Opiekuje się staruszkami — Oak Tree Retirement Village
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Za dnia pracuje jako opiekunka w domu spokojnej starości, a wieczorami poluje na bogatą parę portek, której mogłaby się uczepić. Mieszka w wynajmowanej przyczepie, ledwo wiąże koniec z końcem, ale nie traci pogody ducha
Pati była prostym człowiekiem. Usłyszała o imprezie, która miała mieć miejsce na jednej z farm na Carnelian Land, na którą każdy może wpadać, no poważnie, organizatorka tak powiedziała - poszła na imprezę. Nie znała absolutnie żadnej z dziewczyn, które tutaj mieszkały. Ze znajomych buziek gdzieś mignął jej jedynie Ace Montgomery, jej sąsiad z przyczepy obok, który jednak był zsjęty rozmową z jakąś wysoką sztunią, więc Pati postanowiła nie przerywać mu tego tańca godowego. W międzyczasie rzuciła do kilku przypadkowych osób parę "Cześć!" i "O, hej!", udając że zna tego do kogo to mówi, ale dzięki jej pewna siebie poza zyskała na wiarygodności. Jako wkład w imprezę przyniosła ze sobą jedynie butelkę wina z najniższej półki, ale odstawiła je gdzieś na blat nie mając zamiaru go oczywiście pić, skoro alkohol i tak lał się tu strumieniami i nikt raczej nie pilnował czyj trunek pije. Oparła się o kuchenny blat i zaczęła robić research obecnych na imprezie typów. No w końcu nigdy nie wiadomo, czy miłość nie czeka za rogiem, bla bla bla. Typów godnych zainteresowania brak, za to jej wzrok przykuła parka migdaląca się na kanapie.
- Blah, załatwcie sobie pokój - mruknęła pod nosem, po czym obróciła się aby zrobić sobie dolewkę stojącego na blacie ginu... ale najwyraźniej należał on do młodej dziewczyny, która również wyciągnęła po niego dłoń. - Sorki, myślałam, że to mój - ups, poczuła się przyłapana, więc posłała dziewczynie niewinne spojrzenie, modląc się w duchu, aby z jej ust nie padło pytanie skąd zna solenizantkę. Dlatego żeby wyprzedzić fakty, postanowiła skierować rozmowę na inny temat, choć wciąż związany z imprezą. - Ciekawe, czy ta chata wytrzyma ilość gości, nie wygląda na zbyt stabilną. A szkoda, żeby tyle żarcia i alkoholu się zmarnowało - podsumowała bez przypadłu, nie bacząc na to że nie dość że wbiła tu na krzywy ryj, to jeszcze ocenia to jak mieszka gospodyni.

India Norris
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
#3

India była tu nowa, nie znała wielu osób. Nie miała tutaj nikogo, kto mógłby ją gdzieś zabrać, zaproponować wspólne spędzanie czasu. Był Darnell, lecz on to pracował w Shadow, a nie bójmy się tego powiedzieć, nie stało się to ulubioną miejscówką dziewczyny. Była tam raz, nie wspominała tego zbyt dobrze w związku z tym, że jakiś nawalony koleś się do niej dostawiał. Na całe szczęście barman ją niczym książę w lśniącej zbroi obronił i nie stało się nic złego, ani nawet nic nieprzyjemnego. Nie mniej jednak, ta sytuacja i cała ta szemraność miejsca jej nie podpasowała, więc India nie planowała się tam wybierać ponownie i ponownie.
Jednak kręcąc się bez większego celu po miasteczku, nie udało się jej nie usłyszeć, jak wszystkie osoby w podobnym wieku do niej, lub trochę młodsi czy starsi rozmawiali o tej wielkiej imprezie urodzinowej na farmie. Gdyby Norris była u siebie w domu, to na pewno byłaby pierwszą osobą, która się szykuje na tą imprezę, lub co równie prawdopodobne, sama by należała do organizatorek. Trochę było jej przykro, że jako że jest w nowym miejscu, to ją wiele omija, w tym studenckie życie, które po króciutkim pobycie w Melbourne porzuciła. Czy pomyślała, że skoro wszyscy są zaproszeni, to ona też by mogła wpaść? Wolałaby jednak nie robić tego sama, bo nie wiedziała jak wygląda scena społeczna w Lorne Bay, czy to wszyscy nie dotyczy jednak wszystkich znajomych, lub każdy z kimś przyjdzie i choć India nie miała najmniejszych problemów z nawiązywaniem znajomości, będzie czuła się dość nieprzyjemnie.
