lorne bay — lorne bay
23 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
There is no way to my heart, someone else still has it.
„Everyone changes and leaves you in the dark mist of storms but a father’s heart holds you forever.
He is a light house, to guide you to the place more calmer and still.
You can live without the fear of darkness and hungry wild storms when he is with you.”


Czuję jakby moje życie ograniczało się do tego jednego momentu w moim życiu. Jakby nic innego po tym nie miało znaczenia.
Nie będę kłamał kiedy powiem, że mój tato był moim najlepszym przyjacielem. Odkąd tylko pamiętam to z nim spędzałem każdą wolną chwilę. To on czytał mi na dobranoc, to on opowiadał najlepsze historie, on zawoził na treningi, on robił najlepsze śniadania. To z tatą postanowiłem przywrócić do użytku stare auto, które dostał od swojego ojca. To taty wyczekiwałem kiedy kończyłem lekcje.
Dokładnie pamiętam dzień, w którym tata przestał mnie odbierać. Zastąpili go dziadkowie i mama. Tata bardzo szybko podupadł na zdrowiu. Źle się czuł, nie miał siły na nic. Pamiętam, że nasze różnorakie aktywności ograniczyliśmy do wspólnego oglądania telewizji. Najbardziej lubiliśmy Kryminalne Zagadki. Parę miesięcy później tata już leżał, nie miał siły nawet na oglądanie seriali. Parę tygodni później i zabrali tatę do szpitala. Wtedy widziałem go po raz ostatni.
Dni i noce spędzałem u sąsiadów, którzy byli bliskimi przyjaciółmi moich rodziców, a z córką, których przyjaźnię się do dzisiaj. Robili wszystko, żeby oderwać moje myśli od mojego taty. Zajmowali się mną jakbym był ich dzieckiem. Żywili mnie, upewniali się, że nie przegapię dnia w szkole, ani żadnego treningu. Po kilkunastu dniach przyjechała po mnie mama. Zabrała mnie do szpitala informując mnie o tym, że to ostatnia okazja, żebym mógł pożegnać się z tatą.
Następnych kilku dni nie pamiętam. Jestem pewien, że cały czas padało i było cicho. Śmierć taty zostawiła po sobie pustkę, której nie jestem w stanie wypełnić.

„I’m scared of myself without you.”

Od zawsze byłem otoczony miłością i przyjaźnią. Ze strony moich najbliższych nigdy nie zaznałem zdrady, bólu czy smutku. Owszem, kłóciliśmy się jak z każdym, ale nie pamiętam, żeby nasze zwady trwały dłużej niż dzień.
Rydera poznałem zanim przyszedłem na świat. Brzmi to dziwnie, ale nasze mamy mówiły nam, że stukały się brzuchami, żeby zacieśnić więzy między nami. Udało się. Dwadzieścia trzy lata później, a Ryder nadal jest moim najlepszym przyjacielem.
Raję poznałem jak byłem małym kurduplem. Nawet nie wiem ile konkretnie miałem lat. Przeprowadziliśmy się z rodziną do dzielnicy domków jednorodzinnych. Następnego dnia w progu naszych drzwi pojawiła się rodzina mieszkająca obok. Chcieli nas przywitać w dzielnicy. Mieli córkę w moim wieku, więc bardzo szybko okazało się, że chodzimy może do różnych klas, ale do jednej szkoły. Chodziliśmy tam razem, razem też wracaliśmy. Po lekcjach byliśmy nierozłączni. Właściwie to jesteśmy nierozłączni do dzisiaj. Nikt na tym świecie nie zna mnie tak dobrze jak Raja.
Gemmę znam najkrócej, ale nie jest to równomierne temu co do niej czuję. Jest mi bliska równie mocno co Raja i Ryder. Poznałem ją na przyjęciu urodzinowym Rajy. Bardzo szybko cała nasza czwórka połączyła siły i staliśmy się nierozerwalną grupą. Jesteśmy w tym samym wieku, tak bardzo różni, ale nasza przyjaźń stanowi coś stałego i niezniszczalnego.
Idąc na studia zrezygnowaliśmy z pomysłu wynajmowania pokojów w akademiku. Zamiast tego wynajęliśmy domek jednorodzinny i mieszkamy tam już od kilku lat. Nie będę kłamał, na chwilę obecną jestem pewien, że żyje w tym co ludzie nazywają „najlepszymi latami życia”.

