studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
79.

Było jej wstyd. Kiedy te kilka miesięcy temu wyjechała z Lorne Bay, nie pożegnała się właściwie z nikim. Z rodziny pozostała jej mama, sama na wielkiej farmie, a do tego tata w domu opieki, chociaż on nie zawsze wiedział z kim w ogóle ma do czynienia. Oprócz rodziny jednak Raine miała całą masę znajomych, a w ich przypadku zastosowała jednak ghosting. Kilka swoich ostatnich tygodniu pobytu w miasteczku unikała kontaktów towarzyskich, pogrążając się w swoim niebycie i smutku po rozstaniu. Spróbowała przeniesienia swojej relacji z najlepszym przyjacielem na kolejny poziom i okazało się to być kompletnym niewypałem. Z perspektywy czasu ta rozważna część jej uważała, że decyzja sama w sobie była dobra, z drugiej strony jednak wolałaby mieć przyjaciela za przyjaciela, niż za byłego.
Harper padła ofiarą zachowania Barlowe. Nieodczytane wiadomości, które zniknęły w natłoku śmieciowych powiadomień i odkładanie próby kontaktu na później przerodziło się w dni, tygodnie, aż w końcu wyjazd dziewczyny na staż. Dopiero wtedy zdobyła się na wysłanie wiadomości i choć kilka ich ze sobą wymieniły, a Raine już przeprosiła, czuła, że to nie do końca to samo.
Po powrocie do domu postanowiła wszystko naprawić. Odbudować spalone mosty, a przynajmniej podjąć taką próbę, żeby mieć pewność, że zrobiła wszystko, co mogła. Dlatego właśnie nerwowo przygryzała wargę, stojąc u progu farmy Callawayów i zaciśniętą w pięść dłoń wyciągała do drzwi, żeby zapukać. Serce biło jej jak po szybkim biegu, ale czuła, że między nią i Harper jest swego rodzaju napięcie, które bardzo chciałaby rozładować i liczyła, że wszystko wróci do normalności, do tego, co miały prawie rok temu.
- Przepraszam - wyrzuciła z siebie szybko, widząc otwierające się drzwi, jakby się bała, że zaraz zabraknie jej odwagi do powiedzenia czegokolwiek i wyduka niezręczny żart o tym, że dawno się nie widziały, co było dość prawdopodobne, patrząc na to, że dalej nie była zbyt dobra w rozmawianiu o swoich uczuciach.

Harper Callaway
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Harper nie należała do pamiętliwych osób, ale musiała szczerze przyznać że wyjazd Raine bez żadnego w zasadzie pożegnania ją zabolał. Już nawet nie samo zniknięcie Raine z Lorne Bay było w tym najgorsze, a tygodnie przed, kiedy Callaway bezskutecznie próbowała się dobić do kumpeli na różne sposoby. Coraz rzadziej otrzymywała jakiekolwiek odpowiedzi na swoje wiadomości, aż w końcu przestały być one nawet przez Barlowe odczytywane. Harper przez pewien moment nawet zastanawiała się, czy to ona coś zrobiła, a może wypowiedziała jakieś słowa, które zraniły Raine. Prawdę mówiąc wolałaby, aby Barlowe powiedziała jej prosto w twarz, że nie chce mieć z nią żadnego kontaktu, niż tak po prostu pozwoliła, aby ich znajomość ot tak odeszła sobie w zapomnienie. W końcu nie miała pojęcia o tym, przez co przechodziła Raine i jej zachowanie nie było wymierzone w Harps.
Wiadomość od Barlowe po tak długim czasie bez odzewu totalnie zaskoczyła Harps. Zanim w ogóle weszła w wiadomość przez dłuższą chwilę wpatrywała się w imię nadawcy. Przez moment kusiło ją, aby po prostu wykasować wiadomość bez odczytywania, ale ciekawość wzięła jednak górę. Trochę popisały, Raine przeprosiła, Harper zapewniła że wszystko okej - bardziej dlatego, że bywała po prostu zbyt miła i grzeczna, aniżeli dlatego że faktycznie nie czuła już do Raine żalu.