No ale jednak do czegoś doszło w jej głowie, wyszła z pokoju w hostelu, który na ten moment zajmowała i skierowała się w stronę podanego adresu. Nawet zastanawiała się, czy nie napisać do Darnella, czy się tam nie wybiera, ale stwierdziła, że pewnie pracuje i nie będzie mu zawracać głowy. Chciała zobaczyć, jak to się rozwija, bo jeśli przyszły cztery osoby, które siedzą sobie na kanapie i udają, że się dobrze bawią to wtargnięcie zupełnie obcej osoby byłoby totalnie nie na miejscu. Jednak z daleka już było widać, że coś się dzieje, więc India postanowiła tam zajrzeć. Jako że nikt nawet nie zwrócił na nią uwagi, weszła głębiej i rozglądała się po wnętrzu. Na razie czuła się dziwnie, bo naprawdę nikogo tu nie znała. -Daj spokój, starczy dla nas obu-stwierdziła, bo ona tylko chciała sobie nieco alkoholu nalać do słynnych czerwonych kubeczków, broń boże butelka nie należała do niej, bo ona akurat pojawiła się z pustymi rękami, zupełnie nie myśląc o tym, że to tak nie wypada. Pewnie, skoro to były urodziny, to głupio pojawić się z pustymi rękami, ale no już trudno.
-Wydaje mi się, że ten dom musiał już nie jedną imprezę przeżyć-powiedziała, starając się brzmieć dość pewnie, jakby wiedziała o czym mówi. Choć ta farma musiała mieć lata swojej świetności i spełniania swojego celu za sobą, to jednak nie wydawało się, że zaraz miałoby im coś na łeb spać. A to już połowa sukcesu. To, czy po zakończeniu imprezy będzie się tu jeszcze dało mieszkać, to już chyba nie był ich problem, prawda?-India-powiedziała, odsuwając butelkę w stronę ciemnowłosej, z którą wymieniły parę słów.

Patrizia Tribbiani
Opiekuje się staruszkami — Oak Tree Retirement Village
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Za dnia pracuje jako opiekunka w domu spokojnej starości, a wieczorami poluje na bogatą parę portek, której mogłaby się uczepić. Mieszka w wynajmowanej przyczepie, ledwo wiąże koniec z końcem, ale nie traci pogody ducha
Pati również nigdy nie zaznała studenckiego życia i tego całego związanego z nim imprezowego szału. W latach liceum to nie nauka i dalszy rozwój były jej w głowie, a próby wyrwania się z domu pełnego pijaństwa matki i wizyt wierzycieli ojca. Kiedy inni się bawili i zawierali nowe znajomości, Patrizia musiała iść do pracy. Wiadomo, łączenie studiów i pracy nie było jakimś rocket science, ale jej słabe wyniki w nauce i brak większego pomysłu na siebie sprawił, że nawet obecnie pracowała tam gdzie ją po prostu przyjęli, a nie tam gdzie chciała czy planowała. Idąc jednak tokiem myślenia, że każdy od czasu do czasu potrzebuje w życiu trochę rozrywki, postanowiła wbić się na dzisiejszą imprezę na krzywy ryj. No bo co też najgorszego mogło się zdarzyć? Najwyżej przez chwilę naje się wstydu, a potem wróci do swojego życia, wielkie mi co.
- I to mi się podoba - posłała młodej dziewczynie zaczepne spojrzenie. - Mój pewnie rozpijają ci przystojni kolesie przy wyjściu na taras - dodała spoglądając w kierunku stadka facetów, dalej brnąć w to niewinne kłamstewko i udając, że ten tani winiacz któego nikt jeszcze nie odważył się tknąć, wcale nie należy do niej.
- No, trochę rudera z niego, nie? - odparł rozglądając się po salonie połączonym z kuchną. Dom zdecydowanie wymagał jakiegoś porządnego odświeżenia, ale organizatorka może - całkiem logicznie zresztą - pomyślała że zrobi to dopiero po bibce, na której jak widać na załączonym obraku, mógł napatoczyć się dosłownie każdy.
- Patrizia - odparła, przyciągając w swoją stronę butelkę i nalewając sobie dość słuszną porcję do swojego kubeczka. - Jezu, tak dawno nie byłam na żadnej domówce, że zaraz zapomnę jak się gada z ludźmi - parsknęła śmiechem upijając od razu parę łyków ginu, krzywiąc się przy tym niemiłosiernie. - Mieszkasz gdzieś tutaj na Carnelian Land? Nigdy wcześniej Cię tu nie widziałam - spytała, badawczo przyglądając się Indii. Choć sama dopiero od niedawna wynajmowała swoją przyczepę na pobliskim polu kempingowym, to większość ludzi z tej dzielnicy przynajmniej kojarzyła już z widzenia.

India Norris
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
Akurat India prowadziła do tej pory fajne życie. Nie to, że żyła jak księżniczka, bo to było wielkie kłamstwo, ale było jej spokojnie, bezpiecznie i fajnie. Przeciętnie w związku z czynnikami zewnętrznymi, a jeśli chodzi o przyjaźnie i ludzi, to było dobrze. Jednak czy tak będzie dalej? Trudno stwierdzić, bo jak na naiwną dziewczynę przystało, stwierdziła że rozwali wszystko, co to tej pory wypracowała. Wiedziała, że wszyscy jej bliscy poczują się skrzywdzeni tym, jak bardzo Indii zależało na znalezieniu prawdziwego ojca, rozdrapywanie starych ran i to nie swoich. Trudno, była młoda i kiedy miała popełniać błędy w swoim życiu, jak nie teraz? Poza tym, jakby coś się jej nie podobało, to zawsze może zwinąć żagiel i wrócić do swojego dawnego życia w Perth, znowu zaaplikować na studia i zapomnieć o tym wątku.
-Na zdrowie-rzuciła tylko, choć nie da się ukryć, że określenie "przystojni faceci" lekko ją zainteresowało i brunetka nie mogła się powstrzymać, aby spojrzeć w tamtą stronę. Lubiła męską, czy też raczej chłopięcą uwagę na sobie i nie bardzo wierzyła w prawdziwą i dozgonną miłość w tym wieku. Nie po tym, jak miała jakiś czas temu złamane serduszko! Teraz stawiała na dobrą zabawę i raczej lekkie relacje. Z resztą, niezależnie od tego, miło spojrzeć na takie męskie cukiereczki.-Znasz któregoś z nich?-zapytała. Nie wiedziała, czy Lorne Bay to na tyle mała społeczność, że tu każdy każdego zna choćby z imienia i nazwiska, czy innego powiązania. Jeśli tak, to wyjdzie, że jest tu nowa. Choć tak właściwie... Czy na pewno zależało jej na tym, aby to ukrywać?
-No pałac to to nie jest-cóż, tego nie dało się ukryć, ale czy od razu rudera? Shabby chick, można by powiedzieć. Choć ten pomysł, że to impreza tuż przed remontem, bo niezależnie co się stanie, to zaraz będzie wszystko reperowane lub równane z ziemią też miało sens. W jakimś filmie chyba w ogóle była taka akcja, więc można było się wzorować na tym. -A co, wolisz imprezy w klubie?-zapytała, bo Patrizia przecież nie powiedziała wprost, że na żadnej imprezie nie była, tylko że na domówce, więc można było to dwojako rozumieć. -Jestem tutaj przejazdem. Odwiedzam rodzinę-powiedziała, upijając łyka swojego ginu. Byłoby smaczniej, jakby był jeszcze tonic i to najlepiej jakiś smakowy, ale i tak było to smaczniejsze niż czysta wódka, która to dopiero wykręcała mordę. -Zawsze lubię poznawać nowych ludzi i miejsca, więc idealnie się złożyło że usłyszałam o tej imprezie-dodała. Poznała przecież Tribbiani, a to dopiero początek wieczoru. Możę trudno to było na razie nazwać dobrą imprezą, ale nie żałowała. Zaczęła się rozglądać, co tu jeszcze można zrobić, poza piciem i staniem przy blacie, bo przecież jak impreza, to trzeba się bawić.-Grasz w beerponga?-zapytała, widząc w oddali kilka osób ustawiających kubeczki na dwóch końcach stołu.

