Weselny grajek, wodzirej — tam, gdzie go zechcą
28 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Artystyczna dusza, niespełniona gwiazda muzyki o aborygeńskich korzeniach. Gra i zabawia gości na weselach i eventach. Po godzinach spotkasz go na deptaku przy plaży, gdzie chętnie wymaluje ci portret. Idealista, marzyciel i naprawdę marzy o pokoju na świecie. Ach i jak już to jesteś, to daj mu suba i łapkę w górę na jego kanale na YouTube.
Okej. Okeeeej. Grunt to pamiętać, jak się oddycha, pamiętasz Jesse? Wdech, wydech, czy jakoś tak... Jesse miał z tym niemały problem odkąd chwycił dokument, który wypadł z torebki uciekającej Darby. Początkowo myślał, że to jakiś ponury żart, podróbka, więc następnego dnia przeszedł się do urzędu stanu cywilnego żeby wyjaśnić sytuację. No i cóż, wyjaśniło się tyle, że pijany Jesse wziął ślub z pijaną Darby i tak oto powstało państwo Wyatt. Słowo się rzekło, a nawet dwa słowa - 2 x TAK, przechodzisz do kolejnego etapu! Czyli etapu i żyli długo i szczęśliwie, z tym, że... no, wcale nie. Bo Jesse nie znał nawet adresu swojej małżonki i musiał poświecić oczami przed urzędniczką, żeby ta udostępniła mu jakieś pro informacje o jego małżonce. Czyli choćby jej numer telefonu, żeby Jesse mógł się z nią umówić i ustalić, co dalej. O dziwo odebrała od niego telefon, ale to pewnie dlatego, że nie wiedziała kto dzwoni. Chwilę mu zeszło zanim uprosił ją o kolejne spotkanie. Najlepiej w miejscu publicznym, wierząc że przy świadkach ominie go afera, kiedy powie jej, że muszą wziąć rozwód.
Seans kinowy na plaży brzmiał całkiem nieźle, dlatego niczego nieświadomy czekał na Darby na kocyku, trochę z dala od innych, ale jednocześnie na tyle blisko żeby w razie czego zdążyli przeprowadzić na nim reanimację. Nawet nie wziął niczego do jedzenia na wypadek, gdyby Darby wzięła to za randkę... Wolał nie dawać zbyt szerokiego pola do popisu jej wyobraźni. Więc czekał sobie grzecznie, kiedy w końcu zobaczyć nadchodzącą Darby.
- Darby, cześć, siadaj, siadaj - złapał ją za ramiona i posadził na kocyku zanim zdążyła cokolwiek odpowiedzieć. - Najpijesz się czegoś? Mam wodę alkaiczną i zielone smoothie z pietruszką, selerem... - chyba nie muszę mówić, że Jesse miał postanowienie, że już nigdy nie tknie alkoholu?
psia fryzjerka i cukierniczka — z vanem w którym prowadzi biznes
26 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Bałagani w swoim życiu i życiach innych ludzi, robi psom fantastyczne fryzury i kombinuje, jak jeszcze bardziej sobie skomplikować życie!
#numer

Darby była słodkim, miłym stworzeniem, która muchy by nie skrzywdziła. Ani właściwie nikogo. Nic więc dziwnego, że to ona była raniona milion razy, z prawa i lewa. Nawet przez osoby, których kompletnie nie znała, a co do których miała ogromne oczekiwania, oczywiście tylko takie, które sama sobie w swojej głowie stworzyła i wykreowała. Tak, masakra, potrafiła wytworzyć całe wyobrażenie o jakiejś osobie albo sytuacji i kompletnie odpłynąć w tej fantazji. No i ciekawe co to znaczy, że tyle moich postaci ma urojenia, heh, pewnie nic dobrego, upsi.
No ale, Darby jednak nie kłamała, a przynajmniej nie w normalnym tego słowa znaczeniu. Miała swoje przekonania, które były błędne, przegapiała wiele rzeczy po drodze, ale nie kłamała w złej wierze i żeby kogoś skrzywdzić. No dobra, Cami też nie do końca…no nieważne, Darby była szczerym stworzeniem, okej. Po prostu żyła w swoim własnym świecie, a tam panowały różne zasady. I tak, zgodziła się, po części dlatego, żeby nie robić mu przykrości… no taka właśnie była Darby. I dlatego nawet zgodziła się przyjść w umówione miejsce nie do końca pewna co o tym myśleć.