Widok Barlowe na swoim ganku wprawił ją w osłupienie. Jasne, wiedziała że kumpela przebywa obecnie w Lorne Bay, ale kompletnie nie spodziewała się tej wizyty. Nie spodziewała się też tego, jak sama zareaguje, bo w pierwszej chwili miała ochotę srogo przywalić Raine... i tak też zrobiła! No, nie dosłownie, bo raptem zaczęła wymachiwać dłońmi w kierunku jej klatki piersiowej, co z zewnątrz musiało wyglądać komicznie.
- Ty... Jak mogłaś mi to zrobić! - pisnęła przy tym, ale ale już po chwili złapała Raine za ramiona i przyciągnęła do siebie, mocno ją do siebie tuląc. - Jestem na Ciebie wściekła! Taka... ugh! - wysapała kołysząc się razem z Raine, której całkiem możliwe, że za chwilę zabraknie tchu. Ale Harper was just being Harper - nie potrafiła kalkulować na chłodno swoich zachowań, tylko szła za emocjami, a te obecnie szalenie szargały ją na wszystkie strony.

Raine Barlowe
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
Niby próbowała coś z siebie wydusić, ale jej słowa zostały stłumione przez włosy Harper, które momentalnie, kiedy tylko chyba-nie-była przyjaciółka ją przytuliła, znalazły się w ustach Raine. Normalnie odsunęłaby się gwałtownie, ostentacyjnie wyjmując pojedyncze włosy i narzekając na to, ale teraz była za przytuleniem znajomych ramion tak stęskniona, że bez namysłu przywarła do dziewczyny całym ciałem i w tym dziwnym kołysaniu też się z nią razem kołysała - z jakiegoś powodu ludzie nie potrafili tylko podać ręki, musieli ją potrząsać, jak się na pocieszenie obejmowali, dłońmi gładzili po plecach, a przy pełnych emocji przytuleniach pojawiało się kołysanie, jakby się dziecko układało do snu, choć nic wspólnego ze snem to nie miało.
- No wiem, serio, serio, serio przepraszam! - powiedziała, odsuwając się w końcu na tyle, żeby móc coś powiedzieć i spojrzeć na Callaway. Bo wiedziała, że źle zrobiła, było jej cholernie głupio, nie miała problemu z przyznaniem, że wina jest jej. Jej wina, jej wina, jej bardzo wielka wina. Tylko ciężko jej było określić, czy Harps zatrzaśnie jej drzwi przed nosem i powie, że nie mają o czym rozmawiać, czy raczej, tak jak teraz, w pierwszym odruchu, będzie się cieszyła na jej widok. Byleby to nie był tylko pierwszy odruch. - Ja ci to wszystko mogę wyjaśnić, obiecuję, tu nie ma się co usprawiedliwiać, ale ja mogę jak chcesz. Po prostu, no wiesz, zadziała się jedna rzecz, nie chciałam z nikim rozmawiać, potem to się tak tylko ciągnęło, potem już było w sumie głupio odpowiedzieć po takim czasie, a potem jeszcze mi się przytrafił ten staż i jakoś, no nie wiem, chciałam to sobie wszystko poukładać w głowie, tak trochę z daleka od wszystkiego, tylko, no wiesz, musiałam wrócić, bo jednak są tutaj ważne rzeczy i sprawy, ja je muszę teraz wszystkie pozałatwiać, no mówię ci, jakiś dramat w ogóle - głośno nabrała powietrza, bo wyrzuciła to wszystko z siebie na jednym tchu, czując, jak zasycha jej w gardle od słowotoku, z którego właściwie nic nie wynikło. Niestety, pomimo tak długiego czasu spędzonego z daleka od wszystkiego, Raine dalej nie miała wystarczająco dużo czasu, żeby poukładać sobie wszystko w głowie.

Harper Callaway
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Harper wyczytała kiedyś w jednej z mądrych książek o tematyce psychologicznej, że wybaczanie komuś, kto nas w pewien sposób zawiódł, ma sens jedynie wtedy kiedy ta osoba faktycznie żałuje tego jak postąpiła. I jasne, powiedzieć "żałuję, przepraszam" jest łatwo, ale jednocześnie Harper widziała w zachowaniu, gestach, a nawet słyszała w drżącym tonie głosu Raine, że przyjaciółka naprawdę mówi szczerze. Dlatego Callaway - mimo że z szacunku do samej siebie musiała wydusić z siebie, że była na Barlowe wkurzona i rozgoryczona jej nagłym ucięciem kontaktu - nie zamierzała ani długo się boczyć na Raine, ani tym bardziej w jakiś głupi sposób poddawać ją próbom, czy aby napewno jej żal był szczery.
Harper sama miała tendencję do wyrzucania z siebie słów z prędkości strzały, ale doświadczenie tego z ust kogoś innego było dla niej raczej nowym doświadczeniem. Zwłaszcza, że w słowotok wpadła Raine, która nie należała co do zasady do najbardziej wylewnych osób, jakie znała - delikatnie rzecz ujmując.
- Hej, poczekaj, powoli - aż sama musiała wziąć głęboki oddech, żeby poukładać sobie w głowie wszystko to, co przed chwilą usłyszała. - Co się stało? W sensie no, ta jedna rzecz na początku, która pociągnęła kolejne... i jeszcze kolejne - zatrzymała się już na samym początku wywodu Barlowe, w międzyczasie wpuszczając przyjaciółkę do środka, co by nie stały tak w drzwiach. Dom w zasadzie niewiele się zmienił od czasu, kiedy Raine była tu ostatni raz - zrobiono parę małych napraw plus skład współlokatorski co jakiś czas rotował. Ale akurat teraz dziewczyny były na chacie tylko we dwie, więc Harper zaprosiła Raine po prostu do salonu, wiedząc że nikt im nie przeszkodzi.
- Możesz mi wszystko powiedzieć, wiesz o tym? Może się czegoś napijesz? Herbaty, kawy? Kawy z wkładką? Wina? - przeszła na chwilę za wyspę kuchenną, gotowa podać przyjaciółce to, czego sobie zażyczy.

Raine Barlowe
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Eee... - przeciągle wydusiła z siebie tylko tyle, mrugając przy tym kilkukrotnie szybko powiekami, bo, zdawać by się mogło, sama już zapomniała czym było to coś na początku, co doprowadziło do jej odcięcia się od wszystkiego i wszystkich. Ale tak naprawdę nie było ciężko powiedzieć kiedy ten moment nastąpił, bo od powrotu z wakacyjnego wyjazdu z Archerem, kiedy wszystko się posypało, Raine w pewnym sensie odmawiała powrotu do rzeczywistości. A jeszcze dobrze pamiętała, kiedy razem z Harper pojechały do Cairns na zakupy, a jeszcze wcześniej gorąco rozprawiały nad tym, czy Brooks czuje do Raine coś więcej, czy jednak nie. - W sumie to długa historia - długa na jakieś kilka miesięcy, ale może tak naprawdę odkładała tylko w czasie początek rozmowy, bo nie była pewna jak pójdzie jej opowieść. Nie była wylewna, oczywiście, że nie była. Prawdziwe i ciężkie emocje dusiła w sobie tak mocno, że kiedy tylko miały szansę ujrzeć światło dzienne, wyrywały się gwałtownie, najczęściej przy akompaniamencie skapujących z mokrych policzków łez, bo nawet jeśli nie była smutna, emocje tak właśnie z niej uchodziły. Dlatego też dała się przyjaciółce poprowadzić wgłąb domu i stanęła przy kuchennej wyspie, skubiąc uparcie zadartą przy paznokciu skórkę.