Patrizia Tribbiani
Opiekuje się staruszkami — Oak Tree Retirement Village
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Za dnia pracuje jako opiekunka w domu spokojnej starości, a wieczorami poluje na bogatą parę portek, której mogłaby się uczepić. Mieszka w wynajmowanej przyczepie, ledwo wiąże koniec z końcem, ale nie traci pogody ducha
Możliwość powrotu do dawnego życia i naprostowania życiowych wyborów wydawała się być zacną opcją. Takiej, jakiej Pati nigdy nie miała, bo przecież nie znała innego życia niż to obecne. Całe życie mieszkała w Lorne Bay, do którego jej włoska rodzina przybyła za pieniądzem i lepszym życiem, co zresztą się nie udało. Patrizia nigdy nie wyjechała poza te rejony, a miejscem, w którym była najdalej, było Cairns do którego jeździła kraść drogą bieliznę w centrum handlowym i flirtować z bogatymi facetami, którzy fundowali jej drinki. Jasne, mogła przecież rzucić to wszystko w cholerę i zacząć od nowa, ale nie wiedziałaby nawet od czego zacząć. Także siedziała na tyłku przez ostatnie 25 lat życie, nie znając niczego innego.
- Nie, ale możemy ich poznać jeśli chcesz - posłała Indii figlarny uśmiech. - Myślisz, że są pełnoletni? - przekręciła głowę na bok, uważnie przyglądając się przystojniakom. Wyglądali jak urwani z amerykańskiego serialu o nastolatkach, w którym grali popularnych chłopaków z drużyny sportowej. To wystarczyło, żeby Pati z góry przesądziła, że na bogatego męża to się żaden z nich jeszcze nie nadaje.
- Taaa. Głównie imprezuję w Cairns. Wiesz, tak przynajmniej nie muszę pytać facetów o dowód - zaśmiała się, odnosząc się właśnie do wątpliwości związanych z wiekiem przystojniaków z imprezy. - No i jak Ci się podoba to zadupie? - spytała zainteresowana, nie potrafiąc inaczej myśleć o tym mieście. Choć sama - jak wyżej - ni cholery nie potrafiła opuścić tej dziury.
- Czyli nie znasz organizatorki? - spytała, mrużąc podejrzliwie oczy, kiedy India wspomniała o tym że jest tutaj, bo usłyszała o imprezie z bliżej nieokreślonego źródła. Wyczuła szansę, że zaraz będzie mogła się wysprzęglić z tego, że i ona w zasadzie jest tu z przypadku.
- Beerpong? Widziałam kiedyś to na imprezie... w liceum - dodała przekrzywiając głowę. Jako że stylizowała się wówczas na it girl z wysoko zadartą głową, to takie rozrywki obserwowała jedynie z bezpiecznej odległości, co chwilę robiąc zażenowaną minę. - A co tam, chodźmy! - złapała Indię za rękę, w drugą chwyciła "ich" gin i ruszyła z impetem w stronę grających. A co jej szkodzi spróbować! - Hej, też chcemy zagrać. Co się tu robi? - spytała ładując się pomiędzy grupkę nieznajomych.
India Norris
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
India jak widać była totalnie inną dziewczyną niż Patrizia, z zupełnie innymi doświadczeniami, ale cóż, brunetka nie była jakąś zadętą dziewczyną, która patrzyłaby na każdego z góry, co przy jej 155 centymetrach wzrostu byłoby wyczynem. Może przy próbie jakiś bardziej zażyłych kontaktów te różnice byłyby bardziej zauważalne i problematyczne. A może nie? Czasem przeciwieństwa w większości przypadków się przyciągają, a tylko chwilami różnice stają się na tyle problematyczne, że nie ma co szukać. Norris nie miałaby problemów, aby poimprezować z kimś, komu nie czułaby się zbyt komfortowo zwierzać się z najbardziej osobistych spraw. To trzeba było sobie spokojnie rozgraniczyć. Także czy samemu się kupowało stringi, które miały paski wielkości nitki dentystycznej (ach te ikoniczne mamma mia), czy się je kradło, można się doskonale bawić razem.
-Nie wyglądają aby nie byli.. Choć w sumie, co za różnica-machnęła ręką. Nie zamierzała się z żadnym z nich wiązać, a ona sama była dopiero co po liceum, więc wiekowo nie odstawała od nich. Choć jak wiadomo, mężczyźni rozwijają się do pewnego wieku, a później tylko rosną, a dziewczynki wręcz przeciwnie, więc dobrze by było, jak to partnerzy byli nieco starsi.
