about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Harper nie rozumiała, jak bardzo jej obecność tutaj przyprawiła Zetę niemal o zawał, bo nie do końca była świadoma czego przed chwilą była świadkiem. Do tej pory Corrente był dla niej po prostu znajomym, instruktorem jogi u którego była nawet ze dwa razy, a dzisiaj? Wystraszyła się tej pozy. A może pozą było właśnie to wszystko, co Zeta sprzedawał wszystkim naokoło? Sama już nie wiedziała co ma o tym wszystkim myśleć i która z twarzy Corrente jest prawdziwa.
- Okej, zauważyłam tych facetów jeszcze w Shadow. Mam nóż na gardle, nie mam o czym pisać bo nie mam informatorów, nie znam ludzi, więc pomyślałam, że sama muszę szukać tematów w miejscach takich jak to - wyjaśniła, mając nadzieję że nie dostanie dodatkowego opierdolu za swój jakże nieodpowiedzialny pomysł. Ale czy żałowała, że to zrobiła? Że wyszła z klubu i zaczęła węszyć? Ani trochę. Do tej pory nie wiedziała, że wyrzut adrenaliny był naprawdę wspaniałym uczuciem.
- Nikomu nic nie powiem. Obiecuję - odparła natychmiast, a w jej głowie od razu pojawiła się myśl o Claire. Cholera, jak miała postąpić w tej sytuacji? Ma udawać przed przyjaciółką, że dalej wierzy w te bajeczki o tajemniczym instruktorze jogi? Miała w głowie milion myśli i pytań, na których odpowiedzi nie potrafiła odnaleźć.
- Nie, nie. W środku ktoś na mnie czeka - zmarszczyła brwi, kiedy przypomniała sobie o pozostawionej w klubie koleżance. Pewnie pomyślała sobie, że Harper była znudzona jej towarzystwem i zwiała przez okno w kiblu. - Nie - odparła krótko i stanowczo na propozycję drinka. - Nie, Zeta, obawiam się że nie ma takiej ilości alkoholu, która sprawi że zapomnę - prychnęła jeszcze na koniec nieco butnie, po czym rzuciła Corrente ostatnie spojrzenie i wróciłą do środka.
/zt x 2
Zeta Corrente
- Okej, zauważyłam tych facetów jeszcze w Shadow. Mam nóż na gardle, nie mam o czym pisać bo nie mam informatorów, nie znam ludzi, więc pomyślałam, że sama muszę szukać tematów w miejscach takich jak to - wyjaśniła, mając nadzieję że nie dostanie dodatkowego opierdolu za swój jakże nieodpowiedzialny pomysł. Ale czy żałowała, że to zrobiła? Że wyszła z klubu i zaczęła węszyć? Ani trochę. Do tej pory nie wiedziała, że wyrzut adrenaliny był naprawdę wspaniałym uczuciem.
- Nikomu nic nie powiem. Obiecuję - odparła natychmiast, a w jej głowie od razu pojawiła się myśl o Claire. Cholera, jak miała postąpić w tej sytuacji? Ma udawać przed przyjaciółką, że dalej wierzy w te bajeczki o tajemniczym instruktorze jogi? Miała w głowie milion myśli i pytań, na których odpowiedzi nie potrafiła odnaleźć.
- Nie, nie. W środku ktoś na mnie czeka - zmarszczyła brwi, kiedy przypomniała sobie o pozostawionej w klubie koleżance. Pewnie pomyślała sobie, że Harper była znudzona jej towarzystwem i zwiała przez okno w kiblu. - Nie - odparła krótko i stanowczo na propozycję drinka. - Nie, Zeta, obawiam się że nie ma takiej ilości alkoholu, która sprawi że zapomnę - prychnęła jeszcze na koniec nieco butnie, po czym rzuciła Corrente ostatnie spojrzenie i wróciłą do środka.
/zt x 2
Zeta Corrente
