dyspozytor — Lorne Bay Fire Station
32 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Oddycham chmurami wspomnień.
Choć był to wieczór poprzedzający noc halloweenową, to miasteczku już przez cały weekend czuć było ducha tego święta. Choć na ulicach nie było jeszcze zbyt wiele grup dzieci, które przebrane w kolorowe stroje, chodziłby od drzwi do drzwi, wołając radośnie cukierek albo psikus, to młodzież i dorośli bawili się już w najlepsze. Nawet w pracy Timothy odebrał kilka zgłoszeń z imprez, bo ktoś postanowił kogoś przestraszyć tak realistycznie, że tamten drugi wystukał w telefonie numer alarmowy. Były też wezwania do realnych zdarzeń. Na szczęście jest to już drugie Halloween, które Timothy spędza jako dyspozytor, więc nie jest aż tak zielony w tym wszystkim.
Był jeszcze jeden dowód na to, że ludzie bardzo mocno wkręcili się w to zaczerpnięte ze Stanów Zjednoczonych święto, a mianowicie bogato ustrojone domostwa. Nie było jeszcze takiego szaleństwa, jak w święta Bożego Narodzenia, ale Timothy jadąc właśnie chodnikiem, wzdłuż zadbanej dzielnicy Lorne Bay, mógł podziwiać oświetlone lampionami i innymi światełkami domy, przed które właściciele wystawili dynie, zarówno te, na których powycinane zostały przerażające twarze, jak i takie zupełnie nienaruszone. Przed jednym z domów instalacja była do tego stopnia zaawansowana, że projektor na ścianie domu wyświetlał kształty, mające przypominać duchy.
Wszystko to nie przeszkodziło Timowi zauważyć, że okolica, w której mieszka jego niedawna randka w ciemno, to bardzo atrakcyjna część miasteczka. Callaway zgodził się na propozycję degustacji win stworzonych przez członków jego rodziny w domu Gigi, bo w jego nie byliby nawet momentu spokoju, w dodatku czułby się jak nastolatek, który po raz pierwszy przyprowadza do domu dziewczynę. Nie myślał o przeszkodach mogących tam na niego czekać, no ale skoro droga minęła mu bez większych przeszkód, to dalej też nie powinno być źle, najwyżej będą degustować na ganku.
Wkrótce okazało się, że słusznie zrobił, że się nie martwił na zapas, bo gdy tylko podjechał pod właściwy dom, to okazało się, że udało mu się dojechać do samych drzwi i w dodatku nacisnąć dzwonek do drzwi. Domek z zewnątrz był bardzo ładny, zadbany i jasny. W dzień musiał robić jeszcze większe wrażenie. Chyba nie byłby właściwym wyborem dla Tima, który rozgląda się ostatnio za własnym kątem, chociażby dlatego, że zadbanie o obejście byłoby dla niego niewykonalne. No i z oszczędności nie mógłby kupić domu, a od rodziny nie chciał brać już pieniędzy i tak bardzo pomogli mu w czasie leczenia, również pod względem finansowym. Mieszkanie z osobną sypialnią byłoby wystarczające, tylko że Callaway z racji swojej niepełnosprawności jest dosyć wybredny.
Czekał chwilę, aż kobieta mu otworzy, a gdy tylko zobaczył cień w szybie, to zawołał żartobliwie. - Cukierek albo psikus. - nie zniekształcił głosu, więc brzmiał jak dorosły mężczyzna, a nie jak dziecko, nikt by się chyba nie pomylił.

gigi fernwell
medyk wojskowy — na przymusowym urlopie
29 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Medyk wojskowy, która w przerwach między kolejnymi turami jeździ karetką jako ratownik. Uczy się, czym jest tak naprawdę miłość, jednocześnie decydując, czy wracać na front.
Po zakończonej w bardzo pozytywnym tonie randce w ciemno z Timothym, Gigi ucieszyła się, kiedy ten przystanął na jej odważną propozycję ponownego spotkania. Choć serce waliło jej jak młotem, kiedy zadawała pytanie, na jakie nigdy wcześniej by się nie zdobyła, to okazało się to opłacalne. Odkąd wróciła do domu po ataku na wojskową bazę, w której stacjonowała i naprawdę o mały włos uszła z życiem, coraz częściej przyłapywała się na podejmowaniu bardziej ryzykownych decyzji w kompletnie innych sferach życia. Na razie nie wpędzało jej to jeszcze w żadne kłopoty, nie uważała tego zatem za coś złego. Pytanie tylko, kiedy przekroczy cienką granicę, z którą śmiałość może ją kiedyś zawieść. Dzisiejszy wieczór raczej na to nie rokował.
