Producent || Dokumentalista — Eclipse Pictures
38 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
Razem z Lisą łatają swój pokiereszowany związek, ale jemu nadal marzy się ucieczka z Lorne bay; chociaż na kilka chwil.
Bawił się przednio, kompletnie zapominając o jakichkolwiek problemach, kryzysach i nieprzyjemnych sytuacjach, które doskwierały im w ostatnim czasie. Wszystko to zniknęło, odeszło w niepamięć, nadpisując się tak przyjemnymi momentami jak ten.
Rozbawiona Lisbeth, śmiejąca się w jego ramionach i czerpiąca przyjemność z tego, że miała go po prostu obok. Soriente widział, że w ostatnim czasie naprawdę starała się udowodnić mu, że już nie będzie kombinować, że ufa jemu i nie boi się okazać słabości. Ta impreza także wiele ją kosztowała, więc francuz ogromnie cieszył się z tego, że pozwoliła sobie wreszcie wyluzować i cieszyć chwilą.
- Ode mnie, ale mnie nie dotyczyła - odpowiadał jej, aczkolwiek bardziej zajęty był innymi przyjemnościami, aniżeli rozmową. - O tak proszę się... Możesz mnie za to ugryźć, moja wampirzyco -Lisbeth prawdopodobnie jeszcze w tym momencie nie zdawała sobie sprawy z tego, że prowadzenia jakiejkolwiek konwersacji z Remigiusem nie było zbyt prostą sprawą. Cokolwiek by tam nie mówiła, on po prostu zbywał jej słowa, rzucając jakieś odpowiedzi, byleby wpasowywały się w temat. - Mmmm... Jutro poszukam pierścionka - skłamał, akurat myśl o małżeństwie póki co nie zawitała go jego głowy. Owszem jakąś tam przyszłość widział i niezaprzeczalnie chciał, aby Lisa była u jego boku. Jednak póki co zbyt wiele złych rzeczy i kłopotów wkradało się w ich związek, więc podejmowanie tego typu decyzji, na trzeźwo i racjonalnie myśląc, póki co Soriente odkładał w czasie. Chciał by ten czas był dla nich magiczny, a nie usłany kłodami jakie nieustannie los rzucał im pod nogi. - Nikt mnie nie kradnie, jestem za duży - mruknął w jej usta otwierając drzwi do sypialni.
Remy sądził, że w chwili, w której Lisa znajdzie się w miękkiej pościeli, zorientuje się do czego dążył jej Thor. Aczkolwiek pochłonięta prawieniem morałów, niekoniecznie była zainteresowana tym co on robił. Nawet gdy jego usta zaczęły czule pieścić jej nagą skórę na szyi i dekolcie, powoli sunąc coraz niżej, Lisa wciąż gadała o regulaminie.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Lisbeth Westbrook
gimnastyczka artystyczna — reprezentująca Australię
22 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła Remigiusa, wierząc, że przez nią był nieszczęśliwy i jednocześnie odebrała sobie jedyny powód do szczęścia.
Ona sama też była w doskonałym humorze, korzystając z tego, że impreza się udała, a ona sama nie jest aż taką nudziarą i też potrafi zrobić coś szałowego. Poza tym cieszyła się tak normalnie, jak zwykle z tego, że ma go obok i razem mogą w tym wszystkim uczestniczyć, bo Remigius nie wywyższał i nie udawał, że to spotkanie dla dzieciaków. Z resztą koniec końców przyszło sporo starszych osób, bo Perry naprawdę poszalał z tymi zaproszeniami, ale blondynowi tłumy raczej nie przeszkadzały. Niby pragmatyczna Lisbeth nieco się martwiła, ile pieniędzy poszło na alkohol i jedzenie, jednak Soriente kazał jej się tym nie przejmować i cóż... chociaż to do niej niepodobne, faktycznie przestała.
- Myślisz, że jesteś ponad prawem, Remy? - zapytała go, a ton jej głosu sugerował powątpiewanie. Zaraz też prychnęła cicho, bo nie potrafiła znaleźć żadnej riposty na to ugryzienie. Już temat szukania pierścionka bardziej jej podpasował. - Ale taki z różowego złota - zaznaczyła z zaangażowaniem, chociaż sama oczywiście też o żadnym ślubie nie myślała. Dla niej sam fakt, że zamieszkali wspólnie był niesamowicie stresujący, a co dopiero taki krok. Poza tym wiedziała, że ludzie krzywo patrzą na ich związek, a raczej póki co, bo za jakieś trzy lata magicznie różnica wieku przestanie mieć znaczenie i nikomu nie będzie już ciążyła... no, może poza jej chrzestnym, on zawsze będzie się czepiał. W każdym razie póki co było jej dobrze tak, jak było, ale bynajmniej nie traktowała ich relacji, jako czegoś przejściowego. Chociaż długo się wzbraniała, aktualnie jej świat zaczynał i kończył się na Remigiusie, nawet gdy ten ją denerwował... a to robił często. Bardzo często. - To dobry argument... mnie by wystarczyło przerzucić przez ramię - zauważyła zgodnie z prawdą, zawieszając się na moment na tej myśli.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


remigius soriente
Producent || Dokumentalista — Eclipse Pictures
38 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
Razem z Lisą łatają swój pokiereszowany związek, ale jemu nadal marzy się ucieczka z Lorne bay; chociaż na kilka chwil.
Był ponad prawem, a przynajmniej we własnej sypialni, o czym przekonać miała się Lisa niebawem po tym, jak została tam dość bezceremonialnie zabrana. Remigius lubił kolekcjonować doznania, a taki szybki numerek na boku wydawał się być niezwykle ekscytujący, szczególnie podczas wielkiej imprezy, na której Lisa była gospodarzem, a on poniekąd także pełnił dość istotną rolę jej osoby towarzyszącej i buca-celebryty.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

- Myślę, że dam pani gospodarz chwilę, aby mogła dość do siebie, a sam dołączę do gości - zaproponował, zupełnie swobodnie i lekko, jakby przed chwilą nie dopuszczał się czynów, o których lepiej nie rozmawiać z nikim. - Co ty na to? - Był jeszcze na tyle miły, aby zapytać o zdanie Lisy. Może jednak potrzebowała w czymś jego pomocy, bo w opinii Soriente wyglądała na lekko skołowaną.

Lisbeth Westbrook
gimnastyczka artystyczna — reprezentująca Australię
22 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła Remigiusa, wierząc, że przez nią był nieszczęśliwy i jednocześnie odebrała sobie jedyny powód do szczęścia.
Możliwe, że wstydliwość Lisbeth kazała jej często udawać, że nie rozumie pewnych sytuacji, a bycie pijaną stwarzało jej idealne podłoże do takiej gry pozorów. Można by nawet pokusić się o stwierdzenie, że walczyły w niej dwa wilki, ten, którego przez lata pielęgnowało w jej poczucie zasad, odpowiedzialności, cała ta rama sztywnych zasad, w której się zamykała, a także ten, którego od dłuższego już czasu karmił Remigius... ten, który sprawiał, że mimo barier, wstydu i poczucia, że to nieodpowiednie, po prostu go pożądała i co ważniejsze, cieszyło ją, że to działa w dwie strony. Że on może być odważniejszy i stanowczy, gdy ona będzie wciąż pozwalała sobie na tą swoją wielką poprawność i mówienie o zasadach, które potem oboje łamali.
Pisnęła głośno i parsknęła śmiechem, kiedy poczuła, jak jego ręka ciągnie ją z powrotem w tył. Jak widać w tym stanie nawet jego stanowczy ton głosu nie przywołał jej jeszcze do porządku. Odruchowo zaczepiła się dłońmi o pościel - taką jedwabną, jak sobie wymarzyła i jaką kupili podczas ostatnich zakupów. To znaczy Remigius kupił, bo Lisa zamierzała zakupić jedynie poszewki na małe poduszki. W każdym razie ni jak jej to nie pomogło w dosięgnięciu regulaminu.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


<koniec> :fox:
ODPOWIEDZ