strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
38 [201 postek!]

Relacja z Bergmanem naprawdę była… skomplikowana. Za każdym razem, gdy tylko Autumn zaczynała spoglądać na byłego chłopaka przychylniej, wychodziło coś z jego przeszłego-aktualnego życia, co wpływało jednak na ocenę mężczyzny niekoniecznie korzystnie. Ponownie poczuła mocne zdystansowanie po wydarzeniach w domu pani Lamb. Jeszcze tam w środku naprawdę cieszyła się, że to Dale jej towarzyszył i pomagał w rozeznaniu. Przynajmniej, dopóki nie znalazł woreczka z koką i nie podał jej własnego sposobu na rozwiązanie owej sytuacji. Głównie dlatego, że ponownie w jej życiu przyszło jej kłamać i ukrywać fakty na jego prośbę. I choć Dale zarzekał się, że sytuacja jest zgoła inna niż poprzednim razem, to jednak samo zdarzenie wywołało w Goldsworthy mieszane uczucia. Nie podobało jej się to za grosz – tak samo jak przynależność Dale’a do klubu. Nawet jeśli była to wyłącznie praca. Coś jednak podpowiadało Autumn, że czasem detektyw – nieważne jak cholernie dobry – może przesiąknąć swoją przykrywką, a zważywszy na przeszłość, jaka ciągnęła się za Bergmanem, i którą przecież z nim dzieliła, Autumn obawiała się, że Dale może mieć ku temu największe skłonności. Chociaż z drugiej strony nadal miała wrażenie, iż mężczyzna ze swoją, może nie gruboskórnością, ale jednak twardym tyłkiem jako jeden z nielicznych naprawdę nadaje się do tego typu zadania. Do takiej infiltracji. Dlatego miała mętlik w głowie i jednocześnie jej kręgosłup moralny trochę w tym momencie pomstował. Sama zresztą obwieściła poprzednim razem, że jego szybkie wyjaśnienie w kuchni pani Lamb nie jest wystarczające i jeszcze powinni wrócić do tej rozmowy. Chyba nie spodziewała się jednak, że Dale podejdzie do tego na tyle sumiennie, że zaproponuje jej drinka jeszcze tego samego wieczoru.
Zaproponowała Moonlight Bar, gdyż było najbliżej do jej domu, a poza tym uznała je za najbardziej neutralne. Zdążyła się ogarnąć po akcji i przebrać stosownie do wyjścia. Do baru dotarła na umówioną późną godzinę i dostrzegając Dale’a zajmującego stolik w odległym kącie pomieszczenia, machnęła w jego stronę dłonią. Najpierw jednak zamówiła sobie tequillę i już z gotowym drinkiem podeszła do mężczyzny. — Cześć — rzuciła obcesowo i natychmiast usiadła, nie witając się z nim w żaden sposób werbalnie. — Proszę. Jestem cała twoja. Mów — powiedziała tym samym tonem i sięgnęła po swój trunek.
dale bergman
detektyw w narkotykowym — Lorne Bay Police Station
34 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Detektyw w narkotykowym i członek klubu motocyklowego, który od roku infiltruje pod przykrywką przestępczą działalność gangu. Odpycha od siebie nieświadomą Aeralie, choć nie może przestać jej całować.
- dwanaście -



Nie wiedząc czemu, Goldsworthy była osobą, której mężczyzna z wielką łatwością powierzał swój każdy, nawet najbardziej mroczny sekret. Jego intencją nie było jednak wciąganie jej we własne problemy i zmuszanie do tego by milczała dla dobra jego rodziny czy pracy, jednak zawsze gdy działo się coś niedobrego, ona pojawiała się w pobliżu. Po raz kolejny prosił ją by przez wgląd na ich przeszłość milczała jak grób i co dziwniejsze - robiła to. Zastanawiał się tylko czy kiedykolwiek zdoła spłacić ten dług.