Czekając na Tima, Georgia zdążyła przebrać się trzykrotnie oraz pięć razy zmienić playlistę na Spotify, nie mogąc się zdecydować na to, jaki klimat wyjściowo chciałaby uzyskać. Była chyba bardziej zestresowana niż przed randką w ciemno i nie potrafiła sobie tego racjonalnie wytłumaczyć. Nigdy nie była szczególnie dobra w analizie uczuć, zwłaszcza tych swoich, nie była więc szczególnie zszokowana zachowaniem jej organizmu w tej kwestii. W końcu usłyszała dzwonek i lekkim krokiem pomknęła w stronę wejścia do domu. Uśmiechnęła się na widok Callawaya, którego ujrzała po uchyleniu drzwi. Stanęła obok nich, robiąc mu miejsce.
Zdecydowanie psikus. Kto nie ryzykuje, ten nie pije wina z twojej rodzinnej winnicy — odpowiedziała żartobliwie na pytanie mężczyzny, po czym zamknęła drzwi, kiedy znalazł się w środku — Rozgość się w salonie, a ja skoczę po kieliszki, bo oczywiście musiałam o czymś zapomnieć — odrobinę nerwowo wzruszyła ramionami, ruszając w stronę kuchni, w której przechowywała szkło. Odchrząknęła, chcąc oczyścić gardło i wyjęła z szafki dwie lampki do wina, powracając do swojego towarzysza, któremu posłała kolejny uśmiech, tym razem nieco bardziej rozluźniony, zajmując miejsce na kanapie.
Nie miałeś problemu z trafieniem na miejsce? — zapytała, czekając z utęsknieniem na to, aż otworzy butelkę. Potrzebowała czegoś, co pomoże jej w początkowej fazie nieco złagodzić nerwy. Nie poznawała samej siebie, przecież w pracy charakteryzowała się żelaznymi nerwami. Tymczasem we własnym salonie, w dodatku przy osobie, którą znała, zachowywała się jak nastolatka. Tak naprawdę, jak nastolatka, którą nigdy nie była, zanurzona w tamtym czasie w książkach, całkowicie przegapiając czas na poznawanie swojej sfery emocjonalnej i uczuciowej oraz uczenie się obcowania z mężczyznami. Nadrabiała to dopiero od niedawna z Cedricem, a teraz poznając Timothego. I chociaż stres nie był zbyt przyjemny, to nie mogła zignorować delikatnego łaskotania w brzuchu, które sprawiało, że było warto!

Timothy Callaway
dyspozytor — Lorne Bay Fire Station
32 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Oddycham chmurami wspomnień.
Timothy na pewno byłby dumy z Gigi, gdyby dowiedział się, że był jedną z tych osób, dla których kobieta zdecydowała się wyjść ze swojej sfery komfortu. Aczkolwiek on nie uważa, że może być jakimkolwiek wyznaniem w oczach kobiet. Przez to, że jeździ na wózku i jest sparaliżowany od pasa w dół, niektórzy uważają, że nie może mieć życia intymnego. Callaway z kolei jest przekonany, że nie to jest problemem w jego relacjach z płcią przeciwną. Blokada tkwi w jego głowie i choć na terapii udało mu się przepracować naprawdę dużo złych myśli, to tematu życia uczuciowego nie podejmował za często, bo też nie sądził, że kiedykolwiek jeszcze ktoś będzie chciał wchodzić z nim w związek, a nawet jeśli ten ktoś by chciał, to Tim najlepiej wie, taka relacja wiązałaby się tylko z rozczarowaniem, więc w ogóle nie było sensu jej rozwijać.
Z Gigi było tak, że dobrze czuł się w jej towarzystwie, miło im się ostatnio spędzało razem czas i rozmowy przez internetowy komunikator też były interesujące, dlatego, chociażby dla samego poznania nowej, interesującej osoby, podchwycił pomysł na degustację rodzinnych win podczas ich kolejnego spotkania.
Jeśli chodzi o samą drogę, to problem pojawił się dopiero w progu, ale też nie taki wielki, dzięki użyciu odpowiedniej techniki — i tym kilku latom wprawy — szybko przejechał rzeczony próg i znalazł się w środku. Nie oczekiwał od nikogo, że będzie się pod niego dostosowywał, dlatego też w związku z tymi drobnymi komplikacjami, na jego twarzy nawet przez moment nie pojawił się grymas.
- O... nie takiej odpowiedzi się spodziewałem. Będę musiał to teraz przemyśleć. - powiedział z uśmiechem. Po domu starał się poruszać dosyć ostrożnie, nie chciałby przecież czegoś potłuc czy zrobić dziury w ścianie. Jednak gdy znalazł się już w salonie, to pozwolił sobie na przejazd wózkiem od jednej ściany do drugiej, rozejrzał się po wnętrzu, pewnie zwrócił uwagę na zdjęcia w ramach, jeśli te były wyeksponowane na jakiejś półce czy ścianie i potem zbliżył się do kanapy. Pewnie byłby w stanie się na nią przesiąść, w końcu od jakiegoś czasu potrafi już samodzielnie wstać czy położyć się do łóżka, ale na razie chyba wolałby darować kobiecie tego widoku. Z drugiej strony pewnie na wojnie widziała gorsze rzeczy i chyba to sprawiało, że miał chęć sprawdzić, do czego ich ta znajomość doprowadzi, w końcu Georgia jest dużo bardziej świadoma problemów w codziennym funkcjonowaniu osób z mniej lub bardziej trwałymi urazami, niż osoba w ogóle niezwiązana z medycyną.
- Przyniosłem dwie butelki. Wytrawne i słodkie. Te drugie dziadek Callaway krytykuje najbardziej. - stwierdził żartobliwie, gdy brunetka dołączyła do niego w salonie. - Od którego chcesz zacząć? - zapytał.
Zdaniem Tima, wprowadzenie do asortymentów bardziej deserowych opcji, jest bardzo dobrym ruchem marketingowym, ale z drugiej strony był w stanie zrozumieć zaangażowanie dziadka, które wynikało z tego, że przecież całe swoje życie podporządkował tej niewielkiej winnicy.

gigi fernwell
medyk wojskowy — na przymusowym urlopie
29 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Medyk wojskowy, która w przerwach między kolejnymi turami jeździ karetką jako ratownik. Uczy się, czym jest tak naprawdę miłość, jednocześnie decydując, czy wracać na front.
Kiedy przychodziło do relacji międzyludzkich, zwłaszcza tych głębszych, każdy miał swoje blokady i demony. Te należące do Timothego wiązały się z jego stanem fizycznym, w głowie Gigi tkwiły natomiast słowa jej własnej rodziny, odbijające się echem zwykle, kiedy serce zabiło jej szybciej na widok jakiegoś mężczyzny. Co mogła zaoferować przy swoim zawodzie? W dodatku takim, przez który któregoś dnia mogła po prostu nie wrócić do domu, straciwszy życie w miejscu odległym o tysiące kilometrów od rodzinnego miasta. A wszystko tak naprawdę sprowadzało się do jednego tak prostego i zarazem skomplikowanego mianownika - strachu. Strachu przed dopuszczeniem kogoś przez mury obronne. Gigi udało się to do tej pory tylko raz, z Cedricem. Wydawało jej się, że skoro oboje są w wojsku, przeskoczyli jedyną barierę ewentualnego niepowodzenia. Tymczasem posypało się zupełnie coś innego. To, co wyciągnęła z tego Georgia, to fakt, że nigdy nie można zakładać ani powodzenia, ani porażki. Trzeba było próbować. Czy właśnie to robiła z Callawayem?
Uśmiechnęła się do niego rozbawiona i rozłożyła ręce, kiedy otwarcie przyznał, że nie brał takiej opcji pod uwagę.
Więc przychodzisz do mnie, w dniu Halloween, nieprzygotowany? — zapytała, chichocząc, parafrazując bardzo znany cytat z kinowego klasyka i przerabiając go na swoją modłę — Teraz zobaczymy, jak działasz pod presją. Liczę na kreatywnego psikusa! — zażyczyła sobie, bardziej po to, aby odrobinę zagrać Timowi na nosie, za to nieprzygotowanie, aniżeli z faktycznej potrzeby wykonywania skomplikowanych zadań. Prawie jak w liceum, podczas gry w prawda, czy wyzwanie! Przyglądała się chwilę temu, jak mężczyzna oglądał zdjęcia, wiszące na ścianie. Wprawdzie nie było ich wiele, ale wszystkie tworzyły bardzo sentymentalną kolekcję dla Fernwell. Zdjęcie z siostrą, jej z dzieciństwa wraz z rodzicami oraz kilka fotografii związanymi z wojskiem. Ruszyła jednak w stronę kanapy, zanim Timothy zorientowałby się, że go obserwuje. Jeszcze by się przestraszył, że jest jakimś stalkerem.
Zacznijmy od tego wytrawniejszego, to chyba rozsądny kierunek? Słodkie zostawimy na deser — zawahała się odrobinę, ponieważ bardziej znała się na broni palnej, niż na tym szlachetnym trunku — Dlaczego je krytykuje? — zapytała zaciekawiona i ukradkiem przysunęła się bardziej w stronę Tima. Nie pytała, czy chce przesiąść się na kanapę, chciała, żeby czuł się komfortowo, a nie wiedziała przecież, jak wiele czasu minęło od wypadku i co mężczyzna potrafił samodzielnie robić, a czego nie. Nauczyła się ostrożnie podchodzić do tego typu kwestii po tym, jak na samym początku służby, jej empatia spowodowała więcej problemów, niż pożytku w rozmowach z kolegami, którzy przeszli w stan spoczynku i zasilili grono weteranów, mając mniej szczęścia niż inni.

Timothy Callaway
dyspozytor — Lorne Bay Fire Station
32 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Oddycham chmurami wspomnień.
Tak na zdrowy rozsądek, to rodzina Gigi nie powinna mieć nic do gadania w kwestii budowania związków przez ich córkę. Zarówno kobieta, jak i jej potencjalny partner, byliby już dorosłymi ludźmi, którzy podejmują odpowiedzialność za własne decyzje i jeśli obie strony decydują się na związek, pomimo jakiegoś tam ryzyka związanego z pracą Gigi i być może też tej drugiej strony, to nikt poza nimi nie powinien mieć nic do gadania. Timothy znajdując się w takiej, a nie innej życiowej sytuacji, doskonale byłby w stanie zrozumieć niepokoje szatynki przed angażowaniem się w romantyczne relacje. A może kobieta faktycznie zdecyduje się już pozostać w Lorne Bay. Wówczas Callaway kibicowałby jej w stopniowym otwieraniu się, bo wiadomo, że to się nie da tak od razu.
On od czasu wypadku nie zbudował poważnego związku, a ten, w którym wówczas był, zdecydował się zakończyć, gdy tylko odzyskał w pełni świadomość. Dziś nie żałuje tej decyzji, a jeśli miałby coś zmienić, to może sposób, w jaki zerwał ze swoją ówczesną dziewczyną.
Może i chciałby jeszcze kiedyś być zakochany, ale gdzieś tam z tyłu głowy wydawało mu się, że relacja taka miałaby swój ograniczony termin ważności, bo przecież kiedyś pojawią się u niego kolejne trudności i problemy zdrowotne. Kim musiałby być, żeby mając tego świadomość, pozwalać kobiecie to wszystko znosić? A może jego myślenie jest błędne, może znajdzie się kiedyś ktoś, kto przekona go, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej.
- Daj mi trochę czasu, dobrze? - powiedział. Timothy w pracy ma setki stron procedur, które może dopasować do każdego zgłoszenia, więc ta praca pod presją czasu nie jest mu wcale taka znajoma. No i ostatni raz halloween w wersji dziecięcej zabawy, miał okazję obchodzić co najmniej piętnaście lat temu, miał prawo wyjść z wprawy.
- Dobra decyzja. Gdybyśmy zaczęli od słodkiego, to później to drugie wydawałoby się bardziej cierpkie, niż jest w rzeczywistości. - skinął głową. Jeśli chodzi o rewolucje żołądkowe, to mieszanie tych dwóch rodzajów nie powinno być tutaj niebezpieczne. Przynajmniej w jego rodzinie nikt nigdy się nie skarżył, a na spotkaniach rodzinnych, to się jednak trochę tego wina przelewa.
Nie czekał więc dłużej, tylko wychylił się po korkociąg i otworzył pierwszą z butelek. Po czym nalał trunku do kieliszków.
- To białe... - wskazał na nieotwartą jeszcze butelkę. - ...pochodzi, powiedzmy, że z nowej linii. Jest delikatnie musujące, trochę dostosowane do gustów klientów komercyjnych. Nie mamy takich badań, które by to potwierdzały, ale ma być jak te wina z marketów, które klientki chętnie kupują na piątkowe spotkanie z przyjaciółkami. Dziadek miał inną politykę, chciał tworzyć dla koneserów, ale to chyba niewłaściwa szerokość geograficzna na budowanie tego typu marki. - odrobinę się rozgadał, nie wiedząc, czy temat w ogóle zainteresuje Gigi. Timothy nie był wciągnięty w winnicę, potrafił coś tam o niej opowiedzieć, ale nie miał do tego takiej pasji, jak właśnie dziadek, czy ojciec szatyna. - Więc regularnie wypomina ojcu, że wprowadził na rynek kolejny sikacz. - dodał już bardziej w żartach.

gigi fernwell
medyk wojskowy — na przymusowym urlopie
29 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Medyk wojskowy, która w przerwach między kolejnymi turami jeździ karetką jako ratownik. Uczy się, czym jest tak naprawdę miłość, jednocześnie decydując, czy wracać na front.
Prawdopodobnie, gdyby ktoś o szerokiej wiedzy na temat ludzkiej psychiki, miał możliwość wczytania się w myśli tej dwójki, doszedłby do wniosku, że trafiły na siebie najbardziej strachliwe emocjonalnie ofermy. Choć każde z nich kierowało się innym argumentem, oboje stworzyli z niego blokadę nie do obejścia, powstrzymującą przed odważeniem się na dopuszczenie kogoś do zakamarków serca. Oczywiście oboje mogli złamać schemat, musieli tylko sobie to uświadomić i przede wszystkim chcieć.
No dobrze, niech ci będzie. Ale teraz już nie masz możliwości, aby mnie rozczarować. W przeciwnym razie, w rewanżu wymyślę ci karę! — uśmiechnęła się przebiegle. W końcu nie ma nic za darmo! Jeśli chciał otrzymać więcej czasu, musiał wziąć na klatę ewentualne konsekwencje. Nie przemyślała tylko tego, że wtedy faktycznie będzie musiała poruszyć swoje zwoje mózgowe i wykombinować odpowiednią karę dla swojego towarzysza, a to mogło bardzo łatwo wpędzić ją w kozi róg. W końcu to, że świetnie pracowała pod presją, nie powodowało jednocześnie, że należała do najbardziej kreatywnych osób, aby sypać pomysłami z rękawa.
No proszę, czyli przynajmniej mam dobre instynkty. Ale na pewno nie będę w stanie wyczuć wszystkich aromatów wina. Nie wiem, jak sommelierzy to robią, naprawdę — pokręciła głową z jawnym niedowierzaniem dla profesjonalistów w dziedzinie wina. Odczekała, aż mężczyzna naleje wina do kieliszków, po czym wzięła jeden z nich, skupiając spojrzenie na Timie — No dobrze, w takim razie wznoszę toast za nasze spotkanie — z tymi słowami napiła się wina, starając skupić wszystkie zmysły na trunku, kiedy pod wpływem chwili zachciało jej się zostać samozwańczym sommelierem — Czy dobrze wyczuwam cytrusy i odrobinę brzoskwini? — zapytała, a w jej głosie słychać było lekkie wahanie. Sama nie pijała zbyt wiele tego szlachetnego alkoholu. Spędzając większość czasu na froncie z większością mężczyzn, nauczyła się pijać mocniejsze alkohole. A i z ich uroków nie korzystała zbyt często. Przyjemnie jednak było poczuć się jak delikatna kobieta. W towarzystwie Callawaya przychodziło jej to wyjątkowo łatwo. Sama nie wiedziała, jak to robił, że niwelował w niej jakikolwiek stres.
Jak na kogoś, kto nie chce mieć za wiele wspólnego z biznesem, naprawdę ciekawie o nim opowiadasz — oceniła, uśmiechając się tym samym do Tima — A ty co uważasz na temat tego słodkiego wina? Bo to, które teraz degustujemy, jest naprawdę wyborne — oceniła, upijając kolejny łyk.

Timothy Callaway
dyspozytor — Lorne Bay Fire Station
32 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Oddycham chmurami wspomnień.
Te ich blokady i strach nie są takie na wyrost. To wszystko wynik doświadczeń i niewątpliwie trudnych przeżyć. Przepracowanie, to jest ostatnio takie mocne słowo, za którym bardzo często kryje się udanie się do specjalisty od ludzkiej psychiki i jeśli poszliby po tę pomoc, to pewnie udałoby im się zwalczyć przynajmniej część demonów, które od lat okupują ich głowy. Timothy przez lata chodził na terapię, nie można więc powiedzieć, że to dla niego wstydliwa sytuacja, ale musiałby wrócić do teoretycznie zakończonego już procesu, chyba jednak nie uważa, by miał aż tak poważne problemy.
- Tylko pamiętaj, nie wolno znęcać się nad niepełnosprawnymi. - pokiwał palcem. To wszystko było w żartobliwym tonie i skoro dotąd rozumieli się całkiem dobrze, to i w tym przypadku sądził, że Gigi nie zrozumie jakoś opacznie jego słów. Nie chodzi o użalanie się nad sobą, Timothy zwyczajnie wychodzi z założenia, że nikt inny nie ma większego prawda do śmiania się z jakiejś grupy społecznej, jak osoba należąca do tej konkretnej grupy. Tym samym mogło mu się zdarzyć, wypowiedzieć już w życiu słowa, które w ustach osoby w pełni sprawnej wzbudziłyby kontrowersję.
Wracając do kwestii psikusa, to Timothy nigdy nie był dobry w tych artystyczno-kreatywnych zajęciach, ale to może dlatego, że dosyć szybko skupił się na sporcie, a tam nie ma specjalnie miejsca na puszczenie wodzy fantazji. Niemniej, jeśli już dostał czas, to teraz albo będzie miał nadzieję, że kobieta pod wpływem wypitego alkoholu zapomni o tej drobnej przysłudze, którą właśnie wyświadczała Callawayowi, albo coś tam wymyśli, bo nie lubi być niesłowny.
- Oni przede wszystkim wypluwają alkohol, a to jednak marnotrawstwo, gdy nie masz za sobą setek godzin szkoleń. - zauważył. Tim raz czy dwa widział, jak jakiś sommelier kosztował win z ich rodzinnej winnicy i jakoś nie zrobiło to na nim wrażenia. To znaczy, wydawało mu się, że to może być hobby dla ludzi wyniosłych, takich, którzy lubią przechwalać się swoją wiedzą. I ta dwójka, którą poznał, faktycznie na takich wyglądała.
- I za kolejne. - dodał. Skoro już Timothy dotarł do domu Gigi, czyli na teren, który już nie może być bardziej prywatny, to można założyć, że spotkają się ponownie. Chyba że dzisiaj coś poszłoby wyjątkowo źle.
- To właśnie te nuty cytrusów czy innych owoców, sprawiają, że człowiek nie wykrzywia ust podczas picia wytrawnego wina. - stwierdził. O brzoskwiniach niestety nic nie wiedział, ale bardzo wiele zwykle zależało od odmiany winogron, w tym przypadku też tak mogło być.
- Po wypadku wróciłem do rodzinnego domu, często się tam porusza temat procesu produkcji win, chyba przesiąknąłem tą wiedzą. - odpowiedział i skinął głową w podziękowaniu za słowa uznania.
- Myślę, że nawet małe winnice powinny iść z duchem czasu i wychodzić naprzeciw zmieniającym się preferencjom konsumenckim. Ostatecznie nie przerzuciliśmy się przecież na produkcję amareny. - zaśmiał się, bo przecież ten trunek, to nie powinien nawet stać koło win.

gigi fernwell
ODPOWIEDZ