Parę lat po śmierci mojego taty, mama zakochała się na nowo. Poznała w pracy Simona, który dosyć szybko sprawił, że na nowo uwierzyła w miłość. Nie obwiniałem jej, nie byłem przeszkodą dla jej nowego związku. Polubiłem go. Rozumiał to, że nie miałem taty i nigdy na siłę nie próbował go zastąpić. Szybko jednak skradł moje serce, nawet nie zauważyłem kiedy go pokochałem i zacząłem nazywać tatą. Kiedy padła propozycja, żeby Simon zamieszkał z nami to razem z mamą zapytali mnie najpierw o zgodę. Oczywiście nie miałem nic przeciwko.
Simon pomagał mi w lekcjach, odwoził mnie na lekcje i zajęcia dodatkowe. Simon dogadywał się z moi dziadkami, zarówno od strony taty jak i mamy. Również go pokochali. Wiem, że nie chciał mi zastąpić ojca, ale zrobił to perfekcyjnie. Zauważyłem jak zapraszał mnie do oglądania kolejnych odcinków Kryminalnych Zagadek, wiedział, że chciałem kontynuować tradycję zaczętą z tatą, ale nie chciałem robić tego sam. To też z Simonem i dziadkami udało mi się doprowadzić do użytku stare auto mojego taty.


“But God, I look at you and know hell is just another place I’ll go to keep you warm.
And with bloody knuckles, you’d follow me anywhere.”


Patrząc na całe moje życie i na naszą przyjaźń z perspektywy czasu, myślę, że nie było dnia, w którym bym cię nie kochał. I nie mówię tu o miłości przyjacielskiej. Mówię tu o takiej miłości, że nie wyobrażam sobie mojego życia bez ciebie. Kurwa, nie wyobrażam sobie nawet jednego dnia bez twojej obecności. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Byłaś przy mnie kiedy przechodziłem przez najgorsze momenty w moim życiu I nawet przez chwilę nie spojrzałaś na mnie z góry.
Zawsze byłem wyrywnym gnojkiem, którego łatwo było sprowokować. Chyba nosiłem sobie gniew, który chciałem wyładować na wszystkim. Jestem pewien, że miałem żal do całego świata za to, że straciłem tatę. Ludzie bardzo często czepiali się ciebie, z powodu twojego pochodzenia i koloru skóry. Miałem tego dosyć, za każdym razem reagowałem pięściami. Nie mieli prawa zwracać się do ciebie w ten sposób. Z czasem zrozumiałem, że po tych walkach mogłem liczyć na to, że opatrzysz moje rany.
Nasza relacja została przypieczętowana krwią. Dosłownie. Coś o czym nie wie nikt inny. Wybraliśmy się kiedyś na jedną z naszych standardowych wycieczek. Nic wielkiego. Po prostu potrzebowałem papierosów, a nie opłacało się odpalać auta, żeby pojechać do sklepu obok. Zrobiliśmy więc z tego przygodę jadąc tam gdzie zaprowadzi nas droga.
Wylądowaliśmy w jakiejś niewielkiej mieścinie, wieczorem wybraliśmy się spacerem do marketu. Zostaliśmy zaczepieni przez grupę ludzi, która jak inni, uczepiła się tego, że „to nie jest twój kraj”. Byli ode mnie więksi, było ich więcej, ale nie miało to dla mnie znaczenia. Naskoczyłem na nich i próbowałem sprowokować. Gdyby nie ingerencja przechodniów to pewnie skończyłoby się to inaczej. Jeden z nich na koniec zdążył jeszcze zagrozić nam śmiercią. Oczywiście, ani ja, ani ty nie potraktowaliśmy tej groźby poważnie. Bo dlaczego mielibyśmy to zrobić? Byliśmy młodzi i mieliśmy całe życie przed sobą.
Wracając ze sklepu zostaliśmy zaatakowani przez tego samego typa, który dopiero co nam groził. Najpierw zaatakował mnie. Oberwałem w skroń częściowo tracąc przytomność. Następne co pamiętam to to jak okładał mnie pięściami, a ja próbowałem się bronić. Nie miało znaczenia to, że tym razem był sam. Był trzy razy większy ode mnie. Wyższy, umięśniony, lepiej zbudowany. Nie miałem szans. Wiedziałem, że spełni swoją groźbę. Nie bałem się o swoje życie, bałem się o ciebie, o to co zrobi tobie jeśli nie zdążysz uciec. Próbowałem powiedzieć ci żebyś uciekała, albo dzwoniła na policję. Nie mogłem tego zrobić. Prawie odlatywałem kiedy ciosy ustały, a na sobie poczułem ciepłą ciecz. Nie wiedziałbym co się stało gdybym nie zobaczył noża wbitego w szyję mojego oprawcy. Ten sam nóż, który dałem ci parę lat wcześniej na urodziny. Szybko dotarło do mnie to co zrobiłaś. Uratowałaś mi życie. Nie mogłem pozostawić cię z tym samej. Wyciągnąłem nóż z jego szyi w pełni świadomy tego, że doprowadzę tylko do tego, że szybciej umrze. Staliśmy obserwując to jak uchodzi z niego życie.
Następne kilka dni siedzieliśmy zamknięci w motelu i czekaliśmy, aż przyjdzie po nas policja. Właśnie tego się spodziewaliśmy, że trafimy do więzienia. Kilka dni później dotarło do nas info, że sprawę jego śmierci powiązano z jakimiś potyczkami gangów. Podobno był już znany lokalnym władzom. Dla nas to oznaczało jedno… wolność. Przynajmniej tą fizyczną, bo psychicznie nigdy nie przyszło nam się pogodzić z tym do końca.
Wiem, że to zabrzmi okropnie, ale… nie mógłbym prosić o lepszą partnerkę w tej „zbrodni”. Uratowałaś mi życie i jest to dług, którego nigdy nie spłacę.

- Jest typem osoby, która bardzo łatwo nudzi. Szybko nudzą go też inni ludzie. Jak ktoś go zaczyna nudzić to Kas nie kryje się z tym, że takiej osoby nie słucha. Łapie zawiechę i pustym wzrokiem wpatruje się w jedno miejsce.
- Jest marzycielem. Czasami nawet za bardzo z tym przesadza i zapomina odróżnić fikcję od rzeczywistości.
- Uwielbia spontaniczne wycieczki. Najczęściej podróżuje w towarzystwie Gemmy, Rydera i Rajy.
- Z każdego miejsca jakie odwiedza przywozi ze sobą cztery pocztówki. Po jednej wypełnia dla swoich przyjaciół (Rydera, Gemmy i Rajy) zapisując na niej ulubione wspomnienie związane z tą osobą, które miało miejsce podczas wizyty w tym konkretnym miejscu. Ostatnią, pustą, zostawia dla siebie.
- Żałuje, że w Australii panują upały, które uniemożliwiają mu noszenie golfów.
- Namiętnie z Gemmą oglądają „Ru Paul’s Drag Race”.
- Jego największa pasją jest fotografia analogowa. Zajmuje się tym od dziecka. Pasją zaraził go dziadek, który był fotografem dla National Geographic. Sam również wywołuje swoje zdjęcia.
- Muzyki słucha albo z walkmana, albo ze starego iPoda.
- Nałogowo pali papierosy i marihuanę. Twierdzi jednak, że nie jest uzależniony.
- Soundtrackiem jego życia jest muzyka z lat 70 i 80. Nie ogranicza się do konkretnego gatunku. Czasami zdarza mu się zajrzeć również w lata 90.
- Jest strasznie wyrywny jeśli chodzi o udział w jakiś bójkach, albo potyczkach. Bardzo łatwo go sprowokować.
- Jeździ Pontiaciem GTO z 1966. Auto należało do jego dziadka, a później do ojca. Kasper naprawiał je z tatą i próbowali je doprowadzić do użytku. Niestety tata w międzyczasie zachorował i zmarł. Kasper dopiero po jakimś czasie wrócił do naprawiania auta i pracował nad nim tak długo, aż w końcu mu się udało. Wszystkie swoje oszczędności zainwestował w Pontiaca chcąc tym samym uczcić życie swojego taty.
- Raz w miesiącu musi się pojawić na pchlim targu, albo w jakimś lombardzie.
- Nie planuje swojego życia.
- Studiuje weterynarię, na specjalizację wybrał zwierzęta egzotyczne.

Kasper Guillebeaux
25.04.1999
Lorne Bay
Student / pracuje jako kelner oraz dorywczo w obsłudze wesel i imprez
BEACH RESTAURANT LORNE BAY
fluorite view
Kawaler, hetero
Środek transportu
Auto - Pontiac GTO 1966

Związek ze społecznością Aborygenów
Nie posiada

Najczęściej spotkasz mnie w:
Uniwersytet, dom, sklepy spożywcze, Beach restaurant lorne bay

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
rodzice (mama i ojczym), Gemma MacFarland, Raja Bishara, Ryder Fitzgerald

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak
Kasper Guillebeaux
Freddy Carter
sumienny żółwik
alemalpa#7279
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany