego ojciec się ulotnił. Za to nie pozwalała dopuszczać do siebie myśli, że to przez nią bo była super, wiadomo - dobrze mieć o sobie takie silnie mniemanie, ale ona naprawdę nic nie zbroiła wtedy jeszcze. Została również wychowana w taki sposób aby cóż... nie pokazywać prawdziwego cierpienia, o. Z drugiej strony lubiła dramatyzować, więc to takie pół na pół. Raz pokazywała ból, a raz niespecjalnie.
- Awwww, no ja myślę - urocze, że Harper próbowała ją pocieszać i zdawało to egzamin. Zwłaszcza, że Vanessa jakoś w sumie się trzymała. Cieszyła się też, że mogła mieszkać z Harper i z innymi bo samej to jednak cicho i za dużo czasu na rozmyślania. A tutaj miała niespodziewane, miłe wsparcie, które bardzo doceniała. Tym bardziej żałowała, że to nie Harper kocha się w Zecie!
O to to. Jak Callaway spędzi więcej czasu z takim Zetą to zobaczy różne odcienia szarości. Miała wszak wielkie serducho, więc na pewno by zrozumiała czemu młodzi Corrente są jacy są. Co prawda - na tą chwilę - Zeta wydawał się tym gorszym, ale widać Vanessa po prostu znalazła sobie inną drogę i nie poczuwała się aż tak do swych "obowiązków" rodzinnych jak Zeta, który jednak miał siostrę i wiele robił dla jej dobra... niestety nie dla swojego dobra. To na pewno Harper by zrozumiała! I wtedy fanfara, konfetti i miłość, i. Albowiem wizja miłości jest według Vanessy Corrente bardzo prosta jak widać.
- Skromna i surowa, a na pewno dałabyś radę. Wierzę w Ciebie! Już wiesz więcej ode mnie bo ja nie pamiętałam nazwy tej pozycji - przyznała z radością co by współlokatorkę zachęcić i dodać jej więcej wiary w siebie! Taka Nessa była przekonana, że Harper zrobiłaby wszystko i jeszcze więcej! Może nie wszystko by się udało, ale próbowanie nie boli. Przynajmniej nie takich prostszych ćwiczeń, a pozycja słońca chyba taka była. Chyba...
- Hmmm, no brzmi jak przysługa dla przyjaciółki. A Zeta mówisz, że zaprosił Cię by przeprosić, więc jeśli Claire o tym wie to jesteś fair w stosunku do niej. Ba, tylko pewnie wzmocniłaś w jej oczach wizję super Zety skoro jest facetem, który jest gotów przepraszać za swoje czyny - Corrente coś o tym wiedziała bo zakochiwała się bardzo łatwo i bez pamięci, więc no... właśnie tak by widziała takiego gościa. - Co?! Zaprosił Cię, a potem robiłaś za jego skrzydłową? Co za buc! Tak się nie godzi! - ojejku... Harper to miała trochę problemów miłosnych i już Nessa jej bardzo współczuła, ale tym bardziej wiedziała, że ta oto tutaj Callaway musi mieć super faceta, dla którego to ona będzie całym światem! - To się nie może powtórzyć! Jak będziesz mieć problemy z facetami to pamiętaj, że chętnie wysłucham, pomogę, pośledzę, poaktorzę, co się da! Nie powinnaś tak cierpieć - skoro jej się podobał to musiała wtedy to przeżyć biedna! Ech, temu też należało spróbować i przy Zecie pomóc. - Ech... jesteście z Claire przyjaciółkami, tak? Rozumiem, że obawiasz się jej powiedzieć swoje prawdziwe zdanie o Zecie w obawie, że nie uwierzy albo zepsuje Wam to relację? - chyba, że źle się domyślała i Claire znała to zdanie to zaraz Nessa miała jeszcze kilka rozmówek wsparcia i rozwiązań w rękawie.

Harper Callaway
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Oj tak, mieszkanie w jednym domu w większym gronie zdecydowanie miało ten jeden, ogromny plus jakim było to, że w zasadzie nie dało tam odczuwać się samotności. A przynajmniej nie takiej polegającej na braku wokół siebie ludzi mogących wysłuchać w razie problemów. Wiadomo, każda z dziewczyn potrzebowała czasami czasu tylko dla siebie i reszta wtedy to szanowała. Ale Harper jeszcze nigdy nie spotkała się z sytuacją, w której któraś ze współlokatorek odmówiłaby jej rozmowy. I Vanessa mogła być pewna, że i Harper nigdy takiego dialogu również by jej nie odmówiła. I że jej bądź co bądź skomplikowane relacje z Zetą tego nie zmienią. Bo niestety, serce nie sługa, pomimo że Harps nie mogłaby wyśnić sobie lepszej szwagierki niż Nessa, o!
Roześmiała się słysząc pochwałę ze strony Vanessy. No racja, z pamiętaniem nazw pozycji w jodze Harper zdecydowanie była na wyższym levelu niż kuzynka Zety.
– Nie wie tylko za co chce mnie przeprosić – stwierdziła nieco ciszej, mając nadzieję, że Nessa nie podejmie tematu, bo Callaway nie miałaby pojęcia, co jej odpowiedzieć. – Okej, masz rację. To, że Zeta umie przeprosić zdecydowanie działa na jego plus. Ale to nie zmienia faktu, że idę tam ze względu na Claire – zastrzegła. Wiadomo, nie chciała tak do końca mówić o nim źle przy jego kuzynce, ale też nie chciała mówić o nim niczego pozytywnego na wypadek, gdyby Nesce wymsknął się ten fragment ich rozmowy podczas jej spotkania z kuzynem. Jeszcze wtedy Zeta by się od niej nie odczepił i co wtedy?
– Nooo… ostatecznie zaczęłam mowić o nim same pozytywne rzeczy przy tej dziewczynie. Ale wiesz co, nie ma tego złego, bo ostatecznie chyba się nawet hajtnęli – oczywiście miała to info z fejsbuka, bo ani z jednym, ani z drugiej po tej imprezie nie miała już zbyt wiele kontaktu. Duma Callaway została zbyt mocno urażona! – Dzięki, Nessa. Boże, ja i problemy z facetami, brzmi jak jakiś absurd. Pół życia była niewidzialna dla facetów, a teraz sama widzisz jakie mam rozkminy – uśmiechnęła się słabo do przyjaciółki. Kiedyś marzyła o tym, żeby mieć jakiegoś adoratora… Jak widać trzeba porządnie się zastanowić nad tym, czego się dla samej siebie życzy!
– Boję się, że Claire pomyśli, że spodobało mi się na tej randce i chcę jej odbić Zetę – westchnęła. – Ale Claire i tak ma do Zety lepsze dojście aktualnie, bo spotyka się z jego przyjacielem. W sensie nie na randki, tylko kupuje mu buty i takie tam – dodała jak gdyby nigdy nic.
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Złe postrzeganie Zety przez Harper - to było to co zawitało w głowie Vanessy i się jej nie podobało. Nie wyglądało na to aby Callaway była do niej już źle nastawiona i sama nie wydawała się kimś kto odrzuca kogoś przez jego rodzinę, no ale nie było co smokowi w paszczę zaglądać, prawda? Corrente naprawdę chciała aby Harper i Zeta mieli super stosunki. A jak nie stosunki to chociaż relację, heheh... taki żarcik. Ale o relację jej chodziło! Harper bowiem wykazywała czynniki normalnej osoby, która obawia się kogoś z bronią i wszystkiego co za tym idzie. Vanessa wychowywała się inaczej, więc dla niej nie był to widok niecodzienny, ale czytała sporo i Ginny również należała do grupy tej co Harper, więc jako tako potrafiła ogarnąć. Nie chciała jednak by to zrujnowało relację między Harper, a Zetą. Nawet jeśli wielkiej relacji nie mieli to i tak mogliby mieć! Chociażby taką neutralnie pozytywną. Dlatego też Nessa miała zamiar kuzynowi pomóc - i Callaway albowiem wierzyła, że skoro kuzyn sam wychodzi z kwestią lepszego wizerunku to też mu na tym zależy... a Harper na pewno spokojniej by spała jakby ogarnęła, że Zeta spoko jest, o!
- Hm? Jesteś na niego zła, co nie? Czy taka niedostępna, więc na pewno wie za co chce przeprosić - i sądziła, że Harper również wie, ale specjalnie nie naciskała. Głównie dlatego, że sama pewnie więcej by musiała kłamać, ale w pozytywnym znaczeniu! Tak jak chciała by Harper miała super relkę z Zetą, tak jak na ironię nie chciała aby współlokatorka wchodziła na "ciemną stronę" tego miasteczka. Była zbyt super by się zmieniać na gorsze! Oby za to ją Zeta przepraszał. - Jeśli tak chcesz uważać, to okej - dodała wesolutko bo sama uważała, że... w sumie nic nie uważała. Cieszyła się, że Callaway chce iść na to spotkanie, a czy to ze względu na Claire czy nagłą miłość do Zety to już sprawa Harper.