-Jeszcze nie byłam nigdy na imprezie w Cairns. Polecasz jakieś miejsce?-była za to w Shadow i jak miejsce nie przypadło jej do gustu, to co innego jego pracownicy. Byłaby w stanie zażartować, że jak w Hooters w Ameryce zatrudniano tylko cycate panienki, nie mające problemu z noszeniem skąpych strojów, tak India tamtego wieczoru widziała kilku przystojnych barmanów. -Jesteś drugą osobą, która stwierdza, że jest to zadupie i chyba nie brzmi to dobrze-zauważyła, bo Darnell to samo powiedział o Lorne Bay.-Nie wiem, na razie jestem tu za krótko aby się wypowiadać, ale nie spędzałam tego czasu źle-no bo miasto miastem, ale poznała parę osób, które umilały jej czas. Nie zamierzała na razie szukać tu pracy, ani domu do wynajęcia. Poza tym, miała jasną, choć nieco głupią, misję do spełnienia i to właśnie spowodowało jej przyjazd tutaj.
-Będzie fajnie, zobaczysz.-powiedziała i poszła z nową koleżanką w stronę stołu z kubeczkami.-Jak trafisz piłeczką w jeden z kubków, to osoba po drugiej stronie musi wypić jej zawartość i wyrzuca kubek. Jeśli stracą ostatni kubek, to muszą wypić jeszcze to, co zostało po drugiej stronie-spojrzała na chłopaków, aby potwierdzili, że oni tutaj grają z użyciem dokładnie tych samych zasad, które znała dziewczyna z drugiej części Australii.-Jestem India, a to jest -zawahała się, bo właściwie to jeszcze się nie przestawiły się sobie z brunetką.

Patrizia Tribbiani
Opiekuje się staruszkami — Oak Tree Retirement Village
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Za dnia pracuje jako opiekunka w domu spokojnej starości, a wieczorami poluje na bogatą parę portek, której mogłaby się uczepić. Mieszka w wynajmowanej przyczepie, ledwo wiąże koniec z końcem, ale nie traci pogody ducha
Co racja to racja, różne doswiadczenia i podejście do życia nie powinny przeszkadzać w złapaniu typowo imprezowego flow. Patrizia nie wyskakiwała przecież przy pierwszym spotkaniu z informacją z grubej rury, że jej matka była alkoholiczką, ojciec zostawił ich z długami, a ona sama mieszka w wynajmowanej przyczepie kempingowej, bo nie stać jej nawet na wynajem pokoju w mieszkaniu. Zresztą, na imprezy chodziła też po to, aby o tych rzeczach zapomnieć, więc na jej twarzy nieustannie widniał uśmiech zadowolenia, że udało jej się znaleźć kompankę.
- No co ty, nie imprezowałaś nigdy w Cairns? To życia nie znasz! - zapewniła, co najmniej tak jakby imprezy w tym mieście przypominały te odbywające się w drogich kurortach, gdzie bawią się światowej klasy sportowcy i ich WAGs. - Spróbuj Venus Embrace, to taki klub z burleską. A jak burleska to wiadomo, przychodzi tam więcej typów niż typiar - porozumiewawczo puściła dziewczynie oczko. Nawet przez moment nie pomyślała, że w sumie nie wiadomo czy Indię wpuszczono by do takiego miejsca ze względu na młody wiek. Ale nigdy nie wiadomo, może dziewczyna dysponowała jakimś fałszywym dokumentem, który postarzał ją o parę lat, ta dzisiejsza młodzież była w końcu bardzo pomysłowa.
- No sama widzisz. Ale znam też ludzi, którzy lubią tutaj żyć, więc może wcale nie jest takie najgorsze. No ale ja raczej się tutaj nie zestarzeję - dodała pewnie, bo jednak jej sprecyzowane plany dotyczące polowania na bogacza zakładały, że skończu gdzieś leżąca u pachnąca w willi z basenem, poza Lorne Bay. - Na długo planujesz tutaj zostać? - dopytała jeszcze, kiedy zaczęły kierować się w stronę grających imprezowiczów. Z zainteresowaniem wsłuchała się w instrukcje, po czym wypuściła powietrze z ust na znak ulgi.
- Pff, łatwizna - skomentowała zasady gry. - Patrizia - dokończyła, chwytajac za piłeczkę i rzucając ją przed siebie. Niestety, nie trafiła do kubeczka, ani nawet w okolice blatu, więc piłka znalazła się gdzieś na podłodze. - Damn! Mogę spróbować jeszcze raz? - spytała, ale niestety jej próba ugrania dodatkowej kolejki nie spotkała się z aprobatą towarzystwa. Za to jeden z kolei z konkurencyjnej drużyny wycelował idealnie w jeden z kubków znajdujący się po stronie dziewczyn. - No niech to szlag, nie możemy przegrać. Pijesz? - spytała Indii.
