Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Zdecydowanie Malutka, nadrobimy. Kolejna interesująca z jego punktu widzenia cecha - w jej wieku był napalony jak cholera praktycznie przez cały czas i tak intensywna akcja sprawiłaby, że skończyłby "haniebnie" wcześnie lub nawet przedwcześnie. Ona potrzebowała jeszcze więcej czasu niż weteran tematu.
W sumie normalna sprawa u kobiet w jego wieku, które częstokroć potrzebowały nie tylko "więcej" a wręcz "dużo" czasu. Albo po prostu zapomniał jak to jest być młodym.
Chyba lekko przeciążył uda. Nie bolało jakoś szalenie, ale czuł ciężar, którego nie było jeszcze pół godziny temu. Zapewne jutro nie będzie po tym śladu. W normalnych warunkach by rozchodził. No ale warunki nie były specjalnie normalne i nie będzie miał okazji do pochodzenia sobie. Najbliższe dni rysowały się jako sen i samochód. Obecnie widać było zwiastuny potencjalnego trzeciego elementu układanki który może wejdzie w rutynę tej podróży. A być może nie... Wiedział, że ten wieczór będzie dla sprawy kluczowy, przez co musi się postarać. Naprawdę postarać.

Nie ryzykował objechania parku wokół. Cofnięcie było znacznie bardziej ekonomiczne - aczkolwiek ostatnio przy tym manewrze Meg rzuciła frazą, która zaprowadziła ich na to względne odludzie, co dość mocno zmieniło plan dzisiejszego odcinka podróży. Powrót na główną drogę był już prosty. Gdy włączył się do ruchu czuł, że ryzyko przypału właśnie się skończyło. Było to uczucie dające odrobinę ulgi. Każda taka zmiana rytmu utrudniała ich odnalezienie - wszakże według wszelkich przesłanek powinni byli być w nieprzerwanej drodze. Ewentualnych postojów można by spodziewać się raczej w barach, na stacjach benzynowych no, w ostateczności na większych parkingach. Ale raczej nie na tyłach parku miejskiego w jakimś zapomnianym miasteczku.

Teraz chyba trzeba byłoby zacząć rozmowę... Ale właściwie nie wiedział jak. W sumie miał ochotę zapalić, ale w wozie nie palił co do zasady - jako sprzedawca wiedział, jak destruktywnie wpływa to na cenę pojazdu. I stan tapicerki, szczególnie jasnej (której w tym wozie akurat nie było). Przerwa na papierosa nie wchodziła jednak w grę. Właściwie mieli tyle tematów do obgadania, tyle czasu...
Kwestia tylko w którą stronę to pokierować.

Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
O ile Kirk po podciągnięciu spodni był gotowy do dalszej drogi, tak jej zeszło nieco dłużej. W pierwszej kolejności poprosiła o wyciągnięcie z walizki czystej bielizny. Ta, którą zdjęła, nadawała się do prania lub wyrzucenia w obecnych warunkach. Nie chcąc kusić losu, poczekała na kanapie aż mężczyzna dostarczy niewielki zwój materiału. Później wystarczyło ubrać wszystko i zakomunikować, że jeszcze musi siusiu… skoro już stali gdzieś na uboczu, to warto wykorzystać szanse i kucnąć za jakimś większym krzakiem. Kolejny raz zbawienne okazało się posiadanie chusteczek nawilżonych, które ratują sytuację.
Gotowa do dalszej drogi usiadła na miejscu pasażera. Pozostawiona w uchwycie kawa nie wystygła, ale nabrała wręcz temperatury idealnej do picia. – Dobrze trzymają ciepło te papierowe kubki – zaczęła upijając większy łyk. Może słaby to wstęp do rozmowy, ale Meg nie wyobrażała sobie teraz jechać w ciszy. To nie tak, że nic się nie stało, bo stało.
– Kirk – chrząknęła poprawiając kosmyk włosów, który zwisał tuż przy lewym oku. – Dlaczego ja nie doszłam? – ton głosu wskazywał, że dziewczyna jest lekko poddenerwowana i być może zawiedziona? W każdym razie nie miała pretensji do kierowcy. Gdyby tylko miała pod ręką swój ukochany telefon z dostępem do sieci, bardzo szybko wyczytałaby, że mała grupa kobiet osiąga orgazm bez dodatkowej stymulacji, a filmy porno to jedna wielka ściema. I ta właśnie ściema zaczęła budować w niej niepokojące poczucie, że coś jest nie tak jak być powinno.
Skoro już nie ma co liczyć na możliwość przegrzebania internetu od A do Z, stwierdziła, że warto zapytać „fachowca”. Jeśli mogli się spontanicznie bzykać na jakimś zapomnianym przez Boga zadupiu, to równie dobrze mogli o tym rozmawiać.
– Jestem zła – dodała będąc zupełnie szczerą. Rodzice zawsze powtarzali, że trzeba mówić prawdę (chociaż sami ciagle ją okłamywali) a do tego wyrażanie uczuć nie było czymś złym. Gorzej jeśli coś się dusi i tłamsi. Z takiego założenia wychodziła od dłuższego czasu i nigdy nie żałowała swojej bezpośredniości.
Oby i tym razem tak było.
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Nawet nieźle. Inna sprawa, że na dworze też jest ciepło. Zastanawiał się, jakby było w Europie. Dotychczas najzimniejszą pogodę jaką tam zastał to dwanaście stopni i lekki deszcz. To była połowa października w północnych Włoszech. W warunkach europejskiej zimy napój pewnie byłby zimny w trzy minuty. A przynajmniej tak to sobie wyobrażał.
Uratowała go łamiąc ciszę, to był niezaprzeczalny fakt.