Postanowił jednak zacząć od obiecanego drinka, by móc w wielkim skrócie nakreślić dziewczynie jak znalazł się w tak beznadziejnym położeniu. Był jej to winien i wiedział, że oczekując od niej tego by nagięła własne zasady i skłamała przed przełożonymi, zobowiązany był do tego by złożyć na jej ręce wyjaśnienia, które choć w połowie pomogłyby jej zrozumieć fakt, że jako detektyw wydziału narkotykowego, odważył się zatuszować posiadanie nielegalnego towaru w domu jednego ze swych klubowych pobratymców . Dzieląc się z nią takimi informacjami, ryzykował swoją karierą jak i życiem, jednak nie chciał by ich drogi po raz kolejny rozeszły się w swoje strony; nie gdy po tylu latach udało mu się odzyskać wiarę w to, że była zdolna wybaczyć mu kłamstwa i czyny jego brata.
Zjawił się w Moonlight jeszcze zanim za oknem zdążyło się ściemnić, a jako, że pojawił się w lokalu przed Autumn, postanowił wybrać wolny stolik, który nie byłby znacznie oddalony od barowej lady. Nawet nie spostrzegł się kiedy dziewczyna weszła do środka i zdążyła zamówić drinka. Spojrzał na nią oraz na trzymaną w dłoni szklankę i uśmiechnął się. — Szybka jesteś — rzucił z rozbawieniem i pokręcił głową. Nie mógł przecież się spodziewać, że zaczną od sztampowej dyskusji o pogodzie, prawda? Goldsworthy nie lubiła owijania w bawełnę i jeśli czegoś chciała, brała to. — Pozwól chociaż, że sam też sobie coś zamówię. Chciałem najpierw poczekać na ciebie ale widzę, że sama sobie poradziłaś — wskazał podbródkiem na tequile i odszedł od stolika by złożyć zamówienie przy barze. Po kilki minutach wrócił do stolika i zajął miejsce naprzeciw niej.
W porządku, co chcesz wiedzieć? Obiecałem, że odpowiem na twoje pytania, więc wal — odparł, splatając palce i strzelając kostkami. Nie był pewien czy zdoła odpowiedzieć jej na każde, zadane pytanie ale przynajmniej chciał spróbować. Może tak zaludniony bar nie był najlepszym miejscem na tego typu rozmowy?

autumn goldsworthy
happy halloween
rejwen#6729
nicholas, donalda, cedric, milo, sidney, rafe, suzie
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Autumn generalnie była taką dziewczyną, która przygarniała pod swój dach przyjaciółki w potrzebie; która spontanicznie wdała się w „bójkę” z przełożonym z powodu wyrządzenia krzywdy bliskiej jej osobie; była osobą, która bez cienia zawahania brała do ręki mopa i szmaty w celu ratowania zalanego mieszkania sąsiadki. Nic więc dziwnego, iż była osobą, która bez cienia wątpliwości umiała dotrzymać powierzoną jej tajemnicę – zresztą akurat to udowodniła Dale’owi już jakiś czas temu, prawda? Zważywszy na fakt, iż nigdy nikomu nie pisnęła słowem o jego bracie. Początkowo jej pobudką był poniekąd strach, ale później, gdy nieco dorosła i jej tyłek stał się znacznie odporniejszy i twardszy, kierowała się już tylko i wyłącznie przekonaniem, iż obiecała Dale’owi. I można było mówić o niej wiele. Na przykład to, że była zbyt uparta, zbyt przekorna, zbytnio się angażowała czy czasem po prostu reagowała zbyt emocjonalnie, ale w gruncie rzeczy naprawdę była w stanie dać z siebie wiele osobom, na których jej zależało. A niegdyś Bergman zaliczał się do takich właśnie osób – pewnie nadal plasowałby się w tej kategorii, gdyby ta ich relacja nie balansowała tak bardzo.
Wiara w jego osobę ponownie zresztą została zachwiana i Autumn zwyczajnie oczekiwała wyjaśnień. Choć kilku słów, które pomogą jej w zrozumieniu człowieka, przed którym właśnie przyszło jej stać. Czasem wydawało jej się, że kompletnie nie poznaje Dale’a i w zależności do sytuacji brała to albo za pozytywny aspekt, albo za negatywny. W zależności od tego czy owa zmiana wydawała się korzystna. Innym razem – jak na przykład wtedy w domu pani Lamb – Autumn miała wrażenie, że Dale w środku niewiele się zmienił i to trochę ją przerażało. — Jak zawsze — stwierdziła ze wzruszeniem ramion i lekko zagryzła słomkę, by napić się owego drinka. Spoglądając na Dale’a usiadła i odgarnęła włosy na jedno ramię. Zawsze była konkretną osobą, ale odkąd zaczęła pracować jako strażaczka, stała się jeszcze bardziej rzeczowa. Ceniła sobie swój i czyjś czas i po prostu działała zadaniowo – lubiła otrzymać sprecyzowane instrukcje i konkretne rezultaty. Zaczekała na niego cierpliwie, gdy poszedł po coś dla siebie, a gdy wrócił do stolika, Autumn skupiła na mężczyźnie całą swoją uwagę. — Powiedz mi wszystko, co tylko możesz mi powiedzieć — oznajmiła rzeczowo, bo nie miała zamiaru bawić się w jakieś pytania. Naiwnie mogła zadać nieodpowiednie pytanie lub za mało szczegółowe i tym samym Dale mógł wymigać się od odpowiedzi – a tego chciała uniknąć.
dale bergman
detektyw w narkotykowym — Lorne Bay Police Station
34 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Detektyw w narkotykowym i członek klubu motocyklowego, który od roku infiltruje pod przykrywką przestępczą działalność gangu. Odpycha od siebie nieświadomą Aeralie, choć nie może przestać jej całować.
Mężczyzna znal dziewczynę od kilkunastu, dobrych lat i pomimo kilkuletniej ciszy, spowodowanej jego wyjazdem i ich rozstaniem, nigdy nie wątpił w jej dobroduszność, bezinteresowność i oddanie. Była wspaniałą przyjaciółką gdy byli parą i teraz, gdy po raz kolejny znalazł się w potrzebie. Różnicą jednak było proszenie jej o wsparcie w gorszym okresie, a zatajenie prawdy o narkotykach czy morderstwie. Przeciągał strunę i wiedział, że nawet jej lojalność ma granice. Nie chciał jej przekraczać i starał się nie ściągać na nią dodatkowych problemów.
W jego ocenie, wciąż pozostawał tym samym chłopakiem którego znała w młodości, jednak ludzie dorastali i zmieniali się - to zupełnie normalne. Niezmienny pozostawał jednak fakt, że tak jak ona, dbał o bliskie mu osoby, a kłopoty w których się znajdował, nie były wynikiem jego życiowych decyzji. Nie odpowiadał za czyny brata oraz klubu, który infiltrował. Wykonywał tylko swoją robotę, która dość często przegrywała z poczuciem przynależności do Nomadów.
Nie powinienem nic mówić — zaczął i wzruszył ramionami, bo skoro powiedział A to należało także powiedzieć B. Jeśli oczekiwał, że będzie dla niego milczeć, musiał przynajmniej spróbować przedstawić swoje położenie. — Ale tak jak wspomniałem u Pani Lamb, jestem w klubie pod przykrywką od ponad roku. Takie sytuacje jak ta z towarem, zdarzają się dość często, bo jak na pewno wiesz, Nomadzi nie do końca zajmują się legalną robotą. Jestem zmuszany do milczenia i ignorowania dealerki, którą mam pod swoim nosem tylko po to by nie spalić przykrywki — odpowiedział dość ogólnie ale przecież nie będzie opowiadał jej czym dokładnie musiał zajmować się przez ostatni rok. Tak naprawdę, klub nie zajmował się stricte handlem narkotykowych, a jak zdążył się zorientować, jedynie pojedyncze jednostki dorabiały sobie na boku. To jednak kładło cień na cała ekipę.
Jeśli Melvin handluje, to może uda mi się dojść do osoba, która tym biznesem zarządza i zgarnąć ją z ulicy. Przecież Lamb musi od kogoś brać towar — dodał i upił kilka większych łyków drinka z palącą go od środka tequilą. Mówienie o tym nie przychodziło mu łatwo, zwłaszcza, że znajdowali się w miejscu publicznym. Lorne to małe miasteczko i prowadząc podwójne życie, musiał uważać na wszystko co robi - zwłaszcza podczas patroli na mieście. — Wybacz, że znowu wciągam cię w mój bałagan i proszę o milczenie ale nie robiłbym tego gdyby to nie było konieczne — odstawił szklaneczkę i spojrzał na nią swoimi czekoladowymi tęczówkami. Doceniał to co robiła i chciał by miała tego świadomość.

autumn goldsworthy
happy halloween
rejwen#6729
nicholas, donalda, cedric, milo, sidney, rafe, suzie
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Przykra prawda była taka, że jej lojalność – przynajmniej wobec niego – chyba tak naprawdę nie miała granic. I sama nie wiedziała czy to sentyment, czy chemia, czy nie do końca wygasłe uczucia, czy jeszcze coś innego, ale nawet jeśli udawała wkurzoną, upartą i zdeterminowaną do wyjawienia prawdy to nie zrobiłaby tego Dale’owi. Nie jemu. Za bardzo jej na nim chyba zależało. Co innego, że mogła poudawać groźną i oburzoną, by wyciągnąć z niego kilka faktów. Poprzednim razem znalazła się w podbramkowej sytuacji, ale obiecała milczeć i to ich rozdzieliło. Dziś nie sądziła, by jakiekolwiek słowa Bergmana mogły zmusić ją do odejścia na stałe i do zerwania kontaktu. Jasne, mogła się obrazić i przez jakiś czas go unikać czy nawet wyparować w jednej chwili z Moonlight Bar, ale prawda była taka, że mimo wszystko nie odsunęłaby się tym razem na stałe. Nawet jeśli ich kontakt nadal nie był idealny, to jednak znacznie lepszy niż jeszcze parę miesięcy wcześniej.
Coś powiedzieć musisz, jeśli chcesz, żebym została — oznajmiła ponuro, ale jednocześnie pochyliła się nieco w przód, wspierając się na stoliku i posyłając mu przeciągłe spojrzenie. Domyślała się, że zapewne sprawa była tajna i rzeczywiście nie powinien był nawet zaczynać bądź sugerować tego tematu, ale jednocześnie zamierzała upierać się przy swoim. Bo jeśli nauczyła się czegoś przez te wszystkie lata to tego, by uparcie dążyć do swojego i nie poddawać się już więcej żadnym manipulacjom. I kiedy wreszcie nie mniej, nie więcej potwierdził jej w zasadzie to, co już wiedziała i częściowo domyślała się po urwanej rozmowie u pani Lamb, aczkolwiek usłyszenie tego w nieco rozszerzonym zdaniu sprawiło, że Autumn znów poczuła się trochę tak jakby ją oszukał. Choć w zasadzie nie powinna się czuć w ten sposób. Westchnęła przeciągle. — Od dawna nad tym pracujesz? — spytała ze zrezygnowaniem poniekąd. Nadal obawiała się, że Dale z łatwością przesiąknie swoją przykrywką – że nieco za mocno wejdzie w swoją rolę i zapomni o tym, co słuszne. Może jej obawy były zupełnie bezpodstawne – bo przecież go nie znała już tak dobrze jak kiedyś – ale coś jednak podpowiadało jej, że powinna choć trochę się o jego osobę martwić.
Zdecydowanie jest tylko pionkiem — mruknęła z przekąsem Autumn i napiła się swojego drinka. Wiedziała, że w tej kwestii Dale na pewno ma rację. Odwróciła wzrok i bawiła się nieco szklanką z tequillą, gdy nagle padły te słowa, przez, które ponownie zwróciła na niego dotąd odwrócone spojrzenie. Lustrowała go przez chwilę wzrokiem, ale ostatecznie trochę się poddała i zmarszczyła brwi. — Tak, ja wiem. I rozumiem. I zdaje sobie sprawę, że wpakowałam się całkiem przypadkiem w twoje interesy — oznajmiła z ciężkim westchnieniem. — To co teraz zrobimy? — zapytała, wpatrując się w niego z nadzieją, iż na pewno ma jakiś plan.
dale bergman
detektyw w narkotykowym — Lorne Bay Police Station
34 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Detektyw w narkotykowym i członek klubu motocyklowego, który od roku infiltruje pod przykrywką przestępczą działalność gangu. Odpycha od siebie nieświadomą Aeralie, choć nie może przestać jej całować.
Jak sama najpewniej zdołała się już przekonać, jego towarzystwo było dla niej dość niebezpieczne - przy każdym spotkaniu, nieświadomie pakował ją w kłopoty i kazał dla siebie kłamać. Nigdy sam nie próbowałby jej wciągnąć w żadne konszachty z prawem czy gangiem ale to po prostu działo się.. samo. Żałował, że zmuszona była kłamać ale pragnął chociaż przedstawić jej całą sytuację by zrozumiała jak ważne było to dla sprawy wywiadu oraz jego prywatnych pobudek. Był święcie przekonany, że znalezione narkotyki to tylko i wyłącznie szemrany interes Melvina - nie Nomadów jako grupy.
Kolejno wypowiadane przez niego słowa, które ułożone w całość nakreślały dziewczynie jego ostatnie półtora roku, sprawiały, że odczuwał stopniowo zrzucany z barków ciężar. Podobnie czul się w motelu w Kurrimine Beach, gdy przyznał się przed Aeralie o tym, że jest gliną i działał pod przykrywką. Nie skończyło to się dla niego dobrze ale mógł skończyć z kłamstwami i to sprawiało, że chociaż w małym stopniu poczuł się wolny.
Od zbyt dawna — rzucił pół żartem, pół serio, czując, że przez cały ten czas, który upłynął, zdążył poczuć się w szeregach klubu jak członek rodziny. Sprawiało to jednak, że traciła na tym jego obiektywność ale wiedział, że w końcu sprawa dobiegnie końca, a on stanie się celem Nomadów i zmuszony będzie po raz kolejny opuścić rodzinne miasteczko. — Chodzi o dealera, który handluje narkotykami w Lorne i Queensland ale to nie klub rozprowadza towar. Wiem o przerzucie kokainy ale prezes nawet nie miał bezpośredniego kontaktu z kupcem. Myślę, że sam Melvin mógłby wiedzieć więcej — odpowiedział, wpatrując się w zawartość szklaneczki w której została zaledwie połowa drinka.
Jej pytanie sprawiło, że znów zaczął zastanawiać się nad rozsądnym rozwiązaniem, które doprowadziłoby sprawę do końca bez rozlewu krwi ani konfliktu z Nomadami. Gdyby namierzyli kupca i zniszczyli siatkę miejscowych dealerów, policja dałaby sobie spokój - przynajmniej czasowo - z infiltracją klubu, a sytuacja Bergmana nieco by się załagodziła. Najpewniej i tak musiałby wyjechać ale nie martwiłby się o ogon.
My? Ty nic, będziesz żyć jak dotychczas i pozwolisz bym robił swoje. Nie będziesz pakowała się w kolejny bajzel. Jutro pojadę do szpitala by skonfrontować się z Melvinem i zapytam o znaleziony towar. Przy okazji trochę mu pogrożę i zmuszę do tego by zajął się matką — ostatnią kwestię wypowiedział z rozbawieniem, licząc na to, że dziewczyna nie zobaczy w nim członka gangu. Nawet jako detektyw znał sztukę manipulacji ale niekiedy musiał użyć siły by przycisnąć kogoś do mówienia. Wszystko oczywiście nie było wrzucane w raport. — Teraz będziemy pić i korzystać z wolnego wieczora. Zapominamy o gaszeniu pożarów i narkotykach — dodał i wlał sobie drinka do gardła, nawołując w stronę kelnera, by móc złożyć kolejne zamówienie. Gdy to zrobił, przeniósł swój wzrok na dziewczynę i podparł się na stole. Przyglądał jej się z zadowoleniem, ciesząc się, że znów mógł spędzić z nią trochę czasu. Zupełnie jak wtedy gdy byli jeszcze dzieciakami. Cieszyli się beztroską, szczenięca miłością i sobą.
Brakowało mi Ciebie przez ostatnie lata. Nigdy nie przestałem winić się za tę sytuację z Nolanem i najpewniej nigdy o tym nie zapomnę. Żałuje jednak, że musiałabyś być tego świadkiem i że zawarzyło to na naszej relacji i związku — westchnął cicho, a gdy kelner zjawił się przy ich stoliku, zamówił kolejnego drinka i to, czego życzyła sobie brunetka.

autumn goldsworthy
happy halloween
rejwen#6729
nicholas, donalda, cedric, milo, sidney, rafe, suzie
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Początkowo trochę obawiała się tej rozmowy, obawiała się też tego, jaki jest sam Dale. Obawiała się, że wcale się nie zmienił przez te wszystkie lata, co jednocześnie byłoby i wadą, i zaletą. Bo wciąż uważała, że tamto uczucie, które mieli to było najlepsze, co ją spotkało w życiu. I najgorsze patrząc na wydarzenie, które ich poróżniło. Dlatego, gdy teraz patrzyła na mężczyznę, miała mętlik w głowie. — Czy to… czy to w jakiś sposób na ciebie oddziałuje? — spytała niepewnie. Nie wiedziała czy prawidłowo przekazała swoją myśl, ale liczyła, że mimo wszystko Dale to prawidłowo zinterpretuje. Chciała wiedzieć jak głęboko tkwi w tym Dale i jak bardzo sam się w tym zagubił. O ile w ogóle tak się stało. Wysłuchała go w milczeniu i skinęła tylko głową. Poniekąd przecież to wszystko rozumiała, tylko, że bardzo się tym wszystkim martwiła. Zwłaszcza teraz, choć wydawać by się mogło, że nic ich nie łączy.
Prychnęła na jego odmowę i przewróciła oczyma. — Jasne. Tylko, że skoro już wiem… — zaczęła ironicznie i posłała mu bardzo wymowne spojrzenie. Nie sądziła, by pogróżki miały cokolwiek pomóc z Melvinem, ale wierzyła w instynkt Bergmana. Westchnęła ciężko i spojrzała na niego uważnie. — Słuchaj, nie mówię, że chcę się pakować w cokolwiek, bo nawet nie jestem… No to niezupełnie mój fach, prawda? Chodziło mi tylko o to, że jeśli potrzebowałbyś pogadać albo… albo cokolwiek to możesz na mnie liczyć — wyjaśniła i posłała mu lekki uśmiech. — No, bo i tak już wiem — dodała raz jeszcze dla zapewnienia, ale i z lekkim przekomarzaniem się, choć jeszcze przed momentem nie było jej do śmiechu. Podejrzewała jednak, że Dale w tym przypadku będzie chciał jak najszybciej zejść z niewygodnego tematu. I faktycznie tak się stało. W ślad za nim wpiła swojego drinka i chcąc przyłączyć się do zamówienia, gdy tylko w pobliżu pojawi się kelner. — Czemu mi się tak przyglądasz? — rzuciła z rozbawieniem, widząc jaką pozę przyjął. Zaraz jednak mina jej zrzedła, bo najwyraźniej z jednego ciężkiego tematu, Dale postanowił przeskoczyć na inny – równie niewygodny. Milczała przez chwilę i dopiero, gdy kelner odszedł od ich stolika, Autumn oblizała spierzchnięte wargi i odchrząknęła. — Ja też żałuję — odparła krótko i odwzajemniła jego spojrzenie. Chyba naprawdę nie musiała wypowiadać na głos, że również za nim tęskniła. Może nawet mocniej niż on za nią, ale tego nie mieli, jak sprawdzić. — Ale spójrzmy prawdziwe w oczy… Moi rodzice i tak nigdy za tobą nie przepadali — dodała żartobliwie, choć była to prawda. Tylko, że ani teraz, ani tym bardziej wtedy nie miało to znaczenia dla samej Autumn. Parsknęła jednak rozbawiona własną myślą, którą też wypowiedziała zaraz na głos. — Chociaż pewnie bardzo tego pożałowali, gdy poznali Luke’a — oznajmiła ze szczerym śmiechem, podnosząc na niego wzrok i wzruszając ramionami. Luke zdecydowanie był odskocznią, o której teraz wolała nie pamiętać.
dale bergman
detektyw w narkotykowym — Lorne Bay Police Station
34 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Detektyw w narkotykowym i członek klubu motocyklowego, który od roku infiltruje pod przykrywką przestępczą działalność gangu. Odpycha od siebie nieświadomą Aeralie, choć nie może przestać jej całować.
Wiesz, niedawno zdałem sobie sprawę z tego jak bardzo — odparł, spuszczając wzrok i zdał sobie sprawę z tego, że pierwszy raz ktoś zapytał o to jak się w całym tym rollercoasterze czuł. Był rozdarty pomiędzy pracą detektywa, przykrywką w klubie oraz życiem prywatnym, które było niemożliwe do ułożenia w chaosie, który panował w jego głowie. Czuł narastająca presję, która narzucali na niego przełożeni oraz chłopacy w klubie, którzy wymagali jego pełnego poświęcenia. W tym wszystkim było jeszcze jego zduszone serce, które przez życiowe wybory i jego karierę, trwało w mizernym nieszczęściu. — Było kilka sytuacji w których znalazłem się na przysłowiowym rozdrożu. Musiałem wybierać pomiędzy tym co zrobiłby detektyw, a na co pozwoliłby sobie tylko członek Nomadów i to w tym wszystkim jest najgorsze. Podejmowanie irracjonalnych wyborów, które wpływają na to kim jestem po powrocie do własnego domu — wyjaśnił, nie mając pojęcia czy dziewczyna była w stanie cokolwiek z tego zrobić. Niewiele osób rozumiało jak to jest prowadzić podwójne życie - zwłaszcza, gdy zagrażało one życiu twojemu i twoich bliskich.
Cieszył go fakt, że pomimo przeszłości i kilku nieporozumień, które miały miejsce po jego powrocie do miasteczka, wciąż potrafili siąść razem przy stole, napić się i po prostu porozmawiać. Czuł bijące od niej wsparcie i choć przez chwilę poczuł, że jest mu odrobinę łatwiej. — Wiem, dzięki — odparł uśmiechnięty i wyciągnął dłoń, by zamknąć w niej na krotką chwilę dłoń dziewczyny. Puścił ją jednak szybko i z powrotem objął dłonią literatkę z alkoholem.
A nie mogę? Brakowało mi ciebie, to takie dziwne? — zapytał z rozbawieniem, nie rozumiejąc zdziwienia dziewczyny. Przy każdym spotkaniu podkreślał jak bardzo brakowało mu wspólnego spędzenia czasu, dlatego teraz, kiedy w końcu dostali szanse by móc znów się pojednać, mógł spoglądać na nią bez końca. Jej twarz była przyjemna i przypominała mu.. dom. Gdy oblizała językiem spierzchnięte wargi, na krótką chwilę wpił w nie swój wzrok, wracając wspomnieniami do czasów gdy jako dzieciaki nie mogli się od siebie odkleić. Czy to możliwe by minęło aż tak sporo czasu? — Mieli mnie za zbira, kompletnie tego nie rozumiem — odparł rozbawiony i upił łyka alkoholu. Cóż, gdy był młodszy, podążał śladami swojego brata, który kręcił się odrobinę wokół nieodpowiednich ludzi, jednak po wydarzeniach z opuszczonym magazynie.. zerwał wszystkie możliwe więzi z Nolanem. Nigdy nie chciał być przestępca, a jego największym, dziecięcym wykroczeniem była kradzież jednego, małego pokemona i dość tłumaczył się tym, że kolega z podwórka posiadał dwa takie same. — O, czyli jednak istnieją gorsi ode mnie? — zapytał z zainteresowaniem, chcąc tak naprawdę dowiedzieć się więcej o życiu uczuciowym dziewczyny. Ciekawiło mi z kim spotykała sie po ich rozstaniu i wyjeździe z Lorne. — Ja nie związałem się z nikim. Wyjechałem i ciężko pracowałem — dodał niepytany by wiedziała, że tak naprawdę po ich związku nie było żadnej, innej dziewczyny na której widok mocniej biłoby mu serce. Nie liczył oczywiście przelotnych romansów i niezobowiązujących nocy. No i była jeszcze Aeralie ale nie czuł potrzeby wspominania o niej przy Autumn.
happy halloween
rejwen#6729
nicholas, donalda, cedric, milo, sidney, rafe, suzie
ODPOWIEDZ