India Norris
lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
India nie zamierzała oceniać. Może i była wychowana w tak zwanej klasie średniej, i to tej nieco wyższej, nie musząc się martwić o pieniądze i raczej nikt z jej bliskich znajomych aż takich przebojów nie miał, ale wiedziała, że zdarzają się takie rzeczy. Nie zamierzała oceniać kogoś przez pryzmat tego, gdzie mieszka. Zwłaszcza, że poznała już jednego chłopaka tutaj, który też mieszkał w przyczepie kempingowej. I polubiła go, złapała z nim kontakt, więc tym bardziej była daleka od posiadania jakichkolwiek uprzedzeń względem tego, kto jak mieszka i żyje. Poza tym, zaczynała dorosłe życie i... wiedziała, że nikt jej nie zapewni, że będzie żyła dostatnio i niczym w bajce. Pewnie, też by chciała mieć jakiegoś przystojnego bogacza za męża, ale była świadoma, że raczej będzie musiała sobie sama zapracować na dostatnie życie. W to, że wygra los na loterii, średnio wierzyła. Na razie miała zamiar testować szczęście w inny sposób.
-Mówisz? Będziesz musiała mnie kiedyś zabrać!-Na pewno spowodowało to, że India poczuła ochotę aby tam się wybrać. Znała imprezową scenę Perth, Melbourne też trochę liznęła, więc przecież że z przyjemnością zobaczy, jak to jest w Cairns. Na pewno jest lepiej niż w Lorne Bay, niż w Shadow, które do tej pory poznała i najlepsze co tam mieli, to był zdecydowanie Darnell.
-Brzmi ciekawie. Nigdy w takim nie byłam, zawsze wydawało mi się takie... zadęte. Nadęte.-zaśmiała się. Sądziła, że takie miejsca są dla starych ludzi, kasiastych i tak dalej, dlatego wolała kluby, gdzie można potańczyć, poszaleć i doskonale się bawić w świetle stroboskopów i laserów. To były jej klimaty niż lejący się szampan, welury i inne brokaty. Choć może miała mylne wyobrażenie, ze względu na to, że nie miała tych 21 lat i jej do takich miejsc nie wpuszczali. Nie miała fałszywego dowodu, lecz potrafiła kłamać, że ma więcej niż te swoje 19 lat i czasem to przechodziło, bo dlaczego nie.
-Wydaje się to być niczym miejsce na wakacje, co tu może być złego?-zapytała. Przecież właśnie tutaj było sporo pięknych will, w których aż chciałoby się nic nie robić, tylko sączyć mimozę nad basenem. Żyć, nie umierać. Choć wiedziała, że każdy ma inne pragnienia w życiu. Ona w wielkim mieście czuła się jak ryba w wodzie i chyba na stałe wolałaby w takim mieszkać. -Kilka tygodni, może kilkanaście. Zobaczymy-wyjaśniła. Naprawdę nie chciała wszystkim na prawo i na lewo rozpowiadać po co tu przyjechała, bo jednak ukrywała się trochę przed swoją rodziną. Kto wie, czy Patrizia nie zna państwa Wright i nie poleci rano nakablować, że ich krewna jest w miasteczku.
-Tak się tylko wydaje-zaśmiała się, bo wiedziała, że choć rozegrała wiele partyjek, to nigdy nie miała miana niepokonanej. A jak ktoś ją pokonał, to była szansa, ze India kończyła pod stołem do ping ponga. -Piję, ale później ty-powiedziała, bo najlepiej dla nich będzie, jak na zmianę będą wychylały czerwone kubeczki napełnione nie wiadomo czym.-Fujka, ale sikacz-skwitowała krótko, odstawiając naczynie na bok. Wzięła piłeczkę, spojrzała się prosto w oczy przeciwnika, aby trochę go pobajerować, zupełnie jakby to miało jakikolwiek wpływ na to, czy brunetka trafi do kubka, czy nie. A było naprawdę blisko tego, bo piłeczka odbiła się od brzegu kubeczka i odskoczyła na podłogę.-Przynajmniej byłam blisko!-zaśmiała się w stronę Pati, absolutnie nie naśmiewając się z niej. Chyba będą nieźle narąbane zanim poddadzą się, lub faktycznie przegrają.

Patrizia Tribbiani
ODPOWIEDZ