Hmm? Skinął głową na dźwięk swojego imienia. Gdy wiedział jakiego pytania się spodziewać, ten gest, wykonywany machinalnie zwykle kupował mu kilkanaście sekund na przemyślenie odpowiedzi. Nie tym razem, panie Smythie. Och, powodów mogło być wiele. Sam widział ich kilka a jeszcze wiele pozostawało poza granicami jego percepcji. Szybkie akcje raczej nie sprzyjają kobiecemu orgazmowi - potrzebujecie więcej czasu, lepszej gry wstępnej. A czasem poczucia relaksu i bezpieczeństwa, którego tutaj nie było... Chociaż to oczywiście nie warunek - była cała rzesza która działała dosłownie na odwrót. A może twój mózg miał w pamięci poprzedni seks i skojarzył go z bólem i to cię zablokowało. No w każdym razie nie ma czym się martwić. Nie znam twojego ciała jeszcze ale myślę, że kilka prób i będziesz doskonale wiedziała czego potrzebujesz do szczęścia. Trzeba próbować. Puścił do niej oko i uśmiechnął się lekko. Nie obracał tego całkowicie w żart, bo sprawa była przecież poważna, jednak chciał aby potraktowała ją z luzem, jako zachętę do eksperymentów. Grunt to nie zrazić się za szybko.
Zła na siebie, na sytuację, na mnie? Rozwiń myśl. A może to nie złość, tylko frustracja, że się nie udało? A porządnie wkurzona kobieta potrafi być piątym żywiołem, nie mniej niszczycielskim niż pozostałe. Jeśli to ostanie to nie martw się. Do nadrobienia. Zerknął w lusterko, bo wydawało mu się, że zielony Ford jechał za nimi zbyt długo. Właśnie skręcił i jak się okazało, nie było się czego obawiać. Paranoja.
Kwestia mądrze zrobionej drugiej rundy. Nie czujesz ciągnięcia w łydkach? On czuł ciężar w kolanach. Jakby za długo klęczał...

Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
– No. Nawet – bo ciepło to pojęcie względne. To co serwowała pogoda za oknem, dla Meg było okej, ale wolała upalne dni. Szczególnie wolne, kiedy od rana do wieczora mogła wylegiwać się na brzegu basenu, na leżaku, albo ręczniku rzuconym na równo przystrzyżony trawnik. Kochając słońce, w zamian za cierpliwe prażenie się z każdej strony, szybko opalało nagie ciało na przyjemny dla oka kolor. Megan karnację odziedziczyła po matce, ale ta ze względu na wiek już dawno zrezygnowała z kąpieli słonecznych i to samo doradzała córce. Ponoć skóra szybciej się starzeje a zmarszczki są bardziej widoczne.
Blondynka zawsze wysłuchiwała gadki o zaletach samoopalaczy, po czym przy najbliższej okazji robiła swoje twierdząc, że takie nicnierobienie ją relaksuje. Poniekąd to prawda i jedna z nielicznych form czystego, niczym nie zaburzonego odpoczynku. Kto wie, może na tym całym odludziu będzie miała okazje poopalać się nawet bez ubrań? Skóra muśnięta słońcem bez żadnych sznurków i trójkącików.
To brzmiało dobrze.
Nie tak jak jej lekko naburmuszony głos, gdy przeszła do sedna sprawy.
– Mało to sprawiedliwe – zaczęła bardzo ogólnikowo i póki nie dodała zakończenia, trudno było zgadnąć o co może chodzić. Najważniejsze, że nie pozostawiła całej reszty dla siebie standardowo sugerując mężczyźnie „aby się domyślił”. W pewnym sensie było to równie oklepane co okrutne. – Wy faceci nawet w bzykaniu macie prościej – bo o innych sferach nie chciała wspominać. Przynajmniej nie w kontekście akurat tej jednej rozmowy. – Ale mi było dobrze – i tyle się starała. To jak dobiegnięcie do mety, na której okazuje się, że zabrakło dla nas pucharu. Trudno pozbyć się uczucia zawodu.
– Nie na ciebie. Ogólnie – tak, frustracja była bardzo dobrym określeniem stanu psychicznego nastolatki, która w głowie ułożyła scenariusz. Zaś ten guzik miał wspólnego z rzeczywistością. I to stworzyło nieprzyjemne napięcie. Podsumowując – atmosfera nie była tak dobra jak wcześniej. I jej samopoczucie też. – W łydkach nie – uniosła nogę na palcach testując w ten sposób stan mięśni. – Czuję coś w udach ale nie jest dokuczliwe – upiła jeszcze jeden łyk. – A jak ja nigdy nie będę mogła dojść wiesz… tam w środku?- zapytała nagle nie wiedząc, czy jest to powód do zmartwień, czy jest to coś złego, a może to się jakoś leczy?
Megan nie lubiła nie wiedzieć. Jeśli coś ją zainteresowało, wytrwale pochłaniała wiedzę na dany temat. Dziś jej jedynym źródłem był Kirk, ale jako mężczyzna nie mógł znać odpowiedzi na każde pytanie.
Najwyraźniej do pakietu z numerkiem otrzymał właśnie pogadankę roku, a może nawet życia, na tematy związane z problemami intymnymi nastolatek.
Brawo.

Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Kirk z kolei słyszał wiele historii o raku skóry, wywołanym pracą na słońcu. Fakt, okolice Lorne nie były wypaloną słońcem prerią, więc były to historie raczej z drugiej ręki, ale pod tym względem australijskie słońce bywało bezlitosne. No i szybkie starzenie się skóry. Zdarzało mu się widywać na bezdrożach osoby pracujące na przykład na stacjach, które mogły mieć równie dobrze 35 jak i 55 lat.
Jednak tam gdzie się wybierają, możliwości opalania istniały, nawet dość szerokie, pomimo wiosennej pory. Domek posiadał niewielki taras (który kiedyś był werandą) i co niezwykle ważne - nie posiadał sąsiedztwa, jeśli plany opalania zakładały minimum tekstyliów.
Fakt, mało. I pewnie mógłby prowadzić o tym naprawdę ciekawą opowieść, bo temat był niezwykle złożony i posiadał bardzo bogate społeczne uwarunkowania. No ale Kirk nie posiadał merytorycznej podbudowy tej dyskusji. Był za to niezłym praktykiem. Raczej działamy na innych schematach. Dla nas na przykład nie ma opcji orgazmu wielokrotnego. Którego bywał sprawcą, co dawało mu na poły sadystyczną przyjemność. Lubił, gdy doprowadzał kobietę do ekstazy - czasem dwa, czasem trzy razy z rzędu. Uwielbiał czuć pod palcami ciało miotane dreszczem rozkoszy, czuć skurcze zaciskających się na nim ud. Do tego słodkie pojękiwania które czasem zmieniały się w krzyk ekstazy... Z jego punktu widzienia był to właściwie creme de la creme relacji damsko-męskich. Albo przynajmniej jeden z najlepszych elementów. No to było mega ważne! Bo gdyby czuła tylko ból albo co gorsza - nie czuła nic, to na horyzoncie szykowałby się poważny problem, raczej nie do rozwiązania "własnym sumptem". Czasem nie chodzi o orgazm, tylko o sam seks właśnie. Jest zajebisty i potrafi pozytywnie nakręcić na dłuższy czas. To jak z dobrym żarciem - cieszysz się, że masz je w ustach a nie, że nie jesteś już głodna. To akurat był aspekt, który znacznie trudniej było zrozumieć facetom - seks dla budowania relacji a nie rozładowania napięcia był dla wielu z nich daleko poza zasięgiem percepcji. A szkoda...
Pewnie lekko się przeciążyłaś. Parę chwil i będziesz jak nowa. To z kolei było już daleko poza jego możliwościami. Ruchliwość stawów i elastyczność mięśni nieubłagalnie malały po trzydziestce, by po czterdziestce lecieć już lawinowo w dół. W końcu Matka Natura nie projektowała człowieka do życia tak długo, jak ma to miejsce obecnie. Tam w środku? On z kolei nie lubił owijania w bawełnę i unikania nazywania rzeczy po imieniu. "Tam w środku" miała trzustkę, "tam na dole" - stopy. Jeśli nie będziesz w stanie z samego bzykania to w sumie nic złego ani niezwykłego. Powiedziałby, że 6 albo nawet 7 na 10 kobiet z którymi spał nie było w stanie osiągnąć orgazmu w wyniku samej penetracji. Może i więcej, bo był słusznie przekonany o tym, że niektóre udawały orgazm tylko dlatego, że "tak trzeba" i żeby nie sprawić mu przykrości. Niepotrzebnie. Posiadał na tyle empatii i inteligencji żeby wiedzieć, że nad tym można pracować i to, że nie udało się za pierwszym, drugim czy dziesiątym razem wcale nie musi oznaczać, że którekolwiek z nich jest beznadziejne. No ale taka "wyliczanka" ileż to już razy sprawdzał, była zupełnie niepotrzebna. Większość kobiet potrzebuje dodatkowych bodźców, na ogół masowania łechtaczki, ale możemy też spróbować innych pozycji, innego tempa. Musisz poznać co lubisz. Chyba, że już przynajmniej częściowo wiesz co lubisz - może się okazać, że bez tego elementu nie uda ci się skończyć. I po cichu liczył, że jeśli dziewczyna ma coś takiego, to jest wykonalne po jego stronie. Bo pod tym względem był raczej tradycyjny i nie do końca kumał wszystkie "nowinki" w które obfitowała generacja Z.

Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
Brak sąsiadów ma naturalnie wiele plusów ale też… minusów. Co w przypadku, gdy psy gończe natrafią na odpowiedni trop i zjawią się w najmniej oczekiwanym momencie? Krwawa jatka z absolutnym minimum zagrożenia wezwania policji przez okolicznych mieszkańców. Mężczyzna mieszkający przez przysłowiowy „płot” już raz uratował skórę Meg. Tym razem oboje będą mogli liczyć wyłącznie na siebie. Życie w społecznością daje większe szanse. A w kontekście niecodziennej sytuacji mowa nawet o przeżyciu. Patrząc na to z zupełnie innej perspektywy, brak ciekawskich oczu był równy braku plotek. Małe miejscowości mają to do siebie, że każdy każdego zna i pojawienie się kogoś obcego jest szeroko komentowane. Lokalizacja, do której zmierzali nie była żadną metropolią, więc zauważenie nowych, było kwestią czasu. Wystarczy kilka razy zrobić zakupy w pobliskim sklepie aby trafić na języki znudzonej brakiem rozrywek społeczności.
To jaką sensację wzbudza ich wspólna egzystencja, mieli już okazję doświadczyć na własnej skórze. I to dwukrotnie.
– Ale możesz przecież odpocząć – i znów kontynuować zabawę. Pytanie ile razy? Dwa? Trzy? Przynajmniej dla tak młodej i niedoświadczonej osoby było to zupełnie logiczne. Mówiąc o odpoczynku, Meg nie miała na myśli snu między późnym wieczorem a wczesnym rankiem. Prędzej kilkanaście minut na złapanie oddechu.
Orgazm wielokrotny w tej chwili był jej obcy, więc trudno punktować ten dar od natury i plasować go ponad inne udogodnienia dla płci przeciwnej. Może, MOŻE kiedyś doceni i zmieni zdanie. Teraz czuła się wręcz poszkodowana. - Ta – drapiąc się po łydce, upiła kolejny, niewielki łyk kawy. Kirk brzmiał dla niej trochę jak coach motywacyjny, który przyjął zasadę marchewki (chociaż z kijem też mogłoby być ciekawie) i próbuje wyłożyć, że to co się stało jest bardzo ważne i ogólnie „byle do przodu”.
– To ja tak nie mam – wtrąciła, aby rozwiać wszelkie wątpliwości na przyszłość. Jeśli miała ochotę na seks to było równoznaczne z tym, że ma ochotę na orgazm. Jeśli sam szczyt nie był ważny dla niego, to dla niej tak i nie wyobrażała sobie współżycia dla samego współżycia. Lubiła emocje, lubiła czuć, przeżywać, a finał był prezentem, nagrodą, wisienką na tarcie.
Chciała ją smakować za każdym razem.
Dziś przeszła jej obok nosa.
To irytujące.
– Przecież wiesz o czym mówię – na co jasno wskazała dalsza wypowiedź. Takie droczenie się wcale nie poprawiało sytuacji. Meg choć raczej dobrze wychowana, nie miała w naturze rzucać mięsem na lewo i prawo, a będąc w stanie, nazwijmy… wzburzenia, wcale nie miała ochoty używać poprawnych określeń związanych z seksem.
– Nawet pieprzenie ma filozofię – i gdyby miała czapkę z daszkiem, byłby to moment, w którym naciągnęłaby ją na oczy i udawała, że ucina drzemkę. Ale nic takiego nie miało miejsca. – A – uniosła do góry palec wskazujący i szybko go opuściła. Najwyraźniej w głowie zapaliła się mała lampeczka. – Od jakiegoś czasu biorę tabletki antykoncepcyjne – po co, skoro nie miała wcześniej żadnego chłopaka? – Bardo bolał mnie brzuch przy okresie i ponoć to pomaga – i wszystko jasne. Wcześniej jakoś nie było okazji żeby o tym pogadać, a ta teraz się nadarzyła. To tak w kontekście gumek…

Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Zaszycie się gdzieś na prowincji mogło oczywiście być problematyczne - z jednej strony byli zdani na siebie z drugiej - znajdowali się w miejscu, gdzie nikt nie spodziewał się ich obecności. Miejsce było niezwykle trudne do powiązania z Kirkiem, niemożliwe do powiązania z Megan. W dodatku takie odległości pokonuje się samolotem a nie samochodem zwłaszcza, gdy czas wydaje się bardzo istotny, a ochraniana jest osoba która dysponuje (nawet pośrednio) potężnymi środkami finansowymi. Bardziej prawdopodobna była próba wywiezienia jej za granicę, niż próba wywiezienia jej na północ kraju, gdzie będzie przebywać w dość skromnych warunkach. Czasem, gdy plan wydaje się zbyt głupi do realizacji, okazuje się być doskonałym planem.
Mogę. Ale to trwa. U kobiet to jest strzał za strzałem, właściwie nie ma przerwy, tylko zwolnienie tempa. Ja muszę fizycznie odpocząć. Może nie rebootował się niczym Windows 95, ale potrzebował czasu żeby być ponownie gotowym do akcji. Przynajmniej kilkudziesięciu minut. I od dłuższego czasu nie udało mu się zrobić tego więcej niż dwa razy jednej nocy. Cóż, wiek powolutku zaczął dawać się we znaki. Kiedyś nawet uciął sobie rozmowę z Włoskim kontrahentem, który zachwalał mu dobrodziejstwo farmakologii. Wiedza Kirka wzbogaciła się o informację, że Viagra to relikt lat 90 a obecnie Cialis jest "on top". Biorąc pod uwagę, że różnica między Włochem i jego żoną była jeszcze większa niż między Kirkiem a Meg, wydawał się on wiarygodnym źródłem.
Okay. Uśmiechnął się i kiwnął głową pojmując, że ten kierunek narracji może i nie jest zły, jest za to zupełnie nieskuteczny. Cóż, to nie mechanika samochodowa, gdzie po prostu naprawia się co zepsute i reguluje co rozregulowane. Czas przyjąć narrację bardziej otwartą i bezpośrednią. Z resztą, za chwilę miał przekonać się jak bardzo bezpośrednią.
O! W sumie oboje byli dobrzy w monosylabach. Ucieszyła go ta wiadomość. Głównie z racji na to, że jego "rozpęd" w początkowym etapie ostatniego aktu nie będzie miał najmniejszych szans na konsekwencje. Przynajmniej w postaci ciąży. No i prawdopodobnie nie będą musieli używać gumek. Tutaj był gotów wygłosić wykład o tym, że to co prawda średnio przyjemne, ale bardzo potrzebne, bo im seks bardziej przypadkowy, tym bardziej ryzykowny a tabletki chronią wyłącznie przed ciążą. No ale chwilę wcześniej przekonał się, że wykłady może sobie wsadzić w buty. Może byłby nieco wyższy. Dobra sprawa. Mniej dobra, gdy okaże się, że będą musieli ich szukać w głuszy, gdzie do najbliższego ginekologa będzie pewnie ze 200 kilometrów. Zaś co do filozofii pieprzenia się - tak - istnieje i ma nawet kilka wersji. Fajnie, że można opracować własną, albo po prostu robić to co się lubi i nie dopisywać do tego duchowego pierdololo. Kiedyś poderwał dziewczynę, która próbowała namówić go do seksu tantrycznego. Dla niego było to minimum ruchów i dużo koncentracji, żeby utrzymać erekcję. Całość bardziej go irytowała niż satysfakcjonowała. I robić to wyłącznie dla przyjemności. Co do niej - nie martw się, możemy dziś zatrzymać się gdzieś wcześniej i zająć się tobą. Stawiam, że bezproblemowo dasz radę. Właściwie, to stawiał w ciemno i ryzykował epicką porażkę która skutecznie zniechęci ją do niego. Ale wiedział też, że zrobi co w jego mocy, żeby nie była zawiedziona. W każdym razie nosek do góry - naprawdę masz do tego smykałkę. Uśmiechnął się do niej zupełnie szczerze, bo wierzył w prawdziwość swoich słów.

Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
– Czyli nie jest tak źle jak jeszcze możesz więcej niż raz – i to powiedziała zupełnie poważnie, bez znamion zbędnej uszczypliwości. Wiek Kirka nie był żadną tajemnicą i chociaż z perspektywy nastolatki zaliczyć go było można do grona dinozaurów, to trzymał się nieźle. Przynajmniej jej podobał się wizualnie a i charakter miał całkiem okay poza małymi wyjątkami. Tak jak nie było ludzi nieomylnych, nie było też ideałów więc wielce prawdopodobne, że i książę z bajki jest tworem legendarnym, niestety żywym jedynie w baśniach. Ojciec Meg wielokrotnie narzekał na bóle pleców i inne różne przypadłości twierdząc, że po 40 zaczął się sypać. Głównie pryzmat taty sprawił, że pochwaliła kierowcę za wytrzymałość w stosunkach damsko męskich nie mając zielonego pojęcia jak radził sobie z tym wcześniej.
Byle jej potrzeby nie doprowadziły go do zawału bo i takie historie obiegły świat.
– Z czego się śmiejesz?- wcale niespiesznie, aczkolwiek w miarę boleśnie wsunęła palec między żebra mężczyzny zdając sobie sprawę z tego, że kieruje autem i wszelkie agresywne gesty są najmniej wskazane. – Jestem szczera. Doceń – i jeśli serio przyjemność sprawia mu dawanie rozkoszy drugiej osobie, to Meg wykłada jak na tacy swoje potrzeby. Nie uważając przy tym, że są szczególnie wygórowane. Wręcz można powiedzieć, że oczywiste.
– Tak. Matka straszyła mnie, że przytyje, ale nie mam na plusie nawet jednego kilograma. Czytałam, że te tabletki starszej generacji miały okropne skutki uboczne. Te teraz praktycznie nie zmieniają nic. A jaka to wygoda. Ty tego nigdy nie zrozumiesz, bo jesteś facetem, ale wiedza kiedy dostaniesz okresu to istne złoto. Żałuje, że nie zaczęłam wcześniej – o huśtawce nastrojów już nawet nie wspominała, bo to kolejny powód, dla którego twierdziła, że faceci mają lepiej.
– Duchowego? Co przez to mam rozumieć? – bo akurat to ją bardzo zainteresowało. Seks sam w sobie był przeżyciem fizycznym. Chyba, że się kogoś kocha, ale to ją jeszcze nigdy nie spotkało, więc trudno było wypowiadać się na nieznany temat. Kirk był dla niej… No właśnie, kim? Pewnie gdyby sam o to zapytał, to długo myślałaby nad odpowiedzią, która jest zgodna z prawdą.
– Dlatego, że tak wypada, masz na to ochotę, czy dlatego, że marudzę? – zacisnęła mocno zęby powstrzymując zgryźliwy uśmieszek.
Megan potrafiła być paskudnie dokuczliwa co przejawiało się w najmniej oczekiwanych momentach.
– Tak? A pochwali mnie pan, panie Smythie przed mamusią i tatusiem gdy po mnie przyjadą? – tym razem nie wytrzymała i po kilku sekundach parsknęła pod nosem. Taki komplement nie brzmiał absolutnie dobrze z żadnej strony
„Twoja córka dobrze się rucha” było tak samo potworne jak przyznanie kobiecie, że ma do tego smykałkę. Wolałaby usłyszeć tysiąc innych komplementów niż jeden związku z dawaniem dupy. Nawet jeśli był zupełnie szczery.

Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Jeszcze... bo faktem było, że stan ten nie potrwa wiecznie. Mało tego, było znacznie bliżej do końca niż początku wystąpienia jego możliwości. I nie był to prztyczek, po prostu stwierdzenie faktów. Kwestia dbania o siebie, chociaż jako-tako. I praktyki. A tej było wcale niemało. Jako singiel miał sporo pomysłów i na ogół krótkie "okienko" na realizację. Szkoda było działać w trybie jedna noc=jeden pomysł a potem przynajmniej kilka dni przerwy.
Nie, nic. "Nic mnie nie śmieszy", albo nawet "nie śmieję się". Chociaż wypieranie się faktów oczywistych nie było dobrym rozwiązaniem. Po prostu się uśmiecham. Był wyluzowany "po fakcie", ale i cała sytuacja miała w sobie sporo luzu, przynajmniej z jego perspektywy. Doceniam, też staram się być. Na tyle na ile mogę... Ale pozwalam sobie na coraz więcej. Generalnie bywał zbyt bezpośredni, przez co czasem sprawiał wrażenie nieokrzesanego albo nawet z lekka prostackiego. Nie przeszkadzało mu to specjalnie. Społeczeństwo nie wymagało od niego zbyt wiele, a wobec "dzianych" klientów potrafił zachowywać się profesjonalnie, nawet w miarę możliwości zakrywając tatuaże, które przez niektórych uważane były za szpecące.
Ta, też mówili mi to samo w szkole średniej. Przy czym to było ponad dwadzieścia lat temu i idę o zakład, że mówili o tych samych tabletkach, którymi straszyli Ciebie. Pewnie już od lat nie produkowanych... Kto wie, może nawet gdzieś w szkole znajdował się stolik na kółkach, na nim telewizor kineskopowy podpięty do DVD albo nawet VHS... Chociaż Daniel pewnie postarał się o edukację córki i nie chodziła do szkoły publicznej, tak jak on. Pewnie ułatwia to planowanie życia. I współżycia.
Co do duchowości... Wkopał się w niezłą minę, bo nie był mistrzem w opowieści o uczuciach. Kiedyś miałem dziewczynę zakręconą na duchowej części. Kadzidełka, dźwięki, bo to chyba nawet nie była muzyka. Seks w określonych pozycjach, bardzo, bardzo długi ale niezbyt intensywny, dużo drobnych pieszczot. Tantra? Chyba tak się to nazywało. Filozofia dalekiego wschodu była mu absolutnie obca. Indie kojarzyły mu się z brudem, tłokiem i łamaną angielszczyzną.
Dlatego, że mam cholerną ochotę. Skoro miał być bezpośredni, to był. Mógł w sumie ciągnąć ten temat dalej, ale nie chciał jej płoszyć. Uruchomiła jego wyobraźnię, która wydawała mu się już nieco zardzewiała. A okazało się, że wcale nie jest...
Tylko, że to nie był komplement. Raczej dodanie odwagi i upewnienie, że problem który wystąpił, nie był problemem. Aha, to byłoby bardzo powolne i malownicze samobójstwo. O którego szczegółach nie chciał rozmawiać, ale być może już je zapoczątkował, o czym jeszcze nie wiedział. Peszysz się? Zabrzmiał trochę, jakby rzucał jej wyzwanie. Chciał mówić otwarcie, o czym by nie mówili. Jeśli miała mieć okres, biegunkę albo chęć wymiotować - chciał wiedzieć to jak najszybciej. Tak samo, jakby miała ochotę na niego, albo na cokolwiek innego.
Miał w sobie coś z punka.
Przecież nie będziesz się skromnie rumienić, jeśli będę mówił, co moglibyśmy robić, gdybyśmy byli w innym miejscu, prawda?
Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
Zmierzenie kierowcy wzrokiem było czystym odruchem. Znała go dobrze, tak myślała. – Mówisz jak stary dziad. Przestań. Świetnie się trzymasz – a przy okazji urągasz mojemu wyborowi – pomyślała zastanawiając się czy to prawda, czy jedynie przejaw nadmiernej skromności. Do tej pory sądziła, że mężczyźni w okolicach 40 są nie tylko dojrzali pod względem emocjonalnym, ale także najbadziej aktywni fizycznie. I mowa tutaj o łóżku, a nie bieganiu skoro świt po parku. Nagle Kirk wyskakuje ze stwierdzeniem, że jest „ jako tako”. – Wcześniej było lepiej? – sądziła, że chłonie jego najlepszą wersję. Tymczasem słysząc to powątpiewanie sama zaczęła nabierać podejrzeń. Bo skoro teraz był dla niej kimś w okolicach ideału, to co mogłaby o nim powiedzieć te kilka lat temu?
– Czytałam też o spirali, ale nie chcą zakładać ich kobietom, które nigdy nie rodziły. Szkoda, bo to mega wygoda – mimo tego, że jedynym obowiązkiem Meg była nauka, to samo pamiętanie o regularnym wypisywaniu recepty bywało uciążliwe. Mówiąc wprost – zapominała. Traf, fart, szczęście… cokolwiek to było, sprawiło, że jadąc nie wiadomo gdzie, miała przy sobie zapas na dwa kolejne miesiące. Codziennie rano do śniadania łykała małą, żółtą tabletkę, która dawała nie tylko ulgę podczas kilku męczących dni, ale okazała się przydatna w obecnej, nieplanowanej sytuacji. Do tej pory zdarzało się brać to maleństwo w południe, przy kolacji, albo kolejnego dnia. Od dziś będzie bardziej dbała o systematyczność. Takie postanowienie totalnie nie noworoczne.
– Raczej. Nawet nie wyobrażasz sobie jak to jest. Oszczędzę Ci szczegółów – ból przypominający początek ostrej biegunki niejednokrotnie promieniujący do kręgosłupa, uczucie omdlenia, a o zmianach nastroju kilka dni przed szkoda nawet gadać. – Chociaż ciagle jem jak świnia przed okresem – i w tym akurat momencie przypomniał jej się jeden, istotny fakt. – I mam cycki większe o pół rozmiaru – to był absolutnie jedyny plus tej sytuacji. – Nawet matce nigdy tego nie mówiłam – przegryzając policzek od środka zastanowiła się, czy aby nie nabrała zbyt dużego rozpędu w tych wszystkich wyznawaniach i szczerości.
Wystarczy.
– Seks tantryczny! – znała określenie i nic, dokładnie nic poza tym. – Jakie pozycje i jak długo? Fajne to? – bo skoro i ją i jego potrafiły łapać skurcze, to jakie musiało być ułożenie ciał, w których trzeba wytrwać to „długo”? I te dźwięki… już sam opis nastawił ją negatywnie, ale nie znaczy to, że zaspokoiła swoją ciekawość. Wprost przeciwnie. Kadzidełka to zupełnie nie bajka Meg. Lubiła świeczki zapachowe i muzykę. Ale nie były to elementy konieczne do uzyskania dobrego nastroju i humoru. Raczej miły dodatek. Nic więcej.
– Popatrz na mnie – poprosiła tylko po to, żeby złapać z nim kontakt wzrokowy chociaż na sekundę, dwie. Skupienie na drodze było ważne, ale chciała żeby właśnie po tej odpowiedzi na nią zerknął. – Trochę tak. Odrobinę – nikt, nigdy wcześniej z nią nie rozmawiał w ten sposób. Co nie oznaczało, że było to czymś złym, niechcianym i odpychanym. Czysta nowość, z którą chciała się powoli obmacać, poznać.
– Nawet jeśli, to tylko z podniecenia – nie podejrzewała się aż o taką szczerość, ale skoro już była bezpośrednia, to czemu miałaby się ograniczać? – Chcesz mi opowiedzieć?- opierając się częściowo plecami o drzwi wlepiła wzrok w całkiem przyjemny profil mężczyzny. – Pamiętaj, że wisisz mi już jedną sztukę bielizny – majtek konkretnie. Niewykluczone, że przy tej całej zupełnie niestandardowej rozmowie, zwilży też drugą sztukę. I na to nie miała zupełnie wpływu.
Oby tylko się nie zakochała.
Była młoda, naiwna i wierzyła w nierealne scenariusze układane w głowie chwile przede snem. A ten ostatnio przychodził w jego objęciach ~

Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
Importer samochodów — Venice-Cars - jdg
41 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Trochę tak, racja. Chociaż narzekał mniej niż statystyczny facet w wieku 40+. No, w sumie gdyby chciał poderwać dziewczynę w jej wieku nie powinien narzekać wcale i najlepiej zaniżyć swój wiek. Na przykład o całkiem wiarygodne 7 lat. Ta. Burza hormonalna i stały wysiłek fizyczny dobrze robią na libido. I możliwość jego skonsumowania. Bo co z tego, że głowa by chciała, gdy ciało stwierdzi, że nie da rady to nie ma szans na powodzenie. Teraz wysiłku jakby mniej, i burza jakby dawno za nim...
Też o tym słyszałem, ale nie wiem dlaczego nie chcą. Niebezpieczne, czy się po prostu nie trzyma? Jakoś nigdy nie miał parcia na uzupełnienie braków w tej dziedzinie wiedzy, może właśnie jest okazja. Jeśli chodzi o antykoncepcję, najczęściej miał do czynienia z tabletkami i prezerwatywami (których nie znosił ale był pewien, że antybiotykoterapię pokochałby jeszcze mniej), acz z dawnych lat pamiętał popularność plastrów antykoncepcyjnych, a wcześniej pianek i globulek.
"Weteran".
Oki. Chociaż samo posiadanie wiedzy KIEDY może znacznie ułatwić nam życie. Wojnę wygrywa ten, który wie kiedy walczyć, a kiedy nie... Jak powiedział bodajże Sun-Tzu. A z doświadczenia Kirk wiedział dobrze, że są dni, w których głupia sprzeczka potrafi rozrosnąć się do wielkości pełnoprawnej bitwy, z wytaczaniem argumentów ciężkiego kalibru włącznie.
Pokiwał głową na wieść o cyckach. Czyli były jakieś plusy tej sytuacji, może nie spektakularne, ale zawsze. No i efekt nie był przecież stały, więc absolutnie nie przeszłoby mu przez myśl że było jakkolwiek warto. Na informację o matce uśmiechnął się lekko. Fakt, zapędziła się nieco, ale nie było w tym niczego złego ani szkodliwego. Ta wiedza ewidentnie nie zostanie wykorzystana przeciwko niej.
Ta. Bardzo dużo przytulania, kobieta siedząca na siedzącym facecie, albo pozycja na boku, ale do tego minimum powolnych ruchów. Całość jak w zwolnionym tempie prawie. Do tego masa koncentracji, żeby utrzymać erekcję a jednocześnie nie podkręcić przesadnie tempa, bo wówczas całą "energię: trafia szlag. Naprawdę ciężko było mu osiągnąć orgazm w tej konfiguracji. Udało mu się dosłownie dwa razy i musiał przyznać, że były naprawdę potężne.
Na wezwanie obrócił się w jej kierunku i spojrzał w oczy. Na niezbyt długo, ale z całkowitym zaufaniem. Upewnił się wcześniej, że droga to umożliwia, ale dla bezpieczeństwa zluzował. Nie ma w tym nic złego. Ale nie musisz być skromna i grzeczna. W żadnym momencie. Czyli zapomnij o całej wpajanej przez lata grzeczności, karności i skromności. Przeżywali właśnie niebezpieczną i mocno szaloną przygodę. Nie musiała być damą w potrzebie.
Spoiler
Możesz przestać nosić. Ale ok, jak będziemy przejeżdżać przez większe miasto, możemy wyrównać rachunek.
Wiedział, że pakuje się o krok za daleko - zaczął się angażować. Dopóki był dla niej ciepłym wibratorem sprawa była prosta - mogła go porzucić w dowolnej chwili i nie miałby o to pretensji. Ba! Nie liczył na nic, i nawet ich pierwszy numerek był dla niego nieoczekiwanym "profitem" powierzonej misji. Mogę ci opowiedzieć, chociaż nie chcę sprowadzać przyjemnych chwil do peplaniny, więc stawiałbym na czyny. W tym był też znacznie lepszy. Nie potrafił specjalnie poetycko mówić o miłości. Ani o seksie. Myślałaś kiedyś o tym, jak wyglądałby twój idealny seks oralny? W twoją stronę. Lubisz mieć nogi uniesione wyżej, czy może leżeć i brać nieco bardziej biernie? Zakładam, że nie masz dużego doświadczenia, ale pomyśl o swojej ulubionej pozycji w czasie mastubracji. Wiele z tego możesz przełożyć na sprawy łóżkowe. Ot, taki protip na początek.
Megan Miller
born to lose live to win
towarzyska meduza
Kirk
uczennica — lorne bay
18 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Przyjechała do Lorne na tydzień, została nieco dłużej
– Racja, że gadasz jak starzec, czy racja, że dobrze mówię – pociągnęła temat, bo lubiła od czasu do czasu słyszeć, że trafia w sedno. Tylko i wyłącznie ze względu na młody wiek nie żyła w przekonaniu, że jest nieomylna. To przyjdzie z czasem i choć nie chciała być jak swoja matka, to genów nie da się oszukać. Pewny siebie ojciec i piękna (oraz nadmiernie próżna) matka, nie mogli wydać na świat chodzącego ideału. Meg nie mogła identyfikować się ze skromnością. Ciągle kategoryzowała siebie jako żółtodzioba i tylko to powstrzymywało ją przed zgrywaniem cwaniary.
A cwaniar wyjątkowo nie trawiła.
– Burza hormonów ucichła dobre 10 lat temu – fakt, że chłopcy dojrzewają później. Bez przesady! – Tylko mi nie mów, że byłeś lepszy w te klocki – jak na zupełnego laika, Kirk spełniał oczekiwania w 100% pod każdym względem. Był tym, czego potrzebowała. Zarówno pod względem fizycznym jak i emocjonalnym, a to drugie ceniła podwójnie. Na pozór zgrywała twardą, ale była krucha i bardzo łatwa do zepsucia.
Pod każdym względem.
– Nie wiem. Jak może się nie trzymać? Przecież to wszystko – wykonując okrężny ruch nadgarstkiem chciała zwizualizować środek… kobiecości? Macice? Whatever. – Przecież przed ciążą wszystko jest w lepszym stanie niż po. Tak logicznie myśląc, to sądzę, że trudniej po spirali zajść i dlatego mają opory – chyba, że ktoś kategorycznie nie planuje i jest pewny co do swoich przekonań. Nigdy nie wiadomo co nas czeka, a kobita nie od dziś zmienną jest, to też nie nalegała na znalezienie szemranego specjalisty, który bez wahania zainstaluje we wnętrzu dziwny twór mający zapobiec niechcianemu potomstwu. Tabletki spełniały swoje zadanie w 100%. – Do tej pory ta wiedza była numerem dwa na liście korzyści – jedynka bezapelacyjnie należała do zmniejszenia natężenia bólu. Jeżeli Kirk zgodzi się na odstawienie prezerwatyw, Meg nieco zmodyfikuje listę zysków i strat inaczej plasując poszczególne profity. Dzisiejsza próbka miłości bez zbędnego, namacalnego zabezpieczenia przypadła do jej gustu i chętnie taką formę aktywności chciałaby kontynuować. – O czym wtedy myślałeś ? Czy była tak podniecająca? – czysta ciekawość, która według powiedzenia prowadzi do piekła. To dziwne, cholernie dziwne uczucie wypytywać mężczyznę o inną kobietę, z którą był kiedyś. Dotykał ją, pieścił, pieprzył. Zazdrość w kategoriach damsko męskich była blondynce obca i żadna z wypowiedzi, której udzielił Kirk nie sprawiła, że odczuła dziwne ukłucie na serduszku. To tylko wspominki.
Było, minęło.
– Zawsze sądziłam, że nic nie muszę. Ewentualnie mogę – przeniosła wzrok na drogę. Tak jak reszta trasy, wydawała się nudna i monotonna. – Przerwa na siku i papierosa. Co ty na to?- kawa zrobiła swoje i o ile wcześniej nie miała ochoty zapalić, tak teraz zrobiłaby to po to, aby zabić czas na postoju. Kolejne rozprostowanie kości to dobry pomysł. Zwłaszcza, że nie muszą być nigdzie o konkretnej godzinie.
– Kirk, proszę cię. Wyobrażasz sobie nosić dżinsy bez majtek? – uśmiechnęła się pobłażliwie. Sukienka, spódnica, ok, ale spodnie? Dzień, dwa i obtarcia gwarantowane. Na samą myśl o takiej ewentualności poprawiła się nieco na fotelu.
Spoiler

– Mmmm… skoro już mamy dzień szczerości to ja nigdy tego nie robiłam. To dziś było specjalnie dla Ciebie – i nie chodzi o całokształt sprawiania sobie przyjemności, ale o sam incydent wsuwania w siebie palcy. Dotychczasowe zabawy samej ze sobą ograniczała jedynie do aktywności związanej z łechtaczką i było to coś, co zupełnie wystarczało. Czy to dziwne? Nigdy nad tym nie myślała a i dzisiejszy pokaz był związany połowicznie z przekonaniem, że czeka ją ciąg dalszy.
Skłamała więc.
Przypuszczała, że jeżeli sama nie przygotuje odpowiednio własnego ciała, to zamiast szybkiego numerku, czeka ją jęczenie i narzekanie co do dyskomfortu podczas samego stosunku. A tego wolała uniknąć nie chcąc zniechęcać do siebie partnera. – Rano było fajnie ale wolałabym Cię widzieć. Lubię patrzeć – albo decydować kiedy zamknąć powieki i dać sobie chwile na oddech. – Peszy mnie światło – mimo tego, że widział ją gołą w środku dnia. – Półmrok jest najlepszy – bo całkowita ciemność również nie była czymś, co ją kusiło. Może w wyjątkowych okolicznościach i to ma swoje plusy, ale teraz mówiła o warunkach idealnych. Skoro już zapytał, to chciała się wypowiedzieć zgodnie z prawdą i sumieniem.

– O zobacz! Tam jest jakaś droga. Zjedź w nią!- i trochę krzaków, za którymi można szybko załatwić potrzebę.
Faceci w tej kwestii również mają łatwiej.

Kirk Smythie
towarzyska meduza
Megan Miller
ODPOWIEDZ