królowa zasiłków — i miss pośredniaka
51 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Stała klientka MOPSu w Perth, kolekcjonerka zasiłków, najgorsza matka na świecie. Przyjechała do Lorne Bay, bo ma interes do dorosłego już syna, którego przed laty zgubiła pod sklepem monopolowym.
Kiedy przyszła na świat, nic nie wskazywało na to, że jej życie ułoży się właśnie w ten sposób.
Jej rodzinie raczej się nie przelewało, ale nie klepali też biedy. Karen to najmłodsze dziecko pracownika poczty oraz pielęgniarki. Ma starszego brata oraz starszą siostrę, z którymi nigdy nie było jej po drodze. Owszem, jako dziecko lubiła się z nimi bawić, ale gdy cała trójka zaczęła dorastać, między rodzeństwem zaczęło uwidaczniać się coraz więcej różnic. O ile czasami dochodziła do porozumienia z siostrą i jedna kryła drugą, gdy któraś wymykała się z domu na spotkanie z koleżankami, tak relacje z bratem wyglądały zupełnie inaczej. Do dziś praktycznie nie utrzymują ze sobą kontaktu, podobnie jak z rodzicami. Tak naprawdę Karen nie wie nawet, czy ci są dziś cali i zdrowi, bo w zdawkowych telefonach do siostry kobieta zdaje się zupełnie pomijać ten temat.
Nigdy nie ciągnęło jej do nauki. Edukację przerwała jeszcze przed końcem liceum. Argumentowała to chęcią znalezienia innej placówki oświatowej w Perth, do którego zawsze chciała uciec. Tak właśnie zrobiła - pewnego dnia po prostu spakowała najpotrzebniejsze rzeczy wyjechała.
Zatrzymała się u swojej starszej koleżanki z podwórka, która od jakiegoś czasu mieszkała w stolicy stanu. Z początku pracowała w jednej z kawiarni, ale dość szybko doszła do wniosku, że noszenie tacek jest dla niej zbyt ciężkim zajęcie. Zresztą, czuła, że i tak niebawem wyleci z pracy, bo kilka razy wdała się w pyskówkę z szefem po tym, jak notorycznie myliła zamówienia. Matko, a bo to takie straszne? Co jest złego w tym, że ktoś dostał kawę, choć zamawiał herbatę, a przed weganinem położyła wielki kawał mięsa? Nic dziwnego, że nie mogła wytrzymać w tamtym miejscu.
Kolejne były kwiaciarnia (ciernie róż okazały się zbyt ostre dla jej delikatnej skóry), przydrożny motel (sprzątanie brudnej pościeli po gościach nie było szczytem jej marzeń), stacja benzynowa (ten zapach...), aż w końcu trafiła na... Nie, nie na kolejne miejsce pracy. Na faceta.
To była miłość od pierwszego wejrzenia. Gdy podjechał na "jej" stację, by zatankować do pełna swojego kampera, brakowało tylko chórów anielskich, by mieć przed oczyma obraz tego, co Karen dostrzegła w Hanku. On również zwrócił na nią uwagę. Nie trzeba było długo czekać, aż moda młoda kobieta wyprowadzi się od znajomej i zamieszka z nim na parkingu przyczep, na samozwańczym osiedlu stworzonym przez pojazdy, które w większości były już tak uszkodzone, że nawet nie mogły poruszać się po drogach.
Karen czuła się tam jak ryba w wodzie. Cała społeczność utrzymywała się raczej z dorywczych prac, więc był czas na odpoczynek oraz relaks przy joinciku i butelce czegoś mocniejszego. Prawdziwy raj! Wyszła za mąż, urodziła dziecko i została prawdziwą specjalistką od liczenia. Tu renta, tam zasiłek dla bezrobotnych, do tego jeszcze becikowe i dodatek na pieluszki... Było już za co żyć. Zresztą, synek okazał się żyłą złota. Pobliski kościół od czasu do czasu podrzucał jej ładne ubranka, które można było sprzedać, za chodzik i stosunkowo nowe zabawki również dało się zgarnął całkiem sporą sumkę. Na tyle dużą, że Karen planowała kupić chłopcu bożonarodzeniową czekoladę! Być może postawiłaby na coś bardziej okazałego, ale tylko to można było nabyć w sklepie monopolowym na zadupiu 50 kilometrów od Perth, gdzie akurat znaleźli się przejazdem.
Nie było tak, że celowo zostawiła małego pod sklepem. Ot, za bardzo skupiła się na tym, że trafiła ze starym na świąteczną promocję: dwa wina w cenie jednego. To również nie jej wina, że w tym samym sklepie pojawił się gliniarz. Hank nie chciał, by ten wyczuł od niego zapach zielska, pospieszał więc żonę, by jak najszybciej opuścili to miejsce. To, że mały Luke został pod monopolowym, Karen uświadomiła sobie dopiero wtedy, gdy po kilkudziesięciu kilometrach chciała dać mu czekoladę, a jego nie było w wozie. UPS!
Jeśli komuś wydawałoby się, że odebranie dziecka wstrząśnie Emersonami, to niestety. Małżeństwo dość szybko wróciło do starych przyzwyczajeń. Wkrótce powitali też na świecie kolejnego potomka, tym razem córkę, która miała równie nieciekawe dzieciństwo, jak jej starszy brat. Jedynym plusem było tylko to, że przynajmniej jej nikt nie zostawił nocą pod sklepem, ale to chyba marne pocieszenie.
Kto wie, być może wciąż żyłaby sobie nie przejmując się kompletnie niczym poza uciechami doczesnymi, ale kilka miesięcy temu przyszło otrzeźwienie w postaci problemów zdrowotnych, jakie dopadły Hanka. Długotrwałe spożywanie napojów wysokoprocentowych (nisko również) wydatnie przyczyniło się do wyniszczenia wątroby mężczyzny. Wiele złego można powiedzieć o Karen, o jej podejściu do życia oraz macierzyństwa, ale akurat żoną i partnerką była całkiem oddaną. Uznała, że spróbuje mu pomóc. Rozważała oddanie mu fragmentu własnego narządu, niestety nikt przy zdrowych zmysłach nie wziąłby od niej nawet kawałeczka wątroby. Wpadła więc na genialny pomysł. Odnajdzie syna (tego samego, którego pijani i naćpani zgubili pod sklepem monopolowym) i poprosi go, by został dawcą. Jako pierworodny na pewno im nie odmówi, prawda?
Zdobyła jego nowe nazwisko, zdobyła jego adres i niczym Nazgul, powtarzający wciąż Shire Lorne Bay oraz Baggins Winfield, wraz z początkiem miesiąca pojawiła się w mieście.
Karen Emerson
31-12-1973
Mandurah, Australia Zachodnia
nie pracuje
żyje z zasiłków
Carnelian Land
mężatka, heteroseksualna
Środek transportu
Razem z mężem mają starego, zdezelowanego kampera. Do Lorne Bay przyjechała autobusem, po okolicy porusza się głównie komunikacją miejską lub pieszo.

Związek ze społecznością Aborygenów
Brak.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Najczęściej przebywa w okolicach Sapphire River. Dopiero poznaje miasto, ale już teraz wie, których miejsc unikać i gdzie najlepiej schować się przed wzrokiem policji oraz ciekawskich ludzi.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Męża, który został w Perth.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, bez żadnych ograniczeń.
Karen Emerson
Michelle Forbes
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany