25 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
   Niepozorne drzewo rośnie samotnie tuż przy oknie pokoju Philipa. Chłopiec wiele razy przyglądał się mu z wrodzoną ciekawością. Brzozy, pomimo swojej delikatności, są drzewami pionierskimi, które jako pierwsze pojawiły się po Epoce Lodowcowej i właśnie z tego powodu stały się symbolem życia, odrodzenia i nowych początków. Drzewo to jest symbolem kobiecości, łagodzącym leśny krajobraz widokiem delikatnych listków szeleszczących na wietrze. Jako symbol płodności, budzi krajobraz do życia, pojawiając się jako jedno z pierwszych w miejscach, gdzie inne rośliny nie mogą rosnąć. Jest niczym matka, sprawuje funkcje ochronne, często bowiem drzewu przypisuje się moc odpędzania złych duchów.
    Często zrywał listki brzozy prosto z gałązek, które dosięgały jego okna. Czasami, gdy zostawiał je otwarte, to znajdywał je na parapecie, co odbierał, jakby drzewo samo zostawiało mu je w podarunku. Chłopiec suszył listki i wklejał na papier, tworząc różne zakładki, które następnie upychał we wszystkie książki, jakie posiadał. W cieplejsze dni siadał na ziemi, opierając się plecami i biały, smukły pień rozkoszując się czytaną książką albo rysując coś w swoim szkicowniku. Jego dziwna więź z drzewem nie ograniczała się jednak wyłącznie do świata materialnego. W jego snach często się pojawiało. Wtedy też zaczęła ujawniać się jego zdolność.
   Miał osiem lat, gdy w środku nocy, u stup jego łóżka, siedziała kobieta. Wpatrywała się w okno, o którego szyby ocierały się listki brzozy. Mogłoby się wydawać, że kobieta nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że znajduje się w pokoju z kimś innym. Chłopiec się nie ruszał. Leżał nieruchomo, wpatrując się w kobietę. Wydawało mu się, że czas się zatrzymał, ale wcale tak nie było.
   Palce kobiety powoli sunęły po kocu, którym nakryte było łóżko, wygładzając napotkane fałdki i nierówności. Wstała, a Philip wstrzymał oddech, jakby to miało pomóc mu stać się mniejszym, niewidzialnym, nieistniejącym. Postać bezszelestnie podeszła do okna, a wzrok chłopca sunął utknięty w jej sylwetce. Czarna suknia sprawiała wrażenie ciężkiej, jakby wykonanej z posągu. Połyskiwała w świetle księżyca. Włosy kobiety, równie ciemne, spływały kaskadą posklejanych loków na ramiona i plecy. Coś było nie tak. Chłopiec nie był jednak w stanie wstrzymywać oddechu zbyt długo i z jego ust wyrwało się ciche westchniecie, które w niezmąconej ciszy dało się usłyszeć w każdym kącie przestronnego pokoju. Odwróciła się, powoli, jakby chciała dać chłopcu czas na to, by mógł ukryć twarz pod kołdrą. Bał się, niesamowicie się bał. Odczekał jednak chwilę. Nic się bowiem nie działo. Jego oddech się unormował, serce też przestało obijać się o klatkę piersiową. Wyjrzał więc.
   Blada twarz kobiety była tuż naprzeciwko. Białe, pozbawione źrenic oczy wpatrywały się prosto w niego, a usta wykrzywione były w niemym krzyku. Opadł bezwładnie na łóżko. Kołdra każdą sekunda stawała się coraz cięższa. Zatapiał się w materac, mając wrażenie, że lewituje. Nie mógł złapać oddechu. Próbował, ale z każdą kolejną próbą jego płuca wypełniał przeraźliwy ból. Nie mógł krzyknąć ani zawołać o pomoc. Był bezbronny, zdany na pastwę nieznajomej kobiety. Dusił się. Wrażenie bezwładności szybko zmieniło się na uczucie unoszenia w wodzie. Czuł bowiem ciężar wody, który napierał na jego ciało i chociaż nie wiedział wtedy, jak to wyjaśnić, to wiedział, że się topi. Zanim wzrok zaczął mu się rozmywać, spojrzał na kobietę, która nie zmieniła swojego wyrazu, ciągle krzycząc. Zrozumiał wtedy, że wcale nie krzyczała, tylko podobnie jak on, próbowała złapać oddech. Odpłynął po kilku minutach. Po obudzeniu się wszystko jednak wróciło do normy, a jego przywitało wschodzące słońce. Tamtej nocy umarł i odrodził się na nowo, nawet jeśli czysto metaforycznie, a cztery dni później odnaleziono ciało kobiety, która pewnie nieszczęśliwie utonęła. Chłopiec wskazał miejsce.
   W rodzinie nie pamiętano o tym, by ktokolwiek posiadał dar kontaktowania się z duchami, dopiero po jakimś czasie zaczęto uważać, że Philip wszystko sobie wymyślił, a miejsce znalezienia zwłok odnalazł, bo musiał podsłuchać odpowiednie rozmowy i skojarzyć fakty. Od zawsze bowiem było wiadomo w bliskiej rodzinie chłopca, że posiada on nadzwyczajnie dobrą, fotograficzną pamięć. Rodzina Philipa była dość otwarta na wszelkiego rodzaju dziwactwa, więc nie minęło dużo czasu nim zaczęto przyglądać się bliżej umiejętnością dziecka. Od zawsze słyszał głosy i szepty, jednakże zbywano to, ponieważ nigdy nikogo nie widział. Zwalano to na barki jego niesamowicie wybujałej wyobraźni, którą to się charakteryzował. Dopiero przygoda z kobietą w pokoju skłoniła rodziców Philipa do tego, by jednak dokładnie przyjrzeć się sprawie. O sam dar chłopiec się nie prosił. Buntował się, jednak wszystko było na próżno, więc musiał nauczyć się z tym żyć i zaakceptować. To co dla Philipa było ciężarem, dla jego rodziców stało się całkiem ciekawym sposobem na niezły zarobek. Zaczęły się rozmowy z policją, której to chłopak zaczął pokazywać miejsca ukrycia ciał, zaginionych przedmiotów albo też podawać informacje o których nikt inny nie wiedział, ale te pomagały ruszyć sprawie do przodu. Policja oczywiście podchodziła do tego wszystkiego dość sceptycznie, niemniej jednak dopóki sprawy udawało się rozwiązać, to nikt nie miał nic przeciwko takiemu rozwiązaniu. Później jednak Philipem zainteresowały się media, a następnie telewizja. Miał dwanaście lat, kiedy zaczęto kręcić reality-show z jego udziałem, w którym to, jak można się domyślać, zaczął pomagać ludziom w kontakcie z ich zmarłymi krewnymi lub innymi bliskimi osobami. Reality-show okazał się całkiem niezłym sukcesem, wiele osób lubi bowiem się wzruszać przed telewizorami. Cała ta szopka trwała dopóki Philip nie skończył dwudziestu dwóch lat, kiedy to też popadł w nieprzyjemne towarzystwo. Z tym towarzystwem pojawiły się narkotyki i alkohol. Z uzależnieniami przyszło mu walczyć przez całe dotychczasowe życie.
   Obecnie stara się być czysty. Chodzi na spotkania, nie pije i nie bierze narkotyków już od kilku lat, niemniej jednak nie mógł pozbyć się nawyku palenia papierosów, które uważa za swoich najlepszych przyjaciół. Jego zdolności go nie opuściły, chociaż przez całą tę szopkę z programem telewizyjnym wiele osób uważa go za dobrego oszusta, niż prawdziwe medium, co też wcale mu nie przeszkadza. Przez całe życie uczył się w domu, więc kontakt z rówieśnikami był dość mocno ograniczony, a to z kolei spowodowało, że dość nieufnie podchodzi do ludzi i nie przepada za nawiązywaniem nowych znajomości. Ciężko się z nim rozmawia, chociaż ogólnie sam uważa się za miłego i przyjacielskiego człowieka, do którego jednak trzeba sporo cierpliwości, by pozwolić mu się otworzyć.
Philip More
03.05.1996
Lorne Bay
aktualnie bezrobotny
brak, trzepie kasę z reality-show
opal moonlane
kawaler, homoseksualny
Środek transportu
samochód i posiada niewielką łódkę.

Związek ze społecznością Aborygenów
brak.

Najczęściej spotkasz mnie w:
wszędzie, lubi cmentarze i dziwne miejsca.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Rodziców.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak, ale bez zabijania i trwałych uszczerbków na zdrowiu.
Philip More
Tripp Bowers
ambitny krab
Philip
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany