torakochirurg — cairns hospital
34 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Kilka miesięcy temu wzięła rozwód, ale nie wróciła do Melbourne, bo wiąże ją kontrakt, który podpisała ze szpitalem w Cairns. Dlatego ugrzęzła. I zaczęła robić kolejną specjalizację, by zabić czas. Lub siebie.
012.

Tegoroczne święta zamierzała spędzić w szpitalu, pogrążając się w pracy i nie myśląc o tym, że dla wielu osób był to czas, który poświęcali rodzinie oraz najbliższym. W związku z rozwodem, który miał miejsce przed kilkoma miesiącami, po raz pierwszy od naprawdę wielu lat miała spędzić święta jako samotna, z d r a d z o n a kobieta. Wprawdzie mogłaby kupić bilet na samolot i polecieć na kilka dni do Melbourne, ale to wiązałoby się z powiedzeniem rodzicom prawdy na temat zakończenia małżeństwa, a na to nie była gotowa. Nie była gotowa również na kilkugodzinny przelot nad australijskimi ziemiami – od wczesnej młodości bała się korzystać z tego środka transportu, przez co nigdy nie wyściubiła nosa poza kontynent. Wprawdzie alkohol oraz tabletki uspokajające pomagały, jednak samo przezwyciężenie strachu i zapięcie pasów kosztowało ją wiele nerwów. Tych natomiast nie chciała nadwyrężać. Dlatego zdecydowała – jako ochotniczka – zgłosić się do pełnienia dyżurów w świątecznie dni, tym samym dając innemu lekarzowi możliwość świętowania z rodziną. W związku z tym nie udekorowała salonu, nie słuchała klimatycznych piosenek i zasunęła grube zasłony, by światło migoczących lampek, którymi udekorowany był dom stojący naprzeciwko, nie wpadało do jej sypialni. Chciała się odciąć, a ostatecznie wylądowała na świątecznym jarmarku w towarzystwie przyjaciółki. Cóż, jeśli miałaby wybierać, taki sposób celebrowania na obecną chwilę odpowiadał jej najbardziej.
— Wydaje mi się, że ludzie zaczęli postrzegać mnie jako starą zgorzkniałą pannę — wyznała, przechadzając się plażą między piaskowymi figurami, z których najbardziej przypadł jej do gustu kanciasty bałwan „ulepiony” przez grupę dzieci biegających w mikołajowych czapeczkach i uroczych strojach kąpielowych z odstającymi reniferowymi noskami. — Sąsiadka zaprosiła mnie na świąteczne grillowanie pierwszy raz od kiedy mieszkam w Lorne Bay. Założę się, że gdybym wciąż była z Gabe’em nie zrobiłaby tego. To trochę tak, jakby wydedukowała, że bez niego sobie nie poradzę. Co złego jest w spędzaniu świąt samemu? — narzekała, od czasu do czasu popijając trzymanego w dłoni, chłodnego drinka.

Florina Birdwhistle
aktorka — eclipse pictures
30 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Moon has punished itself for every wish it wasn't able to fulfill; lovers have burdened it with their secrets for far too long. It's filled with goodbyes and remorse; it's covered in self inflicted wounds of restless despair.
  • 14.
Po raz pierwszy od pięciu lat spędzała święta z mamą oraz byłym szwagrem (to zabawne, że pięć również minęło od rozwodu); były to za to drugie święta bez Jennifer - siostry bliźniaczki Floriny - brak jej obecności wpływał niezmiernie na aktorkę, w końcu w takich chwilach najczęściej myśli się o najbliższych. Z tego względu od kilku dni czuła się przybita, nie czuła się w żaden sposób sobą - niczym jakby niewidzialny duch Jen wisiał nad nią i ściągał z niej całą energię. Mimo to, że Bridwhlistle nie wierzyła w żadne nadnaturalne moce, to jednak tęsknota za siostrą była tak intensywna - jakby dopiero przedpołudniem ją straciła.
Jednakże obserwując swoje otoczenie (nawyk spowodowany aktorstwem) dostrzegała, że z innymi domownikami jest o wiele gorzej (pomimo kupna domu, wciąż mieszkała na farmie z matką i Benem, po nowym roku planowała się wyprowadzić) - Bennett Croocer zupełnie zamknął się w sobie - unikając wszystkich - praktycznie całe dnie spędzał czas w swojej pracowni - zwanej inaczej szopą na farmie. A Dorothy? Zaszyła się w kuchni - co i rusz tworząc wykwitnę dania - jakby miało być ich przy stole tuzin, niżeli trójka.
Musiała się stąd wyrwać, także telefon od Noel - był niczym jak wybawienie - Dora uwielbiała Rowland więc nie kręciła nosem gdy córka powiedziała jej z kim dzisiaj planuję spędzić czas. Szła ramię w ramię z brunetką, wokół siebie odczuwając nastrój - który nie mógł jej towarzyszyć w domu. - Dlaczego tak sądzisz? - rzuciła powracając wzrokiem do twarzy przyjaciółki by móc baczniej jej się przyjrzeć. -To niedorzeczne, nie wydaję mi się, aby chodziło jej o to, że nie jesteście razem już z Gabe'em, może chciała być miła? Wiedząc, że nie pochodzisz z Lorne i będziesz sama w święta. - dodała - marszcząc przy tym charakterystycznie brwi. - I trochę mnie wyprzedziła, bo miałam nadzieję, że wpadniesz do nas choćby na drugi dzień. Jednocześnie troszeczkę mnie ratując, a z drugiej strony ucieszyłabyś tym mamę. - skwitowała na moment spoglądając w stronę jednego stoiska z migającymi bombkami. - Coś się z nią dzieje, nigdy jej takiej nie widziałam... - odpowiedziała z wyczuwanym zmartwieniem w tonie głosu. - Może udałoby Ci się ją namówić, aby poszła do lekarza? Mnie w ogóle nie słucha... - cóż, słuchała jedynie Jen - a po jej śmierci nikt nie miał kontroli nad „głową rodziny.” - Obiecaj, że chociaż o tym pomyślisz, hm?

Noel B. Rowland
ambitny krab
-
torakochirurg — cairns hospital
34 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Kilka miesięcy temu wzięła rozwód, ale nie wróciła do Melbourne, bo wiąże ją kontrakt, który podpisała ze szpitalem w Cairns. Dlatego ugrzęzła. I zaczęła robić kolejną specjalizację, by zabić czas. Lub siebie.
Obie zmagały się z t ę s k n o t ą, jednakże miała ona wiele twarzy i w przypadku kobiet były one bardzo odmienne. Blondynka, w odróżnieniu od Noel, nie mogła bowiem sięgnąć po telefon i połączyć się z ukochaną siostrą, by choćby w taki sposób ulżyć przepełniającej ją tęsknocie. Natomiast Rowland, mimo że nie straciła (dosłownie) nikogo z bliskiej rodziny, czuła się samotna. Oddalona od domu, pozbawiona obecności męża czuła ogromną pustkę i próbowała wypełnić ją tym, co znała najlepiej – pracą. Wprawdzie nie było to rozwiązanie godne świątecznego okresu, za to pozwalało utrzymać to dręczące uczucie w klatce, zepchnięte na sam kraniec podświadomości. W głębi serca zawsze była rodzinną osobą, jednak z biegiem lat zrozumiała, że nie wszystkie granice można było przekraczać przy każdej zachciance.
— Lub oczekuje, że przy zastawionym stole oświecę ją i powiem, dlaczego doszło do rozwodu — wspomniała, nie podzielając pozytywnego nastawienia przyjaciółki, która najwyraźniej próbowała doszukiwać się w ludziach cech, w które Noel coraz mniej wierzyła. — Tak czy inaczej, nie potrafię sobie tego wyobrazić. Mieszkamy po sąsiedzku od ponad czterech lat, ale za grosz nie ufam tej kobiecie — dodała. Nieufność wynikała z tego, że nie była nauczona utrzymywania relacji z sąsiadami. Mieszkając w Melbourne – wielkim mieście, w którym każdy dba jedynie o czubek własnego nosa – nie nauczyła się interesować innymi ludźmi. Ponadto, od kiedy dowiedziała się o zdradzie męża, zgorzkniała. Osoba, której powierzyłaby własne życie, okazała się tego niegodna, przez co Noel ciężko było obudzić w sobie przyjazne cechy. — Zajrzę do was, obiecuję. Kupiłam dla twojej mamy kaszmirową apaszkę, mam nadzieję, że jej się spodoba — zapewniła, bo nawet jeśli nie będzie mogła towarzyszyć im podczas wigilijnego posiłku, znajdzie trochę czasu między dyżurami, by wymienić się prezentami i dojeść resztki z lodówki.
— Spróbuję. Znam świetnego diagnostę, ale przede wszystkim poproszę, by zrobiła podstawowe badania krwi — odpowiedziała od raz, biorąc sobie tę prośbę do serca. Zdrowie było aspektem, którego pilnowaniu należało poświęcić największą uwagę. Bez niego… Bez niego nic nie miało znaczenia. — Ile Dorothy skończyła lat? — spytała, pociągając kolejną porcję alkoholu przez zabawną słomkę zwieńczoną mikołajem ubranym jedynie w świąteczną czapkę.

Florina Birdwhistle
ODPOWIEDZ