wykładowca literatury — Cairns University
34 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Do you believe in life after love?
- Aaron chyba niekoniecznie.
Znaleźliby się ludzie i to zarówno koledzy po fachu Aarona, jak i zupełnie postronni ludzie, że wybrana przez mężczyznę metoda kształcenia przyszłych nauczycieli — bo jeśli już zostaną w zawodzie, to właśnie posadę nauczyciela przedmiotów humanistycznych obejmą — nie jest wcale taka dobra. Nawet na wydziale Barnarda, nadal są wykładowcy, którzy są zwolennikami trzymania studentów krótko i gdy widzieli, że Aaron raz czy drugi rozmawiał z jakimś studentem jeszcze po skończonych zajęciach, to potem nie szczędzili mu podzielenia się radami, nawet jeśli nikt ich o to nie prosił. Na szczęście z każdym kolejnym rokiem kadra sukcesywnie się odmładza i dopóki szatyn należy do grona tych młodych, to nie zamierza sobie z tego powodu rwać włosów z głowy. To nie tak, że nie ceni sobie doświadczonych wykładowców, sam w czasach studenckich miał kilku takich, których podziwiał za ogromną wiedzę, po prostu wszystko się zmienia i świat akademicki też powinien iść z duchem czasu.
- Od czasu do czasu przeglądam aktualne informacje o naborach do zespołów badawczych, to już pierwszy krok do spełniania zawodowych marzeń. - powiedział. Nie podchodzi do tego jakoś bardzo poważnie, ale może też dlatego, że w ostatnim półroczu, bo mniej więcej od tego czasu myśli w ogóle o rozwoju swojej kariery naukowej, nie natrafił na żaden projekt, który kupiłby go już od pierwszej chwili. A jednak jeśli już miałby coś zmieniać w swoim życiu zawodowym, to chciałby, żeby ta nowa praca była dla niego pasjonująca.
- Jestem pewien, że poszerzyłoby Ci to horyzonty i że znalazłabyś dzięki temu dodatkową inspirację do działania. - to tak w kwestii ostatniego braku weny u Cherry. W ogóle Aaron jest daleki od stwierdzenia, że na studiach to trzeba tylko wkuwać wymyślone kiedyś tam regułki. Właśnie wtedy można stawiać tezy, które za chwilę się obali, a na studiach artystycznych poznawać kolejne kierunki, które być może nam się spodobają, a może też kompletnie nas nie zainteresują. Pod tym względem Whitehouse na pewno by się podobało na akademii sztuk pięknych, ale Aaron domyślał się, że kobieta jest teraz w sytuacji, w której on był jeszcze jakiś czas temu. W momencie życia, w którym własny rozwój schodzi na dalszy plan.
- To jest wyjątkowo okrutne. - pokiwał głową z dezaprobatą, a potem zaśmiał się wesoło. No i tak, Barnard zdecydowanie wolałby ubrać w słowa nawet najbardziej abstrakcyjną wizję, niż musieć kręcić film. W tym drugim przypadku jest jednak więcej rzeczy do ogarnięcia.
- A jak on wybrał mnie sobie na kolejną ofiarę tych swoich rytualnych mordów? - powiedział cicho i spokojnie, bo jednak nie chciał spłoszyć motyla. Cóż, najwyżej nie będzie im dane wyjść z tego miejsca żywymi. Swoją drogą coś w tym może być, bo nie licząc kasjerki sprzedającej im bilety, to jak dotąd nie napotkali żadnego innego człowieka na terenie parku. Dziwne, dziwne...

Cherry Whitehouse
farmerka/kelnerka — farma Whitehouse'ów/Hungry Hearts
29 yo — 177 cm
Awatar użytkownika
about
Dziewczyna z farmy, która marzyła o wielkiej karierze artystki. Uwielbia słoneczniki, kocha malować obrazy, lecz została na farmie po wypadku ojca i próbuje związać koniec z końcem, zajmując się farmą i pracując w kawiarni, łapiąc się również różnych prac i zbierając na rehabilitację oraz leczenie ojca. Obiecała przyjaciółce przed jej śmiercią że zaopiekuje się jej mężem, więc obecnie jest aniołem stróżem Aarona.
Aaron Barnard

Często ci starsi wykładowcy uczyli starymi metodami, a te jednak były bardziej drastyczne i wywoływały większy dystans pomiędzy wykładowcą, a studentem. I w dodatku jeszcze egzaminy były bardziej skomplikowane, bo często sugerowali się układając pytania swoimi własnymi podręcznikami, które napisali, a wykłady były w nieco innym tonie. To na tym często łapali studentów i oblewali ich, a potem zapraszali na bardziej stresujące egzaminy ustne. Na pewno Aaron aż tak się nie znęcał nad biednymi studentami, no chyba że ci wcale nie przykładali się do jego przedmiotu, wtedy miał do tego pełne prawo.
