Sprzedawca — THINGS FROM ANOTHER WORLD
25 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
I love to watch the castles burn.
Elio zawsze czegoś szukał.
Za dzieciaka, kiedy ledwo dosięgał głową do stołu, szukał w kółko ulubionych zabawek, które rozrzucił wcześniej po rodzinnym domu. Ciągle szukał mamy, która czytała mu bajki i ganiała po jadalni, kiedy ojciec czytał gazetę. Szukał słodyczy, które uwielbiał, a które niszczyły mu zęby.
Kiedy podrósł, szukał kolegów, koleżanek, szukał kryjówek na podwórku, które pomogłyby mu zwyciężyć w chowanego. Przeczesywał lasy w poszukiwaniu odpowiednich patyków na szałas, szukał sposobu, by kupić więcej batonów za mniejsze pieniądze, chociaż później zorientował się, że sympatyczna sprzedawczyni przymykała oko, kiedy brał o jeden łakoć za dużo.
Szukał siebie - w szkole średniej, gdy tylko uzmysłowił sobie, że koledzy z szatni interesują go równie mocno jak te ładniejsze koleżanki. Szukał otoczenia, wyszytego na jego miarę, w którym poczułby się dobrze. Szukał ulubionego smaku papierosów i pierwszego alkoholu, a nawet kiedy był sam, szukał w głowie pomysłu na przyszłość - i chociaż dla innych wydawało się to proste, on nadal był w kropce, stojąc pomiędzy tym, czego chcieli rodzice, a tym, co wołało go z całych sił.
Wolność.
Tego zawsze szukał, tym się zachłystywał, to sprawiało, że krew buzowała mocniej w jego żyłach.
Elio Love - chłopak o pięknym nazwisku, chociaż sam nigdy nie poczuł tej prawdziwej, ognistej miłości. Jej także szukał; w tysiącach twarzy, w milionie dotyków, w cichych rozmowach.
Był zlepkiem swoich pragnień i niekończących się marzeń, bo chadzał z głową w chmurach, chcąc dosięgnąć wszystkiego co było poza jego zasięgiem.
Czasami wpadał w tarapaty, kiedy najpierw mówił, a później myślał. Ale nawet gdy matka odbierała go z komisariatu, widział w jej oczach jakiś rodzaj ogromnej miłości - i myślał wtedy, że miał naprawdę, zajebiste szczęście.
I tego szczęścia wiecznie szukał, w obawie, że kiedyś limit się skończy. Ile można było go mieć?
Bądź prawnikiem, jak ojciec. Albo pomóż mi w kwiaciarni. - słyszał to kiedy nie zdecydował się na studia po szkole średniej. I rok później i kolejny, zawsze przy okazji świąt lub urodzin. Tyle, że Elio był lekkoduchem, był obywatelem jebanego świata, był zbyt lotny, by zdecydował się na stałe zobowiązania i uziemienie. Ruszył swoją drogą, tą w jego stylu; wybrał pasje ponad rozsądek, wydając każde pieniądze na podróże i sprzęt fotograficzny, a za resztę wypełniając kieszenie dobrym zielskiem, które wypalał na przyczepie starego Pick Upa, którego dostał od rodziców. Pracował w sklepie z komiksami, dorabiał jako dostawca jedzenia w jednej z popularnych aplikacji, robił miliony zdjęć portretowych dla swojego portfolio lub wrzucając te lepsze na portale społecznościowe. Czasami łapał zlecenia od klientów - wtedy był najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem.
Był panem swojego życia. Nie potrzebował krawatu by czuć się kimś. Cieszyły go proste rzeczy, kolejny, impulsywny wypad za miasto albo do innego kraju, bo zdarzało się, że po prostu się pakował i leciał tam, gdzie trafił najtańsze bilety. Czasami autostopem, czasami własnym autem. Bo jeśli czegoś nie mógł znaleźć na miejscu, szukał tego dalej, jak na niepoprawnego romantyka przystało. Uwielbiał czuć, nienawidził się nudzić, kochał przyjmować nowe bodźce. Próbował wszystkiego, wpadał na tysiące pomysłów, a to nie zawsze kończyło się zgodnie ze scenariuszem przewrażliwionej i troskliwej matki.
Nie umiał się ustatkować, chociaż wiedział, że rodzice chętnie powitaliby w progu swojego domu jego partnera. Ale ze związkami było jak ze stabilną pracą; Elio zawsze czuł, że poważna relacja byłaby kulą u nogi, przekreśliłaby wszystkie cele, które zamierzał zrealizować.
Bał się. Bał się usidlenia, poskromienia - a najbardziej zranienia, które jeśli wierzyć książkom, potrafiły zmienić człowieka na zawsze.
Trwa więc w swoim idealnym życiu, między regałami z komiksami i pędząc na hulajnodze, utrwalając portrety ludzi, których historie lubił wymyślać w głowie, szukając kolejnych wrażeń tu, w Lorne, które z dnia na dzień robiło się już dla niego za małe i hermetyczne.

Elio Love
16.04.1997
Lornebay
Sprzedawca
THINGS FROM ANOTHER WORLD
Opal Moonlane
Poszukujący, Biseksualny
Środek transportu
Elektryczna hulajnoga na której pobijam rekordy prędkości. Rower, komunikacja miejska, własne stópki jak Jezusek.

Związek ze społecznością Aborygenów
Brak

Najczęściej spotkasz mnie w:
Wszędzie - w sklepie z komiksami, z aparatem na mieście, u Twojej siostry na kanapie, w szafie Twojego brata. Szukaj, a znajdziesz.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Rodzinę, tak myślę.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak - wyjątkiem jest uśmiercanie postaci i trwały uszczerbek na jego farciarskim zdrowiu.
Elio Love
Jacob Bixenman
powitalny kokos
Pharsa
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
ODPOWIEDZ