I teraz nie wiem czy Darby powinna mieć ze sobą jakieś jedzenie, bo nie wiem co jej o tym powiedział.. więc na razie przemilczę.
- Hej - odpowiedziała nieco niepewnie, kiedy go zobaczyła. A potem faktycznie usiadła, zdziwiona że nie próbował jej pocałować, skoro położył dłonie na jej ramionach. Ale póki co po prostu usiadła.
- Wodę alkaiczną? - zapytała zdziwiona i w sumie… no trochę czekała, co dalej jej powie, bo naprawdę nie wiedziała czego się spodziewać! Spotkanie, koc i okolica mówiły że to randka, ale woda alkaiczna brzmiała mało romantycznie…
babeczka
-
Weselny grajek, wodzirej — tam, gdzie go zechcą
28 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Artystyczna dusza, niespełniona gwiazda muzyki o aborygeńskich korzeniach. Gra i zabawia gości na weselach i eventach. Po godzinach spotkasz go na deptaku przy plaży, gdzie chętnie wymaluje ci portret. Idealista, marzyciel i naprawdę marzy o pokoju na świecie. Ach i jak już to jesteś, to daj mu suba i łapkę w górę na jego kanale na YouTube.
Jesse z natury też był miły i przyjemny, a krzywdzenie ludzi znajdowało się na szarym końcu rzeczy, jakie mógłby uczynić... dlatego tak bardzo przejmował się dzisiejszym dniem. Bo czuł, że mimowolnie zrani Darby (tak, nauczył się już jej imienia), ale jednocześnie czuł, że muszą odbyć tą rozmowę. I że im szybciej to zrobią, tym lepiej. Ale jak wytłumaczyć dziewczynie, że ich wyimaginowany związek to wynik pijackiego ekscesu? No nie da się tego zrobić bez ofiar w ludziach i połamanych serduszek. Zwłaszcza, że no właśnie wyczuwał, że Darby była dobrym i ciepłym stworzonkiem. No i jak tu skrzywdzić takiego człowieka? Gdyby była suczą, byłoby mu o wiele łatwiej, co nie.
- Cieszę się, że przyszłaś - stwierdził dość sztampowo, no ale chciał być grzeczny, żeby wiedziała że ma pokojowe zamiary... prawie. - To taka z dużą ilością magnezu i potasu.. No, zdrowa - machnął ręką, bo mógłby się jeszcze rozwinąć na temat jej właściwości, ale po co! Parokrotnie odchrząknął, bo co prawda ułożył wcześniej w głowie całą przemowę, ale kiedy już przyszło co do czego to jakoś brakowało mu języka w gębie.
- Wiesz, ostatnio nienajlepiej nam wyszła rozmowa... i pożegnanie, no zupełnie nie tak - zaczął mówić, trochę się jąkając przy tym wszystkim. - Zaskoczyła mnie twoja wizyta, ja trochę... nie pamiętałem... że wzięliśmy ten ślub - i znowu odchrząknął, no kurwa, wspaniała pora na kłaczka w gardle. Albo to tylko supełek ze stresu w gardle. Bo on tu wychodził właśnie na kawał chuja, a naprawdę urwał mu się wtedy film. I jeszcze obudził się sam, więc nie miał z kim skonfrontować swoich mglistych wspomnień, a potem one po prostu gdzieś uciekły. No alkohol to zło, zło totalne. Czekał więc z niepokojem na reakcję Darby, mając nadzieję że nie zrobi jej swoimi słowami krzywdy...
psia fryzjerka i cukierniczka — z vanem w którym prowadzi biznes
26 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Bałagani w swoim życiu i życiach innych ludzi, robi psom fantastyczne fryzury i kombinuje, jak jeszcze bardziej sobie skomplikować życie!
No a widzisz, Darby pokazał się jako okrutnik, paskudnik i łamacz jej serca biednego! No kobieta ostatnie czego chce, to słuchać po ślubie że koleś ma inną, no jak on mógł na to nie wpaść i nie być bardziej delikatnym człowiekiem? No halo, to przecież było takie oczywiste! Oczywiście kobieta wolałaby też wiedzieć, że facet pamięta w ogóle to ich wesele, że w ogóle wie kim ona jest ale… no dupa blada, no teraz musieli jakoś z tym handlować. I jak widać, Jessie wybrał na to najgorszą możliwą metodę, no judgment ale jednak będziemy oceniać. SHAME SHAME SHAME.
- Mówiłeś że to ważne… - rzuciła niepewnie… oczywiście wolałaby sama być ważna, dla niego zwłaszcza teraz, w tym momencie, ale cóż, nie ma w życiu tego, czego człowiek sobie zażyczy. Bo inaczej byłby chaos i anarchia, ten tragiczny sequel Wonderki z Gal Gadot to jasno pokazał. Boże ale ten film był zły… niemniej przesłanie sensowne.
- Ojej, ale to czemu nie nazywa się wodą magnezową i potasową? - zapytała zdezorientowana, bo no co za człowiek wie co to są jakieś alkaiczne alkany? No ona na pewno nie wiedziała! Poza tym łatwo się rozpraszała. - Co jeszcze jest w gangu alkanów? - zapytała nieco podejrzliwie, bo kto wie co tam jeszcze siedzi? A no, dokładnie.
- No tak… nie… no… no… - zaczęła, ale w sumie nie wiedziała jak mu odpowiedzieć. - Przecież to najbardziej naturalna rzecz na świecie - pokręciła głową - w każdym filmie, w każdej bajce masz takie i… ja nie wiem co cię dziwi. No.. nie lubisz mnie? - zapytała, no zasmucona bardzo, bo co go tak dziwiło, nie uważał ją za dość ładną? Dobrą do kochania? No ależ się wpakował w bagno! - Ale ja nie jestem z tych miejsc, gdzie są dwie żony - dodała jeszcze, żeby wiedział, że o zdradzie pamięta, co nie. Ciężko to zapomnieć lub przegapić….
babeczka
-
Weselny grajek, wodzirej — tam, gdzie go zechcą
28 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Artystyczna dusza, niespełniona gwiazda muzyki o aborygeńskich korzeniach. Gra i zabawia gości na weselach i eventach. Po godzinach spotkasz go na deptaku przy plaży, gdzie chętnie wymaluje ci portret. Idealista, marzyciel i naprawdę marzy o pokoju na świecie. Ach i jak już to jesteś, to daj mu suba i łapkę w górę na jego kanale na YouTube.
To totalnie musiał być jakiś zły brat bliźniak Jessego! Albo jakieś anomalie pogodowe. Albo pijacki ślub, po którym nie pamiętał, że ma teraz żonę i chciał w jakiś głupi sposób wybrnąć. Oh, wait. No ale serio, wtedy puszczenie tej drobnej ściemy wydawało mu się najlepszą opcją. Bo nie wiedział przecież, że Darby wzięła to wszystko na poważnie! A jak się dowiedział, że przyjęła jego nazwisko, to dotarło do niego że wkopał się po uszy, bo jego małżonka po uszy zaangażowała się w ich związek. Związek krótki, acz pełen wrażeń, to trzeba im przyznać.
- No tak, no bo... wiesz... jesteśmy mężem i żoną, jakby nie było. Same ważne rzeczy - odparł, oczywiście pojęcia bladego nie mając, że Darby wolałaby usłyszeć coś zupełnie innego. No bida z nędzą z tego Jessego, ale może chociaż tak Darbs przejrzy na oczy i sama go rzuci...
- Gang alkanów? - powtózył za nią niepewnie. - To nie gang, one chcą ci zrobić dobrze, a nie pozbawić zdrowia i życia w ciemnej uliczce - odparł z lekkim uśmiechem, bo bądź co bądź jego żona była zabawnym stworzonkiem!
- Życie to nie komedia romantyczna, w której wychodzisz za mąż przypadkiem i znajdujesz w ten sposób miłość życia - westchnął, a następnie szybko zaprotestował. - Lubię cię, Darby, na pewno jesteś wspaniałą, ciepłą osobą i zasługujesz na to, co najlepsze... tylko że my się praktycznie nie znamy. O, ty też nie wiesz niczego o mnie, a co jeśli nie lubię zwierząt? Chciałabyś być z kimś takim? - no on by nie chciał, więc miał nadzieję, że do Daby trafią te argumenty! A następnie westchnął, znowu, stwierdzając że pora na chwilę prawdy. - Skłamałem, nikogo nie mam. Spanikowałem - dodał zawstydzony, bo mimo że uważał siebie za szczerego człowieka, tak jakoś dziwnie szybko wpadło mu wtedy do głowy to kłamstewko. W międzyczasie na ekranie zaczął lecieć film i Jesse dałby sobie rękę uciąć, że kątem oka zauważył goły tyłek, ale jednak był zbyt zajęty rozmową, żeby skupić uwagę na tym co się działo wokół!
ODPOWIEDZ