Opiekuje się staruszkami — Oak Tree Retirement Village
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Za dnia pracuje jako opiekunka w domu spokojnej starości, a wieczorami poluje na bogatą parę portek, której mogłaby się uczepić. Mieszka w wynajmowanej przyczepie, ledwo wiąże koniec z końcem i próbuje odciąć się na zawsze od przeszłości
Patrizia uwielbiała wieczory. Lubiła oglądać zachody słońca, świetliki kręcące się wokół jej przyczepy... No dobra, najbardziej lubiła w nich to, że może w końcu po całym dniu zapierdolu w domu opieki zrelaksować się przy drinku i zrobić przegląd nowych ciach w Cairns. Jako, że nie miała za bardzo jak tu przyjechać, a na taksówkę było jej szkoda hajsu, zabrała ze sobą zmotoryzowaną kumpelę. Oczywiście nie wymagała od niej siedzenia o suchym pysku przez cały wieczór, dlatego wcześniej odezwała się do Nicolo z pytaniem, czy ma na dzisiaj plany i czy po skończonej przez nie imprezie mógłby po nie podjechać pod klub i podrzucić z powrotem do Lorne Bay. O dziwo młody się zgodził, więc Pat bez trwogi sączyła sobie drink postawiony jej przez faceta siedzącego po drugiej stronie baru. W pewnym momencie opuściła na chwilę koleżankę i ruszyła w stronę toalety. Poprawiła makijaż i upewniła się, jej cycki w tej kiecce, którą w zeszłym miesiącu rąbnęła z tutejszego centrum handlowego, wyglądają dobrze. Kiedy wracała do stolika zobaczyła, że wokół jej kumpeli kręci się jakiś gość i kiedy zorientowała się, kim on jest, posłała mu mordercze spojrzenie i ruszyła szybkim krokiem w jego stronę.
- Czyś Ty do reszty zdurniał? Prosiłam Cię tylko o podwózkę i to wtedy, kiedy dam Ci znać, nie zapraszałam Cię do dotrzymania nam towarzystwa - o tak miło powitała młodszego brata, uderzając go przy tym otwartą dłonią w bark. - To babski wieczór, nie widzisz? - wskazała głową na kumpelę, która ku jej zdziwieniu obczajała Nicolo od stóp do głów. - Nawet o tym nie myśl - wysyczała zapobiegliwie w jej kierunku. Geez, jeszcze tego jej tu brakowało, żeby wzięła się za jej młodszego brata!
piekarz/budowlaniec/striptizer — trochę wszędzie
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
wyrabia bułki, biega na budowie, a potem ukrywa zmartwienia w białym proszku, żyjąc w swojej fantazji, a nie prawdziwym życiu
#7

A Nico w sumie nie uwielbiał żadnej pory dnia. Tak naprawdę to żył w trybie nie lubie nikogo i niczego. Po prostu go wkurzało! Dzień, że się jeszcze nie skończył, a potem że już się skończył. Ranki to go zawsze denerwowały ,bo musiał wstawać super wcześnie i ugniatać buły zamiast spać. A potem musiał pracować, ewentualnie iść się zabawić, a potem znów wstawać. Albo tańczyć w nocy. Tak jak dzisiaj. Co prawda ten wieczór panieński skończył się wyjątkowo szybko, bo baby się schlały słodkimi drinami, ale i tak musiał tam trochę posiedzieć i pozbierać napiwki. Na szczęście nawalone panie nie widzą, czy dają komuś dolara, czy sto, a on ułatwił im odpowiednią decyzję. Jedyne o czym teraz marzył to prysznic, bo świecił się od olejku uwydatniającego mięśnie i do tego pachniał obleśnymi perfumami starszych babek, więc no same ciężkie i obleśne sprawy, co nie. No właśnie. Ale hej to był ten czas, królował seks, bielizna, rumieniec, czekoladki. serduszka, misie, prezemty i inne sranie, więc wiadomo że śluby za rogiem, a razem z nimi wieczory panieńskie pełne zdesperowanych pań. Dwie kolejne napatoczyły się po drodze, no i tak Pati zyskała podwózkę jak wracał z roboty. Nie zamierzał jednak czekać jak parobek pod stajnią na nią, więc wszedł do środka i rozpoznał desperatkę numer dwa.
- Przemyśl to jeszcze raz, bo będziesz wracać na piechotę.- rzucił do siostry z wrednym uśmiechem, a potem zerknął na jej koleżankę - Ty niekoniecznie - rzucił do dziewczyny z czarującym uśmieszkiem. Dobrze, że w klubie śmierdziało, przynajmniej nie czuły jego aromatów po robocie.
- Mogę oczywiście jechać od razu do domu, iść spać… może nie sam - i znów spojrzenie w stronę dziewczyny, z łobuzerskim uśmieszkiem. Nie myślał o dziewczynie poważnie… chyba… ale siostrę można powkurzać!
Opiekuje się staruszkami — Oak Tree Retirement Village
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Za dnia pracuje jako opiekunka w domu spokojnej starości, a wieczorami poluje na bogatą parę portek, której mogłaby się uczepić. Mieszka w wynajmowanej przyczepie, ledwo wiąże koniec z końcem i próbuje odciąć się na zawsze od przeszłości
Pati oprócz marzenia o poślubieniu bogatego faceta miała jeszcze jedno, kluczowe - nigdy nie natknąć się na Nico rozpierającego się na wieczorze panieńskim którejś ze swoich koleżanek. A było to niestety możliwe, bo miała sporo takich dziwnych znajomości. Na przykład koleżanki z pracy z domu spokojnej starości. Była najmłodszą z pracownic, a reszta babeczek no niestety zaliczała się do rubasznych pań, które na imprezach uwielbiają głośno piszczeć i pić drinki ze słomek w kształcie penisa. No dobra, oficjalnie Pati to hejtowała, ale jak się wkręciła w klimat to pewnie była pierwsza, która krzyczała żeby dzwonić po striptizera. Co za igranie z ogniem, co nie!
No ale słysząc komentarz Nico pacnęła go z otwartej w ten jego durny łeb, co to ma być za pyskowanie starszej siostrze!
- Miałeś jedno jedyne zadanie, Nicolo, a i tak spierdoliłeś - odpysknęła i tak, wiedziała że bro nie przepada za pełnym imieniem. Tak samo jak ona za swoim - Giuseppina - które tak ją straumatyzowało, że używała na co dzień swojego drugiego imienia. Matce chyba za bardzo wjechały włoskie telenowele, w których przecież zawsze wszystko dobrze się kończyło. W ich życiu no cóż, bliżej było do rozpierdolu niż happily ever after.
- Jak tylko zobaczę, że zetkniecie się choćby palcami, to przysięgam że pomorduję was tu na miejscu i każdy sąd mnie uniewinni - wymierzyła palucha w brata, potem na kumpelę, potem znowu na brata. W międzyczasie ta druga laska stwierdziła, że skoczy po drinki i zostawiła Tribbianich na chwilę samych. Patrizia zmarszczyła brwi i przesunęła po ręce brata palcem, na którym pojawiło się coś klejącego.
- Santo cielo, nawet się nie umyłeś? Ciebie to wstyd gdziekolwiek zabrać - uniosła pytająco brew, robiąc zniesmaczoną minę.
piekarz/budowlaniec/striptizer — trochę wszędzie
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
wyrabia bułki, biega na budowie, a potem ukrywa zmartwienia w białym proszku, żyjąc w swojej fantazji, a nie prawdziwym życiu
Ja to w sumie nie wiem, czy ona wiedziała o jego formie zarabiania. Może raczej wcisnął jej kit, że tam to jednak jakieś drinki leje, czy coś w ten deseń i tak dobrze zarabia? To miało więcej sensu, co nie. Jeszcze by mu chciała pokazać, że rusza się lepiej od niego albo narzucałaby mu jakieś choreografie… albo outfity… no nie, to przecież byłoby zbyt dziwne! Naawet jeśli bycie takim ogierem jak Czajnik Tatum kręciło wszystkie laski, bo nie bez powodu kręci się kolejne i kolejne części Magic Mike’a, które chyba nie różnią się jakoś specjalnie fabułą… ale widziałam tylko pierwszą część, więc w sumie nie wiem, no nieważne.
I niech się Pati nie zdziwi, ale starsze panie czasem mają lepsze życie erotyczne niż te młode! I problem z wenerkami… bo nie myślą o zabezpieczeniu albo się wstydzą. Albo myślą, że im nie potrzeba, bo nikt ich nigdy nie nauczył…
- Giuseppina - odwarknął, bo co go tu bije? No przecież jej nie odda! Nie był aż takim chamem. Może się za to zemścić w inny sposób, wrzucić do kibla jej szczoteczkę do zębów, zjeść jej obiad, użyć jej ręcznika do swoich różnyczh część ciała… wywalić ją za drzwi jak będzie spała… no nie wiem, jakaś zemsta się obmyśli.
- Nie psuj zabawy, lepiej znajdź mi jakiegoś drinka - wywrócił oczami - akurat zdążymy z szybkim numerkiem w męskiej - dodał i mrugnął do dziewczyny, chociaż oczywiście się nabijał. To znaczy chyba. W sumie nie do końca chciał wyrywać kumpele siostry, co nie…
- Jeszcze chwila i będziesz wracać sama, zobaczysz. No i co, kończysz już czy jeszcze się bawimy? - zapytał więc, nie dając się zbić z dobrego humoru, bo miał go całkiem niezły, więc po co go tracić. Jezu jaka ja jestem dzisiaj bez sensu w postach.