- Nie ma tego złego bo znajdziesz kogoś lepszego. Trzeba swoje stopnie przejść przy trafić na szczyt. I będzie to ktoś o niebo lepszy od tamtego, na pewno! Pamiętaj, że współlokatorki będą go musiały zweryfikować. Zrobię nam pieczątki akceptacji i odrzucenia by być gotową! - brzmiało jak żart, ale te pieczątki to może serio zrobi bo fajnie brzmiały! Oczywiście żadna w tym domu na pewno nie oceni po wyglądzie i wpierw będą chciały wybranka Harper poznać... a potem przybiją odpowiednią pieczątkę na czole. Jak jest tym jedynym to się nie obrazi. - No wiem... czy to nie super? - widać Nessa się bardziej ekscytowała jednak serio chciała dla Callaway jak najlepiej. Poza tym uważała, że Harper zasługuje na najlepszego gacha. Sama by do niej startowała, ale pamiętała jak współlokatorka oznajmiała, że tylko faceci.
- Po pierwsze, jesteś super przyjaciółką, więc jeśli Claire taka jest to tak nie pomyśli. Ale jeśli trafiłaby Cię prawdziwa miłość to i prawdziwa przyjaciółka to zrozumie - co by nie wykluczać opcji. - Uuuuu, Claire kupiła Ace'owi buty? Na pewno to Zeta jej się podoba? Jemu chyba nie kupiła? - oczywiście, że z góry uznała, że chodzi o Ace'a. Zeta miał kumpli, ale Montgomery był jego najlepszym przyjacielem, więc miał najlepsze dojście do Corrente - co w sumie sama Nessa Claire poleciła, hah. Dobrze, że rady działały.

Harper Callaway
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Czy istniała szansa, że Harper zmieni zdanie co do Zety? Całkiem możliwe, choć nie przypuszczała, że stanie się to w najbliższej przyszłości. Być może kiedyś… kieeeeedyś, jeśli nabrałaby pewności, że nie jest on niebezpiecznym człowiekiem. Wiadomo, nie ma co skreślać człowieka na samym początku, ale blondynka nie potrafiła na ten moment zapomnieć o tamtej sytuacji. Obrazek Zety z gnatem za paskiem był jeszcze zbyt żywy. Ona z kolei nie planowała przechodzić ‘na złą stronę mocy’. Tak naprawdę neutral pomiędzy nimi byłby już jakimś krokiem do przodu.
– Jeszcze chwila i pomyślę, że chciałabyś mnie z nim wyswatać – rzuciła pół żartem, pół serio, choć miała przeczucie, że Nessę wcale by się nie smuciła, gdyby Harps i Zeta mieli się ku sobie. Wolała jednak obrócić to wszystko w żart, nie chcąc dawać jej złudnych nadziei… choć osobiście nie pogardziłaby, gdyby zostały rodziną.
Roześmiała się słysząc o pieczątkach. – No wiadomo, że nie śmiałabym umawiać się z kimś na poważnie, gdybym nie dostawała waszego akceptu – stwierdziła, po czym zmrużyła oczy i wskazała palcem na Nessę. – Ale pamiętaj, że to działa w obie strony. My też musimy się dowiedzieć pierwsze jak coś, oczywiście zanim przedstawić kogoś swojej rodzinie – zapowiedziała. No bo przecież jeśli któraś z dziewcząt będzie się z kimś spotykała, to przecież współlokatorki będą widziały ją bądź jego zdecydowanie częściej, niż rodzina tej dziewczyny. I na pewno będą częściej jadały z nim śniadania, więc ich akcept zdecydowanie był ważny!
– No serio, kupiła mu buty. Zecie chyba nic… A potem dziwi się, że nie zwraca na nią uwagi – roześmiała się sama ze swojego żartu. Wiadomo, tacy ludzie zawsze będą mieli ubaw. – No dobra, obiecuję opowiedzieć ci o tej randce od siedmiu boleści, jak już będzie po. Pod warunkiem, że ją przetrwam – rzuciła z uśmieszkiem świadczącym o tym, że jednak żartuje. – A teraz już ci nie przeszkadzam – dodała, po czym zebrała kubasy z herbą i pozwoliła wrócić Nessie do swoich czynności.

/zt
ODPOWIEDZ