- Wiesz, niby wiem, ale ja... chyba sama nie wiedziałam jak sobie to ułożyć w głowie - westchnęła znów głośno, tym razem jednak nie z braku powietrza, a z jakiejś beznadziei życiowej, którą odczuwała. - Może wina? - odpowiedziała też pytająco, bo nie chciała sprawiać kłopotu, sama nic nie przyniosła, a jakby w jej chatce przy Sapphire River ktoś chciał się napić czegoś innego niż wody z kranu, byłby to kłopot. - Nawet nie wiem od czego mogłabym zacząć. To znaczy, no wiesz, tak naprawdę to chyba nie jest jakoś tak dużo, ale strasznie mi to weszło do głowy, chciałam się jakoś pozbierać, potem wpadł ten staż, a teraz wróciłam i okazało się, że nic się samo nie rozwiązało - z gorzkim uśmiechem rozłożyła ręce, ale niestety, jej problemy rzeczywiście nie rozwiązały się same, miała w garażu nieswojego jaguara, zagadkę z długami rodziców i farmy, a do tego coś, o czym akurat nie chciała za bardzo myśleć, czyli powód, dla którego wszyscy ją zostawili. A przynajmniej w tych dramatycznie emocjonalnych momentach rozmyślań tak to widziała. Jakby była porzucona. Dlatego tym bardziej jej było źle z tym, jak potraktowała Harper.

Harper Callaway
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
- Nigdzie mi się nie spieszy - wzruszyła ramionami, mając zamiar dać Raine tyle czasu, ile będzie potrzebowała. Gdzieś tam w głębi podejrzewała, że może chodzić o Archera - w końcu po ich rozmowach przed wyjazdem tej dwójki spodziewała się opasłej relacji z każdego dnia, a tymczasem Barlowe milczała i milczała. Harps czuła, że byc może nie wszystko poszło po myśli dziewczyny i pewnie nie chce o tym gadać - ale zaraz nastąpiło zupełne ucięcie i tym samym ochłodzenie kontaktów. Po pewnym czasie Callaway głupio było już się odzywać do Raine, a tym bardziej wypytywać ją o wypad do Nowej Zelandii.
- Już się robi - akurat na farmie wina nie brakowało - w czym ogromny udział miał fakt, że rodzice Harper prowadzili winnicę. Żadna z wizyt u rodziców nie konczyła się powrotem bez winka. No i też inna sprawa, że reszta dziewczyn również były koneserkami tego trunku - czasami nawet nie tego z najwyższej półki, ale jednak! - Ale czekaj, gdzie Ty w ogóle byłaś na tym stażu? - zerknęła pytająco na Raine, bo była to najbardziej podstawowa informacja, jakiej jej brakowało - gdzie brunetka w ogóle podziewała się przez ten czas. Nalała winko sobie i Raine, podała dziewczynie kieliszek i oparła się tyłkiem o kuchenny blat.
- No dobra. Spytam wprost - wzięła głęboki oddech, a następnie łyknęła sobie na odwagę spory łyk alkoholu. - Chodzi o Archiego i wasz wyjazd, prawda? To jest ten początek, kiedy reszta zaczęła się je...? - spojrzała na nią pytająco, próbując zachęcić ją do podjęcia tego tematu. Skoro już miały szczerze pogadać po tych miesiącach milczenia, to nie było się co czaić. Inna sprawa, że Harper - pomimo być może początkowego lekkiego dystansu - wcale nie odczuwała, aby coś się w jej relacji z Raine zmieniło. O innych tematach zaprzątających głowę Raine siłą rzeczy nie wiedziała, więc zaczęła od czegoś najbardziej oczywistego.

Raine Barlowe
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Na drugim końcu kraju, serio, dalej się wyjechać nie dało - uśmiechnęła się leciutko, ale w końcu to akurat nie było jej celem - uśmiech owszem, ale nie wyjazd jak najdalej się dało, w końcu wtedy pewnie udałoby się jej znaleźć coś w Europie. - Ale tak naprawdę w okolicy nie ma za dużo firm, które zajmują się turbinami, więc na uczelni też nie ma jakoś dużo programów, nikt nie próbuje się reklamować w Cairns, a tu wysłałam zgłoszenie jakiś czas wcześniej i się udało - to był jeden z niewielu pozytywnych aspektów. Raine bardzo cieszyła się za każdym razem, kiedy udawało się jej osiągnąć coś związanego z pasją i wykształceniem. W środowisku zdominowanym przez seksistowskie komentarze i patrzenie na nią z góry, bo nie była facetem, albo stereotypowo brzydką dziewczyną w okularach (hej, każdy był na swój sposób brzydki i każdy był na swój sposób ładny!), czasem traciła nadzieję na to, że uda się jej coś osiągnąć, pomimo świetnych ocen na uczelni i całej masy dodatkowych zajęć, czy projektów. Ale tym razem się udało i coś, co miało zająć maksymalnie kilka tygodni, przeciągnęło się do kilku miesięcy.
- No... tak - kiwnęła głową i sama na odwagę przyssała się do kieliszka, wypijając wino do dna. - Ogólnie to... nie wiem, to chyba było zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe. Byliśmy ze sobą od lat tak blisko, potem dogadywaliśmy się wręcz idealnie i serio myślałam, że to jest to, a już szczególnie po Lorcanie, on miał w końcu jakieś poważne problemy z relacjami międzyludzkimi - pokręciła powoli głową, przypominając sobie tamtą relację, która z perspektywy czasu wręcz świeciła się na czerwono od wszystkich red flags, których wcześniej nie zauważała. Nie potrafił uszanować tego, że sama była zaradna, że nie chciała korzystać z jego pieniędzy, że chciała być samodzielna i że tygodniach rozłąki, kiedy wcześniej byli nierozłączni, spodziewała się raczej wizyty u niej w domu, a nie suchego smsa, że za dwa dni się z nią spotka - nie na tym etapie związku, który, o ironio, zakończył się właśnie wtedy. - Ale wyjazd był jakimś gwoździem do trumny, nie wiem, tak naprawdę sama nie wiem co tam się do końca zadziało, ale nie miałam z nim żadnego kontaktu - wzruszyła ramionami czując, że jest niebezpiecznie blisko od napływających do oczu łez. O ile przez ostatnie tygodnie w ogóle o nim nie myślała i nie było jej ciężko, o tyle przy Harper i w Lorne Bay, wszystko jakoś do niej wróciło ze zdwojoną siłą.

Harper Callaway
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
- No ten twój kierunek to wiesz, taki egzotyczny trochę jednak. Jak mi pierwszy raz powiedziałaś, co studiujesz, to musiałam wygooglować te trubiny - stwierdziła, oczywiście myląc nazwę nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Grunt, że obie wiedziały o co im chodziło.
Harps zerknęła na przyjaciółkę z uniesionym kącikiem ust. Widziała, że opowiadanie o swoim przyszłym zawodzie i pasji jednocześnie było dla Raine pewnym ukojeniem, bo od razu zrobiła się nieco bardzej pogodna. Samo mówienie o tym sprawiało jej ogromną radość, więc Callaway po prostu nie mogła, wręcz nie miała prawa być na nią zła o ten wyjazd. Była zła o sposób ucięcia kontaktu, ale te negatywne emocje zostawały ją zastąpione przez te pozytywne.
W ciszy wysłuchała tego, co Raine miała do powiedzenia. Radość z mówienia o turbinach została zastąpiona przez smutek związany z rozczarowującą relacją z Archerem. Harper dobrze pamiętała, jak im kibicowała pomimo tego, że chłopaka znała ledwo-ledwo z widzenia. Ale jeśli sprawiał, że na samo wspomnienie o nim na twarzy jej przyjaciółki pojawiał się szeroki banan, to wystarczyło aby zaskarbić sobie przychylność Harps.
- Ale co, przestał się odzywać po wyjeździe? Coś się... wydarzyło między wami i on po tym cię olał? - dopytała delikatnie, czując że cała jej sympatia do Archiego gdzieś umyka, pomimo że przecież nie znała jeszcze żadnych szczegółów. Nie miała też zamiaru ciągnąć przyjaciółkę za język, więc jeśli dla Raine to będzie zbyt dużo, to nie będzie wierciła jej dziury w brzuchu. Przez moment nawet poczuła się winna, bo przecież doradzała brunetce żeby spróbowała w to wejść, pogadać z Archerem jak to wszystko widzi, czyli tym samym przekroczyć tę granicę pomiędzy przyjaźnią a czymś więcej. Ale naprawdę była przekonana, że ten wyjazd tylko ich do siebie zbliży, a nie sprawi że ich drogi całkiem się rozejdą.