- I naprawdę nie znalazłeś póki co nic wartego zainteresowania? - trochę ją to zaskoczyło, bo była pewna że obecnie powstaje tak wiele projektów badawczych, że jest w czym przebierać i to że jej przyjaciel nie może się teraz zdecydować na jeden konkretny z wielu.
- Ale póki co to marzenie jest dla mnie nieosiągalne. - stwierdziła z pewnym smutkiem kryjącym się w jej głosie, bo trochę żałowała tego, że teraz nie może iść na studia, a potem będzie już na to zbyt późno. Ale z drugiej strony czy kiedyś jest za późno na rozwój i zdobywanie wykształcenia?
- W takim wypadku muszę zastanowić się czy ratować siebie i stąd uciec czy poświęcić się dla uratowania ciebie. Bo jak pewnie zauważyłeś, jesteśmy otoczeni przez tych krwiożerczych drapieżników i tylko jednemu z nas uda się stąd uciec cało. - dla niej ta wizja była tak abstrakcyjna aż zabawna, nie mogła się zatem powstrzymać przed śmiechem. Chociaż wciąż nie potrafiła uwierzyć w to, że znajdowali się w samym środku horroru z motylami w tle. A przed wejściem uważała motyle za takie słodkie i piękne owady... Na pewno były one w zmowie z kasjerką znajdującą się w kasie biletowej, skoro nie pożarły jej jeszcze żywcem. A może była ona zaprogramowanym robotem wyglądającym bardzo zbliżenie do człowieka? Takie teraz tworzyli, na przykład gdzieś w Azji, widziała to kiedyś w telewizji oglądając z mamą, by ta zamiast zatracać się w przeszłości miała jakąś cząstkę, która będzie ją trzymała w teraźniejszości. I to wszystko będzie winą Aarona, bo to on przyciągnął ich w sanktuarium nawiedzonych motyli. Wtem jak robiła zdjęcie mężczyźnie z motylem, w telefonie ujrzała przepięknie mieniącego się fioletową barwą motyla. Zrobiła zdjęcie też i jemu.
- A tego nigdy w życiu nie widziałam, nie mam pojęcia jaka to odmiana. - powiedziała wyraźnie zafascynowana tym, jak pięknie odbijało się światło w skrzydłach tego magicznego owada. Ciekawa była jego łacińskiej nazwy, ale w jej mniemaniu musiała mieć w sobie słowo "magia".
happy halloween
nick
wykładowca literatury — Cairns University
34 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Do you believe in life after love?
- Aaron chyba niekoniecznie.
Aaron nie postrzega siebie, jako wykładowcę tyrana, który magluje studentów podczas egzaminów. W pierwszej kolejności zależy mu na tym, aby zainteresowały ich jego wykłady. Ma nadzieję, że nie przynudza, chociaż odbiór bywa różny. Czasem jednak są takie skrajne sytuacje, że musisz coś, cokolwiek wykrzesać ze studenta, bo chociażby dla zasady nie dasz mu zaliczenia tylko dla świętego spokoju. Jak miałoby się to do innych studentów, którzy włożyli wysiłek w naukę do zaliczenia przedmiotu?
- Może jestem odrobinę wybredny. - pokazał palcami taką naprawdę niewielką przestrzeń. Prawda mogła leżeć jeszcze gdzieś indziej. Mianowicie Aaron nie ma żadnych wielkich osiągnięć naukowych. Pracuje sobie na małym uniwersytecie i może napisał w tym czasie kilkanaście artykułów naukowych, ale nie znalazły się one w czasopismach naukowych znanych na całym świecie. Poza tym w humanistykę inwestuje się znacznie mniej, niż w nauki ścisłe, to kolejny powód, dla którego tych ofert nie pojawia się wcale tak dużo. Gdyby był jakimś biotechnologiem albo zajmował się chemią, wówczas faktycznie mógłby przebierać w ofertach. Nie był jednak pesymistycznie nastawiony do swojej pracy i nawet jeśli miałby zostać tutaj do emerytury, to pewnie też w jakiś sposób będzie spełniony. A może faktycznie dzięki tej ciepłej posadce uda mu się w końcu wydać i przede wszystkim napisać coś nienaukowego.
- Wiem. Rozumiem. - pokiwał głową. Nikt tak dobrze nie rozumiał człowieka, który poświęca swoje prywatne życie, dla dobra najbliższych, jak druga osoba, która też zdecydowała się na taki ruch. - Przepraszam. - dopiero teraz Barnardowi przeszło przez myśl, że jego słowa mogą być dla Cherry bolesne, dlatego wyciągnął rękę i objął kobietę w geście wsparcia. Gdyby miała możliwość, to przecież inaczej pokierowałaby swoim życiem, a on jej tylko niepotrzebnie o tym przypomniał, i to w dniu, który miał być dla niej odskocznią od problemów dnia codziennego.
- Uciekaj. Ratuj siebie. Ja poświęcę się jak Jack z Titanica. - powiedział dramatycznym głosem. Z tymi robotami humanoidalnymi, bo chyba tak to się nazywa, to nie jest takie abstrakcyjne, jak mogłoby się wydawać jeszcze trzydzieści lat temu. To, że mogą jakiegoś spotkać na swojej drodze, jest nawet bardziej możliwe, niż ich wizja horroru z krwiożerczymi motylami w roli głównej. No może jeszcze nie dzisiaj i na pewno nie w Lorne Bay, ale jakby pojechali właśnie do Azji, to gdzieś już na pewno prezentują takie roboty.
- Wygląda trochę jak z bajki. - podążył spojrzeniem za wzrokiem przyjaciółki. Owad ten miał w sobie coś hipnotyzującego, to musiało być to, jak światło odbijając się od jego skrzydeł, sprawiało, że te jakby migotały.

Cherry Whitehouse
farmerka/kelnerka — farma Whitehouse'ów/Hungry Hearts
29 yo — 177 cm
Awatar użytkownika
about
Dziewczyna z farmy, która marzyła o wielkiej karierze artystki. Uwielbia słoneczniki, kocha malować obrazy, lecz została na farmie po wypadku ojca i próbuje związać koniec z końcem, zajmując się farmą i pracując w kawiarni, łapiąc się również różnych prac i zbierając na rehabilitację oraz leczenie ojca. Obiecała przyjaciółce przed jej śmiercią że zaopiekuje się jej mężem, więc obecnie jest aniołem stróżem Aarona.
Aaron Barnard

Bycie sprawiedliwym w każdej domenie życia bywało bardzo trudne. Z jednej strony niesprawiedliwym by było przepuszczanie z danego przedmiotu osób które się do niego nie przykładały w porównaniu do osób, które naprawdę ciężko pracowały i przede wszystkim uczyły się by zdać dany przedmiot na wysoką ocenę. Z drugiej strony ma się tę świadomość, że czasami choćby człowiek bardzo się starał to nie jest w stanie nauczyć się danego przedmiotu, bo ten mu zwyczajnie nie leży. Nie wspominam tutaj o przypadkach gdzie człowiek uważa że tego się uczyć nie zamierza, bo to mu się do niczego nie przyda w życiu, a takich było bardzo wiele osób na studiach często.
- Chyba jednak bardzo. - stwierdziła z rozbawieniem rozszerzając jego palce bardziej. Mogła się właśnie pod tym względem mylić, bo jednak najczęściej mówiło się o tym, że stworzono bardzo dużo nowych projektów naukowych, a ona nie skupiała się na tym o której konkretnie dziedzinie mówiono. Zatem mylnie mogła przypuszczać że w humanistyce podobnie jak w naukach ścisłych tworzy się całe mnóstwo innowacyjnych projektów ze sporym dofinansowaniem.
- Ej, nie musisz mnie przepraszać, bo przecież nic złego nie zrobiłeś, to nie z twojego powodu moje życie wygląda jak wygląda. Jednak wierzę że z czasem i dla mnie wyjrzy jeszcze słońce. - mimo że temat nie przyprawiał wcale o radość to mimo wszystko delikatny uśmiech pojawił się na twarzy szatynki, a w jej słowach pojawiła się nadzieja. Mówi się że ta jest matką głupich, ale każda matka kocha swoje dziecko czyż nie?
- Nie mam sumienia cię zostawić, będziemy walczyć, razem. - odparła bardzo teatralnym głosem dość dramatycznie, jakby naprawdę obiecała mu wspólną walkę o honor i ich życia. A kto jak kto, ale Cherry Whitehouse nie poddawała się bez walki.
- Motyl z bajki, książę obok mnie też niczym z bajki, czy jestem królewną Śnieżką we śnie? - gdy mężczyzna tak patrzył na tego pięknego owada to ona przyjrzała się rysom jego twarzy i pochwaliła jego aparycję. Jakby nie patrzeć ale wielu książąt przedstawianych w bajkach wyglądało bardzo podobnie i według niej rysami twarzy byli niezwykle podobni do Barnarda. A może to padające tutaj światło, te motyle, panujący tutaj zapach tak na nią wpływały że zaczynała pogrążać się w marzeniach, zapominając nieco o otaczającej ją rzeczywistości? Pytanie tylko czy nie o to w tym wszystkim chodziło by na chwilę zapomniała o tym co złe i myślała tylko o tym co dobre.
happy halloween
nick
wykładowca literatury — Cairns University
34 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Do you believe in life after love?
- Aaron chyba niekoniecznie.
To nie są czasy dobre dla humanistyki. Istnieje dosyć powszechne przekonanie, że jest to najmniej użyteczna z nauk i z jakiegoś powodu przenosi się na środowisko naukowe, a co za tym idzie, środki nie są rozdzielane po równo. Nie ma też co tak przesadnie narzekać, bo jakieś jednak fundusze są, istnieją też prywatni inwestorzy, choć Ci, jeśli już mają wybór, to stawiają na bardziej artystyczne kierunki. To wszystko jest bardziej skomplikowane, aniżeli mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Tak jak właściwie wszystko w życiu. Bo nawet pozornie najbardziej błaha rzecz, może mieć ukryte drugie, trzecie i kolejne dno.
- Jeszcze będzie dobrze, wiem, co mówię. - zapewnił kobietę. Sam jeszcze nie tak dawno uważał, że jego życie jest skończone, że zostało mu już tylko oddanie się pracy i że wręcz nie ma prawa być już szczęśliwym w życiu. Wciąż co prawda daleko mu do pełni szczęścia, resztki żałoby wciąż jeszcze nim tkwią i pewnie nigdy tak do końca nie pogodzi się ze stratą jego ukochanej Julii, ale to przysłowiowe słońce zaczęło wyglądać zza chmur. Znów wierzy, że ma prawo cieszyć się życiem, poznawać nowych ludzi i rozwijać pasje, które lata temu porzucił, a które dawały mu tak wiele radości. I jeśli ta iskierka wciąż będzie tkwiła w Cherry, to gdy tylko nadejdzie dla niej lepszy czas, to Aaron wierzy, że uda jej się ją na nowo rozpalić. I to wcale nie jest głupie, co szatynka sobie myśli, może wygranie na loterii jest mało prawdopodobne, ale istnieją jeszcze inne czynniki, przez które los Whitehouse i jej rodziców może się odmienić.
- Może zostaniemy bohaterami i nakręcą o nas film. Jak myślisz, kto mógłby Cię zagrać? - rozmarzył się. Skoro już puszczali wodze fantazji, to czemu nie puścić hamulców tak do końca?
Barnard zaczął szukać w głowie aktorki, która najlepiej sprawdziłaby się w roli Cherry. Może Jennifer Lawrence albo Jessica Alba? W tej drugiej mężczyzna podkochiwał się, gdy był jeszcze podlotkiem.
- Gdzie są twoi przyjaciele, krasnoludki, księżniczko? - zapytał, mając nadzieję, że nie pomylił bajek, gdy motyl zniknął gdzieś między bujną roślinnością, a on wrócił spojrzeniem do swojej towarzyszki. A jeśli iść tym bajkowym tokiem myślenia, to istnieje takie ryzyko, że książę zamieni się w żabę, a za to wszystko będzie odpowiadała zła czarownica. To wszystko jest jednak bardziej przerażające, niż mogłoby się wydawać, a przecież Disney i tak bardzo złagodził baśnie spisane przed wiekami.
- Chcesz się czegoś napić? Podobno jest gdzieś przy wejściu sklepik z napojami? - zapytał.

Cherry Whitehouse
farmerka/kelnerka — farma Whitehouse'ów/Hungry Hearts
29 yo — 177 cm
Awatar użytkownika
about
Dziewczyna z farmy, która marzyła o wielkiej karierze artystki. Uwielbia słoneczniki, kocha malować obrazy, lecz została na farmie po wypadku ojca i próbuje związać koniec z końcem, zajmując się farmą i pracując w kawiarni, łapiąc się również różnych prac i zbierając na rehabilitację oraz leczenie ojca. Obiecała przyjaciółce przed jej śmiercią że zaopiekuje się jej mężem, więc obecnie jest aniołem stróżem Aarona.
Aaron Barnard

Oj tak, życie jest skomplikowane, zatem wszystko z nim związane także. To prawda że sporo ludzi uważa humanistyczne nauki jako nic nie warte i nie dające nic w świecie realnym, jednak gdyby nie humanistyka to pisarze pisaliby fatalne książki, nikt nie poznałby historii, ani tym bardziej nikt nie miałby możliwości zbytnio nauki języków obcych. I co tu można mieć do tych nauk?
- Wiesz że to chyba pierwszy raz gdy usłyszałam od ciebie takie słowa pełne nadziei? - uznała że to poniekąd jej sprawka, bo spędzali razem całkiem sporo czasu jak na jej możliwości i w jakimś stopniu na pewno na niego wpłynęła, a on na nią. Poza tym on miał nadzieję na lepsze jutro, czyli jednak ta żałoba powoli się kończyła. Albo po prostu Aaron ewoluował niczym pokemon.
- Może moja ulubienica Keira Knightley? - a jeśli nie ona to pewnie Natalie Portman, bo były bardzo do siebie podobne, a Cherry uwielbiała obie panie, uważając je za naprawdę doskonałe aktorki i piękne kobiety. Jak dla niej to ich twarz mogłaby mieć syrenka z Lorne Bay i to nie przez rok, a przez całą wieczność. Jednak chwilę jej zajęło zastanowienie się kogo by chciała by ją zagrał i uznała że w sumie one nawet mają podobną figurę jak ona, w przeciwieństwie do wielu innych aktorek. Jakby nie patrzeć, Cherry była dość szczupłą osobą.
- A ty kogo byś widział obsadzonego w twojej roli? - zapytała, przyglądając mu się chwilę i myśląc, kogo by widziała na jego miejscu. Może Henry'ego Cavilla? W jakimś stopniu wydawali się jej podobni z Aaronem, a tamten był niezwykle przystojny w Supermanie oraz w Wiedźminie, które to udało jej się kątem oka podejrzeć.
- Ciężko pracują w kopalni złota i czekają aż przygotuję im obiad. Grochówka na pułk wojska, bo to chociaż krasnale, ale też mężczyźni, więc dużo jedzą. A ja zamiast spędzać czas z garnkami to wolę lawirować z motylami i poznawać księcia z bajki. - odparła beztrosko, prawie że dziecinnym głosikiem, jakby była Śnieżką z bajki. Oj gdyby miała takich krasnali, co by przynosili jej codziennie do domu wór złota za zupę to by dopiero miała życie, a nawet otworzyłaby swoją własną galerię obrazów. Jednak rzeczywistość wygląda zwykle nieco inaczej niż w bajce, a w takowej każdy chciałby żyć. Bajki były przecież niczym bańka mydlana i jednoczesna nadzieja na to, że wszystko jeszcze się naprawi.
- A i owszem, chętnie napiję się soku pomarańczowego. A skoro nie wiedziałam gdzie mnie zabierasz to zrobiłam kanapki na drogę, chcesz jedną? - w sumie na samo wspomnienie o napojach to poczuła pragnienie, a zaraz za nim głód. Dobrze że była odpowiedzialna i dzięki temu przygotowana na każdą przygodę niespodziankę, którą mógł jej zafundować mężczyzna.
happy halloween
nick
wykładowca literatury — Cairns University
34 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Do you believe in life after love?
- Aaron chyba niekoniecznie.
- Pierwszy raz od śmierci Julii. - powiedział z nutą skutku w głosie. Kiedyś miał nadzieję. Wierzył, że naukowcom uda się opracować jakąś nową metodę leczenia albo chociażby, że we właściwym czasie znajdzie się dawca. Niestety potrzebujących na świecie jest bardzo dużo, a osób, które gotowe są oddać swój szpik albo przekazać narządy swoich zmarłych bliskich do transplantacji, niestety wciąż niewystarczająco dużo, jak na te potrzeby.
Nawet kiedy nie było już nadziei, to Barnard starał się zachowywać dobrą minę do złej gry. Może to był jeden z czynników, dla których żałoba tak bardzo wpłynęła na mężczyznę. Jednak bez chwili zawahania się, jest już w stanie stwierdzić, że jest lepiej, no i skoro inni też zauważają ewolucję w jego zachowaniu, to nie są to jedynie jego wyimaginowane marzenia.
- Tylko krowa nie zmienia zdania. - podsumował. Chyba nie chciał po raz kolejny roztkliwiać się nad sobą. Był taki czas, że było mu bardzo ciężko, ale inni też mają problemy. Jest wdzięczny za okazane mu wsparcie i teraz to on powinien wyciągnąć pomocną dłoń do bliskich mu osób. Trochę z wdzięczności, ale nie dlatego, że czuje jakiś przymus wyrównania rachunków.
- Ona, w niektórych filmach wyglądała na taką wychudzoną. Powinnaś pamiętać o jedzeniu. - zauważył, spoglądając tym samym na sylwetkę kobiety. Cherry nie wyglądała jeszcze tak przeraźliwie szczupło, jednak mimo życiowych problemów powinna o siebie dbać. Najgorsze dla jej rodziny byłoby to, gdyby się okazało, że również szatynka podupadła na zdrowiu.
- Sam nie wiem. George Clooney jest trochę za stary. - przeczesał włosy palcami. Kluczowa byłaby tutaj przecież bujna czupryna. Bo jedyne czego Bóg czy geny mu nie szczędziły, to właśnie gęstych i niestety szybko rosnących włosów. Za to Henry jest chyba nieco zbyt atletycznie zbudowany, Barnard nigdy w życiu nie doszedłby do takiej formy, jaką aktor prezentował w filmie o superbohaterze.
- Typowy obraz księżniczki błądzącej z głową w chmurach z naszego dzieciństwa. - zaśmiał się. Nie mógł tutaj nie spojrzeć na problem z bardziej naukowego punktu widzenia. Choć obraz księżniczek jest daleki od jego specjalizacji, to czasem zdarzało się, że studenci zbłądzili w te rejony w swoich pracach semestralnych, więc siłą rzeczy coś tam wiedział na ten temat. Wiedział z tego powodu, że dopiero w ostatnich latach księżniczki z tych najpopularniejszych bajek, stawiają na niezależność i okazują dzieciom nieco inne wartości.
- Owszem. - skinął głową. - Chodźmy na mały piknik. - dla wielu ludzi kanapki zabierane z domu to synonim obciachu. Aaronowi zaś kojarzą się z najlepszymi latami dzieciństwa. Nie pochodzi z majętnego domu i relacje z ojcem na dosyć skomplikowane, ale mama zawsze była wspaniałą kobietą, która tak samo troszczyła się o wszystkie swoje dzieci.

Cherry Whitehouse
farmerka/kelnerka — farma Whitehouse'ów/Hungry Hearts
29 yo — 177 cm
Awatar użytkownika
about
Dziewczyna z farmy, która marzyła o wielkiej karierze artystki. Uwielbia słoneczniki, kocha malować obrazy, lecz została na farmie po wypadku ojca i próbuje związać koniec z końcem, zajmując się farmą i pracując w kawiarni, łapiąc się również różnych prac i zbierając na rehabilitację oraz leczenie ojca. Obiecała przyjaciółce przed jej śmiercią że zaopiekuje się jej mężem, więc obecnie jest aniołem stróżem Aarona.
Aaron Barnard

/proszę z góry o wybaczenie jakości posta, ale tak potwornie choroba zaatakowała mi głowę że myślenie jest dla mnie dość problematyczne

Kompletnie nie wiedziała co mu na te słowa powiedzieć. Tak, oznaczało to że jego czas żałoby powoli dobiegał końca, albo inaczej, że był bardziej pogodzony ze swoją stratą, a jak wiadomo utrata bliskich nam osób, tych których kochamy najmocniej była najbardziej bolesna. Niestety mimo tego że żyjemy we współczesności to i tak ludzie nie są uświadomieni odnośnie tego, że mogą uratować życie innym oddając narządy bliskiego po jego śmierci, albo samemu oddając krew, szpik i komórki macierzyste. Ludzie z reguły obawiali się bólu i igieł, a z tym wiązał się cały ten zabieg, dlatego też z niego rezygnowali. Nie wykluczam osób które ze względów zdrowotnych nie mogli być dawcami, ale wiele osób było po prostu nieświadomych tego, jak wiele dobrego mogą zrobić dla innych.
- Wiesz, tutaj to bym się mogła sprzeczać, bo owszem, trawa na swoim pastwisku jest bardzo smaczna, ale ta na sąsiednim nagle wydaje się być bardziej zieleńsza i smakowitsze, a płot to przy tym malutka przeszkoda. - zaśmiała się, uważając że to powiedzenie jest niezwykle fałszywe przez wzgląd na to że w tym co zaobserwowała na okolicznych farmach Cherry to krowy wydawały się często zmieniać zdanie, co kończyło się potem naprawą ogrodzenia przez znanego jej już sąsiada.
- Kiedyś w jakimś wywiadzie z nią czytałam że dostając pewne role musiała ona schudnąć dobrych kilka kilogramów. Ja bym nie mogła być chyba aktorką, bo bym nie potrafiła aż tak się poświęcić dla paru chwil sławy. - stwierdziła mimo tego że sama miała ostatnio problemy z jedzeniem, znaczy się zawsze je miała gdy się czymś dużo stresowała i denerwowała się, ale nigdy nie doprowadzała się na skraj anemi, wiedząc że musi funkcjonować bo wszystko spoczywa na jej głowie.
- Trochę tak, więc może Ryan Gosling? - tym razem wpadł jej do głowy aktor, za którym szalały miliony fanek, uważając go za mężczyznę idealnego. Kto wie, może to on idealnie odwzorowałby Aarona Barnarda?
- Nie sądziłam że w czasach dzieciństwa interesowały cię księżniczki. Zawsze uważałam że zechcesz zostać strażakiem, jak większość chłopców w tym czasie w Lorne Bay. - ba, ona nawet by go widziała biegnącego w stroju strażackim by ugasić pożar i to jeszcze z walecznym, zaciętym wyrazem twarzy. Istny bohater, nie tylko profesor.
- A kocyk jakiś mamy? - przecież piknik musiał się wręcz wiązać z kocykiem i to takim w biało czerwoną kratkę. I dla niej przygotowywanie kanapek na wycieczkę nie było siupą, dlatego takowe przygotowała i tym razem i podała mu jedną z nich, wyciągając swoje zawiniątka w sreberkach z plecaka.
happy halloween
nick
wykładowca literatury — Cairns University
34 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Do you believe in life after love?
- Aaron chyba niekoniecznie.
Aaron nie obwinia obcych ludzi za to, że nie zdecydowali się pomóc jego żonie. Patrząc jednak tak szeroko, powiedzmy, że globalnie, to strach i brak odpowiedniej edukacji pozbawiają życia naprawdę wielu chorych i pewnie będzie musiało minąć jeszcze sporo czasu, zanim ta świadomość się zwiększy. A Barnard znów wprowadził nieco niezręczności w ich rozmowę, na całe szczęście bardzo szybko udało się zmienić temat.
- Więc skoro one potrafią być zmienne, to ja tym bardziej mogę. - przyznał. O to przecież początkowo się rozchodziło, Cherry wyraziła swoje zaskoczenie faktem, że Aaron zmienił zdanie na jakiś temat. A mężczyzna będzie musiał teraz nieco zmienić treść tego zabawnego powiedzonka, może na taką: nawet krowa zmienia zdanie.
- Jestem w stanie zrozumieć, dlaczego modelki powinny mieć określone wymiary, ale w przypadku aktorek czy piosenkarek żadne argumenty za tym nie przemawiają. - wywrócił ramionami, wyraźnie niezadowolony z tego, jak wygląda showbiznes. Choć być może aktorka miała przy okazji kontrakt z jakimś domem mody i również on wywierał na kobiecie jakąś tam presję. W dziwnych czasach przyszło nam żyć. To znaczy, dziś pod tym względem już wiele się zmienia, ale przecież jeszcze dekadę temu pewne kwestie były tematem tabu.
- Jeśli przymrużyć oczy, to jest do mnie odrobinę podobny. - zauważył. Już nie chciałam robić z Aarona takiego próżnego, ale moim zdaniem to Lucas jest nawet przystojniejszy od Ryana, ale gusta są rzeczą bardzo względną. A co do samego szatyna, to widziałby w roli odtwórcy swojej osoby, takiego aktora, który potrafi przekazać wiele emocji, bez konieczności wypowiadania ich wprost, nie musiałby być nawet żadną wielką gwiazdą. Oj, gdyby Barnard odpowiadał za obsadę, to wybieranie odtwórców wszystkich ważniejszych bohaterów zajęłoby naprawdę wiele czasu, może nawet mniej czasu zajęłoby mu dopracowanie scenariusza.
- Nie interesowały, ale powstaje na ten temat całkiem dużo opracowań, niektóre są bardzo interesujące. - powiedział z przekonaniem, żeby Cherry sobie czasem nie pomyślała, że kilkuletni Aaron mógł wzdychać do królewny śnieżki. - Strażakiem nigdy nie chciałem być, ale był kiedyś fajny kierowca autobusu szkolnego i przez moment mógł być moim idolem. - powiedział niewinnie. Jeśli spojrzeć na sylwetkę mężczyzny, to faktycznie mógłby się dobrze sprawować w zawodzie strażaka, tylko znowu dyskusyjna pozostawała kwestia tkanki mięśniowej i siły.
- Nieee, ale tam są takie drewniane ławki. - wskazał na typowy element wielu parków na całym świecie.
Na chwilę zostawił Cherry samą i poszedł od budki po dwa kubki soku, a potem przyjął jedną z kanapek.

Cherry Whitehouse
farmerka/kelnerka — farma Whitehouse'ów/Hungry Hearts
29 yo — 177 cm
Awatar użytkownika
about
Dziewczyna z farmy, która marzyła o wielkiej karierze artystki. Uwielbia słoneczniki, kocha malować obrazy, lecz została na farmie po wypadku ojca i próbuje związać koniec z końcem, zajmując się farmą i pracując w kawiarni, łapiąc się również różnych prac i zbierając na rehabilitację oraz leczenie ojca. Obiecała przyjaciółce przed jej śmiercią że zaopiekuje się jej mężem, więc obecnie jest aniołem stróżem Aarona.
Aaron Barnard

Racja, minie jeszcze naprawdę sporo czasu zanim ludzie będą na tyle doedukowani, że będą częściej zgadzać się na oddawanie organów swoich zmarłych bliskich. Ale tutaj potrzebna jest prawdziwa nauka, a nie straszenie ludzi, że jeśli mają taką kartę przy sobie to ich w ogóle nie ratują tylko za żywota ograbiają z narządów, a nawet takie informacje były podawane w różnych mało wiarygodnych źródłach, których to nikt nie sprawdza, ale jak już dostanie się ktoś na takową stronę to wierzy we wszystko co jest tam napisane.
- Właściwie to nie wiem jak jest ze zmianami zdania u byków, trzeba by przeprowadzić jakieś badania naukowe ku temu. - zaśmiała się, bo już doszli do wniosku że krowy zmieniają zdanie, mimo tego że są samicami, ale jak to mówią kobieta zmienna jest więc jak to wygląda u przedstawicieli płci męskiej tego gatunku? Tego akurat Cherry nie wiedziała, więc próbowała nakłonić Aarona na stworzenie badania niekoniecznie związanego z tym, czym zajmuje się mężczyzna na co dzień.
- Jednak jak grasz rolę baletnicy przykładowo to one mają dość rygorystyczne diety by być szczupłe. Podobnie jak odgrywa się rolę anorektyczki to musisz w jakimś stopniu ją przypominać. Tak samo jak grasz w danym filmie modelkę. - opowiedziała o przykładach, o których słyszała, czy które przyszły jej w tej chwili do głowy, bo z jednej strony to rozumiała, ale z drugiej sama by się nie potrafiła aż tak poświęcić dla roli. Może by włosy przefarbowała, ale to maksymalne co by mogła zrobić dla roli.
- Czyli głównych bohaterów mamy już obsadzonych. Teraz role poboczne. - rozkręciła się, jeszcze chwila rozmowy, a naprawdę stworzą jakiś scenariusz do filmu wyświetlanego na wielkim ekranie. Ale skoro Aaron będzie długo dobierał aktorów to potrzebuje takiej Whitehouse by mu pomogła i naciskała na kilka konkretnych osób, żeby taka produkcja nie trwała w nieskończoność. Ach, fajnie było sobie pomarzyć że się pracuje w branży filmowej.
- Może coś na temat tego jak księżniczki w bajkach ewoluowały? - zapytała, bo przecież księżniczki z ich dzieciństwa były bardzo niesamodzielne, czekały jedynie na pocałunek miłości i były zamknięte w wielkiej wieży, a obecne były waleczne, brały sprawy w swoje ręce, bardziej przypominały współczesne kobiety. Kiedy doszło zatem do takiej ewolucji u dziewczynek? Czy to wraz z wprowadzeniem równouprawnienia wszędzie?
- Aaron, kierowca autobusu szkolnego... myślę że miałbyś wiele fanek wśród dziewczynek jadących do szkoły. Wzdychałyby do ciebie i zostawiały laurki na walentynki. - co prawda ona tak nie robiła, ale nie przypominała sobie żadnego przystojnego kierowcy autobusu, a Aaron był bardzo przystojnym mężczyzną, więc pewnie miałby całe grono swoich młodych fanek. Następnie poszli we wskazane przez niego miejsce, zjedli kanapki i miło spędzili czas na pogawędce. Tym spotkaniem Barnard ewidentnie poprawił nastrój Cherry i kto wie, może zainspirował ją do namalowania kolejnego obrazu?
/zt x2
happy halloween
nick
ODPOWIEDZ