about
Chłopak z Tingaree. Student kultoroznawstwa, którego bardzo fascynuje sztuka aborygeńska. Oprowadza wycieczki po Kurandzie, więc z nim na pewno nie zgubisz się w lesie.
Miejscowy chłopak z Tingaree. Ma rodzeństwo, rodziców, dziadków, miał też pradziadka, szalenie interesującego człowieka, którego we wczesnym dzieciństwie naprawdę się bał. Może nawet nie tyle jego samego, co jego brody i dziwnych malunków na jego ciele. Dopiero z czasem zrozumiał, że nie kryje się za tym nic strasznego, a po prostu rodzinna tradycja, która zaczęła go fascynować na tyle, że w przyszłości zdecydował się na podjęcie studiów na kierunku kulturoznawstwa, by jeszcze bardziej zgłębiać historię swojego kraju, regionu, dzielnicy oraz własnej rodziny. Szkoda tylko, że pradziadek nie doczekał tego momentu. Zmarł jeszcze przed jego pierwszymi zajęciami.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że nie wszyscy w jego rodzinie posiadają wyższe wykształcenie. Dziadkowie byli prostymi ludźmi, prostym człowiekiem jest również jego ojciec, ale matka, nie ta od strony pradziadka, skończyła pielęgniarstwo i pracowała w szpitalu w Cairns. Jego starszy brat zajął się budowlanką, starsza siostra poszła w ślady mamy, on sam i jego młodsze rodzeństwo poszło na studia: brat postawił na medycynę i dziś jest chlubą rodziny, siostra będzie nauczycielką. On sam wybrał kulturoznawstwo. Chciał jakoś połączyć zamiłowanie do kultury przodków z czasami, w których przyszło mu żyć. Nie zamierzał pozwolić na to, by elementy aborygeńskiej kultury pozostały zapomniane, nawet jeśli sam kompletnie nie potrafił rysować i malować. Połączenie to całkiem nieźle mu wychodzi. Od czasu do czasu pomaga w Tjapukai Aboriginal Cultural Park w Cairns oraz w Kurandzie, po której oprowadza turystów. I tak spędza tam niemal cały wolny czas.
No właśnie. Niemal, bo jednak jest jeszcze jedno miejsce, w którym dość często można go spotkać: najbliższe otoczenie jego przyjaciółki. Trzymają się razem od małego i to ona zaczęła mówić na niego Pete. Z początku trochę się przed tym bronił, bo nigdy nie wstydził się swojego imienia oraz korzeni, ale doszedł do wniosku, że tak będzie łatwiej dogadać się z rówieśnikami spoza Tingaree. To wśród nich Corowa ma najbliższych przyjaciół. Co więcej, jest wśród nich para, która zaraz po liceum wzięła ślub! Pete był drużbą, ona była druhną, czy trzeba mówić głośno, jak zakończył się dla nich tamten wieczór. Czy było to dla niego ważne? Tak. Czy udało im się o tym porozmawiać? Nie. Przyjaciółka wyjechała na zagraniczne studia. On nie mógł sobie na to pozwolić. Został w Australii i tylko z opowieści oraz plotek dowiadywał się, co nowego u niej słychać. Słyszał o tym, że się zaręczyła, w końcu usłyszał również o tym, że wróciła, nadal nosząc na palcu pierścionek od innego.
Tamten facet miał jej serce, ale Pete miał coś, czego nie miał nikt inny: zaufanie jej rodziców. Nic dziwnego, że to do niego zgłosili się z pewną nietypową prośbą. Ma mieć na oku ich córkę, pilnować jej i informować zleceniodawców o wszystkich nietypowych rzeczach, jakie będą miały miejsce. To, że znają się od dawna, przyjaźnią i spędzają ze sobą sporo czasu, zdecydowanie wszystko ułatwia.
To, że nie jest mu do końca obojętna, może skomplikować kilka spraw.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że nie wszyscy w jego rodzinie posiadają wyższe wykształcenie. Dziadkowie byli prostymi ludźmi, prostym człowiekiem jest również jego ojciec, ale matka, nie ta od strony pradziadka, skończyła pielęgniarstwo i pracowała w szpitalu w Cairns. Jego starszy brat zajął się budowlanką, starsza siostra poszła w ślady mamy, on sam i jego młodsze rodzeństwo poszło na studia: brat postawił na medycynę i dziś jest chlubą rodziny, siostra będzie nauczycielką. On sam wybrał kulturoznawstwo. Chciał jakoś połączyć zamiłowanie do kultury przodków z czasami, w których przyszło mu żyć. Nie zamierzał pozwolić na to, by elementy aborygeńskiej kultury pozostały zapomniane, nawet jeśli sam kompletnie nie potrafił rysować i malować. Połączenie to całkiem nieźle mu wychodzi. Od czasu do czasu pomaga w Tjapukai Aboriginal Cultural Park w Cairns oraz w Kurandzie, po której oprowadza turystów. I tak spędza tam niemal cały wolny czas.
No właśnie. Niemal, bo jednak jest jeszcze jedno miejsce, w którym dość często można go spotkać: najbliższe otoczenie jego przyjaciółki. Trzymają się razem od małego i to ona zaczęła mówić na niego Pete. Z początku trochę się przed tym bronił, bo nigdy nie wstydził się swojego imienia oraz korzeni, ale doszedł do wniosku, że tak będzie łatwiej dogadać się z rówieśnikami spoza Tingaree. To wśród nich Corowa ma najbliższych przyjaciół. Co więcej, jest wśród nich para, która zaraz po liceum wzięła ślub! Pete był drużbą, ona była druhną, czy trzeba mówić głośno, jak zakończył się dla nich tamten wieczór. Czy było to dla niego ważne? Tak. Czy udało im się o tym porozmawiać? Nie. Przyjaciółka wyjechała na zagraniczne studia. On nie mógł sobie na to pozwolić. Został w Australii i tylko z opowieści oraz plotek dowiadywał się, co nowego u niej słychać. Słyszał o tym, że się zaręczyła, w końcu usłyszał również o tym, że wróciła, nadal nosząc na palcu pierścionek od innego.
Tamten facet miał jej serce, ale Pete miał coś, czego nie miał nikt inny: zaufanie jej rodziców. Nic dziwnego, że to do niego zgłosili się z pewną nietypową prośbą. Ma mieć na oku ich córkę, pilnować jej i informować zleceniodawców o wszystkich nietypowych rzeczach, jakie będą miały miejsce. To, że znają się od dawna, przyjaźnią i spędzają ze sobą sporo czasu, zdecydowanie wszystko ułatwia.
To, że nie jest mu do końca obojętna, może skomplikować kilka spraw.
Środek transportu
Po Lorne Bay przemieszcza się rowerem. Kiedy jedzie do Kurandy lub Cairns, korzysta z komunikacji miejskiej lub zabiera się z kimś, kto akurat jedzie w tym kierunku. W pracy udało mu się tak dostosować godziny, żeby pasowały do planu zajęć na uczelni oraz rozkładu autobusów i pociągów.
Związek ze społecznością Aborygenów
Od pokoleń związany z tą społecznością, zarówno przez ojca, jak i matkę. Oboje nie są stuprocentowymi Aborygenami, bo gdzieś w historii rodziny zaplątało się troszkę obcych genów, nie zmienia to jednak faktu, że młody Corowa zdecydowanie czuje się częścią społeczności zamieszkującej Tingaree, w której się wychował i mieszka od lat.
Najczęściej spotkasz mnie w:
Dzielnica Tingaree, lasy w Kurandzie, Tjapukai Aboriginal Cultural Park, uczelnia, farma należąca do ojca jego bliskiej znajomej, na której czasami sobie dorabia.
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Rodzinę.
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, bez uśmiercania postaci.
Po Lorne Bay przemieszcza się rowerem. Kiedy jedzie do Kurandy lub Cairns, korzysta z komunikacji miejskiej lub zabiera się z kimś, kto akurat jedzie w tym kierunku. W pracy udało mu się tak dostosować godziny, żeby pasowały do planu zajęć na uczelni oraz rozkładu autobusów i pociągów.
Związek ze społecznością Aborygenów
Od pokoleń związany z tą społecznością, zarówno przez ojca, jak i matkę. Oboje nie są stuprocentowymi Aborygenami, bo gdzieś w historii rodziny zaplątało się troszkę obcych genów, nie zmienia to jednak faktu, że młody Corowa zdecydowanie czuje się częścią społeczności zamieszkującej Tingaree, w której się wychował i mieszka od lat.
Najczęściej spotkasz mnie w:
Dzielnica Tingaree, lasy w Kurandzie, Tjapukai Aboriginal Cultural Park, uczelnia, farma należąca do ojca jego bliskiej znajomej, na której czasami sobie dorabia.
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Rodzinę.
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, bez uśmiercania postaci.
Petyarre "Pete" Corowa
Gavin Leatherwood
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy
w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej.
Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