Opiekuje się staruszkami — Oak Tree Retirement Village
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Za dnia pracuje jako opiekunka w domu spokojnej starości, a wieczorami poluje na bogatą parę portek, której mogłaby się uczepić. Mieszka w wynajmowanej przyczepie, ledwo wiąże koniec z końcem i próbuje odciąć się na zawsze od przeszłości
Może i lepiej, że nie wiedziała... Przynajmniej spała spokojniej nie wiedząc, że jej młodszy brat świeci jajami przed stadem napalonych starszych pań. No dobra, pewnie świecił tylko klatą, ale nie chciałaby sobie nawet tego wyobrażać. Dla Patrizii Nico wciąż był małym, zasmarkanym, drącym się w niebogłosy gówniakiem, przez którego przez wiele lat nieprzespała wielu nocy. I pewnie tak zostanie, bo przecież gdyby zobaczyła w bracie już dorosłego gościa, to oznaczałoby to, że ona również była już dorosłą laską, która powinna ogarniać swoje życie. Trochę lepiej więc żyło jej się ze świadomością, że są jeszcze młodzi i mają czas na poważne decyzje i życie na serio.
Spojrzała na niego mrużąc oczy, kiedy Nico nazwał ją Giuseppiną. Ugh, młody wiedział, gdzie uderzyć! W najczulszy punkt... To było o wiele gorsze, niż policzek w twarz. I gorsze, niż nawet użycie jej ręcznika do buzi to wytarcia sobie tyłka po prysznicu!!!
- Rzyg, rzyg i jeszcze raz rzyg - oznajmiła, teatralnie łapiąc się za brzuch i symulując odruch wymiotny. Klienci w pobliżu pewnie patrzyli na nią jak na kriperkę, więc z jej podrywu już pewnie dziś nici... A kiedy laska odeszła po te drinki, Pati skinęła na Nicolo, żeby ten przysunął się bliżej. - Na Twoim miejscu wstrzymałabym konie, bo w zeszłym miesiącu zaczęła leczyć się na rzeżączkę - szepnęła mu na ucho, przytakując żywo głową. Może kłamała... a może nie i chciała uratować bohatersko interes swojego brata.
- Wypijemy jeszcze po drinku i spadamy - odparła poprawiając się wygodniej na krześle. - To skąd wracasz, prosto z budowy? Czym was tam obklejają? - zmarszczyła brwi, a potem jeszcze się skrzywiła. - Jeśli wracasz od jakiejś dziewczyny i bawiliście się olejkami albo używaliście lubrykantu dla lepszego poślizgu, to nie chcę wiedzieć - zapowiedziała, no bo hej, z rodziną to jednak trzeba było pewne granice wyznaczyć!
piekarz/budowlaniec/striptizer — trochę wszędzie
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
wyrabia bułki, biega na budowie, a potem ukrywa zmartwienia w białym proszku, żyjąc w swojej fantazji, a nie prawdziwym życiu
m mniej wiesz tym lepiej śpisz. Zwłaszcza jeśli chodzi o rodzeństwo, bo nie ma nic obleśniejszego, niż właśnie te sekrety. Ale może jednak lepiej się w to nie zagłębiać, zwłaszcza że jako rodzina i tak mieli wystarczająco przesrane. I dlatego miło sobie tak czasem wyjść i zrobić coś fajnego, nawet jeśli Nico sam musiał się na to siedzenie i robienie wprosić, heh. No ale jak wiadomo, w życiu nie ma nic za darmo, a dla Nico najważniejszą walutą w życiu było jedzenie. Nawet bardziej je cenił od picia…. a prochy chyba były gdzieś na równi, ewentualnie ciutkę niżej. No nikt nie powiedział, że był aniołkiem. Już jako mały chłopczyk dawał jej trochę popalić.. a ona jemu. Typowe rodzeństwo.
Jeśli chodzi o taniec, to świecił klatą i dupą, ale nie ściągał majtek. Niemniej na pewno miał jakieś seksi stringi na te okazje, bo lepiej zarabia się jednak pokazując to i owo. A tyłek miał niezły, wyrobiony na budowie. Z kolei ręce wyrobił wyrabiając ciasta w piekarni, no jego prace ładnie się komponowały ze sobą.
- No i super, musi jakoś uczcić powrót do zdrowia - rzucił z rozbawieniem, chociaż sam nie wiedział, czy potrafiłby wyrwać dziewczynę, która jest koleżanką jego siostry. Sam by nie chciał żeby ona umawiała się z jego kumplem, co nie.
- Ty w ogóle się nie dasz mi pobawić - westchnął ciężko i wygiął usta w podkówkę. Ale sięgnął po drinka, napił się. - No jak to czym, trzeba było skuć ścianę, brokat na niej był i elo - czy to kłamstwo było sensowne? Nieważne. Chociaż w sumie mógł lepiej skłamać, faktycznie coś o jakiejś lasce powiedzieć, ale ups, za późno. No a potem sobie jeszcze po drinku wypili, no i faktycznie pojechali, ot co!

/zt x2
ODPOWIEDZ