- Ale sprawa z Archerem to nie wszystko, prawda? - spytała dolewając Raine wina. W końcu Brooks był tym początkiem, zapalnikiem który spowodował lawinę kolejnych wydarzeń w życiu Raine i zostawił ją z tym pobojowiskiem samą.

Raine Barlowe
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
Uśmiechnęła się lekko, przyzwyczajona, że nikt z jej znajomych nigdy nie potrafił do końca stwierdzić, czym właściwie się zajmowała. Mechatronika nie była łatwą dziedziną do opisania dla kogoś, kto nie ma z techniczną częścią nauki nic wspólnego, a turbiny miały sporo odgałęzień - były wiatrowe, które Raine osobiście zafascynowały, chyba przez swoje rozmiary i siłę, ale też cała masa innych, w urządzeniach, z którymi miało się styczność na co dzień.
- Generalnie... O matko, to było już tak dawno temu, ale mam wrażenie, że jak wczoraj, wiesz? - pokręciła głową, ukrywając to, że przez moment niebezpiecznie zatrzęsła się jej broda, jakby miała wybuchnąć płaczem. Ale już się wypłakała. - Ja... Okej, zatrzymałaś się chyba w momencie, kiedy coś się między nami zaczęło dziać, prawda? No i było tak, wiesz, z jednej strony czuliśmy się przy sobie tak komfortowo, że bardziej się nie da, a z drugiej pojawiły się te czułości i w ogóle. No i wzięłam go na ten wyjazd, na który dostałam voucher od Sameen, ale to w ogóle inna historia - urwała na chwilę, chwytając w dłoń pusty kieliszek, bo zdążyłą zapomnieć, że całą jego zawartość wypiła na raz. - No i na tym wyjeździe niby było wszystko w porządku, ale jak wróciliśmy to Archer się stopniowo przestał odzywać i w końcu powiedział, że jest ktoś inny, a potem wyjechał - w wielkim skrócie zrzuciła na Harper bombę wydarzeń sprzed kilku miesięcy ale chyba nie było się co teraz wdawać w szczegóły. Co istotne to to, że go nie było, nie mieli kontaktu, a nawet jeśli by wrócił, chyba nie potrafiłaby już tak po prostu wrócić do porządku dziennego z ich rozmowami. - I tyle, właściwie z nim to tyle, ale wszystko mi o nim przypominało, właściwie dalej przypomina - westchnęła jeszcze głośno na zakończenie, bo dużo rzeczy w chatce Raine zrobili, albo naprawili razem, stąd też tak silne wspomnienia.
- Prawda, bo to nie jedyna osoba, która niespodziewanie zniknęła - kiwnęła powoli głową, nie bardzo wiedząc co może tu jeszcze dodać. - Był taki moment, że najpierw Audrey, a potem Prim wyjechały, pamiętasz? - mówiła o swoich siostrach, z którymi może i nie miała zbyt dobrego kontaktu, ale Harps raczej je kojarzyła. - Prim... tu rozumiem, ona, no wiesz, ta próba samobójcza, rozwód, chyba dobrze zrobiła, teraz też jest jej dobrze - rozwód ewidentnie dobił jej siostrę na tyle, że targnęła się na swoje życie, czego Raine nie mogła na początku pojąć. - Ale wtedy była przy mnie Sam. Wzięła się znikąd i była dla mnie trochę jak starsza siostra, jak Audrey i Primrose, tylko, że tak naprawdę, bo przy mnie była, ale też wyparowała, nie wiem co się z nią stało, nie odbierała telefonu, nie zostawiła żadnego listu, wiadomości, dosłownie nic - zostawiła za to samochód, który początkowo Raine miała przypilnować, ale stał w jej garażu przez te wszystkie miesiące nieobecności i sama nie wiedziała co ma z nim zrobić.

Harper Callaway
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Przytaknęła głową, kiedy Raine dookreśliła ten ostatni moment, w którym Harper była jeszcze na czasie z sytuacją brunetki i Archera. Widząc, że Barlowe chwyta za pusty kieliszek, bez słowa zrobiła dziewczynie dolewkę. Sama również dopiła na szybko swój trunek i równie szybko uzupełniła swój kieliszek.
- Tak, pamiętam to wszystko. Nowa Zelandia miała być przeniesieniem do wyższego levelu... Nawet jeśli temu zaprzeczałaś - posłała przyjaciółce porozumiewawcze spojrzenie, mając na myśli ich ostatnią wyprawę do centrum handlowego po buty trekkingowe. Za to kiedy Raine opowiedziała dalszą część historii, Harper otworzyła szeroko usta spoglądając na przyjaciółkę z narastającym niedowierzaniem. - No. Co. Ty. Gadasz - skomentowała zszokowana pojawienie się nagle tej trzeciej. - Co za dupek! To po co był ten cały wyjazd, hm? Nie mógł Ci wcześniej powiedzieć? - zarzuciła Raine gradem pytań, a kiedy uświadomiła sobie, że to może być dla niej jednak za dużo, odchrząknęła nerwowo. - Przepraszam, nie chciałam na Ciebie naskakiwać z tyloma pytaniami. Zachował się mega nie fair, end of story - podsumowała i na potwierdzenie swoich słów udała, że zasuwa usta na zamek, domyka kłódką, a kluczyk od niej rzuca gdzieś za siebie. Harper doskonale wiedziała czym był zawód miłosny - mimo, że w swoim życiu zaliczyła raptem jeden kiepski związek. Ale ileż to kraszowanych przez nią chłopaków miało ją w nosie albo udawało sympatię, żeby móc odpisać od niej pracę domową?
Z przejęciem kiwała głową słuchając kolejnych słów przyjaciółki. Kojarzyła jej siostry, Lorne Bay było też zbyt małym miasteczkiem, żeby zaraz pół jego mieszkańców nie dowiedziała się o sprawie jaka przydarzyła się Prim. Grunt, że teraz odnalazła spokój ducha.
- Myślisz, że coś mogło jej się stać? - spytała niepewnie odnośnie Sameen. Nie znała kobiety za dobrze, bo głównie z opowieści Raine. Choć "opowieści" to zdecydowanie zbyt duże słowo, bo Barlowe przecież nie rozprawiała o niej na prawo i lewo. - Kurcze... Co Ty właściwie o niej wiedziałaś? No, wiesz, skoro pojawiła się tak nagle, z czapy? - spytała, ponownie chwytając butelkę wina.
Raine Barlowe
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Oj, to chyba nie tak, że znalazł i chciał, i że mnie zwodził, czy coś, tylko no wiesz, samo tak wyszło - wzruszyła ramionami bezradnie, bo wtedy Archer był dla niej bardzo ważny i chociaż naprawdę mocno próbowała, nie potrafiła go znienawidzić, albo zrzucić na niego winy za wszystko, co złe, chociaż wiedziała, że tak byłoby jej łatwiej. Gdyby go nienawidziła, nie tęskniłaby za nim tak bardzo. Ale pomimo początkowej złości, frustracji i zrezygnowania, dalej nie potrafiła myśleć o nim źle, nie potrafiła zapomnieć o tych dobrych momentach, jakie razem mieli, a było ich mnóstwo, w końcu znali się już tyle lat, że bez dobrych wspomnień to wszystko nie miałoby najmniejszego sensu. Tym bardziej było jej przykro, że się rozpadło. - Mogłam po prostu nie próbować czegoś z tym zrobić - dodała jeszcze smętnie, bo w przeniesieniu ich znajomości na kolejny poziom najbardziej bała się tego, że wróci ona do nicości, a to właśnie się stało. W szerszej perspektywie pewnie lepiej dla niej, że nie zamęczała się myślami "co by było gdyby...", ale z drugiej, tak zwyczajnie po ludzku, było jej smutno, że w jej życiu zabrakło najlepszego przyjaciela.
- Nie wiem, ona była technologicznie trochę... dziwna? - ciężko było znaleźć lepsze określenie słowne. Ale relacja Raine i Sameen też była dziwna. Raine tak naprawdę niewiele o niej wiedziała, kobieta dużo wyjeżdżała, więc często nie było jej w domu, pracowała jako ktoś związany z podróżami, miała stąd dużo pieniędzy i tanie loty, w końcu voucher na Nową Zelandię był własnie od niej, lubiła stare samochody, dlatego w garażu Raine stał Jaguar, Barlowe nic nie wiedziała o jej rodzinie, pochodzeniu, właściwie o niczym. - Wiesz, nie miała kont na portalach społecznościowych, ciężko się z nią było skontaktować przez telefon - nie, żeby Raine w ogóle dzwoniła do ludzi, częściej wysyłała śmieszne filmiki i przy okazji nawiązywała rozmowę, ale kontakt z Sam był bardzo utrudniony. - Nooo, tak naprawdę niewiele i nie mam nawet kogo zapytać co się z nią mogło stać. Nie wiem, czy kiedyś mi powiedziała nazwę swojej firmy, a co, myślisz, że to jakaś oszustka? Tylko co ona by mogła ode mnie chcieć? - Barlowe nie miała przecież pieniędzy, może była inteligentna i miała wiedzę, ale nie była Elonem Muskiem. Nie była też chyba życiowo zbyt mądra, skoro płatna zabójczyni stała się jej dobrą przyjaciółką, a ona nie zorientowała się przez długi czas, że coś jest nie tak.

Harper Callaway
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Westchnęła nieco zrezygnowana, bo faktycznie dużo łatwiej byłoby obarczyć winą Archera i zakodować sobie w głowie jego obraz pod hasłem "Skończony dupek". Harper obejrzała zbyt wiele filmów i seriali, żeby nie wiedzieć że naprawdę czasami po prostu "tak bywa". Że serce nie sługa i człowiek nie zawsze obdarza uczuciem tą osobę, która jego traktuje wyjątkowo. No ale tak, miała w głowie dużo netflixowych wzorców, bo przecież nie wiedziała tego wszystkiego z doświadczenia. Ze swoim pierwszym i jedynym chłopakiem była jednak dość krótko i żyła z nim w przekonaniu, że musi się do niego dostosować, żeby ten traktował ją wyjątkowo. Nie wyszło i to by było w zasadzie na tyle, jeśli chodziło o jej własne doświadczenia ze złamanymi sercami.
- Na pewno ktoś tam na Ciebie czeka - podsumowała przyciągając Raine do siebie i przytulając ją do siebie. Serio tak uważała, bo mimo wszystko był w niej ten ciągły optymizm, że wszystko jest po coś i w końcu ta miłość życia stanie im na drodze. Grunt, żeby w niego nie wjechać z impetem tak, że aż bidulka trzeba będzie poskładać.
- No daj spokój, kto dzisiaj nie ma sociali - wywróciła oczami na znak, że była, jest i pozostanie nieufna wobec takich ludzi. No ale Harper była uzależniona od instagrama i cierpiała na ostre FOMO kiedy nie mogła na niego wejść przez parę godzin, więc nie była chyba właściwą osobą do oceniania ludzi o skrajnie innym podejściu do portali.
- Czy oszustka to nie wiem, no ale patrz - pojawiła się w Twoim życiu tak znikąd, pozwoliła ci sie do siebie przywiązać sama niczego o sobie nie mówiąc, a na koniec zniknęła bez słowa. No normalne to to nie jest - stwierdziła przytakując z przekonaniem głową swoim własnym słowom. - Może to jakaś... ciotka, która lata temu pokłóciła się z Twoją mamą? Alboo... albo o wiem, może to Twoja prawdziwa matka, która lata temu zostawiła Cię do opieki Twoim rodzicom, tfu, ludziom których za takich uważasz, a teraz po latach chciała Cię poznać? Takie rzeczy się zdarzają - dodała z przekonaniem, kiedy jej wyobraźnia zaczęła pracować na najwyższyh obrotach. Tak, miała na myśli, że takie rzeczy się zdarzają głównie w filmach i serialach.
Raine Barlowe
ODPOWIEDZ